-
21. Data: 2019-11-09 14:59:53
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...
>> Wymiana na gwarancji jest cicha.
>
> Nie jest, przecież jest akcja przywoławcza. I to nie jest wina
> WSZYSTKICH silników, tylko z poszczególnej partii. Inne działają
> poprawnie. Przypominam, że oni akurat dopiero się uczą. Wszyscy się
> DOPIERO uczą EV. Dla odmiany taki VW wpisuje w instrukcję że silnik
> może spalić litro oleju na 1000km i ma w nosie.
>
Nie tylko VW chyba... Tylko ze ich silniki naprawde tyle biorą.
co gorsza czasem jest to objaw awarii (patrz zacierajace sie siliniki 2.0
np w transporterach) a czasem "tak ma byc"...
W obu przypadkach VW wypina sie na klientów, co dodatkowo budzi moj lekki
smiech i politowanie (ze jeszcze tych klientów maja...)
Kiedys dystrybutor Gianta w Polsce olewał klientów i spuszczał na drzewo
reklamacje z pekajacymi ramami.
Od tego czasu kupowałem kilka rowerów, przy kilku innych doradzałem -
własciwie trudno zliczyc ilu klientów zniecheciłem do tej marki.
A VW trzyma sie dobrze. Pewnie dlatego ze to das auto :)))))
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bóg ukrył piekło w samym sercu raju,
abyśmy nieustannie pozostali czujni." - Paulo Coelho
-
22. Data: 2019-11-09 15:12:23
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 8 Nov 2019 08:28:35 -0800 (PST), s...@g...com
>> Producent NIE DAJE możliwości resetu BMU.
> Znaczy sie co? Odpiecie tego 12V aku uniewaznia gwarancje czy co?
Formalnie nie daje takiej możliwości. Walka jest o to aby to robił. Że
reset może się stać po odpięcia aku 12V prawdopodobnie nie przewidział,
albo założył że nigdy się to nie stanie, ponieważ aku 12V jest doładowywany
z baterii trakcyjnych jak ma mało energii.
> Dobra, to teraz zamiana miejsc, teraz Ty twierdzisz ze jest spisek
> i producent psuje statsy aku bo gupi.
Nic nie rozumiesz -- on nic nie psuje, bo taka praca BMU _CHRONI_ baterie
przed nadmiernym zużyciem, ponieważ NIGDY, od wyjazdu z salonu, nie są
pompowane na 100%. I do momentu aż nie wyszedł rok modelowy '19 gdzie ten
spadek na nowszych bateriach wystąpił wyjątkowo szybko nikt tego nie
analizował. Teraz mleko się rozlało, ludzie sięgneli nie tylko do
samochodów z '19 ale takżę do tych starszych z "mojego" roku modelowego i
wyszedł mniejszy lub większy pasztet (u mnie akurat jeden z większych,
który praktycznie kwalifikuje baterie do wymiany).
> Nie podazam.
No widzę przecież.
> To w koncu po resecie BMU pojemnosc rosnie i zostaje wysoka czy nie?
Rośnie i zaczyna spadać wraz z pierwszym ładowaniem dążąc do średniej z
zapisanej tablicy. Być może częste resetowanie by temat załatwiło, ale z
drugiej strony może być też szkodliwe dla baterii. Dlatego jest temat aby
ktoś do tego usiadł u producenta i fabryczną (czy też naprawczą) procedurę
wypracował.
> Po co producent tak zrobil i sie upiera ze soft dobry?
Ponieważ to chroni baterie przed nadmiernym zużyciem.
> Zeby kasowac klienta po gwarancji za aku resetujac tylko BMU?
> Zeby statsy byly gorsze i sprzedawac mniej aut?
Ja zadaję takie same pytania, jak i większość którzy temat odkryli.
> Siur? A moze jednak mierzy temperatury i napiecia?
> Sprawdzil ktos jak wygladaja te statsy przy ladowaniu?
Siur. Sprawdził.
> Nadal nie rozumiem po co to robia.
Nikt tego (jeszcze) nie rozumie, wszyscy się domyślają co producent ma na
myśli. Producent twierdzi że tak to celowo opracował i tak ma być aby
chronić baterie przed nadmiernym zużyciem (cokolwiek to znaczy). Już samo
założenie że w czasie transportu z fabryki do klienta nieużywane
akumulatory tracą 5% jest IMHO absurdalne.
> Rozumiem ze dla Ciebie to dowod ze aku sa lepsze i hejtery nie maja
> podstaw twierdzic ze sa kiepskie ale wiesz, to slabe uzasadnienie jesli
> trzeba sie uciekac do spisku producenta ktory sam se szkodzi...
Nigdzie nie twierdzę że to spisek, to może być zwyczajny błąd inżynierski
(tam w sumie też pracują tylko ludzie). Producent twierdzi że tak to miało
właśnie działać aby chronić baterie. Z mojej perspektywy to owszem może być
podyktowane ochroną samych baterii ale jest to jednocześnie ze szkodą dla
użytkownika który traci zasięg elektryczny.
Ja tu teorii spiskowych nie snuję wbrew temu co utykasz, a jedynie piszę o
stanie faktycznym. Niech każdy sobie ocenia. Nie ściemniam z pewnością,
jako "fanboj" że coś działa zajebiście, skoro nie działa. Jednocześnie
stwierdzam, że baterie nie są takim problemem jak wszyscy opisują,
szczególnie hejterzy EV, co doświadczenia o akumulatorach w EV czerpią z
komórek i laptoków.
> Widzisz, czyli mamy dwie mozliwosci:
> 1. BMU pamieta stare dane i laduje wg nich
> 2. BMU mierzy i wychodzi mu ze jednak aku nie moze byc przeladowane.
Nie ma dwóch możliwości. Jest z całą pewnością tylko pierwsza możliwość.
Zostało to udowodnione empirycznie że skasowanie danych z BMU jest możliwe
skanerem diagnostycznym w ASO (albo podróbą) i wtedy spadek NIE WYSTĘPUJE.
Tablica zostaje wymazana i BMU na nowo zbiera dane na podstawie bieżących
pomiarów. Pytanie zachodzi dlaczego producent zapiera się jak osioł żeby
nie resetować BMU (np. przy każdej wizycie na przeglądzie okresowym).
> Tak jak pisalem, mozesz uznac mnie za hejtera ale tak jak widze to nadal
> z elektrykami jest troche kiepsko. Drogo na poczatku, potem nieco
> upierdliwie, potem nadal drogo. Ladowanie jest tanie, utrzymanie znosne.
> Idzie ku lepszemu ale nadal szary kowalski mysli raczej o kupnie uzywki
> i zamiast dwumasy czy turbo widzi przed soba wymiane aku.
Ale przyznaj, jeździłeś w ogóle elektrykiem, jeździłeś tydzień, jeździłeś
może miesiąc? Bo ja jeżdżę rok, jest to upierdliwe w moim przypadku, bo
zasięg na bateriach jest mały (a jeszcze do tego ta akcja z BMU i -30%
zasięgu), powoli się to z gniazdka ładuje, ale daję radę, i widzę dużo
zalet. Na stacji benzynowej bywam raz na półtora miesiąca (gdzie do baku
wchodzi 30L) czasem rzadziej. W minionym roku przejechałem 22000 km i
większość na prądzie. I bardziej mi jazda odpowiada niż spaliniakiem.
> I tak naprawde to jest czynnikiem ograniczajacym. Nie zasieg czy
> trwalosc. To sie da ogarnac tak czy inaczej. Raczej koszt naprawy.
Póki co wychodzi na to że nic nie trzeba naprawiać, a niewykluczone że
wszystkie naprawy które zaistniały dało się rozwiązać resetem softu który
był, niewykluczone tak jak w Outlanderze PHEV (czy iMiEV*), błędnie
napisany. Co potwierdza też, że baterie po życiu w samochodzie jeszcze
przydadzą się w wielu innych miejscach, np. jako powerbanki choćby w domach
do paneli PV.
*) Jak wspominałem to co w iMiEV żywcem trafiło do pierwszego Outlandera
PHEV, z czasem było poprawiane. Do tego stopnia poprawione, że ostatnio
miałem możliwość przejechania się wersją polifotową (rocznik modelowy 2017)
z wymuszonym trybem EV (czyli jazdy tylko na samym prądzie niezależnie ile
się buta da -- u mnie takiego trybu brak, jak wduszę mocniej to się ICE
załącza) to po powrocie do mojego czułem się jakby między gazem a silnikami
była rozciągnięta gumka od majtek. Nowy model po prostu rwie asfalt w
trybie EV, choć baterie i silniki te same.
> Dlatego pisalem o wymianie w garazu. Jak kowalski se bedzie mogl
> wymienic a akumulatory beda mogly byc serwisowane i ogarniane za pomoca
> opensourcowych, przejrzystych narzedzi to bedzie wypas i spaliniaki
> szybko sie skoncza albo zostana przerobione na elektryki. Ale do tego
> jeszcze daleko...
No więc jest POLAK (Thomas Tesla Runner na YT), który podmienił sobie sam
baterie w Outlanderze na jakieś chińskie, zwiększając dwukrotnie zasięg.
Więc jest to możliwe. No a że nie każdy potrafi to już inna inszość i nic w
tym dziwnego że nie każdy lubi takie rzeczy robić. Nie wszyscy potrafią (i
w ogóle chcą) reperować silik spalinowy, wymienić bak paliwa, albo
wyprodukować sobie samemu paliwo do samochodu -- wg Ciebie to
dyskwalifikuje samochody spalinowe? Przecież to absurd jakiś.
--
Pozdor
Myjk
-
23. Data: 2019-11-09 15:21:20
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 8 Nov 2019 19:55:49 +0100, J.F.
> Dlaczego zgaduje ? Moze wlasnie mierzy.
Mierzy, ale źle kalkuluje -- tak wynika
z pomiarów przebadanych baterii.
> A co to za roznica czy bateria rzeczywiscie chora,
> czy BMU ja zglosi jako chorą - skoro samochod nie jedzie :-)
Znaczna, w świetle twierdzenia że to baterie są problemem. Jak widać nie
są, tylko soft zarządający, który można zmienić i w pełni te baterie
wykorzystać. Trzeba tylko chcieć to poprawić.
> Tak z doswiadczenia telefonicznego: siemens ME45 zuzywal baterie.
> Po ok 1.5 roku z baterii zostawala polowa.
> Rozne zamienniki stosowalem, sprawa sie powtarzala.
> I to nie byla sprawa BMU, bo w tym typie nie bylo, tylko jakis
> zabezpieczacz.
Czyli tu występowała faktyczna degradacja ogniwa w wyniku braku poprawnego
zarządzania ładowaniem baterii. Czyli rozładowanie głębokie i ładowanie pod
korek, albo i ponad.
> Nokia ponoc byla lepsza, potem sam mialem Nokie i dlugo trwala,
> SE tez mial dluzej trwajace baterie, Samsung ... teraz producenci sie
> nie boja zrobic nierozbieralnych telefonow ...
> Ale to jest ciagle kilka lat, a samochody jezdza kilkanascie.
Mimo tego jak widzisz moje baterie jeżdżą lat 4 a mają "oficjalnie" 70% (a
nie <50% jak w Twojej komórce), a faktycznie jak się okazuje ponad 90%
(tylko BMU twierdzi że mniej). Czyli jaki Ci z tego wniosek wychodzi?
--
Pozdor
Myjk
-
24. Data: 2019-11-12 20:02:54
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: s...@g...com
W dniu sobota, 9 listopada 2019 08:12:24 UTC-6 użytkownik Myjk napisał:
> Fri, 8 Nov 2019 08:28:35 -0800 (PST), s...@g...com
>
> >> Producent NIE DAJE możliwości resetu BMU.
> > Znaczy sie co? Odpiecie tego 12V aku uniewaznia gwarancje czy co?
>
> Formalnie nie daje takiej możliwości. Walka jest o to aby to robił. Że
> reset może się stać po odpięcia aku 12V prawdopodobnie nie przewidział,
> albo założył że nigdy się to nie stanie, ponieważ aku 12V jest doładowywany
> z baterii trakcyjnych jak ma mało energii.
>
> > Dobra, to teraz zamiana miejsc, teraz Ty twierdzisz ze jest spisek
> > i producent psuje statsy aku bo gupi.
>
> Nic nie rozumiesz -- on nic nie psuje, bo taka praca BMU _CHRONI_ baterie
> przed nadmiernym zużyciem, ponieważ NIGDY, od wyjazdu z salonu, nie są
> pompowane na 100%.
Tabelka 4?
https://batteryuniversity.com/learn/article/how_to_p
rolong_lithium_based_batteries
Znaczy sie sugerujesz ze zrobili akumulatory na 100% zasieg, i w sterowniku zaszyli
zeby po jakims czasie ten zasieg miekko ograniczal do 70-80% bo to sprawi ze na
papierze zasieg jest spory ale po uzyciu nie bedzie klientow ktorzy przyjda z
roszczeniem gwarancyjnym ze aku padlo (zasieg jest kiepski).
I dzieki temu zasieg co prawda sie uszczupli ale cykli ladowania przybedzie?
Dobrze rozumiem?
> I do momentu aż nie wyszedł rok modelowy '19 gdzie ten
> spadek na nowszych bateriach wystąpił wyjątkowo szybko nikt tego nie
> analizował. Teraz mleko się rozlało, ludzie sięgneli nie tylko do
> samochodów z '19 ale takżę do tych starszych z "mojego" roku modelowego i
> wyszedł mniejszy lub większy pasztet (u mnie akurat jeden z większych,
> który praktycznie kwalifikuje baterie do wymiany).
>
> > Nie podazam.
>
> No widzę przecież.
>
No jak nie wyjasnieasz o co ci chodzi. Liczysz ze ja siade i bede sie doktoryzowal bo
ty juz sprawe zbadales?
No besensu...
> > Siur? A moze jednak mierzy temperatury i napiecia?
> > Sprawdzil ktos jak wygladaja te statsy przy ladowaniu?
>
> Siur. Sprawdził.
>
> > Nadal nie rozumiem po co to robia.
>
> Nikt tego (jeszcze) nie rozumie, wszyscy się domyślają co producent ma na
> myśli. Producent twierdzi że tak to celowo opracował i tak ma być aby
> chronić baterie przed nadmiernym zużyciem (cokolwiek to znaczy). Już samo
> założenie że w czasie transportu z fabryki do klienta nieużywane
> akumulatory tracą 5% jest IMHO absurdalne.
>
Jesli odpowiedz na moje pytania powyzej ejst twierdzaca to odpowiedz na to jest
prosta:
Marketing i malowanie trawy na zielono. Sprzedajemy auto o zasiegu 130% normy.
Pierwszy klient kupi, zasieg mu przybijemy powyzej 70% wiec na gwarancje nie wroci a
kolejny klient juz pyszczyc nie bedzie.
Kasa sie zgadza, aku nie padna ale zasieg spadnie to 100% normy, tyle ze napisane
bedzie ze teraz jest 70%.
Dobrze kombinuje?
> Ja tu teorii spiskowych nie snuję wbrew temu co utykasz, a jedynie piszę o
> stanie faktycznym. Niech każdy sobie ocenia. Nie ściemniam z pewnością,
> jako "fanboj" że coś działa zajebiście, skoro nie działa. Jednocześnie
> stwierdzam, że baterie nie są takim problemem jak wszyscy opisują,
> szczególnie hejterzy EV, co doświadczenia o akumulatorach w EV czerpią z
> komórek i laptoków.
>
Ale ten watek dodaje nieco mocy wszystkim zmierzluchom, aluczapkom i takim tam
sceptykom.
Jeszcze sie dobrze era elektrykow nie zaczela a juz sie oszukuje i klient musi sie
doktoryzowac na temat tego jak sie go oszukuje.
Niedobrze.
> > Tak jak pisalem, mozesz uznac mnie za hejtera ale tak jak widze to nadal
> > z elektrykami jest troche kiepsko. Drogo na poczatku, potem nieco
> > upierdliwie, potem nadal drogo. Ladowanie jest tanie, utrzymanie znosne.
> > Idzie ku lepszemu ale nadal szary kowalski mysli raczej o kupnie uzywki
> > i zamiast dwumasy czy turbo widzi przed soba wymiane aku.
>
> Ale przyznaj, jeździłeś w ogóle elektrykiem, jeździłeś tydzień, jeździłeś
> może miesiąc? Bo ja jeżdżę rok, jest to upierdliwe w moim przypadku, bo
> zasięg na bateriach jest mały (a jeszcze do tego ta akcja z BMU i -30%
> zasięgu), powoli się to z gniazdka ładuje, ale daję radę, i widzę dużo
> zalet. Na stacji benzynowej bywam raz na półtora miesiąca (gdzie do baku
> wchodzi 30L) czasem rzadziej. W minionym roku przejechałem 22000 km i
> większość na prądzie. I bardziej mi jazda odpowiada niż spaliniakiem.
>
I jezdzilem i czytalem o statsach.
Aktualnie mam spaliniaka ale to auto jest w trzech wersjach. 2,5litra (moj), 3 litry
v6 i hybryda.
I jak sie poczyta o felerach to poza ogolna badziewnoscia tego modelu jak i
producenta (ford escape) masa felerow jest zwiazana z hybryda.
O ile ford do znawcow tego rodzaju napedu nie nalezy o tyle calosc nie powinna byc na
tyle skomplikowana aby rzesza inzynierow tematu nie ogarnela.
Bo elektryk jest teoretycznie prymitywny.
I nawet ignorujac cene wstepna (zalozmy ze aku sa drogie i miedzi duzo wiec drogo na
wstepie) to potem powinno byc tanio i raczej bezawaryjnie. Rajt? RAJT?
A nie jest. Co chwila ktos narzeka a to na aku, a to na silniki, ich lozyskowanie,
sterownik, i takie tam.
Ja aktualnie to co ty osiagam w inny sposob, jezdze do roboty rowerem, auto tankuje
co miesiac lub nawet rzadziej.
Gdybym musial jezdzic wiecej to bym inaczej kalkulowal ale wzialem taka strategie bo
mi bardziej pasuje.
To pozwala mi na spokojnie patrzec na rynek i sytuacje, bez fanbojowania czy
aluczapkowania czy hejterstwa.
> > I tak naprawde to jest czynnikiem ograniczajacym. Nie zasieg czy
> > trwalosc. To sie da ogarnac tak czy inaczej. Raczej koszt naprawy.
>
> Póki co wychodzi na to że nic nie trzeba naprawiać, a niewykluczone że
> wszystkie naprawy które zaistniały dało się rozwiązać resetem softu który
> był, niewykluczone tak jak w Outlanderze PHEV (czy iMiEV*), błędnie
> napisany. Co potwierdza też, że baterie po życiu w samochodzie jeszcze
> przydadzą się w wielu innych miejscach, np. jako powerbanki choćby w domach
> do paneli PV.
>
> *) Jak wspominałem to co w iMiEV żywcem trafiło do pierwszego Outlandera
> PHEV, z czasem było poprawiane. Do tego stopnia poprawione, że ostatnio
> miałem możliwość przejechania się wersją polifotową (rocznik modelowy 2017)
> z wymuszonym trybem EV (czyli jazdy tylko na samym prądzie niezależnie ile
> się buta da -- u mnie takiego trybu brak, jak wduszę mocniej to się ICE
> załącza) to po powrocie do mojego czułem się jakby między gazem a silnikami
> była rozciągnięta gumka od majtek. Nowy model po prostu rwie asfalt w
> trybie EV, choć baterie i silniki te same.
>
Ja to samo widze pomiedzy manualem a automatem.
Mialem 115konnego dizla z manualem. Jezdzil fajnie.
Teraz mam 170konna benzyne z automatem (hydro), ciezsza o jakies 200kg, a jedzie
jakby nie moglo...
> > Dlatego pisalem o wymianie w garazu. Jak kowalski se bedzie mogl
> > wymienic a akumulatory beda mogly byc serwisowane i ogarniane za pomoca
> > opensourcowych, przejrzystych narzedzi to bedzie wypas i spaliniaki
> > szybko sie skoncza albo zostana przerobione na elektryki. Ale do tego
> > jeszcze daleko...
>
> No więc jest POLAK (Thomas Tesla Runner na YT), który podmienił sobie sam
> baterie w Outlanderze na jakieś chińskie, zwiększając dwukrotnie zasięg.
> Więc jest to możliwe. No a że nie każdy potrafi to już inna inszość i nic w
> tym dziwnego że nie każdy lubi takie rzeczy robić. Nie wszyscy potrafią (i
> w ogóle chcą) reperować silik spalinowy, wymienić bak paliwa, albo
> wyprodukować sobie samemu paliwo do samochodu -- wg Ciebie to
> dyskwalifikuje samochody spalinowe? Przecież to absurd jakiś.
>
Wkladasz mi w tekst cos czego nie napisalem.
Wroc i doczytaj. Pisalem o samodzielnej wymianie i dostepnosci czesci standardowych.
Dzis mozesz kupic czesci do auta kilku producentow, i sa auta ktore naprawia sie
latwo. A sa tez takie do ktorych zamiennikow nie ma a naprawia sie kiepsko bo albo
trza byc ginekologiem albo rozbierac pol auta zeby cos tam wymienic.
Temat znasz wiec nie ma sensu tlumaczyc.
Mozesz to samo uczynic z elektrykiem? Ile masz zamiennikow? Ile masz kitow ktore
pozwalaja na to co ten jutuber uczynil?
Jak beda dostepne to nie bedzie sztucznego nabijania ceny. Bedzie wybor. Bedzie
latwiej uniknac takich sytuacji jak opisujesz, bo bedzie wiadomo co sie dzieje w
sprzecie.
-
25. Data: 2019-11-13 09:52:23
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 12 Nov 2019 11:02:54 -0800 (PST), s...@g...com
> Znaczy sie sugerujesz ze zrobili akumulatory na 100% zasieg, i w
> sterowniku zaszyli zeby po jakims czasie ten zasieg miekko ograniczal do
> 70-80% bo to sprawi ze na papierze zasieg jest spory ale po uzyciu nie
> bedzie klientow ktorzy przyjda z roszczeniem gwarancyjnym ze aku padlo
> (zasieg jest kiepski). I dzieki temu zasieg co prawda sie uszczupli ale
> cykli ladowania przybedzie?
> Dobrze rozumiem?
Po pierwze nie ja sugeruję, ale ci którzy lepiej się na tym znają i sprawę
"odkryli". Po drugie sterownik kombinuje po swojemu, u każdego ten zasięg
inaczej spada. Nie wiadomo jak wygląda program BMU. Trudno zatem stwierdzić
co tam się dzieje DOKŁADNIE a producent nie chce udzielić informacji po za
lakonicznymi "tak było zaprogramowane i tak ma być".
> No jak nie wyjasnieasz o co ci chodzi. Liczysz ze ja siade i bede sie
> doktoryzowal bo ty juz sprawe zbadales? No besensu...
Ale przecież ja wszystko już napisałem co wiadomo na tę chwilę. Ale coś nie
chcesz tego pojąć i kombinujesz jak koń pod górę teorie spiskowe tworząc.
> Jesli odpowiedz na moje pytania powyzej ejst twierdzaca to odpowiedz na
> to jest prosta: Marketing i malowanie trawy na zielono. Sprzedajemy auto
> o zasiegu 130% normy. Pierwszy klient kupi, zasieg mu przybijemy powyzej
> 70% wiec na gwarancje nie wroci a kolejny klient juz pyszczyc nie
> bedzie. Kasa sie zgadza, aku nie padna ale zasieg spadnie to 100% normy,
> tyle ze napisane bedzie ze teraz jest 70%.
> Dobrze kombinuje?
Źle. Nikt nie sprzedaje auta z zasięgiem 130% normy. Zasięg spada każdemu
inaczej, pomimo że nijak się to ma do stanu faktycznego akumulatorów. Nie
wiem czego tu jeszcze nie rozumiesz.
> Ale ten watek dodaje nieco mocy wszystkim zmierzluchom, aluczapkom i
> takim tam sceptykom. Jeszcze sie dobrze era elektrykow nie zaczela a juz
> sie oszukuje i klient musi sie doktoryzowac na temat tego jak sie go
> oszukuje.
> Niedobrze.
No, za to przy spaliniakach to jest cud, miód i orzeszki. Przypomnieć ci co
zrobili aby spaliniaki przez ponad 50 lat mogły jeździć po ulicach i
wyparły tym samym pierwsze elektryki?
> I jezdzilem
I co, nie byłeś w stanie się tym autem poruszać? Dlaczego?
> I nawet ignorujac cene wstepna (zalozmy ze aku sa drogie i miedzi duzo
> wiec drogo na wstepie) to potem powinno byc tanio i raczej bezawaryjnie.
> Rajt? RAJT?
Rajt. U mnie jest bezawaryjnie. Bo w mojej hybrydzie w zasadzie nie ma się
co psuć. Nie ma skrzyni biegów dla przykładu, tylko sprzęgła. Gdyby tylko
nie dali dupy z tym sterowaniem BMU i dali jednak więcej tych baterii, to
byłoby auto idealne na tę chwilę. Klocków hamulcowych wymieniać nie muszę,
gdy w spaliniaku lecą już po 20 tys. km jazdy po mieście. Ja mam nabite 100
i starczy na kolejne 60.
> A nie jest. Co chwila ktos narzeka a to na aku, a to na silniki, ich
> lozyskowanie, sterownik, i takie tam.
No tak, bo na spaliniaki to nikt nie narzeka, wszystkie jeżdżą bezawaryjnie
od wyjazdu z salonu aż do zezłomowania. Eh...
> To pozwala mi na spokojnie patrzec na rynek i sytuacje,
> bez fanbojowania czy aluczapkowania czy hejterstwa.
Nie masz niestety za grosz obiektywizmu vide elektryki/hybrydy to gówno bo
się psują, zaś spaliniaki były i są bezobsługowe, każdy je sobie w domu
naprawi itd. Może jak się jeździ rowerem zamiast samochodem to tak właśnie
jest.
> Ja to samo widze pomiedzy manualem a automatem.
> Mialem 115konnego dizla z manualem. Jezdzil fajnie.
> Teraz mam 170konna benzyne z automatem (hydro),
> ciezsza o jakies 200kg, a jedzie jakby nie moglo...
Znaczy ten 115 konny diesel szybciej przyśpieszał niż 170 konna hybryda?
Ja dla odmiany wczoraj wsiadłem do mojego klekota (Mazda6) i do dzisiaj się
drapię w głowę czy to auto tak zawsze kujowo jeździło, czy od stania w
kącie się jej coś popieprzyło... Ale raczej ten typ tak ma, bo zmierzyłem
przyspieszenie do setki i jeździ jak kiedyś. Pomijam już hałas w klekocie
-- to jest jakaś masakra.
> Wkladasz mi w tekst cos czego nie napisalem. Wroc i doczytaj. Pisalem o
> samodzielnej wymianie i dostepnosci czesci standardowych.
No przecież piszę że można to zrobić samodzielnie.
Części są dostępne POWSZECHNIE.
> Dzis mozesz kupic czesci do auta kilku producentow, i sa auta ktore
> naprawia sie latwo. A sa tez takie do ktorych zamiennikow nie ma a
> naprawia sie kiepsko bo albo trza byc ginekologiem albo rozbierac pol
> auta zeby cos tam wymienic.
Bzdura, naprawa silnika spalinowego nie jest łatwa. Nikt bez
specjalistycznej wiedzy i narzędzi nie naprawi uszkodzonego silnika czy
skrzyni biegów (pomijam że bez dźwigu/podnośnika nie wydłubie).
> Temat znasz wiec nie ma sensu tlumaczyc.
> Mozesz to samo uczynic z elektrykiem? Ile masz zamiennikow?
> Ile masz kitow ktore pozwalaja na to co ten jutuber uczynil?
Użył bateri które można kupić w naszych skepach (drożej) albo na Ali
(taniej).
> Jak beda dostepne to nie bedzie sztucznego nabijania ceny. Bedzie wybor.
> Bedzie latwiej uniknac takich sytuacji jak opisujesz, bo bedzie wiadomo
> co sie dzieje w sprzecie.
Wiadomo co się dzieje w SPRZĘCIE.
Nie wiadomo co się dzieje w OPROGRAMOWANIU.
--
Pozdor
Myjk
-
26. Data: 2019-11-13 10:08:18
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Morze to specyficzne środowisko.
Np. maszynka do golenia, która w domu wytrzymywała ponad dwa tygodnie bez naładowania
aku, na morzu nie przetrzymała tygodnia.
-----
> baterie nieużywane 5% pojemności raczej nie stracą od samego stania, choćby nawet
było to w większości na morzu.
-
27. Data: 2019-11-13 10:17:37
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: cyklista <c...@k...pl>
Myjk pisze:
>
> Wiadomo co się dzieje w SPRZĘCIE.
> Nie wiadomo co się dzieje w OPROGRAMOWANIU.
>
Tak będzie cały czas, po to producent robi swoją baterie ze swoim
oprogramowaniem żeby nikt mu interesu nie psuł i coś taniego mógł dać
W rowerach elektrycznych to się da to ominąć bo dajesz nowy sterownik i
swoje baterie jakie chcesz, ale w samochodzie to minie jeszcze dużo
czasu aż pojawią się sterowniki albo zastępcze oprogramowania które
umożliwią zamontowanie czegokolwiek co nie będzie musiało podawać kodów
producenckich przy starcie samochodu.
--
Sprawdzone przez Kaspersky Anti-Virus
-
28. Data: 2019-11-13 10:18:15
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Jak wychodzi koszt /km, tak bardzo orientacyjnie?
-----
> W minionym roku przejechałem 22000 km i większość na prądzie.
-
29. Data: 2019-11-13 10:22:23
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Nov 2019 10:17:37 +0100, cyklista
> Tak będzie cały czas, po to producent robi swoją baterie ze swoim
> oprogramowaniem żeby nikt mu interesu nie psuł i coś taniego mógł dać
> W rowerach elektrycznych to się da to ominąć bo dajesz nowy sterownik i
> swoje baterie jakie chcesz, ale w samochodzie to minie jeszcze dużo
> czasu aż pojawią się sterowniki albo zastępcze oprogramowania które
> umożliwią zamontowanie czegokolwiek co nie będzie musiało podawać kodów
> producenckich przy starcie samochodu.
Nie chcę Cię martwić, ale wspomniany Tomas Tesla runner zmienił jednak
sterowanie w Outlanderze PHEV. :P To jest tylko i wyłącznie kwestia chęci i
umiejetności. Wiadomo że w samochodzie to bardziej skomplikowane, ale
przecież czipowanie spaliniaków to nie jest nic szczególnie innego.
--
Pozdor
Myjk
-
30. Data: 2019-11-13 11:32:07
Temat: Re: Baterie w EV - degradacja
Od: cyklista <c...@k...pl>
Myjk pisze:
> Wed, 13 Nov 2019 10:17:37 +0100, cyklista
>
>> Tak będzie cały czas, po to producent robi swoją baterie ze swoim
>> oprogramowaniem żeby nikt mu interesu nie psuł i coś taniego mógł dać
>> W rowerach elektrycznych to się da to ominąć bo dajesz nowy sterownik i
>> swoje baterie jakie chcesz, ale w samochodzie to minie jeszcze dużo
>> czasu aż pojawią się sterowniki albo zastępcze oprogramowania które
>> umożliwią zamontowanie czegokolwiek co nie będzie musiało podawać kodów
>> producenckich przy starcie samochodu.
>
> Nie chcę Cię martwić, ale wspomniany Tomas Tesla runner zmienił jednak
> sterowanie w Outlanderze PHEV. :P To jest tylko i wyłącznie kwestia chęci i
> umiejetności. Wiadomo że w samochodzie to bardziej skomplikowane, ale
> przecież czipowanie spaliniaków to nie jest nic szczególnie innego.
>
Mnie to nie martwi, jednak jednostkowe działanie hobbysty zapaleńca to
co innego niż możliwość kupienia gotowego produktu do zamontowania.
Czipowanie spaliniaków to inna sprawa, masz przecież nawet producenckie
programy do ustawiania map itp działań. W elektrykach to oprócz
sterowania sama bateria i zasilania silnika jeszcze dochodzi pełno
innych elektronicznych dodatków, a jak producent jeszcze zrobi
sprawdzania i sterowani online jak w teslach to już jest bardzo trudno
to omijac, Wszystko sie da tylko zawsze pozostaje kwestia kosztów bo co
mi z tego jak ktoś mi za tysiąc dolarów sprzeda rozwiązanie jak
producenckie będzie niewiele więcej mnie w sumie kosztowac?
--
Sprawdzone przez Kaspersky Anti-Virus