-
151. Data: 2010-03-12 08:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-03-11, Franc <k...@s...wp.pl> wrote:
> Zauważ, że wyłącznym problemem wyprzedającego jest to, że nie skończył
> manewru wyprzedania przed skończeniem się linii przerywanej. Problemem w
> sensie złamaniu przepisów PROD. W normalnych warunkach za taki nawewr
> dostaje się mandat i nie pomoże tłumaczenie, że jak rozpocząłem manewr
> wyprzedzania kolumny, to była przerywana.
W zdecydowanej większości takich przypadków drugim problemem
wyprzedzającego jest to, że wyprzedza pojazd już od dawna
sygnalizujący zamiar skrętu w lewo.
Krzysiek Kiełczewski
-
152. Data: 2010-03-12 09:06:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-03-11 18:38, Icek pisze:
>>>> ...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest
>>>> przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania
>>>> tego manewru.
>>>
>>> Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).
>>
>> mnie w takich sytuacjach nie chodzi o ambicje a danie komuś do
>> zrozumienia, że nie jest sam na drodze. To nie jest zbyt elokwentna
>> forma wyrazu, ale jakoś inna nie przychodzi mi do głowy.
>
> dramat jakis.
>
> Kto Ci dal prawo pouczania innych kierowcow ?
>
> Musisz jechac jak ostatnia pizda skoro nawet na podwojnej ciaglej w koncu
> ktos decyduje sie na wyprzedzenie Ciebie.
>
> Przyspieszanie przy wyprzedzaniu nigdy nie jest wskazane. Nawet jako nauka.
> Takim szczeniackim zachowaniem stwarzasz mega zagrozenie dla ruchu, zycia i
> zdrowia.
>
> Zastanow sie czasami czemu ktos Cie wyprzedza. Pomysl o swoim zachowaniu i
> jego konsekwencjach.
Obawiam się, że on nic nie zrozumie z tego co napisałeś:(
A.
-
153. Data: 2010-03-12 09:10:25
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-03-11 19:06, Franc pisze:
> Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:14:41 +0100, Arek (G) napisał(a):
>
>>> co ciekawe - wymaga.
>>> Były podawane przykłady takich stłuczek gdzie wyprzedzajacy dostawał kare
>>> za wyprzedzanie w złym miejscu, ale skrecajacy za to, ze skrecił, gdy ktos
>>> go wyprzedzał.
>>> Tak, wiem - idiotyczne...
>>
>> Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.
>
> Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
> przypadku.
>
Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?
A.
-
154. Data: 2010-03-12 09:12:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-03-11 19:08, Franc pisze:
> Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:15:59 +0100, Arek (G) napisał(a):
>
>>>> Wolę skoncentrować się na tym
>>>> co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
>>>> wjechać by skręcić).
>>>
>>> Wiesz... jeśli czekasz na lukę między autami z przeciwka to faktycznie
>>> szansa, że ktoć Cię w tym czasie omija z lewej jest praktycznie zerowa ;-).
>>
>> A dlaczego? Mowa o wyprzedzającym motorze.
>
> Jest zawsze szansa, że moto będzie sadził z 200 na godzinę. Wtedy namet
> sekunda różnicy pomiędzy spojrzeniem w lusterko i ruszenie może skończyć
> się bum...
Ale w opisywanym przypadku motocyklista mógł jechać nawet skromne 120.
Sam napisał, że nie patrzy w lusterka.
A.
-
155. Data: 2010-03-12 09:14:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-03-11 23:19, aari^^^ pisze:
> Dnia Thu, 11 Mar 2010 18:45:45 +0100, Icek powiedział:
>
>> Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
>> hamuje/zwalnia.
>
> A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
> Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
> Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
> sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
> temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
> pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.
>
> Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.
To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie
toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.
A.
-
156. Data: 2010-03-12 09:18:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 11.03.2010 Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał/a:
>>> ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny.
>>
>> Żartujesz? Wymusiłeś pierwszeństwo - jesteś winny.
>
> ROTFL
> Powaznie bedziesz udowadniał, ze jechałes na rondzie z taka predkoscia, ze
> ja wjechałem przed ciebie a ty nie zdazyłes wychamowac i wjechałes mi w
> tyłek? To ile ty jezdzisz po rondach? Pińcet?
Art. 2. PORD
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo
istotnej zmiany prędkości
Jeśli tylko będę miał świadka lub w inny sposób udowodnię, że zmusiłeś
mnie do istotnej zmiany prędkości i w związku z tym doszło do kolizji, to
leżysz.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
157. Data: 2010-03-12 09:28:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-11 19:46:21 +0100, Michał <m...@w...o2.pl> said:
>> To, że miałeś pierwszeństwo czy on zakaz wyprzedzania nie zmienia
>> niczego. (tzn. na sali sądowej będzie to miało jakieś znaczenie, ale na
>> drodze niewielkie, jeśli chcesz cało do domu dojechać)
>>
>> Mniej więcej tak.
>> :-)
>
> A, z tym się trzeba zgodzić. Chociaż mnie męczy konieczność myślenia za
> innych na drodze...
Prawo über alles, albo kolacja w domu - wybór należy zawsze do kierowcy.
:-)))
--
Bydlę
-
158. Data: 2010-03-12 09:31:12
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-11 16:36:58 +0100, Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> said:
> Dnia 11.03.2010 Bydlę <bydl?@bydl?.pl> napisał/a:
>>>>> 4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
>>>>> - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
>>>>> przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
>>>>> daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
>>>>> motocyklisty
>>>>
>>>> Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
>>>> To cię słusznie drażni.
>>>
>>> Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
>>> z nieprzepisowej strony?
>>
>> Patrząc w lusterko.
>> Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.
>
> Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
> PRZED SIEBIE.
A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
Czy ktoś nie jedzie.
Zabronisz?
> Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
> bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.
Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>
--
Bydlę
-
159. Data: 2010-03-12 10:02:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 12.03.2010 Bydlę <bydl?@bydl?.pl> napisał/a:
>>> Patrząc w lusterko.
>>> Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.
>>
>> Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
>> PRZED SIEBIE.
>
> A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
> Czy ktoś nie jedzie.
> Zabronisz?
Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich. Obserwujesz ich na
wypadek, gdyby się okazało, że np. ktoś tam jedzie szybciej niż się
wydawało i trzeba dać po garach żeby zjechać z jezdni. W lusterko
co najwyżej zerkniesz na ułamek sekundy chwilę wcześniej. No jak tam się
pojawi w tym momencie motocyklista który zapragnie 'szybko i sprawnie'
wyprzedzić katamarana-zawalidrogę, to nie zauważysz. I po to przepisy są
takie, a nie inne, żeby kierowca skręcający mógł patrzyć do przodu, a nie
do tyłu. I tak powinno być, a wprowadzanie przez motocyklistów terroru,
że zawsze trzeba uważać na nich i patrzyć w lusterka, zamiast do przodu,
rozpierdala po prostu całą ideę. Motocykliści uwielbiają wmawiać kierowcom
poczucie winy za to, że nie biorą odpowiedzialności za ich głupie manewry na
drodze. Te nalepki o tym, że motocykle są WSZĘDZIE itd. No właśnie, nie mają
być wszędzie, mają być tam, gdzie PORD pozwala, a jak już są gdzie indziej,
to na własną odpowiedzialność i niech sami uważają na innych...
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
160. Data: 2010-03-12 10:13:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 11 Mar 2010, Jakub Witkowski wrote:
>
>> Bydlę pisze:
>>> Patrząc w lusterko.
>>> Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.
>>
>> Doskonale sobie wyobrażam sytuację, w której obaj wjeżdżają
>> na ten pas jednocześnie. Ale tylko jeden z nich łamie w tym
>> momencie pord.
>
> Który to, ten który skręcając powinien ustąpić jadącemu
> drogą na wprost? ;)
*Jeśli ile wjeżdżają jednocześnie* (moje założenie!), to znaczy, że
w momencie ruszania jeszcze nic nie jechało tym pasem. Kierowca samochodu
ruszając mógł założyć, że motocyklista zachowa się zgodnie z przepisami
i nie wjedzie tam. Przy innym założeniu (że każdy obiekt na drodze może
za chwilę zrobić cokolwiek) ruch byłby niezwykle utrudniony...
> Jeśli do tego wcześniej zmienił pas... (nic to, że na pas
> "pod prąd"), to już na nim *jest*.
Tyle że akurat rozważam sytuację przy założeniu przeciwnym.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.