-
11. Data: 2009-01-27 22:31:09
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Piotr Karocki pisze:
> Im wiekszy wysilek wlozysz, tym wieksza satysfakcje otrzymasz - lepiej z
> plecakiem wyspindrac sie na wielka gore, niz wjechac tam kolejka linowa.
I tak, i nie - wspinając się generalnie nie będziesz miał okazji
"przelecieć" na trasie pomiędzy podnóżem góry a jej szczytem. Wspinając
się jesteś cały czas przy ziemi - wysoko położonej, ale ziemi. Inne
wrażenia, inne widoki.
-
12. Data: 2009-01-27 22:57:06
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Wojciech G." <w...@w...ursynet.com>
Użytkownik "Grzegorz Krukowski" napisał :
> Tak jak obecnie jest z samochodami: wiesz gdzie zachamować
Tu się bym zgodził. Większość polskich kierowców dobrze wie, gdzie i jak
zachamować przy użyciu samochodu. Codziennie to widzę. Bardzo popularna
sprawa.
--
PZDR
Wojciech G.
-
13. Data: 2009-01-28 07:40:35
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Tue, 27 Jan 2009 23:57:06 +0100, "Wojciech G."
<w...@w...ursynet.com> wrote:
>Użytkownik "Grzegorz Krukowski" napisał :
>> Tak jak obecnie jest z samochodami: wiesz gdzie zachamować
>
>Tu się bym zgodził. Większość polskich kierowców dobrze wie, gdzie i jak
>zachamować przy użyciu samochodu. Codziennie to widzę. Bardzo popularna
>sprawa.
Tak, wyszła ze mnie druga natura ;)
--
Grzegorz Krukowski
-
14. Data: 2009-01-28 08:56:10
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 27 Jan 2009 21:26:30 +0000 (UTC), Piotr Karocki napisał(a):
> Im wiekszy wysilek wlozysz, tym wieksza satysfakcje otrzymasz - lepiej z
> plecakiem wyspindrac sie na wielka gore, niz wjechac tam kolejka linowa.
Satysfakcji tak, ale lepiej nie będzie. Po jednym i drugim będziesz
tak samo na górze, ale idąc tylko się niepotrzebnie męczysz.
A chyba nie o satysfakcje i zabawę chodziło f1969 tylko o efekty.
Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
-
15. Data: 2009-01-28 09:36:55
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl>
>> Im wiekszy wysilek wlozysz, tym wieksza satysfakcje otrzymasz -
>> lepiej z plecakiem wyspindrac sie na wielka gore, niz wjechac tam
>> kolejka linowa.
>
> Satysfakcji tak, ale lepiej nie będzie. Po jednym i drugim będziesz
> tak samo na górze, ale idąc tylko się niepotrzebnie męczysz.
> A chyba nie o satysfakcje i zabawę chodziło f1969 tylko o efekty.
Niby tak, tylko kolejki zaczynaja chodzic wtedy gdy fotograf
wybiera sie juz do domu ze zrobionymi zdjeciami ;)
q
-
16. Data: 2009-01-28 12:38:21
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
f1969 pisze:
> Nieco off-topic, ale chciałem się z Wami podzielić pewną myślą.
>
> Czytając grupę od jakiegoś czasu, naszła mnie następująca refleksja:
> Wiele osób zadaje pytania, oczekując szybkiej, klarownej, jedynie
> słusznej odpowiedzi. Najlepiej rozwiązującej wszystkie problemy za
> jednym razem. Takiej cudownej pigułki,
I niestety, na to nie ma żadnej rady.
Pomyśl ile przedmiotów kupujemy. Niemal każdy z nich wymagałby
osobnych studiów, aby wybór był optymalny i w pełni świadomy.
Nikt nie zdoła wejść w szczegóły każdego zagadnienia, urządzenia.
Można się dobrze poznać na jednej, dwóch, no, trzech dziedzinach.
Co do reszty, należy rozwinąć w sobie umiejętność wybierania
niemal w ciemno rzeczy "wystarczająco dobrych" - czy też unikania
wtapiania kasy w ewidentne buble. Jedną ze stosowanych metod jest
zadanie pytania na newsach: "co polecacie do xxx zł".
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
17. Data: 2009-01-28 13:16:30
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 28 Jan 2009 10:36:55 +0100, Jakub Jewuła napisał(a):
> Niby tak, tylko kolejki zaczynaja chodzic wtedy gdy fotograf
> wybiera sie juz do domu ze zrobionymi zdjeciami ;)
No właśnie - ostatnią koleją wjeżdżasz, focisz, śpisz pod kamieniem, focisz
i pierwszą kolejką wracasz na kwaterę ;-)
Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
-
18. Data: 2009-01-28 13:58:13
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl>
>> Niby tak, tylko kolejki zaczynaja chodzic wtedy gdy fotograf
>> wybiera sie juz do domu ze zrobionymi zdjeciami ;)
>
> No właśnie - ostatnią koleją wjeżdżasz, focisz, śpisz pod kamieniem,
> focisz i pierwszą kolejką wracasz na kwaterę ;-)
Ty to masz leb :)
q
-
19. Data: 2009-01-28 13:58:46
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 28 Jan 2009 13:38:21 +0100, Jakub Witkowski napisał(a):
> Nikt nie zdoła wejść w szczegóły każdego zagadnienia, urządzenia.
> Można się dobrze poznać na jednej, dwóch, no, trzech dziedzinach.
> Co do reszty, należy rozwinąć w sobie umiejętność wybierania
> niemal w ciemno rzeczy "wystarczająco dobrych" - czy też unikania
> wtapiania kasy w ewidentne buble. Jedną ze stosowanych metod jest
> zadanie pytania na newsach: "co polecacie do xxx zł".
Właśnie ostatnio miałem problem bo chciałem kupić sobie latarkę diodową,
więc znalazłem odpowiednie forum "latarkowe".
Ale jako stary wyjadacz raz że wstyd mi było zapytać "co kupić",
dwa że wiem ile są warte odpowiedzi na takie pytania ;-)
Czytanie archiwum oczywiście nic nie daje oprócz jeszcze większego
mętlika. Jedyne co wyłapałem to że niektóre modele należy unikać bo
są ewidentnymi bublami - ale reszta modeli... no są i świecą...
No musiałem się douczyć co i jak z tymi latarkami, co ostatnio dobrego
wymyślili, jakie są pułapki na klientów. W końcu postąpiłem wg metody
którą kiedyś dawno temu polecałem - poszedłem do OBI i kupiłem najtańszą
latarkę diodową, potem kupiłem drugą troszkę droższą, potem kupiłem
jeszcze jedną tanią na allegro. Po kilku tygodniach chodzenia i świecenia
już wiedziałem czego potrzebuję i co kupić (a właściwie co dokupić bo ta
najtańsza też się sprawdza i używam dwóch - coś jak kompakt i dSLR ;-) ).
No i tyle zachodu miałem z latarką która ma tylko "świecić".
A wracając do fotografii....
Niestety współczesny sprzęt jest skomplikowany, co z jednej strony cieszy,
z drugiej utrudnia efektywne posługiwanie się nim. Kiedyś można było kupić
aparat i iść z nim fotografować. Teraz trzeba najpierw przeczytać
instrukcję, potem poćwiczyć i przyzwyczaić się do guziczków i opcji.
I te komplikacje odsuwają na dalszy plan takie rzeczy jak kompozycja,
odpowiednie warunki fotograficzne, etc. Nowicjusze myślą że opanowanie tych
elementów będzie tak proste jak instalacja kolejnego plugina czy ustawianie
WB wg karty - to im przyszło łatwo, dlaczego kolejne etapy mają przychodzić
trudniej?
Problem nie jest w tym że oni nie znają tych zagadnień (jak ja kiedy nie
wiedziałem nic o latarkach led'owych) - tylko w tym że wydaje im się że
łatwo je poznać - "przecież jest tyle for i tutoriali w necie"...
Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
-
20. Data: 2009-01-28 14:18:03
Temat: Re: Czasy pigułki
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał
> I niestety, na to nie ma żadnej rady.
> Pomyśl ile przedmiotów kupujemy. Niemal każdy z nich wymagałby
> osobnych studiów, aby wybór był optymalny i w pełni świadomy.
> Nikt nie zdoła wejść w szczegóły każdego zagadnienia, urządzenia.
> Można się dobrze poznać na jednej, dwóch, no, trzech dziedzinach.
> Co do reszty, należy rozwinąć w sobie umiejętność wybierania
> niemal w ciemno rzeczy "wystarczająco dobrych" - czy też unikania
> wtapiania kasy w ewidentne buble. Jedną ze stosowanych metod jest
> zadanie pytania na newsach: "co polecacie do xxx zł".
Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu własnoręczne wyszukanie informacji staje się
coraz bardziej skomplikowane.
W dowolnej dziedzinie.
Najpierw trafiasz na strony producentów, z których wynika, że pierdylion
funkcji jest potrzebny jak tlen w powietrzu.
Potem trafiasz na strony sklepów, które dziwnym trafem mają podobne zdanie.
W między czasie przemiatasz pińcet serwisów ceneo czy inne sreneo, które
wskazują gdzie najtaniej złowisz to pierdylionowe cudo.
Potem trafiasz na opinie tych co już kupili i za diabła nie przyznają się,
że wtopili.
Gdzieś pomiedzy tym wszystkim stracisz tydzień na odsiewaniu linków, które
wskazują na stopki w rozmaitych forach bo niektórzy ludzie najchętniej
przypieprzyliby sobie na czole ulubiony brand. Ale póki nie ma takich
możliwości to podpisują się wyśnionym brandem.
No to nie dziwota, że niektórzy walą prosto z mostu...
adam