eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Ciekawostka sprzed stu lat
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 381

  • 241. Data: 2009-07-05 20:42:14
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Sun, 05 Jul 2009 22:22:30 +0200, Janko Muzykant
    <j...@w...pl> wrote:

    >rs pisze:
    >>>> jak pokazuje historia recesja nie trwa wiecznie, a w chinach jest
    >>>> ogromna nadwyzka kasy, ktora moga i pakuja na wszelkiego typu badania
    >>>> dotyczace nowych technologii.
    >>> Żeby wsadzić je do rękawa wypuszczając co dwa lata odrobinkę i/lub
    >>> zapatentować szachując konkurencję.
    >>
    >> a o czym tu mowisz?
    >
    >O nowych technologiach.
    >
    >>> Nie, karta siedzi w portfelu, zresztą nie ma przymusu jej posiadać.

    no to sie mylisz.

    >> nie ma, ale juz sa sklepy bez kasjerow, w ktorych sam placisz karta i
    >> sprobuj kupic/zaplacic bez niej. jakos te sklepy nie padaja i, na
    >> nieszczescie, maja sie dobrze. karta to nie wszystko, ale bez historii
    >> kredytowej zalatwic jest cos coraz trudniej. tak jak dostac prace bez
    >> doswiadczenia, a doswiadczenia nie mozesz posiasc bez pracy.
    >
    >No ale co mi przeszkadza karta kredytowa? Można się bać nawet zegarka i
    >guzika tylko po co?

    nie wiem. sa tacy, ktorzy sie boja. ty sie moze nie boisz, bo masz ja
    schowana gleboko w potfelu.

    >>> Z
    >>> chwilą wszczepiania czegokolwiek nastąpi ostry protest o jakim Leper
    >>> nawet nie śnił. Żaden rząd tego nie wprowadzi, chyba że koreański (ale
    >>> wtedy będziemy mieć większe problemy).
    >>
    >> nie musi. jak juz pisalem w innym watku. wszystko zalezy, czy bedzie
    >> to wygodne. wiadomo, ze ludzie z lenistwa potrafia zrobic wiele
    >> rzeczy. to moze byc jedna z nich.
    >
    >Jak to będzie wygodne i zaoszczędzi mi czas na pierdołach, sam się
    >zaszczepię.
    > Mogą nawet gromadzić informację, gdzie bywam w każdej
    >chwili. Z pewnością im się przyda info, że np. łażę po śniegu po uszy w
    >okolicach Rabki w lutym, a średnio raz dziennie przebywam dłużej w wc.
    >To zaprawdę wiadomość bardzo przydatna do zakwalifikowania mnie do
    >jakiejś tam grupy docelowej i zaoferowania rękawiczek na zimę i papieru
    >na cały rok.

    no przeciez wlasnie o tym mowie. dzieki za argument.

    >> poza tym . kwestia tego, jakie lobby
    >> bedzie miala firma oferujaca te technologie. juz sa kolesie, ktorzy
    >> nie wiedzac w co sie pakuja chca, sie zachipowac i byc w awangardzie.
    >> nie moezesz przewidziec co bedzie, a sadze, ze wiecej argumentow jest
    >> za posiadaniem takiego chipa (jesli technologia bedzie wystarczajaco
    >> dobrze opracaowana i z kazdego wzgledu bezpieczna) niz przeciwko.
    >> przeciwko bedzie zawsze nieuzasadniona niechec, strach przed nowym
    >> oraz uzasadniona niechec przed tego rodzaju inwazyjnoscia. ja jednak
    >> sadze,z e to wiekszosci sie bedzie, w taki czy inny sposob oplacac.
    >Boimy się bardzo, inwigilacja jest straszna! :)

    to ja nie wiem. boisz sie, ale jednak dalabys sie zachipowac. przemysl
    to jeszcze.

    >A tak przy okazji: ''dziadki'' najchętniej odbierają głupie telefony od
    >naciągaczy i z nimi dyskutują, łażą na ''zepter-party'', czytają każdą
    >ulotkę i uwielbiają ankieterów. Po co to piszę? Bo my za chwilę też
    >będziemy dziadkami i będzie nam dokładnie wisieć, co kto o nas tam
    >będzie wiedział. Aż w końcu cała baza upodobań pozostanie tylko nas
    >jakoś nie będzie...

    wrzucasz roznych ludzi do jednego wora. dziadek dziadkowi nie rowny.
    <rs>


  • 242. Data: 2009-07-05 20:54:26
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Sun, 05 Jul 2009 22:30:51 +0200, Janko Muzykant
    <j...@w...pl> wrote:

    >rs pisze:
    >>>> wystarczy poczytac to co sie dzieje obecnie w neurologii i opisy
    >>>> urzadzen, ktore wszepiena ebezposrednio w mozg, bardzo sprawnie ,
    >>>> sygnalami z mozgu steruja urzadzeniami zewnetrznymi, lacznie z
    >>>> komputerem, zeby dalo do myslenia, ze to co piszesz, nie jest takie
    >>>> oczywiste. naprawde sadzisz, ze przez nastepne kilka dekad, bedziemy
    >>>> klikac w te niewygodne klawiatury?
    >>> Ja będę.
    >>
    >> ja wiem. ty bedziesz, tez, z nudow lepic interfacey midi. tak jak
    >> wiekszosc populacji.
    >
    >Większość populacji robi z nudów różne rzeczy. Np. pije. Ale też chowa
    >rybki, pieski, coś tam skleca bez sensu w warsztacie, piecze placki,
    >których nie ma komu jeść. I większość nie zmienia tych czynności, bo się
    >przyzwyczaiła robić to w określony sposób.

    wyzej wymienione rzeczy moga robic z tysiaca powodow, z ktorych nuda
    bylaby na samym koncu.

    >>> A poz tym wystarczy poczytać jak to 40 lat temu człowiek chodził po
    >>> księżycu. Da się, ale jakoś nikt znajomy nie chodził ostatnio...
    >>
    >> a po co by mieli? maja maszyny, ktore za nich "chodza".
    >Kiedyś będą maszyny, które odczytają starego pendrajwa.

    i zapewne wiesz juz dzis ile beda kosztowac i jaki bedzie do nich
    dostep.

    >>>> i beda zmiany. kiedys nie do pomylsenia bylo, zeby sobie urzadzenie
    >>>> elektroniczne wrazic we wlasne cialo. teraz, co drugi ma ma slucgawke
    >>>> na BT wsadzona w ucho. pierwsze objawy dobrowolnej cyborgizacji, juz
    >>>> widzisz na ulicy, a to dopiero pare lat od momentu wprowadzenia
    >>>> techologii. <rs>
    >>> Ja też mam. Do muzyki i audio booków, bo nie wypada z uszu przy szybkim
    >>> chodzeniu, a poza tym nie ma obciachu, gdy czegoś słucham i nie słyszę
    >>> telefonu.
    >>> Bardzo fajny wynalazek, choć tych wspierających pełnopasmowe audio
    >>> bardzo mało.
    >>
    >> jestes wiec na najlepszej drodze do zachipowania. nawet jeszcze o tym
    >> nie wiesz. <rs>
    >
    >Wiem i nie mogę się zaczipować jeśli dzięki temu zaoszczędzę czas na
    >bzdurach. Mogę sobie nawet wstawić kamerę w każdym pomieszczeniu domu
    >jeśli przyniosłoby to jakąś konkretną korzyść, choć zupełnie nie
    >rozumiem, co ktokolwiek mógłby z tego mieć.

    ja tez nie rozumiem komu by sie chalao ciebie podgladac.

    >Problem w tym, że pozostało mi statystycznie mniej jak 40 lat i szkoda
    >mi ich na użeranie się z głupotami, a w szczególności jakimiś bojaźniami
    >bliżej nieokreślonymi. A potem naprawdę, nie pozostanie zupełnie nic jak
    >nic nie pozostało (oprócz mnie) po moim praprapradziadku nieznanego imienia.

    ale jzu dobrze. wszystko rozumiem. milo ze sie ze mna zgadzasz
    chcociaz raz.
    a co do pradziadka to jest inna sprawa. w mojej rodzinie z jednej
    strony mam zdjecia pra-pra dziadkow. z drugiej czesci nie mam nawet
    dziadkow. zyjemy w innych czasach. obecnie w prawie kazdym zakadku
    ziemi, nawet najbiedniejszym, bedziesz widzial ludzi telefonami
    komorkowymi i lepszymi lub gorszymi aparatami cyfrowymi. tacy jak ty
    beda wiec na zdjeciach uwicznieni. wracajac do tematu. ta
    "uwieczniona" informacja moze nie byc latwo dostepna w przyszlosci,
    tak jak jest ta o pra-pradziadkach w albumach rodzinnych, czy w
    pudelkach ze zdjeciami. <rs>


  • 243. Data: 2009-07-05 21:00:05
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>

    W niedziela 05 lipiec 2009 22:35, rs wyraził następujacą opinię:
    > On Sun, 5 Jul 2009 21:44:12 +0200, "Marek Wyszomirski"
    > <w...@t...net.pl> wrote:
    >>"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:

    >>>[...]
    >>> alez to bylo jedno wielkie wyzwanie konstrukcyjne. to, ze udalo im
    >>> sie postawic wielkie piramidy, bylo jedynie mozliwe, dlatego ze kilka
    >>> innych sie zawalilo. juz sam transport kamienia byl wyzwaniem
    >>> konstrukcyjnym, ktoremu bysmy nie sprostali.
    >>A niby dlaczedgo byśmy nie sprostali? To naprawdę nie są jakis kosmiczne
    >>masy. Pioramida Cheopsa zbudowana jest z bloków kamiennych których średnia
    >>masa to ok. 2.5tony, największe mają po ok. 15 ton...
    > a ociosanie takich kamyczkow, a transport, a ile tych blokow bylo?

    Myślę, że potrafiłbyś przekonać Egipcjan że budowa piramidy jest niemożliwa
    - dobrze że nie żyłeś w tamtych czasach ;-)

    > obawiam sie, ze nawet nie mamy takiej mechanicznej technologii, ktora
    > pozwolila by nam praktycznie i ekonomicznie powycinac,
    > przetransportowac i dopasowac takakiej wielkosci i taka ilosc blokow
    > kamiennych,

    Wiesz co, skończ temat bo ośmieszasz się okrutnie, byle ciężarówka ma
    ładowność 3,5 tony a tu http://wapedia.mobi/pl/%C5%BBuraw_wie%C5%BCowy masz
    żuraw który bez problemu poukładałby każdy z bloków, jedyne co trzeba byłoby
    zrobić to po zbudowaniu pierwszych 40 metrów podnieść go na ten poziom.

    Wiem, wiem, ludzkość nie zna takiej technologii która pozwoliłaby podnieść
    żuraw o 40 metrów ;-)

    Z pozdrowieniami
    Dariusz Zygmunt

    --
    53°20'41,8"N 15°02'19,9"E


  • 244. Data: 2009-07-05 21:02:23
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    rs pisze:
    >>> takie myslenie jak tu prezentujesz, jest podobne do
    >>> tego, jakie prezentowali kolesie, ktorzy wykombinowali bariere 640kB w
    >>> latach 80tych, ze niby to starczy na wieki. starczylo raptem na
    >>> niecala dekade.
    >> To nie była bariera technologiczna, a wyłącznie umowa rzekłbym handlowa.
    >
    > a co to za roznicza czym to bylo? rozmawiamy o sposobie patrzenia w
    > przyszlosc jaki prezentuje tutaj T.M.F.

    Różnica zasadnicza - można jutro odkryć np. wymienioną zimną fuzję, a
    nie będzie jej w użyciu i 100 lat.

    >> Tylko każdy układ można sprowadzić do binarnego i jest to tak
    >> uniwersalne jak największa objętość przy najmniejszej powierzchni dla kuli.
    >
    > tylko po co? zeby spowalniac system?

    Nie, żeby przyspieszyć. System binarny jest najdoskonalszy - jak kształt
    kuli. Może się najwyżej zdarzyć, że powstaną narzędzia pracujące
    sprawniej w innych systemach jak np. łapy ludzkie pracujące sprawniej w
    systemie dziesiętnym. Ale system binarny jest najprostszym wspólnym
    mianownikiem wszystkich systemów.

    >>> to teraz pomysl, jesli masz wszczepiony komputer w uklad nerwowy, albo
    >>> 100% bezprzewodowe podlaczenia. w jaki sposob dobierzesz sie do
    >>> dyskietki 5cali, bez specjalistycznego sprzetu?
    >> Dokładnie tak samo jak dziś dokładając ostatnie ogniwo sprzęt <>mózg.
    >
    > tylko po co taki sprzet w powszechnym obiegu? pamietaj, ze caly czas
    > koszta tutaj graja role.

    Ze względu na okres przejściowy.

    >> Ale nie dojdą, ponieważ nauka jak nigdy w życiu jest dziś kontrolowana i
    >> jeśli żaden Kazio Eksperymental nie wymyśli w garażu np. zimnej fuzji,
    >> to nie dostaniemy jej z dnia na dzień.
    >
    > myslisz sie. to ze jest kontrolowanaa przez przydzial kazy, to nie
    > znaczy ze nie dzieje sie nic nowego. jesli kazio w garazu wymysli cos,
    > to albo juz wymyslil cos co zostalo wymyslone, albo dopadna go wieksi
    > kolesie i wykupia od niego technologie, ktora potem albo uzyja, jesli
    > beda widzieli potencjal, albo wsadza ja do szuflady w oczekiwaniu na
    > lepsza dla tej technologii koniunkture.

    No właśnie o tym piszę. Co mi z wynalazku, który jest gdzieś szufladzie?
    Jest równie atrakcyjny jak wodór na słońcu. Z punktu widzenia ludzkości
    nie istnieje.

    >> Coś się do tej płyty przyczepił, jednego z nielicznych tak prymitywnych
    >> i wbrew pozorom nietrwałych nośników?
    >
    > alez to nie ja ja tutaj przywolalem. a uczepilem sie bo to bardzo
    > dobry przyklad ilustrujacy jak nietrwaly nosnik z przeszlosci, jest
    > trwalszy od obecnych.

    Ale to jest wyjątek w regule. Co jeszcze mamy? Fotografię analogową?
    Książki? To wszystko ma trwałość kilkaset lat i jest obarczone jedną
    potężną wadą - podlegają ciągłej erozji i są niekopiowalne. Nośniki
    cyfrowe są niezniszczalne w swej idei, ponieważ są kopiowalne (z czasem
    coraz sprawniej i szybciej). Pozostaje tylko ogniwo - człowiek, który
    powinien zadbać o proces kopiowania jak powinien zadbać, by książka i
    fotografia nie zamokła i nie spleśniała, a płyta nie popękała. Te
    ostatnie czynności są znacznie mocniej energochłonne.

    >> Nie. Rynek ''1/10'' cala będzie istniał zawsze, ponieważ zawsze będą
    >> potrzebne niskie serie i prototypy. Nawet dziś, gdy króluje bga wciąż
    >> elementy do montażu przewlekanego rodem z lat trzydziestych są
    >> powszechnie dostępne.
    >
    > montaz czego? o czym mowisz?

    Montaż niskich serii prototypów. Czytajże jak już odpowiadasz.

    >>> bylo juz o tym. skad ktos w przyszlosci, kto znajdzie taki pen drive
    >>> ma wiedziec co na min jest, jesli go nie odtworzy? a zeby odtworzyc
    >>> musi zaangarowac srodki. dane (jesli w ogol euda mu sie przeczytac)
    >>> moga byc zupelnie nic nie warte. to jest takie bledne kolo.
    >> Może po prostu zapyta na wymienionej już kilka razy elektrodzie?
    >
    > ty juz daj spokoj tej elektrodzie. nie udalo ci sie raz. nie kombinuj
    > wiecej.

    Dlaczego mi się nie udało? Zawsze mi się udawało, gdy potrzebowałem pomocy.

    >>>> A po co ma miec jakies dziurki? Jak bedzie taki super wypasny to pewnie
    >>>> bedzie mogl jakos sie przeciez kontaktowac z otoczeniem.
    >>> z twardym dyskiem na SATA albo IDE tez?
    >> Do tego kupisz taką kostkę z odpowiednikiem dzisiejszego bt na allegro
    >> za 25 zł. Takie już właściwie są, tylko jeszcze nie mają bt.
    >
    > i jestes tego tak bezmiernie pewien?

    Bezmiernie.

    >>> no dobrze. to teraz policz ile moze, mniej wiecej, kosztowac oplacenie
    >>> czasu osoby, ktora zripie np. 3 tysiace plyt CD, 500 vinyli, jakies
    >>> 2000 filmow z DVD i ze 300 z VHS i z setke tasm CC. jedno i drugie sa
    >>> to kwoty atronomiczne, co powoduje, ze traci sie dane zapisane na
    >>> RAIDzie, a nie traci sie danych na orginalnych nosnikach. traci si
    >>> ebezpowrtonie czas zuzyty na scyfrowanie i konwersje tego wszystskiego
    >>> o czym wyzej.
    >> Sorry, ale jeśli są to materiały masowe to prawie na pewno są już
    >> zripowane i w większości dostępne, choć nieoficjalnie. Nie sądzę, by
    >> takowymi nie były jeśli jest ich 3000.
    >
    > a co jesli chociaz czesc ich nie jest?

    No to przyłącz się do armii ludzi robiących dobrze ludzkości za nic i
    zripuj trochę dla innych. To chyba nie są płyty Dody, tylko coś
    starszego, czego dostać nie sposób? (skoro ''część nie jest'')

    > i co w tym momencie proponujesz mi narazanie sie na sciaganie z P2P?
    > niezly kolega jestes. <rs>

    Otóż ja się zapatruję na to tak: P2p z całym tym piractwem włącznie jest
    błogosławieństwem. Dzięki tej technologi ludzkość może poznać takie
    dobra jak polskie kroniki filmowe, programy edukacyjne typu ''Sonda'',
    teatr telewizji, reportaż, film czy muzyka sprzed kilkudziesięciu lat i
    itd. Tych rzeczy nie ma oficjalnie w sprzedaży (choć i tak powinny być
    za darmo), bo jakieś sukinsyny trzymają na tym łapę w imię ''bo tak, bo
    mamy taniec na lodzie i inne atrakcje''. Ludzkość też może poznać
    marność tego, co próbuje się jej wsadzić za ciężkie pieniądze. Wreszcie,
    ludzkość może się wyzwolić z narzucania rozrywek i wybrać. Tylko
    oczywiście ci, którzy do tego dorośli.
    Kiedyś miałem wyrzuty sumienia, że to nieładnie itd. Po tym, co od wielu
    lat się dzieje z tv publiczną i w ogóle, z kulturą finansowaną także z
    mojej kieszeni sumienie moje przestało jakkolwiek protestować, a
    truecrypt rozwiał wszelkie obawy natury ogólnej.

    A do cierpiących z powodu strat... wiadomych - no cóż - gdyby nagle ktoś
    wymyślił jak z wody robić benzynę, cierpiałoby wielu. I cóż, musieliby
    się przerzucić na jakiś inny sposób zarabiania. Toteż zamiast narzekać,
    straszyć, wymyślać ustawy i przepisy należy zrozumieć, że tego się nie
    powstrzyma i trzeba zmienić pracę. Albo formę, odporną z idei, a nie
    ustawy na ctrl-c. Że podcina się gałąź kreatywności? Ludzkość wytworzyła
    już tyle dóbr kultury, że spokojnie wystarczy przeciętnemu człowiekowi
    przez całe życie. I tak nie pozna nawet małego fragmentu. Live is brutal.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /z instytucji publicznych najsprawniej działa dom publiczny bo jest
    prywatny/


  • 245. Data: 2009-07-05 21:07:39
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    rs pisze:
    >>>> A poz tym wystarczy poczytać jak to 40 lat temu człowiek chodził po
    >>>> księżycu. Da się, ale jakoś nikt znajomy nie chodził ostatnio...
    >>> a po co by mieli? maja maszyny, ktore za nich "chodza".
    >> Kiedyś będą maszyny, które odczytają starego pendrajwa.
    >
    > i zapewne wiesz juz dzis ile beda kosztowac i jaki bedzie do nich
    > dostep.

    Np. tyle co pięcioletni pecet za czapkę gruszek mogący ''rozbroić''
    komórkę z ograniczeń operatora i producenta.

    >> Wiem i nie mogę się zaczipować jeśli dzięki temu zaoszczędzę czas na
    >> bzdurach. Mogę sobie nawet wstawić kamerę w każdym pomieszczeniu domu
    >> jeśli przyniosłoby to jakąś konkretną korzyść, choć zupełnie nie
    >> rozumiem, co ktokolwiek mógłby z tego mieć.
    >
    > ja tez nie rozumiem komu by sie chalao ciebie podgladac.

    A jednak takie rzeczy się dzieją na świecie.

    > a co do pradziadka to jest inna sprawa. w mojej rodzinie z jednej
    > strony mam zdjecia pra-pra dziadkow. z drugiej czesci nie mam nawet
    > dziadkow. zyjemy w innych czasach. obecnie w prawie kazdym zakadku
    > ziemi, nawet najbiedniejszym, bedziesz widzial ludzi telefonami
    > komorkowymi i lepszymi lub gorszymi aparatami cyfrowymi. tacy jak ty
    > beda wiec na zdjeciach uwicznieni. wracajac do tematu. ta
    > "uwieczniona" informacja moze nie byc latwo dostepna w przyszlosci,
    > tak jak jest ta o pra-pradziadkach w albumach rodzinnych, czy w
    > pudelkach ze zdjeciami. <rs>

    Ale gdybym żył za 200 lat moje zainteresowanie prapradziadkiem żyjącym
    dziś sprowadziłoby się najwyżej do jego oglądnięcia raz czy dwa. I tyle.
    Chyba, że byłby to człowiek z interesującym życiorysem, ciekawie
    zdokumentowanym. Poznać, pozachwycać się chwilę i do widzenia.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /jedynie skromność ogranicza mój geniusz/


  • 246. Data: 2009-07-05 21:09:23
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "rs" <n...@n...spam.pl> napisał:

    > >[...]
    > >Tak kiedyś sądzono. Dziś z badania wykopalisk i zachowanych dokumentów
    > >wiadomo, że piramidy budowała wyspecjalizowana grupa robotników,
    > >cieszących się specjalnymi przywilejami (np. renty inwalidzkie dla
    > >ofiar wypadków przy pracy).
    >
    > tyle, ze to nie byla grupa. to byly miliony ludzi. to o czym piszesz
    > to "kadra menadzerska" i nie sposob sie z tym nie zgodzic, niemniej
    > cala sila robocza skladala sie z ludzi tak jak opisalem wyzej.
    > [...]

    Miliony??? A skąd by się te miliony miały wziąć? W okresie Starego Królestwa
    (wtedy powstawały piramidy) cała ludnosć Egiptu to w/g szacunków historyków
    od ok. 1 miliona (początek Starego Królestwa - ok. 2800 r pne) do 2 milionów
    ludzi (koniec Starego Królestwa - ok. 2200 r pne). Brednie o milionach to
    efekt nieprawidłowej interpretacji zapisków Herodota. Podawał on, że
    piramidę Cheopsa budowało ok. 100 000 robotników których wymieniano co 3
    miesiące a budowa trwała 20 lat. Z przemnożenia ilości robotnikó przez ilość
    zmian faktycznie wychodzi pojawiajaca się niekiedy w literaturze ilość 8
    milionów, tyle że... nie ma ona wiele wspólnego z rzeczywistością - na
    podobnej zasadzie można by rozdmuchać w miliony ilość pracowników każdego
    większego zakładu pracującego na 3 zmiany:-).


    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)



  • 247. Data: 2009-07-05 21:13:54
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    rs pisze:
    >> Mogą nawet gromadzić informację, gdzie bywam w każdej
    >> chwili. Z pewnością im się przyda info, że np. łażę po śniegu po uszy w
    >> okolicach Rabki w lutym, a średnio raz dziennie przebywam dłużej w wc.
    >> To zaprawdę wiadomość bardzo przydatna do zakwalifikowania mnie do
    >> jakiejś tam grupy docelowej i zaoferowania rękawiczek na zimę i papieru
    >> na cały rok.
    >
    > no przeciez wlasnie o tym mowie. dzieki za argument.

    Kiedyś, w komunie ''zdolności życiowe'' to było np. załatwić sobie
    dywan, który można było wymienić na pół pralki, którą zamieniało się na
    potrzebną lodówkę. Zdolni załatwiali do w trzy dni, niezdolni nie mieli
    lodówki i rok.

    Dziś ''zdolność życiowa'' to obejście spamu, reklam, głupich menu w
    telefonach, rzeczy droższych od tańszych mogących to samo, programów dla
    kretynów itd. Tego trzeba się po prostu nauczyć i już nie dostanie się
    reklamy owych rękawiczek czy przydziału nadmiarowego papieru do kibelka.

    >> Boimy się bardzo, inwigilacja jest straszna! :)
    >
    > to ja nie wiem. boisz sie, ale jednak dalabys sie zachipowac. przemysl
    > to jeszcze.

    Otóż nie boję się. Tam był ''znak żartu''.

    >> A tak przy okazji: ''dziadki'' najchętniej odbierają głupie telefony od
    >> naciągaczy i z nimi dyskutują, łażą na ''zepter-party'', czytają każdą
    >> ulotkę i uwielbiają ankieterów. Po co to piszę? Bo my za chwilę też
    >> będziemy dziadkami i będzie nam dokładnie wisieć, co kto o nas tam
    >> będzie wiedział. Aż w końcu cała baza upodobań pozostanie tylko nas
    >> jakoś nie będzie...
    >
    > wrzucasz roznych ludzi do jednego wora. dziadek dziadkowi nie rowny.

    Oszem, są paranoicy i tacy, co im to wszystko wisi. Ale statystyka
    przypadków jest taka, wystarczy popytać wśród ludzi dorabiających sobie
    w teleankieterstwie itp.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /''m'' jak megalomania/


  • 248. Data: 2009-07-05 21:26:00
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Sun, 05 Jul 2009 23:02:23 +0200, Janko Muzykant
    <j...@w...pl> wrote:

    >rs pisze:
    >>>> takie myslenie jak tu prezentujesz, jest podobne do
    >>>> tego, jakie prezentowali kolesie, ktorzy wykombinowali bariere 640kB w
    >>>> latach 80tych, ze niby to starczy na wieki. starczylo raptem na
    >>>> niecala dekade.
    >>> To nie była bariera technologiczna, a wyłącznie umowa rzekłbym handlowa.
    >>
    >> a co to za roznicza czym to bylo? rozmawiamy o sposobie patrzenia w
    >> przyszlosc jaki prezentuje tutaj T.M.F.
    >
    >Różnica zasadnicza - można jutro odkryć np. wymienioną zimną fuzję, a
    >nie będzie jej w użyciu i 100 lat.

    nadal nie rozumiesz. to nie ma znaczenia z jakiego powodu nie bedzie
    na rynku. nie bedzie ktos pomyslal, zeby nie bylo. mow o mysleniu
    perspektywicznym.

    >>> Tylko każdy układ można sprowadzić do binarnego i jest to tak
    >>> uniwersalne jak największa objętość przy najmniejszej powierzchni dla kuli.
    >>
    >> tylko po co? zeby spowalniac system?
    >
    >Nie, żeby przyspieszyć. System binarny jest najdoskonalszy

    na dzien dzisiejszy.

    > - jak kształt
    >kuli.

    dlatego wszystki efunkcjonalne mieszkania sa w budynkach o ksztalcie
    kuli.

    > Może się najwyżej zdarzyć, że powstaną narzędzia pracujące
    >sprawniej w innych systemach jak np. łapy ludzkie pracujące sprawniej w
    >systemie dziesiętnym. Ale system binarny jest najprostszym wspólnym
    >mianownikiem wszystkich systemów.

    zapewne przechowywanie informacji moze miec charakter binarny chociaz
    tez nie mozna byc tego pewnym.

    >>>> to teraz pomysl, jesli masz wszczepiony komputer w uklad nerwowy, albo
    >>>> 100% bezprzewodowe podlaczenia. w jaki sposob dobierzesz sie do
    >>>> dyskietki 5cali, bez specjalistycznego sprzetu?
    >>> Dokładnie tak samo jak dziś dokładając ostatnie ogniwo sprzęt <>mózg.
    >>
    >> tylko po co taki sprzet w powszechnym obiegu? pamietaj, ze caly czas
    >> koszta tutaj graja role.
    >Ze względu na okres przejściowy.

    przejsciowosc jest z generacji na generacje. jesli masz przeskok kilku
    generacji, nie ma bezposrednich urzadzen przejscowych, a ich
    polaczenie tych posrednich jest trudne i kosztowne.

    >>> Ale nie dojdą, ponieważ nauka jak nigdy w życiu jest dziś kontrolowana i
    >>> jeśli żaden Kazio Eksperymental nie wymyśli w garażu np. zimnej fuzji,
    >>> to nie dostaniemy jej z dnia na dzień.
    >>
    >> myslisz sie. to ze jest kontrolowanaa przez przydzial kazy, to nie
    >> znaczy ze nie dzieje sie nic nowego. jesli kazio w garazu wymysli cos,
    >> to albo juz wymyslil cos co zostalo wymyslone, albo dopadna go wieksi
    >> kolesie i wykupia od niego technologie, ktora potem albo uzyja, jesli
    >> beda widzieli potencjal, albo wsadza ja do szuflady w oczekiwaniu na
    >> lepsza dla tej technologii koniunkture.
    >
    >No właśnie o tym piszę. Co mi z wynalazku, który jest gdzieś szufladzie?

    to byla jedna z mozliwosci. tutaj rozmawiamy o nowych technolgiach
    czyli jak nowa to uzywata, nie?

    >Jest równie atrakcyjny jak wodór na słońcu. Z punktu widzenia ludzkości
    >nie istnieje.

    na dzien dzisiejszy nie.

    >>> Coś się do tej płyty przyczepił, jednego z nielicznych tak prymitywnych
    >>> i wbrew pozorom nietrwałych nośników?
    >>
    >> alez to nie ja ja tutaj przywolalem. a uczepilem sie bo to bardzo
    >> dobry przyklad ilustrujacy jak nietrwaly nosnik z przeszlosci, jest
    >> trwalszy od obecnych.
    >
    >Ale to jest wyjątek w regule. Co jeszcze mamy? Fotografię analogową?
    >Książki?

    no to masz juz trzy wyjatki w regule. sa inne. jest w suemi sporo tych
    wyjatkow w regule. malarstwo, rzezba, tabliczki gliniane.

    > To wszystko ma trwałość kilkaset lat i jest obarczone jedną
    >potężną wadą - podlegają ciągłej erozji i są niekopiowalne.

    alez sa kopiowalne, jak nie? tylko po co? nie musza byc bo sa
    wystarczajaco trwale. kopiowanie to jest domena naszej generacji.

    > Nośniki
    >cyfrowe są niezniszczalne w swej idei, ponieważ są kopiowalne (z czasem
    >coraz sprawniej i szybciej).

    hehehehe. goraco nie? nosniki sa jak najbardziej zniszczlne. spusc
    dysk twardy z wysokosci metra na twarda ziemie i sprobuj ko potem
    skopiowac. to co mowisz, to informacja, ale tyko jesli utrzyma sie
    ciagly proces przekopiowywania. w przypadku gdy ten ciag zostanie
    przerwany mozesz sie spokojnie pozegnac z informacja.

    >Pozostaje tylko ogniwo - człowiek, który
    >powinien zadbać o proces kopiowania jak powinien zadbać, by książka i
    >fotografia nie zamokła i nie spleśniała, a płyta nie popękała. Te
    >ostatnie czynności są znacznie mocniej energochłonne.

    o np. ksiazke wystarczy zadbac tylko raz. w przypadku nowych mediow
    trzeba dbac calyc czas. to jest kolosalna roznica.

    >>> Nie. Rynek ''1/10'' cala będzie istniał zawsze, ponieważ zawsze będą
    >>> potrzebne niskie serie i prototypy. Nawet dziś, gdy króluje bga wciąż
    >>> elementy do montażu przewlekanego rodem z lat trzydziestych są
    >>> powszechnie dostępne.
    >>
    >> montaz czego? o czym mowisz?
    >Montaż niskich serii prototypów. Czytajże jak już odpowiadasz.

    nie wiem co to jest rynek ''1/10'' cala, nei wiem tez co to jest bga.
    dlatego pytam o wyjasnienia.

    >>>> bylo juz o tym. skad ktos w przyszlosci, kto znajdzie taki pen drive
    >>>> ma wiedziec co na min jest, jesli go nie odtworzy? a zeby odtworzyc
    >>>> musi zaangarowac srodki. dane (jesli w ogol euda mu sie przeczytac)
    >>>> moga byc zupelnie nic nie warte. to jest takie bledne kolo.
    >>> Może po prostu zapyta na wymienionej już kilka razy elektrodzie?
    >>
    >> ty juz daj spokoj tej elektrodzie. nie udalo ci sie raz. nie kombinuj
    >> wiecej.
    >Dlaczego mi się nie udało? Zawsze mi się udawało, gdy potrzebowałem pomocy.

    ale mnei sie nie udalo. Jester mnei skutecznie odstraszyl.

    >>>>> A po co ma miec jakies dziurki? Jak bedzie taki super wypasny to pewnie
    >>>>> bedzie mogl jakos sie przeciez kontaktowac z otoczeniem.
    >>>> z twardym dyskiem na SATA albo IDE tez?
    >>> Do tego kupisz taką kostkę z odpowiednikiem dzisiejszego bt na allegro
    >>> za 25 zł. Takie już właściwie są, tylko jeszcze nie mają bt.
    >> i jestes tego tak bezmiernie pewien?
    >Bezmiernie.

    aaa. to ty jeden z tych. ok.

    >>>> no dobrze. to teraz policz ile moze, mniej wiecej, kosztowac oplacenie
    >>>> czasu osoby, ktora zripie np. 3 tysiace plyt CD, 500 vinyli, jakies
    >>>> 2000 filmow z DVD i ze 300 z VHS i z setke tasm CC. jedno i drugie sa
    >>>> to kwoty atronomiczne, co powoduje, ze traci sie dane zapisane na
    >>>> RAIDzie, a nie traci sie danych na orginalnych nosnikach. traci si
    >>>> ebezpowrtonie czas zuzyty na scyfrowanie i konwersje tego wszystskiego
    >>>> o czym wyzej.
    >>> Sorry, ale jeśli są to materiały masowe to prawie na pewno są już
    >>> zripowane i w większości dostępne, choć nieoficjalnie. Nie sądzę, by
    >>> takowymi nie były jeśli jest ich 3000.
    >>
    >> a co jesli chociaz czesc ich nie jest?
    >
    >No to przyłącz się do armii ludzi robiących dobrze ludzkości za nic i
    >zripuj trochę dla innych. To chyba nie są płyty Dody, tylko coś
    >starszego, czego dostać nie sposób? (skoro ''część nie jest'')

    bardzo chetnie. tylko musze utrzymac rodzine i koty i nie mam czasu na
    takie zabawy. dlaczego stare? moga to byc nagrania wspolczesnych z
    koncertow, wykladow imprez jak i stare rzeczy. i nawet jesli sa to
    plyty dody, dodlaczego mialbym je od nowa dostawac? rozmowa jest o
    utraconej informacji na tym RAIDzie.

    >> i co w tym momencie proponujesz mi narazanie sie na sciaganie z P2P?
    >> niezly kolega jestes. <rs>
    >
    >Otóż ja się zapatruję na to tak: P2p z całym tym piractwem włącznie jest
    >błogosławieństwem. Dzięki tej technologi ludzkość może poznać takie
    >dobra jak polskie kroniki filmowe, programy edukacyjne typu ''Sonda'',
    >teatr telewizji, reportaż, film czy muzyka sprzed kilkudziesięciu lat i
    >itd. Tych rzeczy nie ma oficjalnie w sprzedaży (choć i tak powinny być
    >za darmo), bo jakieś sukinsyny trzymają na tym łapę w imię ''bo tak, bo
    >mamy taniec na lodzie i inne atrakcje''. Ludzkość też może poznać
    >marność tego, co próbuje się jej wsadzić za ciężkie pieniądze. Wreszcie,
    >ludzkość może się wyzwolić z narzucania rozrywek i wybrać. Tylko
    >oczywiście ci, którzy do tego dorośli.

    takie jest twoje zdanie. moje jest podobne, co wcale nie znaczy, ze ty
    sie stawisz za mna jak mnie drapna, bo bede sciagac z P2P i twoje
    argumentacje w tej kwestii mi nic nie pomoga i od tego ten RAID nie
    zapelni sie muzyka.

    >A do cierpiących z powodu strat... wiadomych - no cóż - gdyby nagle ktoś
    >wymyślił jak z wody robić benzynę, cierpiałoby wielu. I cóż, musieliby
    >się przerzucić na jakiś inny sposób zarabiania. Toteż zamiast narzekać,
    >straszyć, wymyślać ustawy i przepisy należy zrozumieć, że tego się nie
    >powstrzyma i trzeba zmienić pracę. Albo formę, odporną z idei, a nie
    >ustawy na ctrl-c. Że podcina się gałąź kreatywności? Ludzkość wytworzyła
    >już tyle dóbr kultury, że spokojnie wystarczy przeciętnemu człowiekowi
    >przez całe życie. I tak nie pozna nawet małego fragmentu. Live is brutal.

    a w ajaki sposob to tlumaczy jak ocenic wartosc zebranych na
    wspomianym RADzie danych? chyba juz troche za bardzo odbiegles od
    tematu nawet jesli jest on juz dawno OT. <rs>


  • 249. Data: 2009-07-05 21:37:13
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Sun, 05 Jul 2009 23:00:05 +0200, Dariusz Zygmunt
    <d...@c...homelinux.net> wrote:

    >W niedziela 05 lipiec 2009 22:35, rs wyraził następujacą opinię:
    >> On Sun, 5 Jul 2009 21:44:12 +0200, "Marek Wyszomirski"
    >> <w...@t...net.pl> wrote:
    >>>"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
    >
    >>>>[...]
    >>>> alez to bylo jedno wielkie wyzwanie konstrukcyjne. to, ze udalo im
    >>>> sie postawic wielkie piramidy, bylo jedynie mozliwe, dlatego ze kilka
    >>>> innych sie zawalilo. juz sam transport kamienia byl wyzwaniem
    >>>> konstrukcyjnym, ktoremu bysmy nie sprostali.
    >>>A niby dlaczedgo byśmy nie sprostali? To naprawdę nie są jakis kosmiczne
    >>>masy. Pioramida Cheopsa zbudowana jest z bloków kamiennych których średnia
    >>>masa to ok. 2.5tony, największe mają po ok. 15 ton...
    >> a ociosanie takich kamyczkow, a transport, a ile tych blokow bylo?
    >
    >Myślę, że potrafiłbyś przekonać Egipcjan że budowa piramidy jest niemożliwa
    >- dobrze że nie żyłeś w tamtych czasach ;-)

    no to zle myslisz.

    >> obawiam sie, ze nawet nie mamy takiej mechanicznej technologii, ktora
    >> pozwolila by nam praktycznie i ekonomicznie powycinac,
    >> przetransportowac i dopasowac takakiej wielkosci i taka ilosc blokow
    >> kamiennych,
    >
    >Wiesz co, skończ temat bo ośmieszasz się okrutnie, byle ciężarówka ma
    >ładowność 3,5 tony a tu http://wapedia.mobi/pl/%C5%BBuraw_wie%C5%BCowy masz
    >żuraw który bez problemu poukładałby każdy z bloków, jedyne co trzeba byłoby
    >zrobić to po zbudowaniu pierwszych 40 metrów podnieść go na ten poziom.
    >
    >Wiem, wiem, ludzkość nie zna takiej technologii która pozwoliłaby podnieść
    >żuraw o 40 metrów ;-)

    no pieknie, pieknie. to jeszcze powycinaj tym zurawiem te ponad dwa
    miliony blokow, poprowadz tym zurawiem drogi od miejsca pozyskiwania
    tego kamienia, zeby twoje ciezarowki mogly przejechac. policz ile cie
    to bedzie kosztowac i bedziesz mogl sobie przyczepic sprawnosc
    budowniczego piramid. <rs>


  • 250. Data: 2009-07-05 21:42:51
    Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Sun, 05 Jul 2009 23:13:54 +0200, Janko Muzykant
    <j...@w...pl> wrote:

    >rs pisze:
    >>> Mogą nawet gromadzić informację, gdzie bywam w każdej
    >>> chwili. Z pewnością im się przyda info, że np. łażę po śniegu po uszy w
    >>> okolicach Rabki w lutym, a średnio raz dziennie przebywam dłużej w wc.
    >>> To zaprawdę wiadomość bardzo przydatna do zakwalifikowania mnie do
    >>> jakiejś tam grupy docelowej i zaoferowania rękawiczek na zimę i papieru
    >>> na cały rok.
    >>
    >> no przeciez wlasnie o tym mowie. dzieki za argument.
    >
    >Kiedyś, w komunie ''zdolności życiowe'' to było np. załatwić sobie
    >dywan, który można było wymienić na pół pralki, którą zamieniało się na
    >potrzebną lodówkę. Zdolni załatwiali do w trzy dni, niezdolni nie mieli
    >lodówki i rok.
    >
    >Dziś ''zdolność życiowa'' to obejście spamu, reklam, głupich menu w
    >telefonach, rzeczy droższych od tańszych mogących to samo, programów dla
    >kretynów itd. Tego trzeba się po prostu nauczyć i już nie dostanie się
    >reklamy owych rękawiczek czy przydziału nadmiarowego papieru do kibelka.

    dzieki za kolejny argument, ktorego nie bralem pod uwage. to ze
    generacja przyszlosci bedzie jeszcze bardziej lamerska i leniwa niz
    obecna. standardowe sytuacja beda pod kontrola prostego sprzetu lub
    softwareu, ale wyjscie poza ramy udawac sie bedzie tylko nielicznym
    maniakom czy desperatom.

    >>> Boimy się bardzo, inwigilacja jest straszna! :)
    >> to ja nie wiem. boisz sie, ale jednak dalabys sie zachipowac. przemysl
    >> to jeszcze.
    >Otóż nie boję się. Tam był ''znak żartu''.

    to mnie uspokoiles.

    >>> A tak przy okazji: ''dziadki'' najchętniej odbierają głupie telefony od
    >>> naciągaczy i z nimi dyskutują, łażą na ''zepter-party'', czytają każdą
    >>> ulotkę i uwielbiają ankieterów. Po co to piszę? Bo my za chwilę też
    >>> będziemy dziadkami i będzie nam dokładnie wisieć, co kto o nas tam
    >>> będzie wiedział. Aż w końcu cała baza upodobań pozostanie tylko nas
    >>> jakoś nie będzie...
    >>
    >> wrzucasz roznych ludzi do jednego wora. dziadek dziadkowi nie rowny.
    >
    >Oszem, są paranoicy i tacy, co im to wszystko wisi. Ale statystyka
    >przypadków jest taka, wystarczy popytać wśród ludzi dorabiających sobie
    >w teleankieterstwie itp.

    nie znam takich statystyk. a ty? <rs>

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 39


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: