-
231. Data: 2009-07-05 19:44:12
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
>[...]
> alez to bylo jedno wielkie wyzwanie konstrukcyjne. to, ze udalo im
> sie postawic wielkie piramidy, bylo jedynie mozliwe, dlatego ze kilka
> innych sie zawalilo. juz sam transport kamienia byl wyzwaniem
> konstrukcyjnym, ktoremu bysmy nie sprostali.
>
A niby dlaczedgo byśmy nie sprostali? To naprawdę nie są jakis kosmiczne
masy. Pioramida Cheopsa zbudowana jest z bloków kamiennych których średnia
masa to ok. 2.5tony, największe mają po ok. 15 ton. A masa całości - cóż -
mam wrażenie, że w średniej wielkości kopalni odkrywkowej większe masy są
przemieszczane w ciuągu kilku miesięcy...
>
> trudnosc polega na skali takiego przedsiewzieci, a nie na jego
> trudnosciach technicznych, ktore byc moze z naszego punktu widzenia sa
> trywialne. z teoretycznym opracowaniem, szybkiej medoty zbudowania
> takiej piramidy obecnie nie mielibysmy najmniejszych problemow. byle
> student architektury albo chyba dowolnych studiow technicznych po
> skonczeniu kursow z materialoznawstwa tudziez wytrzymalosci materialow
> i konstrukcji, by to mogl opracowac. problem by sie zaczal przy
> praktycznej probie realizacji. my mozemy upychac google tranzystorow
> na na malej plytce krzemu, ale nie mamy juz takiej umiejetnosci
> obrobki kamienia, szczegolnie na taka skale jaka mieli owczesni. to
> byl ich material i obcowanie z nim to byl ich dzien powszedni. tak jak
> dla nas textowanie czy pisanie na newsy. <rs>
Umiejętności recznej obróbki nie mają - bo nikt by dzisiaj nie obrabiał
wielkich bloków kamienia ręcznie. Podobnie miałbyś dziś ogromne kłopoty ze
znalezieniem wykwalifikowanych specjalistów od ścinania zboża sierpem - są
inne, lepsze technologie i tymi starymi nikt się nie zajmuje.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
232. Data: 2009-07-05 19:45:51
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
> wystarczy poczytac to co sie dzieje obecnie w neurologii i opisy
> urzadzen, ktore wszepiena ebezposrednio w mozg, bardzo sprawnie ,
> sygnalami z mozgu steruja urzadzeniami zewnetrznymi, lacznie z
> komputerem, zeby dalo do myslenia, ze to co piszesz, nie jest takie
> oczywiste. naprawde sadzisz, ze przez nastepne kilka dekad, bedziemy
> klikac w te niewygodne klawiatury?
Ja będę.
A poz tym wystarczy poczytać jak to 40 lat temu człowiek chodził po
księżycu. Da się, ale jakoś nikt znajomy nie chodził ostatnio...
> i beda zmiany. kiedys nie do pomylsenia bylo, zeby sobie urzadzenie
> elektroniczne wrazic we wlasne cialo. teraz, co drugi ma ma slucgawke
> na BT wsadzona w ucho. pierwsze objawy dobrowolnej cyborgizacji, juz
> widzisz na ulicy, a to dopiero pare lat od momentu wprowadzenia
> techologii. <rs>
Ja też mam. Do muzyki i audio booków, bo nie wypada z uszu przy szybkim
chodzeniu, a poza tym nie ma obciachu, gdy czegoś słucham i nie słyszę
telefonu.
Bardzo fajny wynalazek, choć tych wspierających pełnopasmowe audio
bardzo mało.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/porozmawiałbym o wpływie yao na klesyndrony prostopadłe, ale nie mam z
kim.../
-
233. Data: 2009-07-05 19:48:28
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
> na razie tak nam sie moze wydawac. ja sie nadal dziwie jak mozna
> chodzic przez caly dzien z BT "smycza" w uchu. ty sie mozesz dziwic
> jak mozna dac sobie cos dobrowolnie wszczepic, ale juz sa kolesie,
> ktorzy zadeklarowali chec, ze dadza sobie wszczepic chipy
> indetyfikacyjne zawierajace dostep do calej o nich informacji.
A są kolesie, co płacą pięć patyków, jadą do Afryki i cały dzień szukają
żyrafy, żeby ją pstryknąć, zresztą ze stu metrów i odwróconą tyłem.
Pstrykają osiemset ujęć i potem się tym chwalą. Bardzo dziwne...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/człowiek na zdjęciu powinien być uśmiechnięty/
-
234. Data: 2009-07-05 20:06:29
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W niedziela 05 lipiec 2009 21:44, Marek Wyszomirski wyraził następujacą
opinię:
> "rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
>> ...
>> trudnosc polega na skali takiego przedsiewzieci, a nie na jego
>> trudnosciach technicznych...
> Umiejętności recznej obróbki nie mają - bo nikt by dzisiaj nie obrabiał
> wielkich bloków kamienia ręcznie.
Do tego by się jeszcze fachowców znalazło, ale nakłonić ich żeby robili to
bez metalowych narzędzi - to już by był problem :-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
--
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E
-
235. Data: 2009-07-05 20:11:22
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sun, 05 Jul 2009 21:42:46 +0200, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>> jak pokazuje historia recesja nie trwa wiecznie, a w chinach jest
>> ogromna nadwyzka kasy, ktora moga i pakuja na wszelkiego typu badania
>> dotyczace nowych technologii.
>
>Żeby wsadzić je do rękawa wypuszczając co dwa lata odrobinkę i/lub
>zapatentować szachując konkurencję.
a o czym tu mowisz?
>>>> projekcja bezposrednio na siatkowce, co juz jest. za 20 lat moga byc
>>>> juz wirtulane projekcje bezsposrednio w uklad nerwowy, z pelnym
>>>> odczuwaniem wrazen, po odlaczeniu zmyslow. sterowanie zewnetrzymi
>>>> urzadzeniami rowniez w podobny sposob. to ostatnie juz jest.
>>> Nie wierzę, że tak szybko, a poza tym ja sobie nic nie wszczepię :)
>>
>> tak samo mowili jak wprowadzano numery indetyfikacyjne. to samo kiedy
>> wsprowadzono karty kredytowe. zalezy jaki korzysci to bedzie nioslo.
>> teraz bez numeru identyfikacyjnego albo historii kredytowej niewiele
>> sie zalatwi.
>
>Nie, karta siedzi w portfelu, zresztą nie ma przymusu jej posiadać.
nie ma, ale juz sa sklepy bez kasjerow, w ktorych sam placisz karta i
sprobuj kupic/zaplacic bez niej. jakos te sklepy nie padaja i, na
nieszczescie, maja sie dobrze. karta to nie wszystko, ale bez historii
kredytowej zalatwic jest cos coraz trudniej. tak jak dostac prace bez
doswiadczenia, a doswiadczenia nie mozesz posiasc bez pracy.
>Z
>chwilą wszczepiania czegokolwiek nastąpi ostry protest o jakim Leper
>nawet nie śnił. Żaden rząd tego nie wprowadzi, chyba że koreański (ale
>wtedy będziemy mieć większe problemy).
nie musi. jak juz pisalem w innym watku. wszystko zalezy, czy bedzie
to wygodne. wiadomo, ze ludzie z lenistwa potrafia zrobic wiele
rzeczy. to moze byc jedna z nich. poza tym . kwestia tego, jakie lobby
bedzie miala firma oferujaca te technologie. juz sa kolesie, ktorzy
nie wiedzac w co sie pakuja chca, sie zachipowac i byc w awangardzie.
nie moezesz przewidziec co bedzie, a sadze, ze wiecej argumentow jest
za posiadaniem takiego chipa (jesli technologia bedzie wystarczajaco
dobrze opracaowana i z kazdego wzgledu bezpieczna) niz przeciwko.
przeciwko bedzie zawsze nieuzasadniona niechec, strach przed nowym
oraz uzasadniona niechec przed tego rodzaju inwazyjnoscia. ja jednak
sadze,z e to wiekszosci sie bedzie, w taki czy inny sposob oplacac.
>>> Myślałem o transparentnych, płaskich okularach, a nie o takim
>>> ''monitorze na nos''. Żeby się dało z tym funkcjonować w normalnym
>>> świecie - tekst wyświetlany kilka metrów przed nosem w naturalnym tle.
>>
>> to tez sa, jak na razie tylko w niektorych jednostkach wojskowych.
>> tez kiedys myslem, ze to by bylo fajne rozwiazanie, ale glupio bym sie
>> czul jakby mi spam besposrednio na siatkowke wyswietlali i niewiel ez
>> tym moglbym zrobic.
>
>Mnie spamu nikt nie wyświetla, bo mam opanowane narzędzie do jego
>unikania. Poza tym myślałem o książkach, a nie poczcie.
to trzeba bylo od razu. zaoszczedzilbym akapit. <rs>
-
236. Data: 2009-07-05 20:15:45
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sun, 05 Jul 2009 21:45:51 +0200, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>> wystarczy poczytac to co sie dzieje obecnie w neurologii i opisy
>> urzadzen, ktore wszepiena ebezposrednio w mozg, bardzo sprawnie ,
>> sygnalami z mozgu steruja urzadzeniami zewnetrznymi, lacznie z
>> komputerem, zeby dalo do myslenia, ze to co piszesz, nie jest takie
>> oczywiste. naprawde sadzisz, ze przez nastepne kilka dekad, bedziemy
>> klikac w te niewygodne klawiatury?
>
>Ja będę.
ja wiem. ty bedziesz, tez, z nudow lepic interfacey midi. tak jak
wiekszosc populacji.
>A poz tym wystarczy poczytać jak to 40 lat temu człowiek chodził po
>księżycu. Da się, ale jakoś nikt znajomy nie chodził ostatnio...
a po co by mieli? maja maszyny, ktore za nich "chodza".
>> i beda zmiany. kiedys nie do pomylsenia bylo, zeby sobie urzadzenie
>> elektroniczne wrazic we wlasne cialo. teraz, co drugi ma ma slucgawke
>> na BT wsadzona w ucho. pierwsze objawy dobrowolnej cyborgizacji, juz
>> widzisz na ulicy, a to dopiero pare lat od momentu wprowadzenia
>> techologii. <rs>
>
>Ja też mam. Do muzyki i audio booków, bo nie wypada z uszu przy szybkim
>chodzeniu, a poza tym nie ma obciachu, gdy czegoś słucham i nie słyszę
>telefonu.
>Bardzo fajny wynalazek, choć tych wspierających pełnopasmowe audio
>bardzo mało.
jestes wiec na najlepszej drodze do zachipowania. nawet jeszcze o tym
nie wiesz. <rs>
-
237. Data: 2009-07-05 20:22:30
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
>>> jak pokazuje historia recesja nie trwa wiecznie, a w chinach jest
>>> ogromna nadwyzka kasy, ktora moga i pakuja na wszelkiego typu badania
>>> dotyczace nowych technologii.
>> Żeby wsadzić je do rękawa wypuszczając co dwa lata odrobinkę i/lub
>> zapatentować szachując konkurencję.
>
> a o czym tu mowisz?
O nowych technologiach.
>> Nie, karta siedzi w portfelu, zresztą nie ma przymusu jej posiadać.
>
> nie ma, ale juz sa sklepy bez kasjerow, w ktorych sam placisz karta i
> sprobuj kupic/zaplacic bez niej. jakos te sklepy nie padaja i, na
> nieszczescie, maja sie dobrze. karta to nie wszystko, ale bez historii
> kredytowej zalatwic jest cos coraz trudniej. tak jak dostac prace bez
> doswiadczenia, a doswiadczenia nie mozesz posiasc bez pracy.
No ale co mi przeszkadza karta kredytowa? Można się bać nawet zegarka i
guzika tylko po co?
>> Z
>> chwilą wszczepiania czegokolwiek nastąpi ostry protest o jakim Leper
>> nawet nie śnił. Żaden rząd tego nie wprowadzi, chyba że koreański (ale
>> wtedy będziemy mieć większe problemy).
>
> nie musi. jak juz pisalem w innym watku. wszystko zalezy, czy bedzie
> to wygodne. wiadomo, ze ludzie z lenistwa potrafia zrobic wiele
> rzeczy. to moze byc jedna z nich.
Jak to będzie wygodne i zaoszczędzi mi czas na pierdołach, sam się
zaszczepię. Mogą nawet gromadzić informację, gdzie bywam w każdej
chwili. Z pewnością im się przyda info, że np. łażę po śniegu po uszy w
okolicach Rabki w lutym, a średnio raz dziennie przebywam dłużej w wc.
To zaprawdę wiadomość bardzo przydatna do zakwalifikowania mnie do
jakiejś tam grupy docelowej i zaoferowania rękawiczek na zimę i papieru
na cały rok.
> poza tym . kwestia tego, jakie lobby
> bedzie miala firma oferujaca te technologie. juz sa kolesie, ktorzy
> nie wiedzac w co sie pakuja chca, sie zachipowac i byc w awangardzie.
> nie moezesz przewidziec co bedzie, a sadze, ze wiecej argumentow jest
> za posiadaniem takiego chipa (jesli technologia bedzie wystarczajaco
> dobrze opracaowana i z kazdego wzgledu bezpieczna) niz przeciwko.
> przeciwko bedzie zawsze nieuzasadniona niechec, strach przed nowym
> oraz uzasadniona niechec przed tego rodzaju inwazyjnoscia. ja jednak
> sadze,z e to wiekszosci sie bedzie, w taki czy inny sposob oplacac.
Boimy się bardzo, inwigilacja jest straszna! :)
A tak przy okazji: ''dziadki'' najchętniej odbierają głupie telefony od
naciągaczy i z nimi dyskutują, łażą na ''zepter-party'', czytają każdą
ulotkę i uwielbiają ankieterów. Po co to piszę? Bo my za chwilę też
będziemy dziadkami i będzie nam dokładnie wisieć, co kto o nas tam
będzie wiedział. Aż w końcu cała baza upodobań pozostanie tylko nas
jakoś nie będzie...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/a komu bozia nie dała rozumu niech nie płacze - teraz może sobie kupić
quada/
-
238. Data: 2009-07-05 20:26:53
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sun, 05 Jul 2009 21:38:57 +0200, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>> bo w omawianym czasie moze nastapic przeskok kilku generacji od czaswo
>> nam obecnych.
>
>Nic tego nie zapowiada, co więcej, ''kolesie'' nauczyli się znacznie
>lepiej dawkować nowinki niż dawniej, ponieważ pójście na całość kończy
>się kryzysem.
>
>> takie myslenie jak tu prezentujesz, jest podobne do
>> tego, jakie prezentowali kolesie, ktorzy wykombinowali bariere 640kB w
>> latach 80tych, ze niby to starczy na wieki. starczylo raptem na
>> niecala dekade.
>To nie była bariera technologiczna, a wyłącznie umowa rzekłbym handlowa.
a co to za roznicza czym to bylo? rozmawiamy o sposobie patrzenia w
przyszlosc jaki prezentuje tutaj T.M.F.
>> tak jak nie widac (na razie), aby cos innego zastapilo system binarny,
>> ale tylko do przechowywania jednostek informacji, tak same oblicznenia
>> moga byc dokonywane juz zupelnie inny sposob. rownolegle przetwarzanie
>> bilionow fragmentow danych, bedzie wymagalo innego podejscia do
>> obliczen numerycznych. nie beda to juz operacje na pojedynczych
>> bitach, ale na np. patternach bitow i to wlasnie one beda podstawowa
>> jednostostka, na ktorej bedzie przeprowadzalo sie obliczenia. cos jak
>> z alfabetem chinskim, ktory posiada znacznie wiecej znakow niz
>> lacinski, ale te znaki sa znacznie bardziej pojemne w znaczeniach.
>
>Tylko każdy układ można sprowadzić do binarnego i jest to tak
>uniwersalne jak największa objętość przy najmniejszej powierzchni dla kuli.
tylko po co? zeby spowalniac system?
>> to teraz pomysl, jesli masz wszczepiony komputer w uklad nerwowy, albo
>> 100% bezprzewodowe podlaczenia. w jaki sposob dobierzesz sie do
>> dyskietki 5cali, bez specjalistycznego sprzetu?
>Dokładnie tak samo jak dziś dokładając ostatnie ogniwo sprzęt <>mózg.
tylko po co taki sprzet w powszechnym obiegu? pamietaj, ze caly czas
koszta tutaj graja role.
>> zdaje mi sie, ze zaczynam rozumiec z czym tutaj jest problem. wyglada
>> na to, ze nie widzisz rozwazan, ktore masz tuz pod nosem, zatem trudno
>> ci jest zobaczyc, szerszej jak sprawy w omawianej dziedzinie moga
>> zajsc, a w czasie 20-30--40 nie mowiac jzu o stu latach moga zajsc
>> baaaaardzo daleko.
>
>Ale nie dojdą, ponieważ nauka jak nigdy w życiu jest dziś kontrolowana i
>jeśli żaden Kazio Eksperymental nie wymyśli w garażu np. zimnej fuzji,
>to nie dostaniemy jej z dnia na dzień.
myslisz sie. to ze jest kontrolowanaa przez przydzial kazy, to nie
znaczy ze nie dzieje sie nic nowego. jesli kazio w garazu wymysli cos,
to albo juz wymyslil cos co zostalo wymyslone, albo dopadna go wieksi
kolesie i wykupia od niego technologie, ktora potem albo uzyja, jesli
beda widzieli potencjal, albo wsadza ja do szuflady w oczekiwaniu na
lepsza dla tej technologii koniunkture.
>Dlaczego nie powstanie Canon G12 mający wszystko to, co będzie miał G25?
>Nie ma żadnych barier technologicznych, a wyłącznie marketingowe.
jedno drugiego nie wyklucza.
>> sorry, ale po prostu bajasz tutaj. i jeszcze raz. informacje z plyty
>> gramofonowej mozesz odczytac przy pomocy blaszki wycietej z puszki po
>> coka-coli, lub znalezionej na pierwszym lepszym smietniku. chyba nie
>> chcesz mi wmowic, ze to jest trudniejsze od zeskanowania i potem
>> softwarewego obrabiania.
>
>Coś się do tej płyty przyczepił, jednego z nielicznych tak prymitywnych
>i wbrew pozorom nietrwałych nośników?
alez to nie ja ja tutaj przywolalem. a uczepilem sie bo to bardzo
dobry przyklad ilustrujacy jak nietrwaly nosnik z przeszlosci, jest
trwalszy od obecnych.
>Oczywiście, że można przeczytać i
>gwoździem, ale mało to będzie miało wspólnego z oryginałem i zniszczy
>nośnik. Skan takiej płyty za niedługo okaże się dużo lepszym,
>sprawniejszym i szybszym sposobem pobrania informacji.
o tym pisalem juz.
>>> To, ze obecnie przejsciowo nieco trudniej np.
>>> odczytac np. dyski optyczne wynika po prostu z tego, ze technologia musi
>>> zrobic kolejny krok. Za pare lat hobbysta posklada sobie dysk
>>> magnetooptyczny za pare groszy z kitu "zrob to sam".
>>
>> hehehehe. za pare lat to bedziesz mial taka miniaturyzacje, ze nie
>> bedziesz wiedzial ze cos w ogole jest zlozone z czesci.
>
>Nie. Rynek ''1/10'' cala będzie istniał zawsze, ponieważ zawsze będą
>potrzebne niskie serie i prototypy. Nawet dziś, gdy króluje bga wciąż
>elementy do montażu przewlekanego rodem z lat trzydziestych są
>powszechnie dostępne.
montaz czego? o czym mowisz?
>> bylo juz o tym. skad ktos w przyszlosci, kto znajdzie taki pen drive
>> ma wiedziec co na min jest, jesli go nie odtworzy? a zeby odtworzyc
>> musi zaangarowac srodki. dane (jesli w ogol euda mu sie przeczytac)
>> moga byc zupelnie nic nie warte. to jest takie bledne kolo.
>
>Może po prostu zapyta na wymienionej już kilka razy elektrodzie?
ty juz daj spokoj tej elektrodzie. nie udalo ci sie raz. nie kombinuj
wiecej.
>>>> nie. do odczytu takiego medium, bedziesz musial uzyc
>>>> specjalistycznego sprzetu, a w momencie kiedy personalny komputer w
>>>> przyszlosci bedzie wygladal np. jak zwykla komorka, bez zadnej
>>>> dziurki jako interface, nawet na zasilanie, to zwykly user bedzie sie
>>>> mogl tylko po glowie poskrobac.
>>> A po co ma miec jakies dziurki? Jak bedzie taki super wypasny to pewnie
>>> bedzie mogl jakos sie przeciez kontaktowac z otoczeniem.
>>
>> z twardym dyskiem na SATA albo IDE tez?
>
>Do tego kupisz taką kostkę z odpowiednikiem dzisiejszego bt na allegro
>za 25 zł. Takie już właściwie są, tylko jeszcze nie mają bt.
i jestes tego tak bezmiernie pewien?
>> no dobrze. to teraz policz ile moze, mniej wiecej, kosztowac oplacenie
>> czasu osoby, ktora zripie np. 3 tysiace plyt CD, 500 vinyli, jakies
>> 2000 filmow z DVD i ze 300 z VHS i z setke tasm CC. jedno i drugie sa
>> to kwoty atronomiczne, co powoduje, ze traci sie dane zapisane na
>> RAIDzie, a nie traci sie danych na orginalnych nosnikach. traci si
>> ebezpowrtonie czas zuzyty na scyfrowanie i konwersje tego wszystskiego
>> o czym wyzej.
>
>Sorry, ale jeśli są to materiały masowe to prawie na pewno są już
>zripowane i w większości dostępne, choć nieoficjalnie. Nie sądzę, by
>takowymi nie były jeśli jest ich 3000.
a co jesli chociaz czesc ich nie jest?
i co w tym momencie proponujesz mi narazanie sie na sciaganie z P2P?
niezly kolega jestes. <rs>
-
239. Data: 2009-07-05 20:30:51
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
>>> wystarczy poczytac to co sie dzieje obecnie w neurologii i opisy
>>> urzadzen, ktore wszepiena ebezposrednio w mozg, bardzo sprawnie ,
>>> sygnalami z mozgu steruja urzadzeniami zewnetrznymi, lacznie z
>>> komputerem, zeby dalo do myslenia, ze to co piszesz, nie jest takie
>>> oczywiste. naprawde sadzisz, ze przez nastepne kilka dekad, bedziemy
>>> klikac w te niewygodne klawiatury?
>> Ja będę.
>
> ja wiem. ty bedziesz, tez, z nudow lepic interfacey midi. tak jak
> wiekszosc populacji.
Większość populacji robi z nudów różne rzeczy. Np. pije. Ale też chowa
rybki, pieski, coś tam skleca bez sensu w warsztacie, piecze placki,
których nie ma komu jeść. I większość nie zmienia tych czynności, bo się
przyzwyczaiła robić to w określony sposób.
>> A poz tym wystarczy poczytać jak to 40 lat temu człowiek chodził po
>> księżycu. Da się, ale jakoś nikt znajomy nie chodził ostatnio...
>
> a po co by mieli? maja maszyny, ktore za nich "chodza".
Kiedyś będą maszyny, które odczytają starego pendrajwa.
>>> i beda zmiany. kiedys nie do pomylsenia bylo, zeby sobie urzadzenie
>>> elektroniczne wrazic we wlasne cialo. teraz, co drugi ma ma slucgawke
>>> na BT wsadzona w ucho. pierwsze objawy dobrowolnej cyborgizacji, juz
>>> widzisz na ulicy, a to dopiero pare lat od momentu wprowadzenia
>>> techologii. <rs>
>> Ja też mam. Do muzyki i audio booków, bo nie wypada z uszu przy szybkim
>> chodzeniu, a poza tym nie ma obciachu, gdy czegoś słucham i nie słyszę
>> telefonu.
>> Bardzo fajny wynalazek, choć tych wspierających pełnopasmowe audio
>> bardzo mało.
>
> jestes wiec na najlepszej drodze do zachipowania. nawet jeszcze o tym
> nie wiesz. <rs>
Wiem i nie mogę się zaczipować jeśli dzięki temu zaoszczędzę czas na
bzdurach. Mogę sobie nawet wstawić kamerę w każdym pomieszczeniu domu
jeśli przyniosłoby to jakąś konkretną korzyść, choć zupełnie nie
rozumiem, co ktokolwiek mógłby z tego mieć.
Problem w tym, że pozostało mi statystycznie mniej jak 40 lat i szkoda
mi ich na użeranie się z głupotami, a w szczególności jakimiś bojaźniami
bliżej nieokreślonymi. A potem naprawdę, nie pozostanie zupełnie nic jak
nic nie pozostało (oprócz mnie) po moim praprapradziadku nieznanego imienia.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/szukam plugina do firefoxa wycinającego wiadomości sportowe i politykę/
-
240. Data: 2009-07-05 20:35:44
Temat: Re: Ciekawostka sprzed stu lat
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sun, 5 Jul 2009 21:44:12 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:
>
>"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
>
>>[...]
>> alez to bylo jedno wielkie wyzwanie konstrukcyjne. to, ze udalo im
>> sie postawic wielkie piramidy, bylo jedynie mozliwe, dlatego ze kilka
>> innych sie zawalilo. juz sam transport kamienia byl wyzwaniem
>> konstrukcyjnym, ktoremu bysmy nie sprostali.
>>
>A niby dlaczedgo byśmy nie sprostali? To naprawdę nie są jakis kosmiczne
>masy. Pioramida Cheopsa zbudowana jest z bloków kamiennych których średnia
>masa to ok. 2.5tony, największe mają po ok. 15 ton. A masa całości - cóż -
>mam wrażenie, że w średniej wielkości kopalni odkrywkowej większe masy są
>przemieszczane w ciuągu kilku miesięcy...
a ociosanie takich kamyczkow, a transport, a ile tych blokow bylo?
>> trudnosc polega na skali takiego przedsiewzieci, a nie na jego
>> trudnosciach technicznych, ktore byc moze z naszego punktu widzenia sa
>> trywialne. z teoretycznym opracowaniem, szybkiej medoty zbudowania
>> takiej piramidy obecnie nie mielibysmy najmniejszych problemow. byle
>> student architektury albo chyba dowolnych studiow technicznych po
>> skonczeniu kursow z materialoznawstwa tudziez wytrzymalosci materialow
>> i konstrukcji, by to mogl opracowac. problem by sie zaczal przy
>> praktycznej probie realizacji. my mozemy upychac google tranzystorow
>> na na malej plytce krzemu, ale nie mamy juz takiej umiejetnosci
>> obrobki kamienia, szczegolnie na taka skale jaka mieli owczesni. to
>> byl ich material i obcowanie z nim to byl ich dzien powszedni. tak jak
>> dla nas textowanie czy pisanie na newsy. <rs>
>
>Umiejętności recznej obróbki nie mają - bo nikt by dzisiaj nie obrabiał
>wielkich bloków kamienia ręcznie. Podobnie miałbyś dziś ogromne kłopoty ze
>znalezieniem wykwalifikowanych specjalistów od ścinania zboża sierpem - są
>inne, lepsze technologie i tymi starymi nikt się nie zajmuje.
to akurat kiepski przyklad, bo to rzniecia sierpem nie potrzeba jest
zadna kwalifikacja, a tylko kilkunastosekundowe pokazanie jak sie
czynnosc wykonuje i to w najgorszym wypadku.
obawiam sie, ze nawet nie mamy takiej mechanicznej technologii, ktora
pozwolila by nam praktycznie i ekonomicznie powycinac,
przetransportowac i dopasowac takakiej wielkosci i taka ilosc blokow
kamiennych, a to z prostej przyczyny. taka technologia nam nie jest
potrzebna. <rs>