eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyBo to Polska właśnie...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 111. Data: 2014-10-10 00:38:52
    Temat: Re: Bo to Polska właśnie...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2014-10-07 10:45, Axel pisze:

    > Sprawa dotyczyła ulicy, na której nie było żadnych znaków, część
    > uliczek/wyjazdów oznakowanych było znakiem "droga wewnętrzna" (który
    > oczywiście widać dopiero, jak się do tego wjazdu dojedzie); pozostałe
    > poprzeczne uliczki miały (przynajmniej teoretycznie) pierwszeństwo. W
    > praktyce - większość jadących "główną" ulicą uważało, że ma wszędzie
    > pierwszeństwo, a próba wyegzekwowania pierwszeństwa przy wyjeździe z
    > poprzecznej kończyła się klaksonami i smrodem palonej przy hamowaniu
    > gumy.

    W Polsce coś takiego jak skrzyżowania równorzędne po prostu nie istnieje.
    A nawet jak jakieś skrzyżowanie jest równorzędne, to i tak każdy
    kierowca na swój sposób ocenia pierwszeństwo w zależności od tego przy
    której ulicy są ważniejsze budynki, która ulica jest szersza, prostsza
    czy lokalnie ważniejsza.

    W sumie to chyba nie ma odwrotu od tego upośledzenia kierowców.



  • 112. Data: 2014-10-10 00:40:51
    Temat: Re: Bo to Polska właśnie...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2014-10-08 21:24, Andrzej Lawa pisze:

    > Żebyś się nie zdziwił. To dość częsty rodzaj skrzyżowanie w rejonach
    > typu osiedlowego.

    Występują, tyle że lokalni mieszkańcy zazwyczaj mają po swojemu ustalone
    która droga jest ważniejsza i już. I to że jedziesz z prawej strony nie
    ma żadnego znaczenia ;)


  • 113. Data: 2014-10-10 11:13:15
    Temat: Re: Bo to Polska właśnie...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-10-08 21:16, Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 05.10.2014 21:35, Shrek pisze:
    >
    >>>> Teoretycznie tak. A jak to wygląda w praktyce widzieliśmy na filmie.
    >>>> Skoro tylu kierowców ma problemy, to znaczy, że coś ze znakami musi być
    >>>> nie tak.
    >>>
    >>> Raczej z kierowcami.
    >>
    >> Nieśmiało przypomne, że celem oznakowania jest czytelność i
    >> "intuicyjność". Więc nawet jak jest zgodne z rozporządzeniem o długiej
    >> nazwie, to skoro większość go nie rozumie to znaczy że nie spełnia
    >> swojej funkcji - ergo jest złe. Nos jest dla tabakiery, czy tabakiera
    >> dla nosa?
    >
    > Z moich obserwacji wynika, że wielu ludzi nie rozumie zakazu parkowania
    > w obrębie skrzyżowania, ma problemy ze znakami "ustąp pierwszeństwa"
    > nawet na "normalnych" skrzyżowaniach jeśli droga podporządkowana
    > "wygląda" na ważniejszą, kompletnie gubi się na skrzyżowaniach
    > równorzędnych w podobnej sytuacji i ignoruje ograniczenia prędkości.

    Powiem, że w większości przypadków oni te oznaczenia doskonale
    rozumieją, tylko mają je w d4.

    W większości przypadków, bo jednak w jakimś procencie oznakowanie jest
    po prostu nieczytelne. Przykładem są oznaczenia ginące w gaszczu innych
    znaków (słynny totem przy W-Z w Warszawie, gdzie należałoby się
    właściwie zatrzymać i wszystko przeczytać zanim pojedziesz dalej),
    niejasne kwestie czy skrzyżowanie jest równorzędne czy to po prostu
    droga wewnętrzna (koło mnie jest wyjazd z parkingu oznaczony jako
    równorzędne, ale tylko "w poziomie"), skąd do jasnej cholery mam
    wiedzieć, zanim wjadę na "skrzyżowanie", czy jest to droga wewnętrzna
    czy dojazd do parkingu czy posesji?. Problemem są też znaki ustawione po
    prawej stronie jezdni głównej w rzeczywistości odnoszące się do
    serwisówek (powtórzenie z jej lewej strony). No i takie skrzyżowania jak
    tytułowe, gdzie mimo, że piszemy sprzed monitora i mamy dostęp do ustawy
    PoRD jednak wynika dyskusja co i jak - na skrzyzowaniu też ludziki mają
    ustawy i rozporządzenia wyciągnąć i to analizować, może jakiś klub
    dyskusyjny? A już wybitne są drogi, gdzie wszystkie skrzyżowania są z
    pierwszeńtwem a jedno nagle równorzędne - wszystko zgodnie z prawem,
    tylko zamist czytelnie to zaskakuje. Inna sprawa to remonty gdzie wydaje
    się miliony złotych i trwają po półtora roku a szkoda na ten czas
    zmienić oznakowanie, tylko wykleja się żółte co się raz na tydzień
    odkleja i jak jest "przewijka" pasów to jeden na trzech pojedzie prosto.
    Skoro trwa to półtora roku, to chyba nie jest to takie "tymczasowe"?

    Shrek.


  • 114. Data: 2014-10-10 11:38:43
    Temat: Re: Bo to Polska właśnie...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 10 Oct 2014, Tomasz Pyra wrote:

    > W Polsce coś takiego jak skrzyżowania równorzędne po prostu nie istnieje.

    Przy oznakowaniu... chyba jednak by się dało "nawet w Polsce".
    Ale nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem znak skrzyżowania
    równorzędnego.

    > A nawet jak jakieś skrzyżowanie jest równorzędne, to i tak każdy kierowca na
    > swój sposób ocenia pierwszeństwo w zależności od tego przy której ulicy są
    > ważniejsze budynki, która ulica jest szersza, prostsza czy lokalnie
    > ważniejsza.

    Co gorsza, przy braku znaków ta ocena może być prawidłowa :>
    A nuż ta po prawej jest "wewnętrzna" :>

    > W sumie to chyba nie ma odwrotu od tego upośledzenia kierowców.

    Ano problem jest, nie twierdzę że nie.

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 11 . [ 12 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: