-
11. Data: 2010-11-01 22:23:18
Temat: Re: AC co mozna a co nie ?
Od: jurson <g...@p...fm>
W dniu 2010-11-01 11:53, mister pisze:
> moze to kwestia ubezpieczyciela? allianz, hestia, pzu - nigdy nie mialem
> problemow.
Likwidowałem z Hestia AC i było w miarę OK i z Allianz - OC i było mniej
ok (czyli miesiąc przepychanek, ale zwrócona kasa pokryła ostatecznie
koszty naprawy).
>
>> Ale osobiście tak kiedyś zrobiłeś czy teoretyzujesz? Udowadniać
>> generalnie nie trzeba ale naciągać też nie wolno a Twoja historyjka jest
>> mało wiarygodne
>
> niestety w pracy musze na biezaco zglaszac szkody powstale na
> samochodach firmowych i wiem jedno - jezeli chodzi o ac, to naprawde
> rzeczoznwcy dynda czy to ja przerysowalem sie o kogos czy ktos
> przerysowal sie o mnie. on jest od tego aby spisac rozmar szkod i
> wstepnie wycenic koszt naprawy a nie bawic sie w detektywa monka.
> nastepnie samochod jedzie do aso na naprawe bezgotowkowa i koniec tematu
> (przynajmniej dla mnie).
Czyli teoretyzujesz. Tak jak sam piszesz zgłaszasz szkody _na bieżąco_ i
są likwidowane _na bieżąco_. Tutaj łaski nie robią. Nie wiem jak dla
firmy ale dla cywila jest to jednak za każdym razem 10% zniżek w dół. A
pytający chciałby za jednym razem zlikwidować szkody z 3 lat, tracąc
jedno 10%. IMO to nie przejdzie. Chyba, że jest w umowie AC zapisane
malowanie auta raz na 3 lata bo się porysowało :)
>
>> Na którym parkingu? A co tam tak niebezpiecznie? To trzeba było na
>> strzeżonym zostawić... Następny proszę... A jak się nie podoba to do
>> sądu. Pójdziesz jeśli to Ty kręcisz?
>
> ale powiedz szczerze, spotkales sie z taka sytuacja, czy tylko
> teoretyzujesz?
Oczywiście, że teoretyzuję.
To może prośba do twórcy wątku. Zgłaszaj i daj znać co z tego wyszło.
Jak sfinansowali odmalowanie auta to jeszcze napisz jakie to TU. Za 10%
zniżek też bym wolał jeździć nieporysowanym autem.
> jak tak bardzo sie boisz niewygodnych pytan, to oddaj samochod do aso i
> tam umow ogledziny, ktore odbeda sie bez twojej obecnosci.
:)
pozdrawiam,
jurson
-
12. Data: 2010-11-01 22:45:23
Temat: Re: AC co mozna a co nie ?
Od: jurson <g...@p...fm>
W dniu 2010-11-01 11:53, mister pisze:
> niestety w pracy musze na biezaco zglaszac szkody powstale na
> samochodach firmowych i wiem jedno - jezeli chodzi o ac, to naprawde
> rzeczoznwcy dynda czy to ja przerysowalem sie o kogos czy ktos
> przerysowal sie o mnie. on jest od tego aby spisac rozmar szkod i
> wstepnie wycenic koszt naprawy a nie bawic sie w detektywa monka.
Jeszcze co do bawienia się w detektywa. Skłonność do tego jest na pewno
wprost proporcjonalna do kosztu naprawy. Być może dla niektórych TU te
4-5 tys za malowanie to na tyle mało żeby machnąć ręką i nie wnikać. Nie
wiem. Mi kiedyś zlikwidowano szkodę w mieszkaniu w zasadzie tylko na
podstawie zgłoszenia i rozmowy telefonicznej. Gość zadzwonił, spytał ile
mi zalało paneli, policzył, zaproponował tysiąc z hakiem i spytał czy
sztymuje. Kwota była zupełnie wystarczająca do usunięcia szkody. Być
może mają taką praktykę dla małych szkód, a być może mieli większe
problemy bo zalanie było spowodowane przez solidny huragan. Ale w tym
samym czasie, inne TU przepychało się z sąsiadami i po dłuższej zabawie
wypłacili 500 PLN (obiektywnie szkody u sąsiadów były podobne lub nawet
trochę większe). Wniosek z tego chyba tylko taki, że wszystko zależy od
TU / likwidatora. Próbować zawsze można, może się uda :)
pozdrawiam,
jurson