-
31. Data: 2009-05-15 14:22:51
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: j...@a...at
>
> No generalnie, po wszystkich Twoich wypowiedziach w tym wątku wydawało
> mi się, że masz duże doświadczenie w tej dziedzinie.
> Zdawało mi się?
>
> --
> BlaTek
a jakiez to duze doswiadczenie trzeba miec , zeby zauwazyc ze na
zdjeciu jest NIC ?
pare osob budowy nieeuropejskiej z numerami na piersiach - pewnie
jacys zawodnicy.
wystarczy odrobina zdrowego oleju w glowie .
-
32. Data: 2009-05-15 14:35:42
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: j...@a...at
On 15 Mai, 14:51, bans <g...@o...pl> wrote:
> j...@a...at pisze:
>
> > mylisz sie.
> > istnieje najmniejsza linia oporu - czyli najkrocej tzrwajaca
>
> Poprawna wersją tego powiedzenia jest "po linii najmniejszego oporu" i
> tyle... Jeśli masz zamiar z tym dyskutować, to nie mam ochoty się bawić
> w przepychanki z ciućmokiem.
>
> --
> bans
prostactwo ma to do siebie , ze jesli brakuje mu rzeczowych argumnetow
to probuje partnera w dyskusji obrazic.
Oczywiscie nie jestes prostakiem tyle tylko ze brakuje ci rzeczowych
argumenetow i prubujesz partnera obrazic.
jak wiec sie to nazywa?
mozesz sobie domniemywac jak chcesz,
opor jest sila .
mozna wykonyc prace po najkrotszej ( najmniejszej ) lini oporu.
gdybys w zyciu lyknal chopc piec minut termodynami nie rzucalbys sie
tak.
-
33. Data: 2009-05-15 14:58:36
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik <j...@a...at> napisał
> > istnieje najmniejsza linia oporu - czyli najkrocej tzrwajaca
>
> Poprawna wersją tego powiedzenia jest "po linii najmniejszego oporu" i
> tyle... Jeśli masz zamiar z tym dyskutować, to nie mam ochoty się bawić
> w przepychanki z ciućmokiem.
prostactwo ma to do siebie , ze jesli brakuje mu rzeczowych argumnetow
to probuje partnera w dyskusji obrazic.
Oczywiscie nie jestes prostakiem tyle tylko ze brakuje ci rzeczowych
argumenetow i prubujesz partnera obrazic.
jak wiec sie to nazywa?
mozesz sobie domniemywac jak chcesz,
opor jest sila .
mozna wykonyc prace po najkrotszej ( najmniejszej ) lini oporu.
gdybys w zyciu lyknal chopc piec minut termodynami nie rzucalbys sie
tak.
-------------------------------
Strasznie dzisiaj bełkoczesz.
adam
-
34. Data: 2009-05-15 15:09:53
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-05-15 16:22:51 +0200, j...@a...at said:
>> No generalnie, po wszystkich Twoich wypowiedziach w tym wątku wydawał
> o
>> mi się, że masz duże doświadczenie w tej dziedzinie.
>> Zdawało mi się?
>
> a jakiez to duze doswiadczenie trzeba miec , zeby zauwazyc ze na
> zdjeciu jest NIC ?
> pare osob budowy nieeuropejskiej z numerami na piersiach - pewnie
> jacys zawodnicy.
>
> wystarczy odrobina zdrowego oleju w glowie .
Nie mogę się już doczekać, aż pokażesz swoje, znacznie lepsze.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
35. Data: 2009-05-15 15:29:17
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: Bogdan Blaszczak <b...@U...wprost.pl>
j...@a...at pisze:
>> No generalnie, po wszystkich Twoich wypowiedziach w tym wątku wydawało
>> mi się, że masz duże doświadczenie w tej dziedzinie.
>> Zdawało mi się?
>>
>> --
>> BlaTek
>
> a jakiez to duze doswiadczenie trzeba miec , zeby zauwazyc ze na
> zdjeciu jest NIC ?
> pare osob budowy nieeuropejskiej z numerami na piersiach - pewnie
> jacys zawodnicy.
>
> wystarczy odrobina zdrowego oleju w glowie .
No ale poso ta agresja?
Ja się tylko grzecznie pytam, nie neguję Twoich opini.
Po prostu lubię sobie pooglądać dobry reportaż. Na GPP jest powiedzmy
tak sobie średnio. Po odczytaniu tylu mądrych opini, miałem nadzieję, że
się skusisz i pokażesz coś swojego, ciekawszego.
Ale jeśli się nie skusisz, no to trudno. No offence.
--
BlaTek
-
36. Data: 2009-05-15 15:54:08
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > Przestaw myślenie
>
> w moim przypadku Toja propozycja oznaczalby bezmyslnosc .
> Pozwol wiec ze jednak nie przestawie.
Tylk ja sie z Tobą zgadzam. Chciałem żebyś przestawił w sensie zrozumienia. Bo
przecież można zrozumieć wygraną takiej fotografii i zupełnie się z tym
wyborem nie zgodzić.
> > > przede wszystkiem brak mi w tych zdjeciach przekazu tresciowego.
> > > nic sie nie dzieje
> >
> > I to jest ich moc. Nic nie dzieje sie ale znasz historię tego sportu bo
ktoś
> > napisze opis na ścianie. I możesz jakby kontemplować:)
>
>
> jeszcze wieksza moc musi wiec dac biala kartka papieru - to dopiero
> mozna kontemplowac.
Dokładnie tak. Taka biała kartka jest ideałem. Można się na nią patrzeć bez
obrzydzenia przez długi czas. Do tego sprowadza się myślenie tego jury. Ale
spokojnie, już na pewno od dłuższego czasu robią się zdjęcia przesycone
estetyką, piękne w rozumieniu piękna o jakim myślisz. Może za rok za dwa GPP
swoim sokolim wzrokiem dostrzeże ten trend.
> > Istota fotografii prasowej powinna taka być ale nie jest. Tą istotą od
zawsze
> > było dobre zdjęcie. Np. wycinają amazonię ale jak pięknie to robią. Lub
jaka
> > piękna susza w afryce.
> >
> > > MOznaby powiedziec , ale za to sa ladnie zrobione , pieknie
> > > skomponowane - to prawda , ale to nic odkrywczego.
> >
> > Tak samo jak cała reszta fotografii prasowej
>
> mylisz sie , istnieja zdjecia o wprost zajebistym przekazie .
Może się mylę. Uważam, że jedynym przekazem tego typu fotografii jest to co na
niej jest. A dlaczego? Bo widzę, że ludzie robiący te zdjęcia dbają jedynie o
dobry kadr, o moment. To jest fotografia bezmyślna, intuicyjna i również
bardzo dosłowna. Jedyne zaskoczenie jake można z tego wysnuć to "jak on/ona to
zrobili". I jak już do tego dojdziesz wiesz z czym masz do czynienia, historia
się kończy.
> jestes tylko zblazowany , albo akurat blazujesz sie w tym momencie.
Blazuje się w tym momencie bo właśnie jestem po kilkunastu czy ponad
dwudziestu wystawach na fotofestiwalu w łodzi. I takiego gówna nie widziałem
jeszcze nigdy:)
> ot chocby zeszloroczny zwyciezca . spedzil z zolnierzami w bunkrze
> kilka dni pod obstrzalem.
> powstalo zdjecie jakiego sie wyrezyserwac nie da - jakiego opisac nie
> mozna.
> kawal prawdy o czlowieku , kawal informacji i wiedzy o nim poprzez
> pokazanie sytuacji do jakiej w gruncie rzeczy zostal przez drugiego
> czlowieka doprowadzony.
Nawet nie pamiętam tego zdjęcia, a na pewno je widziałem. Taki kawał tej
prawdy i wiedzy zotał w mojej gowie.
> > > Tak komponowane zdjecia widzialem przed wielu , wielu laty juz - one
> > > nie zaskakuja specjalnie.
> >
> > Zaskakiwać może myślenie a nie jakieś obrazki same z siebie.
>
>
> mnie zaskakiwaly wielokrotnie - pamietam kiedy pierwszy raz zobaczylem
> picassa life.
> porazilo mnie i zaskoczylo.Zaskoczyly mnie same z siebie , przejrzalem
> na oczy , kiedy zobaczylem jaka moc tkwi w kubizmie.
A ja zobaczyłem tą moc gdy poznałem picassa.
> > > Wyobrazam sobie jak bylby dla mnie ciekawy np reportaz ukazujacy j te
> > > dzieci scigajace sie miedzy soba na koniach , dramatyzm , walka ,
> > > napiecie - a moze nie ma ? nie wiem.
> >
> > No i co by to było za zaskoczenie? Mało jest takich zdjęć?
>
>
> dowiedzialbym sie byc moze o tym sporcie czegos.
> poznalbym moze czlowieka przez pryzmat tego co robi.
> a tak tylko zdjecia stojacych postaci o mongolskich rysach twarzy.
> tonalnie ladnie , w ciemnej manierze .
> wszystkie moje tez sa takie , urzekl kiedys ,mnie JL Sief. byc moze
> tkwi to do konca we mnie.
> Ale ciemne zdjecie ladnie zrownowazone to za malo.
>
> w muzyce to sie nazywa ogrywaniem akordow.
>
>
>
> >
> > > To tak jakby fotograf mongolski ustawil po zawodach do zdjec np kilku
> > > zuzlowcow , walnal ich foty obrobil w ciemnje manierze na tle
> > > burzastych chmur i pokazal w mongoli. Juz widze radosc mongolow na
> > > widok takich glupkowatych wg mongolskich kryteriow twarzy
> > > europejczykow.
> >
> > blebleble.
>
> sam przestalbys bleblac.
>
> jak na razie tresc Twojej wypowiedzi jest calkowicie uzalezniona od
> mojej.
To pawda z małymi wyjątkami.
> UZalezniona dlatego, ze starasz sie zaprzeczyc - tzn tresc tego
> przeczenia zalezna jest od tresci wlasciwej, czyli tej formulowanej
> przez mnie.
A jaka jest Twoja treść? Że jakieś zdjęcia Cie urzekły lub mogłyby urzec?
Piszesz o przekazie i określasz nawet ilość tego przekazu. Ale nijak ne możesz
złąpać wątku w sposób konkretny. "Kawał prawdy, wyreżyserować się nie da,
kawał wiedzy, informacji" lub "otwarły Ci się oczy", a jedyną konkretną
informacją jest że przesiedział w bunkrze dni kilka pod ostrzałem... co
wyczytałeś z opisu.
Moja treść mówi, że zdjęcia takie są tak ubogie w treść jak treść w nich
zawarta. A Ty twierdzisz w zasadzie to samo. Treść jest tak bogata jak treść
zawarta w zdjęciu.
I obaj musimy odnieść się do treści dodanej, wybrażonej, wyczytanej, aby
znaleźc rzekomą historię.
> Jestes w stanie wypracowac wlasny poglad - suwerenny - tzn taki ,
> ktory nie powstal na zasadzie opozycji do cudzego ? W takim przypadku
> nie mozna by mowic o wlasnym pogladzie a jedynie o cudzym jedynie
> odwroconym
No wiec o co chodzi;)
> > > dla mnie te prace to rutyniarstwo.
> >
> > Bo Gudzowaty robi rutynowo dobre zdjęcia. Taki ma urok.
>
> niech sobie robi co che i jak chce , autor mnie nie obchodzi , ma
> prawo do dowolnego uroku.
> ja tylko wyrazam rozczarowanie iz wicemistrzostwo swiata w fotografii
> sportowej PRASOWEJ zdobyly zdjecia beztresciowo-ideowe.
ja również jestem rozczarowany. Wiem również skąd biorą się takie a nie inne
wybory i staram się z tym żyć nie przekładając tego na własną twórczość.
> > Mnie brzuch rozbolał po obejrzeniu pierwszych dwóch ale doceniam co ten
> > człowiek robi. Jednocześnie niedobrze mi się robi na sam dźwięk
> > słowa "docenienie";)
>
> prawdziwa docena przeklada sie na wplywy kasowe.
>
> jesli zarabia w ten sposob tzn ze jest doceniany , jesli nie zarabia
> tzn ze nie jest ceniony.
>
> Ludzie nie sa sklonni placic za rzeczy , ktorych nie cenia.
Nie wiem czemu napsałeś to ostatnie ale zawałeś tam wyjaśnienie naszego
rozczarowania.
Gudzowaty zrobił tzw dokument o ludziach pokazując ich wprost i dopisując
historię. Coś co zaczęł się w czasie poczatku fotografii kiedy ludzie siadali
przed aparatem a fotograf zakładał szmatę na głowę. Zrobił tak ponieważ od
kilku lat tego typu dokument jest popularny, czytaj promowany. Wznowienie tego
trendu wzięło się od Thomasa Ruffa który wykonał swoje obiektywne portrety i
sprzedał jest za astronomiczne pieniądze. Od tamtej pory dzisiątki i setki tzw
artystów nie mogą wyjść z szoku jego geniuszu. Kuratorzy i krytycy, zazwyczaj
opóźnieni w rozwoju w stosunku do artystów, podchwytują bezkrytycznie ową
myśl. Mają znajomych artystów więc ich napędzają... samonapędzająca się
maszyneria. Ludzie z jury też są krytykami i karmią się tą samą papką jaką
karmią innych. Gudzowaty albo odktywa amerykę albo kalkuluje. Zwarzywszy, że
ma kasę możemy odrzucić kalkulację i skupić się na ameryce. No więc jak to
bywa u fotoreporterów po stu latach "badań" i samozachwytu trzeba wreszcie
zrobić "krok w przód". "Zwykłe" dobre zdjęcia się już robić potrafii, wszak
sto lat szmat czasu. No wiec podchodzimy do problemu z powagą i namaszczeniem.
Mając w mózgu bazę własnego geniuszu uznajemy, że po prostu znaczy najlepiej i
najmądrzej. I oto następuje erupcja naszej sztuki, dotarliśmy do sedna.... i
zanudziliśmy się na śmierć;)
Jestem w stanie się pokłucić a nawet pobić i twierdzę, że jak ktoś ma głowę na
karku robi reportaż w pierwszy miesiąc swojej przygody z fotografią, rzuca go
i już nigdy do niego nie wraca... Poza Bressonem:)
pozdrawiam
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
37. Data: 2009-05-15 20:09:50
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
>> No generalnie, po wszystkich Twoich wypowiedziach w tym wątku
>> wydawało mi się, że masz duże doświadczenie w tej dziedzinie.
>> Zdawało mi się?
>>
>> --
>> BlaTek
>
> a jakiez to duze doswiadczenie trzeba miec , zeby zauwazyc ze na
> zdjeciu jest NIC ?
> pare osob budowy nieeuropejskiej z numerami na piersiach - pewnie
> jacys zawodnicy.
>
> wystarczy odrobina zdrowego oleju w glowie .
a masz go?
imho zdjecia są proste i zwykłe oraz dobrze wykonane.
co w epoce zalewu tandetą jest wielką wartością.
-
38. Data: 2009-05-15 20:28:34
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: "Janek" <f...@a...pl>
>
> a moze ma szajbe na oczach i jest na odwrot ?
>
szajby moze nie masz, ale nazwiska tez, a o to duzej mierze chodzi
pozdr
jw
-
39. Data: 2009-05-15 20:28:45
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: j...@a...at
. Wznowienie tego
> trendu wzięło się od Thomasa Ruffa który wykonał swoje obiektywne portrety i
> sprzedał jest za astronomiczne pieniądze.
chlopie co ty wypisujesz
tu masz zdjecie swojego idola
http://1nterferences.files.wordpress.com/2009/02/970
thomas_ruff.jpg
takie gowno moze podobac sie tylko idiotom
ja tez sprzedaje swoje rzeczy i to za calkiem niezle pieniadze
i za kazdym razem kiedy sprzedam , nie moge wyjsc z podziwu ze
czlowiek tyle placi za takie gowno.
ale chce cie uspokoic to nie so fotografie.
glupota ludzka nie zna granic , a rekordowa glupota zasluguje
rzeczywiscie na uznanie.
Jasiek z piwniczny , co weidziol jak sie plytki uklado jest dla mnie
wienkczym artystom niz ruff.
a do tego jeszcze tanszym.
-
40. Data: 2009-05-15 20:30:23
Temat: Re: Czy ja mam szajbe na oczach?
Od: arti <t...@p...onet.pl>
On 15 Maj, 14:16, j...@a...at wrote:
> mylisz sie.
> istnieje najmniejsza linia oporu - czyli najkrocej tzrwajaca ale opor
> moze byc duzy
Czyli piszac, iz autor "poszedl po najmniejszej lini oporu" nie miales
na mysli, ze poszedl na latwizne :)