-
41. Data: 2010-03-14 22:26:31
Temat: Re: FAP MAZDA 6 2.0 - czy ma?
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "DoQ" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:hnjit0$5in$1@mx1.internetia.pl...
> Yogi(n) pisze:
>
>>> Przeciez nikt cie nie zmusza do kupowania samochodu z FAP.
>>> Mozesz kupic benzyne bez turbiny, fapa i commonraila.
>> I tak właśnie zrobiłem. Ale ci, którzy kupili diesla, wywalili parenaście
>> czy paredziesiąt kafli więcej i po kilkudziesięciu tysiącach dowiedzieli
>> się, że poniewaz musza być ekologiczni, to za sitko w rurce powinni
>> zapłacić 3 tysiące, z pewnością wytną je i wstawią emulator. I to jest
>> właśnie racjonalne postępowanie.
>
> Przeplacanie za diesla do emeryckiego turlania sie po miescie jest
> poronionym pomyslem. Ale z tymi kilkudziesiecioma tysiacami to
> przesadziles...
Masz rację, w wypadku mojego auta to tylko.... 19 tys ;-)))
--
Yogi(n)
-
42. Data: 2010-03-15 10:26:15
Temat: Re: FAP MAZDA 6 2.0 - czy ma?
Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>
Dnia 2010-03-14 18:48, *Yogi(n)* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:
>>>> a po co wycinać? a jak się silnik zepsuje, to też go wyrzucasz?
>>> Pewnie dlatego, że serwisy krzyczą sobie za taki filtr ok. 3 kPLN.
>>
>> Raz na 200-240kkm mozna zainwestowac.
>
> Jasne, że można. Ale 200-240 to raczej optymistyczna ilość kilometrów,
> bardziej prawdopodobne 40-45.
Nie jest tak źle :) - 52kkm w 80% po mieście i na dodatek krótkie trasy.
Jakoś problemów nie mam :) puk, puk, puk
Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++
-
43. Data: 2010-03-15 11:06:26
Temat: Re: FAP MAZDA 6 2.0 - czy ma?
Od: Artur 'futrzak' Maśląg <f...@p...com>
Yogi(n) pisze:
(...)
> To wróć może kilka pięter wczesniej i zajrzyj do linka, który wkleiłem.
> 45 tys to nie jest kilkadziesiąt ?
Ekhem - raz, że tam nie ma mowy o FAP, a dwa, że ciężko cokolwiek
wnioskować na podstawie jednostkowych forumowych opowieści.
> Błąd - nigdy nie miałem diesla i nie zamierzam mieć.
Skoro tak, to w ogóle jaki sens ma ta dyskusja?
> Możesz swoje
> "mundrości" kierować do tych wszystkich, którzy dali sie nabrać na
> "ekologicznego diesla" nie do mnie. Capisci?
LOL - przecież to nie oni narzekają, tylko Ty :)
> Ależ jest. Tak jak i EGR.
Ooo - EGR już też jest gadżem?
> To co wylatuje z rury spełnia normy, ale to co
> zostaje, nie dematerializuje sie w cudowny sposób i wraca do obiegu
> geochemicznego, choćby przy wymianie albo czyszczeniu filtra. Albo oleju.
Obawiam się, że EGR działa jednak na innej zasadzie :)
http://www.asashop.org/autoinc/nov97/gas.htm
> Ale gaz zakładasz z powodu skąpstwa (zwanego eufemistycznie
> oszczednością),
No cóż, różnie ludzie to argumentują, ale sama oszczędność nie
jest czymś złym.
> diesla kupujesz z powodu przeświadczenia, że będzie
> mniej palił. "Oszczędność" ta zwraca się już po jakichś 300-400
> tysiącach, a przy czestej wymianie filtra cząstek stałych - już po
> połowie miliona. Mniej więcej.
Praktyka jednak wykazuje, że zwraca się sporo wcześniej i sens
kupowania diesla jest wtedy, kiedy robi się większe przebiegi.
Z drugiej strony każdy kupuje co mu odpowiada nie musi być to
ekonomicznie uzasadnione. To jednak coś innego, niż wycinanie
katalizatorów, FAP, zaślepianie EGR itd. - to jest właśnie robione
ze źle rozumianej "oszczędności" - skutki tego widać nawet nie
w atmosferze, ale w staniu takich samochodów. "Oszczędności"
są nie tylko w tych miejscach.
> To ja użyłem tego "argumentu"? Ech....
Tak, Ty. Ja nigdzie nie twierdziłem, że ilość tych specjalistów
przekłada się na zasadność jeżdżenia w trybie awaryjnym. Stwierdziłem
tylko, ze wielu tak jeździ i jakoś im to nie przeszkadza. Z zasadnością
tego nigdzie nie wiązałem.
-
44. Data: 2010-03-15 22:27:25
Temat: Re: FAP MAZDA 6 2.0 - czy ma?
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg" <f...@p...com> napisał w
wiadomości news:hnl0r2$onm$1@inews.gazeta.pl...
> Yogi(n) pisze:
> (...)
>> To wróć może kilka pięter wczesniej i zajrzyj do linka, który wkleiłem.
>> 45 tys to nie jest kilkadziesiąt ?
>
> Ekhem - raz, że tam nie ma mowy o FAP, a dwa, że ciężko cokolwiek
> wnioskować na podstawie jednostkowych forumowych opowieści.
Jak zwał tak zwał, chodzi o to samo.
Ale to jest prawdziwa opowieść, nie wyssana z palca czy z kłamliwych
statystyk.
> Skoro tak, to w ogóle jaki sens ma ta dyskusja?
A to o lotach kosmicznych mają prawo wypowiadac się tylko byli kosmonauci?
> LOL - przecież to nie oni narzekają, tylko Ty :)
Narzekam? Przecież piszę o RACJONALNOŚCI pewnych zachowań - człowiek, który
decyduje sie na diesla, kieruje się domniemanymi oszczędnościami. Buli
więcej, bo ma nadzieję na mniej. Nie kieruje się "ekologicznością" tego
paliwa, bo nawet dziecko wie, że to co wylatuje z diesla jest sto razy
bardizej "syfiate" niż to co np. z benzynowca, a już tym bardziej
zagazowanego . Nie można od takiego człowieka wymagac, by ochoczo kupował
gadżeciarskie wynalazki służące tejże "ekologii" bo on kieruje się
racjonalnym "rozeznaniem", nie świadomością ekologiczną (kupiłby wtedy
benzynę) - dlatego uprawia druciarstwo i wycina to, za co każą mu słono
przepłacać.
> Ooo - EGR już też jest gadżem?
Tak, też. I też wielu wycina.
>> To co wylatuje z rury spełnia normy, ale to co zostaje, nie
>> dematerializuje sie w cudowny sposób i wraca do obiegu geochemicznego,
>> choćby przy wymianie albo czyszczeniu filtra. Albo oleju.
>
> Obawiam się, że EGR działa jednak na innej zasadzie :)
> http://www.asashop.org/autoinc/nov97/gas.htm
Wydala azot w mniej utlenionej postaci. Jeżeli w postaci azotu
cząsteczkowego, to chwała mu za to, ale jeżeli np. jako amoniak, to ja już
wolę wdychać tlenki...
> No cóż, różnie ludzie to argumentują, ale sama oszczędność nie
> jest czymś złym.
O ile nie jest oszczędnością iluzoryczna, a - jak w tym wypadku - kolejnym
mechanizmem służacym wyciąganiu pieniędzy z ich kieszeni, w imię głupio
pojmowanej "ekologii'.
> Praktyka jednak wykazuje, że zwraca się sporo wcześniej i sens
> kupowania diesla jest wtedy, kiedy robi się większe przebiegi.
> Z drugiej strony każdy kupuje co mu odpowiada nie musi być to
> ekonomicznie uzasadnione. To jednak coś innego, niż wycinanie
> katalizatorów, FAP, zaślepianie EGR itd. - to jest właśnie robione
> ze źle rozumianej "oszczędności" - skutki tego widać nawet nie
> w atmosferze, ale w staniu takich samochodów. "Oszczędności"
> są nie tylko w tych miejscach.
Ale je nie twierdzę, że nie należy kupowac diesli, czy też, że ludzie robią
to dlatego, że nie lubią benzyniaków. Twierdzę tylko, że skoro ktoś
kierując się perspektywą oszczędności na paliwie kupuje tak nieekologiczny
produkt, jak silnik diesla, to z pewnością nie wykaże się świadomością
ekologiczną, kiedy przyjdzie mu w imię tejże świadomości płacić
niebagatelne sumy za "wynalazki" tej ekologii służące - zwłąszcza w obliczu
o wiele tańszej druciarskiej alternatywy. Co więcej, znając jego
(domniemane) motywacje, nie można od niego oczekiwać że postąpi inaczej. A
gdyby te wynalazki rzeczywiście miały służyć ochronie środowiska, a nie
wyciąganiu pieniędzy z kieszeni kierowców, to kosztowałyby tyle, że nikomu
nie przyszłoby do głowy druciarstwo. Wymagajmy "poświęceń ekonomicznych" od
twórców tych superekologicznych wynalazków, nie od i tak "rżniętego"
podatkami i akcyzami końcowego użytkownika.
>> To ja użyłem tego "argumentu"? Ech....
>
> Tak, Ty. Ja nigdzie nie twierdziłem, że ilość tych specjalistów
> przekłada się na zasadność jeżdżenia w trybie awaryjnym. Stwierdziłem
> tylko, ze wielu tak jeździ i jakoś im to nie przeszkadza. Z zasadnością
> tego nigdzie nie wiązałem.
Oczywiście możemy używac argumentów w rodzaju: "miliony much jedzę gówno,
róbmy to samo", ale to juz nie będzie dyskusja...
--
Yogi(n)