eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyGdzie kupic uzywke?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 162

  • 101. Data: 2010-06-11 22:17:27
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Fri, 11 Jun 2010 22:03:06 +0200, osobnik zwany Karolek
    wystukał:

    > masti pisze:
    >> Dnia pięknego Fri, 11 Jun 2010 17:17:46 +0200, osobnik zwany Karolek
    >> wystukał:
    >>
    >>> Akurat.
    >>> Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie
    >>> uszkodzona warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze
    >>> pojawienie sie korozji.
    >>
    >> mój stary passat, który był klepany po stłuczce jeździ do tej pory u
    >> znajomego. Minęło 8 lat od naprawy. Rdzy nie ma. Bo niby dlaczego
    >> miałaby być po dobrze wykonanej naprawie?
    >
    > Szkoda ze nie zdajesz sobie sprawy, ze to co napisales nic nie wnosi do
    > tematu.

    szkoda, że nie zauważyłeś, że zaprzeczyło to twojej wypowiedzi.



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 102. Data: 2010-06-11 22:21:16
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2010-06-11 21:39, Pszemol pisze:
    (...)
    > I sądzisz że inni posługują się identycznymi kryteriami co Twoje
    > przy zakupie ich aut? To się grubo mylisz...

    To ich problem - używany samochód, to używany samochód.

    >> Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania
    >> różnych napraw. Ja wiem, że wiele osób tutaj wróży ze szklanej kuli
    >> o wielkich przejściach samochodów na podstawie samych zdjęć, inni
    >> nie wierzą, że fabrycznie sprzedany samochód może być wypadkowy itd.
    >
    > Czy będziesz z jakimś tam prawdopodobieństwiem trafienia zgadywał.

    Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego
    jakiegoś problemu.

    >>> Nie było Cię przy malowaniu, prawda?
    >>
    >> Oczywiście i nawet nie zamierzam. Tak się składa, że nawet jak moje
    >> prywatne samochody były naprawianie to oddawałem do roboty i wracałem
    >> po naprawie. Zawsze pozostaje gwarancja na taką robotę, a ja mam
    >> ciekawsze zajęcia niż pilnowanie blacharzy-lakierników - to w końcu
    >> taki sam fach jak każdy inny.
    >
    > Nie zrozumieliśmy się -

    Nie, nie - to Ty jak zwykle nie zrozumiałeś. Napisałem wyraźnie, że
    nawet jak własne gdzieś tam lakieruję/naprawiam, to tego nie nadzoruję.

    > mówiliśmy o kupnie auta malowanego, więc
    > nie wiesz co i jak było malowane i gdzie (u kogo w garażu lub na trawie).
    > A nie o tym jak Ty malujesz swoje naprawy...

    Ano właśnie - oglądam takowy przy kupnie i widzę co, jak i gdzie było
    robione - jak nie widzę, to trudno, fabryka :)

    >> Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się
    >> w restaurację pojazdów (takie drogie hobby), więc względnie
    >> profesjonalna naprawa pierwszego z brzegu typowego pojazdu była banalna
    >> - dostępne części nowe i używane (wolę używaną część karoserii z
    >> rozbitka niż nową od chinola). W sumie co tu więcej tłumaczyć...
    >
    > Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, więc nie musisz nic tłumaczyć :-)

    Wręcz przeciwnie - nie masz pojęcia o wielu rzeczach i z każdym zdaniem
    na pms tylko to potwierdzasz. Tłumaczyć to Ci nawet nie zamierzam,
    ponieważ jesteś odporny na wiedzę itd. ...

    --
    Jutro to dziś - tyle że jutro.


  • 103. Data: 2010-06-11 22:21:48
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Jurand pisze:

    >> ROTFL, myslisz, ze jak napiszesz, ze pracujesz dla nasa to ktos z tego
    >> tytulu polegl? :P
    >> Smieszny jestes.
    >
    > Nie, nie to miałem na myśli - wkrótce sam się przekonasz.
    >

    Uuu powialo groza :P

    >> Widac jakie zlomki jako handlarz robiles.
    >> Albo nie masz zielonego pojecia jak wyglada zaklad blacharsko
    >> lakierniczy.
    >> I nie musisz jechac zadnym "boschem", wystarczy kawalek papieru
    >> sciernego.
    >
    > Chętnie bym zobaczył, jak "kawałkiem papieru ściernego" wyrównujesz
    > wyklepany wcześniej młotkiem błotnik. ;) Po drugie, ja nie pisałem, że
    > tak robie, tylko że nie zawsze trzeba się uciekać do napieprzania
    > młotkiem po elementach blaszanych, tylko trzeba użyć mózgu żeby
    > wgniecenie wyprostować z jak najmniejszą ingerencją w oryginalną
    > strukturę lakieru.

    Buahaha, wez zobacz jak wyglada praca blacharza, bo narazie to
    wypisujesz swoje pobozne zyczenia.

    >> LOL, tylko to nie uszkodzenie lakieru decyduje o tym czy cos bedzie
    >> klepane czy nie :P
    >
    > Oczywiście - dla większości blacharzy nie. Dla mniejszości - i to
    > znakomitej mniejszości, bo wymaga to niesamowitych umiejętności - jeśli
    > masz element z nieuszkodzonym lakierem to w 50% wypadków da się go tak
    > potraktować, że obejdzie się bez malowania.
    >

    Ty naprawde nie masz zielonego pojecia na czym polega wgniecenie
    blaszanej karoserii.

    >> Buhahah.
    >> Strach od ciebie auto kupic :>
    >
    > Tak, widzę to codzień w oczach klientów.
    >

    Pewnie znalaz by sie nie jeden "zadowolony" nabywca :P

    >> Juz widze te haldy uzywancyh masek, blotnikow itd. oczywiscie
    >> oryginalnych, na ktorych nie ma najmniejszego uszkodzenia :P
    >
    > Zdarzają się i takie elementy.

    Noo zdarzaja.
    Jak naprawiasz samochod to nie ma czasu na szukanie elementu bez
    najmniejszego uszkodzenia, albo czekanie na taki.
    Samochod sie naprawia i tyle, a czy to naprawia na starych oryginalnych,
    nowych nie oryginalnych, czy nawet nowych oryginalnych to juz jest
    kwestia wlasciciela i warsztatu.
    A zabawe w szukanie po szrotach idealnych elementow blacharskich to
    mozna sobie uprawiac prywatnie, a nie w warsztatcie.
    Zreszta rownie dobrze mozesz sobie szukac elementow w tym samym kolorze,
    to i lakierowac nie bedziesz musial :P

    > Wystarczy, jak nie jest uszkodzony lakier
    > w taki sposób, żeby był przetarty do gołej blachy.
    >

    I nie bedzie zadnej wgnioty, chyba ze lubisz klasc nowy lakier
    bezposrendio na wgniote, albo ta wgniote wypelniac szpachlowka.
    Jako handlarz to faktycznie mozesz byc do tego zdolny.

    >> Taa, kolega blacharz moze cos powiedziec, szczegolnie o takich
    >> klientach co to sami lubia czesci przywiezc, wlasnie takie uzywane,
    >> oryginalne, na ktore tylko lakier trzeba nalozyc (przynajmniej im sie
    >> tak wydaje) :P
    >
    > Mnie nie interesuje, jakich masz kolegów i co oni robią.
    >

    W przeciwienstwie do ciebie on jest fachowcem z bardzo dlugim stazem.

    --
    Karolek


  • 104. Data: 2010-06-11 22:25:55
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Fri, 11 Jun 2010 14:39:20 -0500, osobnik zwany Pszemol
    wystukał:

    > Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, więc nie musisz nic tłumaczyć :-)

    a pomnik już sobie postawiłeś?



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 105. Data: 2010-06-11 22:32:57
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    masti pisze:

    >>>> Akurat.
    >>>> Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie
    >>>> uszkodzona warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze
    >>>> pojawienie sie korozji.
    >>> mój stary passat, który był klepany po stłuczce jeździ do tej pory u
    >>> znajomego. Minęło 8 lat od naprawy. Rdzy nie ma. Bo niby dlaczego
    >>> miałaby być po dobrze wykonanej naprawie?
    >> Szkoda ze nie zdajesz sobie sprawy, ze to co napisales nic nie wnosi do
    >> tematu.
    >
    > szkoda, że nie zauważyłeś, że zaprzeczyło to twojej wypowiedzi.
    >

    Nie, nie zaprzeczylo, ale tego jeszcze nie rozumiesz, ze moja i Twoja
    wypowiedz moga wspolistniec i w ogole sobie nie zaprzeczaja.
    Ale sprobuje Ci wytlumaczyc na przykladzie.
    Jest sobie powiedzmy maska ocynkowana, jak powszechnie wiadomo moze ulec
    uszkodzeniu przez kamyczki, ale ze jest ocynkowana to te drobne
    uszkodzenia nic jej w zasadzie nie robia.
    Teraz wyobraz sobie druga maske, po lekkim dzwonie gdzie musiala byc
    wyklepana czego skutkiem jest zniszczenie warstwy cynku po czym zostala
    polakierowna i wszystko jest pieknie, ladnie (tu konczy sie Twoja
    historia, a dalej zacznie sie moja) i znowu te nieszczesne kamyczki
    uszkodza lakier jak w tej pierwszej.
    Teraz jezeli wyobraznia Ci na to pozwoli powiedz jaka bedzie zasadnicza
    roznica.


    P.S. nieocynkowane samochody tez przeciez od razu nie korodowaly, ale
    jakos kazdy dzisiaj woli ocynkowane :>


    --
    Karolek


  • 106. Data: 2010-06-11 22:52:01
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>


    "Artur Maśląg" <f...@p...com> wrote in message
    news:huu5uq$212$1@inews.gazeta.pl...
    > W dniu 2010-06-11 21:39, Pszemol pisze:
    > (...)
    >> I sądzisz że inni posługują się identycznymi kryteriami co Twoje
    >> przy zakupie ich aut? To się grubo mylisz...
    >
    > To ich problem - używany samochód, to używany samochód.

    Dla ciebie...

    >>> Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania
    >>> różnych napraw. Ja wiem, że wiele osób tutaj wróży ze szklanej kuli
    >>> o wielkich przejściach samochodów na podstawie samych zdjęć, inni
    >>> nie wierzą, że fabrycznie sprzedany samochód może być wypadkowy itd.
    >>
    >> Czy będziesz z jakimś tam prawdopodobieństwiem trafienia zgadywał.
    >
    > Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego
    > jakiegoś problemu.

    Gdybyś wiedział to nie byłoby mowy o pomyłce.
    Pomyłka jest przy zgadywaniu.

    >>>> Nie było Cię przy malowaniu, prawda?
    >>>
    >>> Oczywiście i nawet nie zamierzam. Tak się składa, że nawet jak moje
    >>> prywatne samochody były naprawianie to oddawałem do roboty i wracałem
    >>> po naprawie. Zawsze pozostaje gwarancja na taką robotę, a ja mam
    >>> ciekawsze zajęcia niż pilnowanie blacharzy-lakierników - to w końcu
    >>> taki sam fach jak każdy inny.
    >>
    >> Nie zrozumieliśmy się -
    >
    > Nie, nie - to Ty jak zwykle nie zrozumiałeś. Napisałem wyraźnie, że
    > nawet jak własne gdzieś tam lakieruję/naprawiam, to tego nie nadzoruję.

    Ale kogo to obchodzi? Pisz na temat bo inaczej świadczy to
    że nie rozumiesz o czym tu piszemy.

    >>> Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się
    >>> w restaurację pojazdów (takie drogie hobby), więc względnie
    >>> profesjonalna naprawa pierwszego z brzegu typowego pojazdu była banalna
    >>> - dostępne części nowe i używane (wolę używaną część karoserii z
    >>> rozbitka niż nową od chinola). W sumie co tu więcej tłumaczyć...
    >>
    >> Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, więc nie musisz nic tłumaczyć :-)
    >
    > Wręcz przeciwnie - nie masz pojęcia o wielu rzeczach i z każdym zdaniem
    > na pms tylko to potwierdzasz. Tłumaczyć to Ci nawet nie zamierzam,
    > ponieważ jesteś odporny na wiedzę itd. ...

    Nie wyspałeś się, Kikuś?


  • 107. Data: 2010-06-11 22:53:08
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "masti" <g...@t...hell> wrote in message
    news:huu64j$jee$10@inews.gazeta.pl...
    > Dnia pięknego Fri, 11 Jun 2010 14:39:20 -0500, osobnik zwany Pszemol
    > wystukał:
    >
    >> Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, więc nie musisz nic tłumaczyć :-)
    >
    > a pomnik już sobie postawiłeś?

    Postawią mi potomni ;-)



  • 108. Data: 2010-06-11 23:16:07
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2010-06-11 22:52, Pszemol pisze:
    (...)
    >> To ich problem - używany samochód, to używany samochód.
    > Dla ciebie...

    Na szczęście dla wielu osób również. Może masz z tym jakiś problem
    za wielką wodą, ale w Europie Polacy zachowują się coraz normalniej
    w tej kwestii.

    >> Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego
    >> jakiegoś problemu.
    >
    > Gdybyś wiedział to nie byłoby mowy o pomyłce.
    > Pomyłka jest przy zgadywaniu.

    Wiesz, sorry za kolokwializm, ale jesteś zwyczajnie głupi. Znów
    mi się przypomina czyjś argument, że gdybyś miał zielone pojęcie
    o matematyce/fizyce/statystyce, to byś nigdy czegoś takiego nie
    napisał.

    >>>>> Nie było Cię przy malowaniu, prawda?
    >>>>
    >>>> Oczywiście i nawet nie zamierzam. Tak się składa, że nawet jak moje
    >>>> prywatne samochody były naprawianie to oddawałem do roboty i wracałem
    >>>> po naprawie. Zawsze pozostaje gwarancja na taką robotę, a ja mam
    >>>> ciekawsze zajęcia niż pilnowanie blacharzy-lakierników - to w końcu
    >>>> taki sam fach jak każdy inny.
    >>>
    >>> Nie zrozumieliśmy się -
    >>
    >> Nie, nie - to Ty jak zwykle nie zrozumiałeś. Napisałem wyraźnie, że
    >> nawet jak własne gdzieś tam lakieruję/naprawiam, to tego nie nadzoruję.
    >
    > Ale kogo to obchodzi? Pisz na temat bo inaczej świadczy to
    > że nie rozumiesz o czym tu piszemy.

    No widzisz - nadal nie rozumiesz o czym my tutaj piszemy i z każdym
    zdaniem tylko to potwierdzasz.

    > Nie wyspałeś się, Kikuś?

    Wręcz przeciwnie - Twoje bredzenie mnie skutecznie odrzuca od usenetu :)

    --
    Jutro to dziś - tyle że jutro.


  • 109. Data: 2010-06-11 23:41:23
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>


    "Artur Maśląg" <f...@p...com> wrote in message
    news:huu95l$cp0$1@inews.gazeta.pl...
    > W dniu 2010-06-11 22:52, Pszemol pisze:
    > (...)
    >>> To ich problem - używany samochód, to używany samochód.
    >> Dla ciebie...
    >
    > Na szczęście dla wielu osób również. Może masz z tym jakiś problem
    > za wielką wodą, ale w Europie Polacy zachowują się coraz normalniej
    > w tej kwestii.

    No jasne :-) Wszystko zależy co jest "normą"...
    Wiadomo że jeśli kogoś nie stać na kaprys i luksus to interesuje się
    tylko praktyczną stroną zakupu. Ale nie wszyscy kupujący tak podchodzą
    do kupna auta jak Ty.

    >>> Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego
    >>> jakiegoś problemu.
    >>
    >> Gdybyś wiedział to nie byłoby mowy o pomyłce.
    >> Pomyłka jest przy zgadywaniu.
    >
    > Wiesz, sorry za kolokwializm, ale jesteś zwyczajnie głupi. Znów
    > mi się przypomina czyjś argument, że gdybyś miał zielone pojęcie
    > o matematyce/fizyce/statystyce, to byś nigdy czegoś takiego nie
    > napisał.

    Zastanawiałem się własnie przez moment skąd to chamstwo...
    Ale przypomniałem sobie że jesteśmy na pl.misc.samochody :-(



  • 110. Data: 2010-06-12 08:36:26
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>


    Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:huu6ls$2i99$1@news.mm.pl...
    > masti pisze:
    >
    >>>>> Akurat.
    >>>>> Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie
    >>>>> uszkodzona warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze
    >>>>> pojawienie sie korozji.
    >>>> mój stary passat, który był klepany po stłuczce jeździ do tej pory u
    >>>> znajomego. Minęło 8 lat od naprawy. Rdzy nie ma. Bo niby dlaczego
    >>>> miałaby być po dobrze wykonanej naprawie?
    >>> Szkoda ze nie zdajesz sobie sprawy, ze to co napisales nic nie wnosi do
    >>> tematu.
    >>
    >> szkoda, że nie zauważyłeś, że zaprzeczyło to twojej wypowiedzi.
    >
    > Nie, nie zaprzeczylo, ale tego jeszcze nie rozumiesz, ze moja i Twoja
    > wypowiedz moga wspolistniec i w ogole sobie nie zaprzeczaja.
    > Ale sprobuje Ci wytlumaczyc na przykladzie.
    > Jest sobie powiedzmy maska ocynkowana, jak powszechnie wiadomo moze ulec
    > uszkodzeniu przez kamyczki, ale ze jest ocynkowana to te drobne
    > uszkodzenia nic jej w zasadzie nie robia.
    > Teraz wyobraz sobie druga maske, po lekkim dzwonie gdzie musiala byc
    > wyklepana czego skutkiem jest zniszczenie warstwy cynku po czym zostala
    > polakierowna i wszystko jest pieknie, ladnie (tu konczy sie Twoja
    > historia, a dalej zacznie sie moja) i znowu te nieszczesne kamyczki
    > uszkodza lakier jak w tej pierwszej.
    > Teraz jezeli wyobraznia Ci na to pozwoli powiedz jaka bedzie zasadnicza
    > roznica.

    Dlatego Ci tutaj się tłumaczy, że zamiast klepać pogięta maskę lepiej jest
    kupić PROSTĄ używaną, nawet taką z odpryskami po kamyczkach i z jakąś rysą
    powstałą na skutek przewożenia jej. A Ty dalej swoje - będzie korodowało,
    będzie korodowało.

    Jurand.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: