eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 61. Data: 2010-02-13 12:26:37
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 12.02.2010 eManitou <e-manitou@_gazeta.pl> napisał/a:
    >> Zerknąłem właśnie na (okropną, niefunkcjonalną i przeflashowaną) stronę
    >> www.citroen.pl i tam configurateur ;-) pokazuje jak byk - 2.0 HDi 140KM
    >> tourer
    >> w najtańszej wersji attraction (która faktycznie jak na mój gust jest
    >> całkiem OK, jeśli ktoś nie leci na gadżety i skórzane fotele) kosztuje
    >> 104.900 peelenów. Nawet lakier wybrałem biały, jedyny bez dopłaty. :)
    >
    > To jest cena "cennikowa" która u Citroena jest abstrakcją zazwyczaj.
    > Faktycznie na tą wersję nie ma aktualnie żadnej promocji (WTF??) ale np za
    > wersję Dynamique (poziom wyżej) z tym samym motorem po rabacie cena wynosi
    > 94 kPLN :-)

    A jest to napisane gdzieś na stronie, czy to cena wynegocjowana w salonie?
    --
    Samotnik
    Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/


  • 62. Data: 2010-02-13 12:57:42
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Fri, 12 Feb 2010 11:54:25 +0100, Auto napisał(a):

    > Tylko 3 latki z floty!!!
    >
    > I to jest chyba Twój błąd, że je pomijasz. Klasą D jeżdzą w większości
    > ludzie z firm reprezentujący już jakiś poziom kultury technicznej i dbania o
    > własne bezpieczeństwo oraz dzieci wożonych na fotelikach.

    Potwierdzam. Klasą D kombi nie jeździ gówniażeria, więc auta nie są
    skatowane. Serwisowanie jest obowiązkowe. I tak jak piszesz - auto może być
    zmęczone wizualnie, bo nikt, kto ma służbowe mondeo nie będzie jak jedna
    Weronika, prowadził wielodniowych dyskusji o wyższości jednego wosku nad
    drugim, czy zamykał w samochodzie dzieciaka pod sklepem, by mu nie
    porysowali dorobku życia wózkami. Nie demonizowałby też przebiegu takich
    aut. U mnie w dziale są dwa focusy wynajęte na trzy lata z DCFM. Oba z
    grudnia 2007r. Jeden ma 80 tyś. przebiegu, drugi niecałe 60 tyś. Ten drugi
    nie przekroczy 100 tyś. gdy będziemy go oddawali do DCFM. Firma ma gęstą
    sieć filii i nikt nie kręci dzień w dzień tras po 500km.
    Nie mam tylko pojęcia skąd pozyskać taki samochód z udokumentowaną
    przeszłością. My zdajemy je do DCFM, czy ING Leasing. Wiem, że niektóre
    trafiają do komisów - ale całkowicie traci się ich historia. Jest książka
    serwisowa, ale nie da się odtworzyć historii wypadkowości itp. Trzeba by
    mieć znajomości w firmie leasingowej, by wyszukać ładne, niezniszczone auta
    zdawane przez użytkowników.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 63. Data: 2010-02-13 12:59:42
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Fri, 12 Feb 2010 12:29:15 +0100, krzysiek82 napisał(a):

    > ja kupiłem moje auto z niemieckiego komisu, facet powiedział, że jeśli
    > auto nie opuszcza NIEMIEC to go nie sprzeda zanim nie wymieni sprzęgła i
    > dwumasy. Bo jeszcze podczas tej wymiany wyjdzie jakaś wada i będzie miał
    > problem. Ale jak się dowiedział, ze auto idzie do polski nie było
    > problemu. A ja upewniłem się, że facet nie kręci.

    To było to co miało jakieś wały z przebiegiem i body komputerem, czy ten
    Saab w formie nieruchomości?

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 64. Data: 2010-02-13 21:19:42
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: V-Tec <v...@z...pl>

    szerszen pisze:
    >
    > Użytkownik "Macios" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:dee6v0p5wlxz.1bzb1uqwg9bwo$.dlg@40tude.net...
    >
    >> Trochę mnie przeraża wydanie na auto stu tysięcy (muszę mieć z pewnych
    >> względów kombi klasy D),
    >
    > ale jakich 100?
    > ceny nowych mondeo zaczynaja sie od okolic 60 tysiecy, c5 kilka tysiecy
    > drozej, to te ktore ogladalem ostatnio, wszystkie oczywiscie podstawowe
    > wersje, ale z klima, abs, poduchami i kurtynami


    Na stronie forda mondeo kombi od 77800. Dla mnie nie są to już okolice
    60 tysi. Po za tym IMHO do trzaskania 50kkm powinien mieć silnik ~2.0l
    pojemności (obojętnie czy benzyna, czy diesel) i automatyczną
    klimatyzację. IMO bez ~100kPLN nie masz co podchodzić do klasy D kombi,
    chyba, że toczydło w podstawowym kolorze styka.

    --
    pozdr,
    W.


  • 65. Data: 2010-02-13 21:34:52
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: V-Tec <v...@z...pl>

    Pan Piskorz pisze:
    >> ... W ciągu 2,5 roku wydałem na awarie 1050PLN. To sporo mniej niżby
    >> mnie kosztowały przeglądy w takim samym tylko nowym aucie.
    >
    > A możesz jakoś wytłumaczyć tą różnicę w cenie?
    > Czyżby auto używane wymagało mniej obsługi?
    >
    > Kwestionuję też podaną kwotę, choćby ze względu na opony. Jeśli czas
    > życia dwóch kompletu opon to 5 lat. Więc wypada jeden na 2,5 roku.
    > Komplet to auta segmentu D to będzie minumum 1000 zł.

    jeśli koła 16" (a to chyba już standard w tej klasie) to 1400 minimum, a
    przyzwoite to ~1800.


    pozdr,
    W.


  • 66. Data: 2010-02-13 21:39:21
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: V-Tec <v...@z...pl>

    cześć,
    proponuję:
    1. auto służbowe.
    2. zmianę pracy na "mniej jeżdżącą".
    3. przejście na DG, kupić nowe auto i wrzucać w koszty ew. leasingować.
    4. kupić nowy - miałbyś mniej problemów, ale drożej wyjdzie. W zasadzie
    to do takich przebiegów powinieneś mieć nowy, no ale wiemy jak to w
    życiu jest :/
    5. kupić jakiegoś poflotowego 3,4-ro latka, pojeździć 2 lata (albo i
    tylko rok!) i sprzedać. kupić następnego poflotowego.

    --
    pozdr,
    W.


  • 67. Data: 2010-02-13 23:13:54
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: ALGI <a...@N...o2.pl>

    Dnia Fri, 12 Feb 2010 11:05:05 +0100, Macios napisał(a):

    >
    > Mnie interesuje niezawodność, dojeżdżanie z punktu A do punktu B i
    > niezajmowanie się w gruncie rzeczy mało interesującym, użytkowym
    > przedmiotem, jakim jest rodzinne kombi.

    Ja bym na Twoim miejscu kupił jednak nówkę tylko przy przebieku 60 000 /
    rok musisz wybrać taką z gwarancją "bez limitów kilometrów" w ciągu trzech
    lat bądź limit niech będzie jak największy.... przy tych przebiegach
    wiadomo że diesel ...... no chyba że wrzucasz LPG ale wtedy z nowym masz
    problem ... nie wiem czy w PL ktoś oprócz Skody pozwala LPG instalować
    (kiedyś Toyota pozwalała....).....[ale chyba nie bo skoro piszesz o musie
    posiadania klasy D w kombi to zależy Ci na pojemnym bagażniku i walające
    się koło psuje urok / ew. jakistam prestiż że nie wypada Ci podjechać
    Seicento ;)]
    I jak już tą nówkę będziesz kupował to z oczywistej oczywistości jakiś
    model, który jest już kilka lat na rynku, najlepiej po facelifcie aby
    choroby wieku dziecięcego poprawili i żebyś wiedział żeby się nie pakować
    np. w "dobrej reputacji" Modeowego TDI 2.0 z poprzedniej generacji ;-)


  • 68. Data: 2010-02-13 23:17:33
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: ALGI <a...@N...o2.pl>

    Dnia Fri, 12 Feb 2010 11:20:11 +0100, Rafał napisał(a):


    >
    > Kupując auto 5'cio letnie masz je bez gwarancji. Obecne samochody są tak
    > skonstruowana aby zacząć psuć się po gwarancji(nie wierzę w spiskową
    > teorie na ten temat).

    Dostawcy komponentów do fabryki mają prosty wyznacznik - uzyskać jak
    najniższą cenę przy trwałości "gwarancja +10%" już od jakiegoś czasu...


    > Dla nowego samochodu 300kkm nie robi większego wrażenia, o ile się z nim
    > uczciwie obchodzisz. Jeżeli się coś zepsuje to masz gwarancje.

    Tylko trzeba zwrócić w gwarancji na limit kilometrów...


  • 69. Data: 2010-02-14 11:24:48
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: jacek2v <j...@g...com>

    On 12 Lut, 10:26, Macios <m...@w...pl> wrote:
    > Robię po ok. 55-60 tys. km rocznie (mam daleko do pracy, a i w samej pracy
    > muszę trochę pojeździć czasem). Zajeżdżam samochody w tempie ekspresowym.
    > Dotychczas kupowałem samochód klasy D 4-5 letni z przebiegiem - no, nigdy
    > nie wiadomo, jakim, ale pewnie statystycznie gdzieś pomiędzy 100 a 200kkm.
    > Robiłem nim w dwa lata 100kkm, potem zostawał na kolejny rok-dwa jako
    > zapasowy (robiący 10-20kkm rocznie), a ja sprzedawałem poprzedni zapasowy i
    > kupowałem nowy 'główny'. Po takim trzyletnim posiadaniu samochodu traciłem
    > sprzedawałem go taniej o jakieś dwadzieścia parę tysięcy.
    >
    > Jestem juz po trzech takich cyklach - miałem Octavię, Mondeo i Citroena C5.
    > Wszystkie po tych dwóch latach ujeżdżania, kiedy to po przejechaniu przeze
    > mnie 100kkm docierały w okolice 200-300kkm (strzelam, nie wierzę w
    > przebiegi licznikowe) zaczynały mieć strasznie dużo usterek. W większości
    > drobnych, ale jednak już traciłem zaufanie do tych samochodów. Tutaj
    > głowica do roboty, tam poduszki silnika, tutaj się coś oberwało, tam się
    > drzwi przestały otwierać, kompresor klimy do wymiany, zaciski hamulcowe do
    > wymiany itd. Przy tej ilości jeżdżenia to praktycznie zawsze byłem umówiony
    > do mechanika ;-) To dość kłopotliwe, mimo że zawsze dysponuję zapasowym
    > autem. Wszystko to mimo, że kupowałem samochody teoretycznie zadbane, od
    > pierwszego właściciela, nie z komisu, raczej bezwypadkowe i nietanie
    > podczas zakupu.
    >
    > No i tak się teraz zastanawiam - czy teraz nie kupić nowego samochodu.
    > Trochę mnie przeraża wydanie na auto stu tysięcy (muszę mieć z pewnych
    > względów kombi klasy D), ale zastanawiam się, czy aby nie warto. Może
    > łatwiej będzie kupić samochód w salonie i używać go jako głównego powiedzmy
    > przez 4-5 lat. Czy samochód będzie się mniej sumarycznie psuł od przebiegu
    > 0 do 200kkm, niż dwa kilkuletnie samochody ujeżdżane od przebiegu 1xxkkm do
    > 2xxkkm? Mam już dość użerania się z mechanikami - brak terminów, poprawki,
    > wożenie, odbieranie. Mam też dość szukania używanego samochodu, który nie
    > będzie trupem - w Polsce to prawie niewykonalne - tutaj jak ktoś kupi nowy
    > samochód, to jeździ nim dłuuugo (pomijam samochody flotowe, które mnie nie
    > interesują). W Niemczech to kupa zachodu i tydzień urlopu w plecy.
    >
    > Zastanawiam się tylko, na ile jest naiwna moja wiara, że samochód z salonu
    > będzie się psuł mniej. Zwłaszcza, że różnica między ceną zakupu w salonie a
    > ceną sprzedaży po tych 5 latach będzie większa niż strata na dwóch
    > kilkulatkach używanych dotychczas. No i będę uwiązany do takiego samochodu
    > - teraz używkę, jak się wkurzę, to sprzedam kiedy chcę - jak się wkurzę na
    > samochód z salonu, to będę musiał zacisnąć zęby.
    >
    > Interesują mnie opinie ludzi, którzy dużo jeżdżą prywatnymi samochodami.
    > Jak sobie radzicie z tym problemem. Na zachodzie tacy ludzie jak my jeżdżą
    > nowymi samochodami, ale ja ciągle zarabiam jednak nieco mniej niż oni i nie
    > mogę podejść do tego tak bezrefleksyjnie.

    Witam,

    Jeździłem i nowymi i używanymi.
    Moje przemyślenia są takie :
    a. samochód musi kosztować - po kupnie też :)
    b. samochód musi się zepsuć - zwłaszcza po kupnie :)
    c. dobra, sprawna, kompetentna obsługa nawet przy poważnej awarii
    powoduje tylko wypływ kasy, a nie czasu i nerwów :)

    Oceń i zbilansuj :
    a. ile masz kasy - na ile Cię stać - ile ten samochód zarobi tip.
    b. jak duży samochód chcesz mieć, jak szybki, jaki chcesz mieć komfort
    - po prostu co byś chciał mieć
    c. ile dla Ciebie warty jest Twój czas u mechanika :)
    d. jak dobry serwis masz w pobliżu dla poszczególnych marek - może
    któryś się wyróżnia

    Wiem, że nie odkrywam ameryki :), ale może taka odrobina
    uporządkowania pomoże Ci w decyzji.
    Jakieś 1,5 roku temu byłem w tej samej sytuacji - przejeżdżam rocznie
    >40kkm.
    Kupiłem nowe auto. Dało mi fun, wystarczającą ilość komfortu i jakoś
    wyrobiłem się finansowo :) Auto uważane za niezawodne, czyli nie
    patrzyłem zbytnio na serwis w okolicy. Ale pojawiły się dwie usterki
    jedna na pewno zostanie załatwiona na gwarancji - na szczęście :)

    Powodzenia
    Jacek


  • 70. Data: 2010-02-14 13:36:08
    Temat: Re: Do dużych przebiegów - nowy, czy używany?
    Od: Grzegorz <b...@t...pl>

    Hello Macios !:
    > Dnia Fri, 12 Feb 2010 10:35:48 +0100, krzysiek82 napisał(a):

    > Mnie interesuje niezawodność, dojeżdżanie z punktu A do punktu B i
    > niezajmowanie się w gruncie rzeczy mało interesującym, użytkowym
    > przedmiotem, jakim jest rodzinne kombi.

    Poszukaj starego okularnika 270 D albo 300D, bez CR !!!! Te auta
    wytrzymywały do pół miliona z drobnymi naprawami.

    Ew popatrz, czym złotówy jeżdżą ;-)

    Niestety wszystkie nowsze modele dają się bezproblemowo zajeździć po
    jakiś 200 kkm. Ja mam teraz Scorpio ostatni model i 285 kkm (cosworth
    kombi). Jeszcze się za bardzo nie psuje ;-) ! Zresztą sam naprawiam
    niemal wszystko. I kilometr wychodzi naprawdę tanio :-) !!!

    pzdrw.
    --
    Grzegorz

    maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: