eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodywiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 594

  • 341. Data: 2010-03-05 18:21:58
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-05 18:02, kamil pisze:
    > "Arek (G)" <a...@b...pl> wrote in message
    > news:hmrctt$9c3$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Zastanawiam się jakby się neelix zachował gdyby mu ktoś powiedział, że
    >> istnieje coś takiego jak jazda na zamek:)
    >
    > Pewnie zaproponowalby zamkniecie wszystkich kulturalnych patafianow,
    > przez ktorych musi trzy pociagi przepuszczac, zamiast wyjechac 15 minut
    > wczesniej i cieszyc sie niskim cisnieniem i dobrym nastrojem. :)

    Ciekawe co by zrobił gdyby znalazł się na tym pasie który się kończy.
    Czekałby kilka godzin aż się korek rozładuje i będzie mógł spokojnie
    przejechać;)

    A.


  • 342. Data: 2010-03-05 18:23:15
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-05 17:50, neelix pisze:
    >
    > Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    > news:hmrbjh$387$1@inews.gazeta.pl...
    >> W dniu 2010-02-28 16:38, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
    >>> neelix pisze:
    >>>>
    >>>> Użytkownik "Bartosz 'Seco' Suchecki" <p...@s...maupa.tlen.pl>
    >>>> napisał w wiadomości news:hmdj06$25im$1@news2.ipartners.pl...
    >>>>
    >>>>> To samo jak z prawej z podporządkowanej dojeżdża samochód, też staram
    >>>>> się zrobić mu > miejsce.
    >>>>
    >>>> Przecież to jest chore. Mnie absolutnie nie odpowiada pozycja lokaja
    >>>> czekającego na kiwnięcie palcem ze strony otoczenia. Przepisy są od
    >>>> tego, by na podporządkowanej ustąpił pierwszeństwa, a nie odwrotnie.
    >>>
    >>> Nie pisałem o tym, że zawsze staję i puszczam samochody z
    >>> podporządkowanej, to by faktycznie było chore zachowanie.
    >>>
    >>> Co jest w tym chorego?: Jak widzę z prawej, na podporządkowanej samochód
    >>> który chce skręcic w prawo to zwalniam prawy pas aby sobie na niego
    >>> wjechał. Coś mi się stanie jak komuś ułatwię życie?
    >> [...]
    >> Nie tłumacz tego neelixowi. On jeździ tylko do remizy i powrót.
    >> Niejednokrotnie zresztą to udowodnił.
    >
    > Dowody proszę, albo odszczekaj insynuacje.
    [...]

    Dowodem jest każda Twoja wypowiedź.

    A.


  • 343. Data: 2010-03-05 18:44:06
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:hmrcj3$981$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2010-03-05 16:28, neelix pisze:
    > [...]
    >>>>> To gdzies masz kulture, mozna dosc łatwo z postów wywnioskowac.
    >>>>> Omijasz problem, ze bardzo czesto (zeby nie powiedziec, ze prawie
    >>>>> zawsze) okazujac kulture nie łamie sie jednoczesnie prawa.
    >>>> Raczej bardzo rzadko tak jest.
    >>> Pytam jeszczeraz - jak ty jezdzisz!?!?!?!?
    >> Zgodnie z prawem i bezpiecznie.
    > Sam chyba w to nie wierzysz.

    Nie oceniaj innych wg siebie.

    >>> ocenam sytuacje na drodze.
    >>> Jak jade 70km/h to nie hamuje zeby kogos wpuscic, jak jade pusta
    >>> dwupasmówka i widze wolny lewy pas i samochody chcace sie wlaczyc
    >>> prawej -
    >>> zjezdzam na lewo. Jak widze w oddali czerwone i auta chcace sie wlaczyc
    >>> z
    >>> prawej - przepuszczam itd.
    >>> 3/4 takich sytuacji to zwykłe puszczenie gazu.
    >> Tylko opuszczaj wcześniej szybę, byś się nie zagazował. ;-) Robisz z
    >> g... problem. Puszczanie gazu a tyle żeś się napisał o kulturze. Jazda
    >> lewym pasem bez powodu(nie ma powodu) jest niezgodna z prawem.
    > Nie każdy jest w takim szoku prowadząc jak Ty (zakładając, że w ogóle masz
    > PJ bo od dawna w to szczerze wątpię), i widzą coś więcej niż 5m przed
    > maską.

    W szoku to jest ten, który ucieka na lewy pas by ktoś mógł włączyć się do
    ruchu. Ze względu na przejaw megalomanii mam do Ciebie mówić miszczu?

    > Tak nawiasem, pokaż mi przepis zabraniający zjechać na lewy pas aby
    > umożliwić włączenie się komuś do ruchu?

    Nie potrafisz znaleźć podstawowego przepisu o ruchu pojazdów???

    >> Zabrakło wyobraźni? Nie zachowuj się jak przestępca, którego nie można
    >> skazać, bo nie można mu czegoś udowodnić. Jeżeli przyhamujesz by wpuścić
    >> kogoś z podporządkowanej, a ktoś się stuknie 100m dalej to Ty niewinny,
    >> prawda? Będziesz spał spokojnie, bo nawet nie wiesz co żeś narobił, więc
    >> na wszelki wypadek nie postępuj tak jak postępujesz.
    > Tak jak myślałem, kompletnie nie zrozumiałeś o czym mowa.

    Mowa jest o wygłupach na drodze i łamaniu prawa oraz braku poczucia
    odpowiedzialności za owe wygłupy.

    >>> o to ze u ciebie jest albo twarde przestrzeganie przepisów albo idiota
    >>> je
    >>> łamiacy - nie ma nic posrodku.
    >> Do tego, by wszyscy byli przewidywalni każdy musi stosować się do
    >> przepisów.
    > To jest warunek konieczny. Ale jest coś takiego (zupełnie niezrozumiałego
    > dla Ciebie) jak kultura jazdy, która ułatwia życie każdemu. Tak nawiasem
    > jazda nawet zgodnie z przepisami ale jak totalny burak potrafi być bardzo
    > niebezpieczna. Przepisy nie regulują każdej możliwej sytuacji na drodze.

    Regulują wystarczająco. Jeśli ktoś ich nie ogarnia i musi podpierać się na
    każdym kroku protezą(kulturą) nie powinien jeździć.
    neelix

    > [...]
    >>> Jeszcze raz - nie myl łamania przepisów z nieznajomoscia takowych.
    >> No to przypominam ogólnopolski test na PJ i jego wynik: polski kierowca
    >> to kierowca niedzielny. Nie mów mi, że parkując na przejściu dla
    >> pieszych czy nawet całym autem na 2-metrowym chodniku ktoś staje na
    >> złość, dla własnej wygody, a nie z powodu tego, że już nie wie jakie są
    >> zasady. Żeby nie stać na jezdni obok linii P-4 wpieprza się całym
    >> pojazdem na chodnik, a pieszy zapieprza po jezdni! Przecież to jest
    >> zachowanie debila. Urzędasy stworzyły tak rozdęte prawo, że tylko
    >> kursant przed egzaminem ma jakiekolwiek pojęcie i to ogólne, bo
    >> szczegółów i tak nie zgłębił i już nie zgłębi. Zdecydowana reszta
    >> zachowuje się jak totalne debile. Ilu wie, że na żółtym nie można z
    >> premedytacją wjeżdżać na skrzyżowanie? Ilu wie jak zachować się przed
    >> zieloną strzałką? To o czym mówisz moze dotyczyć oczywistości(czerwone
    >> światło, B-33). Reszta bardzo często jest poza świadomością.
    > Hehe, no to już kumam. Właśnie zapisałeś sie na kurs, wyjeździłeś dwie
    > lekcje. Potrafisz już zmieniać biegi ale ciągle przeraża Cię wszystko
    > dookoła czego nie ogarniasz. Spokojnie przyjdzie z czasem.

    Przestań palić to co palisz to moze przestaniesz dowartościowywać się jak
    palikociarnia i leczyć swoje kompleksy kosztem innych. Nic nie kumasz i
    najprawdopodobniej sam nie posiadasz PJ.

    >>>> A ja wiem, że to bardzo wybiórcza i zanikająca z upływem czasu
    >>>> znajomość prawa. Nikt po uzyskaniu PJ już nie zagląda do tzw. kodeksu.
    >>> klamiesz.
    >> Udowodnij. Znajdź chociaż kilku zaglądających, by udowodnić, że trochę
    >> minałem się z prawdą. Trochę, bo reszta i tak nigdy nie zagląda.

    > Z dwojga złego, wole na drodze doświadczonego kierowcę, niż niedzielnego
    > pasjonata przepisów. Znajomość przepisów w niczym nie chroni. Co ciekawe
    > Ci spokojnie i zupełnie przepisowo jeżdżący również mają wypadki i to
    > całkiem nie mało.

    Głównie z winy ignorantów i drogowych wariatów. Wolisz doświadczonego debila
    balansującego na krawędzi życia innych ludzi? Ja dziękuję za doświadczonego
    w kręceniu kierownicą i deptaniu w gaz wyjeżdżającego na skrzyżowaniu z
    drogi żwirowej na asfaltową wprost przed maskę, bo ja mam go z prawej strony
    i powinienem mu ustąpić! Doświadczyłem tego osobiście. Jeszcze się pluł! W
    związku z takimi sytuacjami ja wolę stosującego się do przepisów, bo jestem
    w stanie przewidzieć co on zrobi lub czego nie zrobi. I Ty śmiesz oceniać
    moje kwalifikacje i zachowania!

    >> psm? Może pms, co tylko potwierdza podejrzenia o zaledwie 1%-cie
    >> mających jakieś pojęcie o przepisach. Nie każdy z 99% łamiących przepisy
    >> jest idiotą. Łatwo wywracasz palikota gasipsem. Czasem można popełnić
    >> jakiś błąd, bo nie ma świętych, bo oznakowania są do dupy, bo się nie
    >> zna terenu. Faktem jest, że po uzyskaniu PJ nikt już nie ma czasu na
    >> czytanie kodeksu. Jak chcesz się przekonać to zapytaj pierwszego
    >> napotkanego znajomego kiedy ostatnio przypomniał sobie przepisy. Lepiej
    >> przeczytać jakiegoś harlekina lub paszkwil w GW i tak się dzieje.
    > Neelix przecież każdy wie, że tylko Ty masz zawsze rację, reszta to idioci
    > jeżdżący jak kretyni z zapalonymi światłami w dzień. Ty w nfs jeździsz na
    > wyłączonych i jest git.

    Bredzisz. Nawet tam jeździ się na światłach, ale wtedy kiedy trzeba. No i
    tak to sobie tłumacz. Najważniejsze zdrowie psychiczne. ;-)
    neelix


  • 344. Data: 2010-03-05 18:47:48
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w wiadomości
    news:hmrb1v$3pv$1@inews.gazeta.pl...
    "neelix" <a...@w...pl> wrote in message
    news:hmr8ca$s35$1@atlantis.news.neostrada.pl...

    > Wkurzają mnie takie zagramaniczne projekcje bez sensu. Nawet w drzwiach są
    > pewne zasady. Jak nie wypuścisz kogoś z autobusu to sam nie wejdziesz, bo
    > nie będzie gdzie stanąć. W tak niebezpiecznym miejscu jakim jest droga
    > przede wszystkim obowiązuje prawo. Kultura, na dodatek źle pojęta nie może
    > zastępować prawa.

    Potrafisz wiec wyjasnic, dlaczego drogi w Polsce sa o wiele bardziej
    niebezpieczene od zachodnich, gdzie kultura kierowcow jest generalnie
    wyzsza?

    --------------
    Po latach trzymania za mordę przez komunę nastąpiło totalne rozprężennie w
    kierunku bezkarnego "róbta co chceta". Sam doświadczyłem komentarza do
    groźnego zachowania: "Ja nic nie muszę. W Polsce jestem". Kulturalna była
    tylko wymiana zdań, bo nadal byliśmy per pan.
    neelix


  • 345. Data: 2010-03-05 18:50:53
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w wiadomości
    news:hmrb3c$3tq$1@inews.gazeta.pl...
    "neelix" <a...@w...pl> wrote in message
    news:hmr8nj$sq6$1@atlantis.news.neostrada.pl...

    > Nie ma, bo kulturalne nieuzasadnione wygłupy nie mogą zachodzić kosztem
    > innych, ale do tego trzeba mieć choś odrobinę wyobraźni. Zdarza się, że
    > mam napięty harmonogram. Nie stać mnie przez jednego czy kilku patafianów
    > na przepuszczanie 3-ch pociągów.

    Dlaczego przez niezorganizowanie jakiegos patafiana mamy promowac chamstwo?
    --------------

    Masz promować prawo. W gr e wchodzi nieprzewidywalność, a nie
    niezorganizowanie. Nie ma ani potrzeby ani zwyczaju wyjeżdżania pół godziny
    wcześniej na trasę 10-minutową. Wystarczy by do warunków drogowych nikt nie
    wpieprzał swoich przesadnie kulturanych pazurów.
    neelix




  • 346. Data: 2010-03-05 18:53:10
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:hmrctt$9c3$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2010-03-05 17:22, kamil pisze:
    >
    >>> Nie ma, bo kulturalne nieuzasadnione wygłupy nie mogą zachodzić
    >>> kosztem innych, ale do tego trzeba mieć choś odrobinę wyobraźni.
    >>> Zdarza się, że mam napięty harmonogram. Nie stać mnie przez jednego
    >>> czy kilku patafianów na przepuszczanie 3-ch pociągów.
    > Raz stracisz głąbie 0.5s, raz nic bo tylko zmienisz pas a innym razem
    > zyskasz znacznie więcej. Płynniejsza jazda to korzyść dla wszystkim. Nie
    > pojmuje jak trzeba mieć ograniczony umysł aby mieć z tym jakiś problem.

    Te pociągi to z prędkością światła przejeżdżają czy tak sobie bredzisz z tym
    0,5, głąbie?

    >> Dlaczego przez niezorganizowanie jakiegos patafiana mamy promowac
    >> chamstwo?
    > Zastanawiam się jakby się neelix zachował gdyby mu ktoś powiedział, że
    > istnieje coś takiego jak jazda na zamek:)

    Wysłałbym go na drzewo, bo w prawie nie istnieje.
    neelix


  • 347. Data: 2010-03-05 18:58:07
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    neelix pisze:

    >>> Przepisy o pierwszeństwie i ustępowaniu pierwszeństwa.
    >> I one nakazują egzekwowanie pierwszeństwa? Jeśli ja zwolnie, żeby
    >> kogoś wpuścić, to gdzie łamię przepisy? Jeśli wpuszczany wjedzie nie
    >> zmuszając mnie do zmiany kierunku ani prędkości, to gdzie tu
    >> wymuszenie pierwszeństwa?
    >
    > Jeśli dokonujesz wpuszczenia to zmniejszasz prędkość i utrudniasz jazdę
    > innym użytkownikom. Trzecie pytanie ma się nijak do dyskusji.

    To się zdecyduj - najpierw piszesz, że przepisy o pierwszeństwie i
    ustępowaniu pierwszeństawa (w związku z czym trzecie pytanie jest jak
    najbardziej na miejscu), teraz, że zwalniając rzekomo utrudniam jazdę
    innym użytkownikom.

    >> Wiem z praktyki - skorzystałem w czasie egzaminu, sytuacja była dość
    >> ciekawa - stałem na podporządkowanej - z prawej na głównej roboty i
    >> zamknięty pas, więc samochodów po horyzont - mógłbym tam stać do końca
    >> egzaminu;) Ktoś z lewej na głównej się zatrzymał i mrugnął, żeby
    >> puścić tych z naprzeciwka, więc zanim oni dojechali do skrzyżowania,
    >> to i ja pojechałem w lewo - powiedziałem tylko, że korzystam z
    >> uprzejmości tego kierowcy. Żadnych krzywych akcji ze strony
    >> egzaminatora nie było, bo i na nikim pierwszeństwa nie wymusiłem -
    >> nikt nie musiał hamować, ani zmieniać kierunku jazdy.
    >
    > O czym Waść mówisz? O robotach drogowych i utrudnieniach w ruchu? Ja
    > mówię o przeroście kultury i konsekwencjach braku wyobraźni.

    Utrudnienia nie dotyczyły mnie, co nie zmienia sytuacji - gdybym nie
    skorzystał stałbym tam zgodnie z przepisami prawdopodobnie do nocy.
    Nawet nie było jak wycofać, bo za mną stali inni.

    >>> Taka podpucha kończy się wynikiem N.
    >> Jak widać nie zawsze;)
    >
    > Tak jak nie każdy egzamin kończy się N. Czasem jest P tyle, że dużo
    > rzadziej.

    Widać zależy od ośrodka. Mi radzili korzystać z wpuszczania przez innych
    i nie pytać egzaminatora, bo po pierwsze ja zdaję nie on, a po drugie
    jak już korzystasz, to rób to zdecydowanie i dynamicznie.

    >> Jak widać zależy od egzaminatora - mój na początku egzaminu
    >> powiedział, że mam go nie pytać czy mam jechać, czy nie, bo to on
    >> ocenia moją jazdę, nie swoją.
    >
    > I egzaminator z głową nie dopuszcza do widzimisię.

    Widac mój miał inne zdanie niż ty. Tak się składa, że jego liczyło się
    bardziej:P

    >>> Co do suwaka zwalnianiem prędkości utrudniasz ruch
    >> Nie utrudniam - wręcz przeciwnie - zwiększam przepustowość.
    >
    > Masz małą świadomość swojego zachowania. Utrudniasz jadącym z tyłu.

    Jakoś nikt nie zgłaszał pretensji. BTW tym z tyły na kończącym się pasie
    ułatwiam.

    >>> i znowu obaj naruszacie przepisy o zmianie pasa ruchu i pierwszeństwie.
    >> Jak już na początku napisałem - nie. Ja nie mam obowiązku egzekwowania
    >> pierwszeństwa, jak ktoś wjeżdza nie zmuszając mnie do manewru nie
    >> wymusza pierwszeństwa na mnie.
    >
    > Masz jechać zgodnie z przepisami. Nie możesz blokować ruchu by wpuszczać
    > z boku.

    Mogę, bo żaden przepis mi tego nie zabrania.

    >>> Do przepisów masz się stosować. Kulturę, lepiej dla wszystkich,
    >>> zostaw w domu.
    >>
    >> Hm...
    >
    > Inni mają prawo oczekiwać, że będziesz jechał zgodnie z prawem, a nie
    > kierował się savoir-vivrem.

    No i jadę. W czym problem?

    Shrek.


  • 348. Data: 2010-03-05 18:59:04
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...

    >>>>>>>> Sa ludzie, ktorzy na tyle kiepsko jezdza, ze takich manewrów
    >>>>>>>> nie wykonuja. Ale dobry kierowca zawsze ułatwi wyjazd komus
    >>>>>>>> innemu - w swoim egoistycznym
    >>>>>>>> interesie.
    >>>>>>> Nie oceniaj umiejętności jednych ludzi po skłonnościach do
    >>>>>>> wygłupów innych.
    >>>>>> nie oceniaj uprzejmowasci na drodze przez pryzmat swojego
    >>>>>> pojmowania kultury jako wygłupów.
    >>>>> Oceniam przez pryzmat prawa. Kulturę mam w tym czasie w tyle auta,
    >>>>> głęboko w bagażniku.
    >>>> To gdzies masz kulture, mozna dosc łatwo z postów wywnioskowac.
    >>>> Omijasz problem, ze bardzo czesto (zeby nie powiedziec, ze prawie
    >>>> zawsze) okazujac kulture nie łamie sie jednoczesnie prawa.
    >>> Raczej bardzo rzadko tak jest.
    >> Pytam jeszczeraz - jak ty jezdzisz!?!?!?!?
    >
    > Zgodnie z prawem i bezpiecznie.
    >
    I nigdy nie przekraczasz dopuszczalnej predkosci?
    Ale wracajac do meritum - skoro u ciebie "wpuszczenie kogos" = łamanie
    prawa, to rzeczywiscie nie powinienes tego robic. Dla własnego spokojnego
    snu. Wielu tak jezdzi, jakby miało klapki na oczach, wiece jak bedziesz
    jednym wiecej, to roznicy wielkiej niezrobi.

    >>> Ta jak to nazywasz "kultura" polega na
    >>> tym, że wpuszczasz wg. własnego widzimisię jakiegoś flaminga z
    >>> podporządkowanej a zatrzymujesz tego, który jedzie z tyłu i resztę
    >>> za nim.
    >> ocenam sytuacje na drodze.
    >> Jak jade 70km/h to nie hamuje zeby kogos wpuscic, jak jade pusta
    >> dwupasmówka i widze wolny lewy pas i samochody chcace sie wlaczyc
    >> prawej - zjezdzam na lewo. Jak widze w oddali czerwone i auta chcace
    >> sie wlaczyc z prawej - przepuszczam itd.
    >> 3/4 takich sytuacji to zwykłe puszczenie gazu.
    >
    > Tylko opuszczaj wcześniej szybę, byś się nie zagazował. ;-)

    poziom dowcipu powala...

    > Robisz z
    > g... problem. Puszczanie gazu a tyle żeś się napisał o kulturze. Jazda
    > lewym pasem bez powodu(nie ma powodu) jest niezgodna z prawem.
    >
    bede powtarzał do skutku - kwestie jazdy lewym pasem juz ci ktos opisał. To
    ze ty nie widzisz powodu jazdy lewym, jak ktos wjezdza na prawy nie
    zonacza, ze to nie jest powód. Oznacza to tylko tyle, ze przez takich
    kierowcoooffff jak ty statystycznie dłuzej stoje w korku.

    >>> Pieprzyć taką kulturę. To nie jest kultura tylko głupota i
    >>> zagrozenie wypadkiem. Będziesz potem dyskutował, że odstępu któryś
    >>> nie zachował i sam sobie winien? Jak dojdzie do wypadku to moralnym
    >>> sprawcą będzie ów kulturalny tłumok.
    >> Tej, raz gadaasz o twardym prawie i obowiazkach, teraz o sprawcy
    >> moralnym? W którym paragrafie PoRD jest zapis o "sprawcy moralnym"?
    >
    > Zabrakło wyobraźni? Nie zachowuj się jak przestępca, którego nie można
    > skazać, bo nie można mu czegoś udowodnić. Jeżeli przyhamujesz by
    > wpuścić kogoś z podporządkowanej, a ktoś się stuknie 100m dalej to Ty
    > niewinny, prawda? Będziesz spał spokojnie, bo nawet nie wiesz co żeś
    > narobił, więc na wszelki wypadek nie postępuj tak jak postępujesz.
    >
    Jaja sobie robisz? O jakim przyhamowywaniu ty mowisz?
    Jezeli przez takie przyhamowanie ktos z tyłu sobie trzasnie to całe
    szcescie ze wtedy, a nie jak bede stawał przed przejsciem dla pieszych.

    >>>>>> chcesz powiedziec, ze jak przekraczam dozwolną predkosc, to nie
    >>>>>> mogę ułatwić komus zycia na drodze?
    >>>>> Nic na to nie poradzę, że nie rozumiesz.
    >>>> tak, tak - tylko białe i tylko czarne.
    >>> Aosssochodzi?
    >> o to ze u ciebie jest albo twarde przestrzeganie przepisów albo
    >> idiota je łamiacy - nie ma nic posrodku.
    >
    > Do tego, by wszyscy byli przewidywalni każdy musi stosować się do
    > przepisów.
    >
    Nie, do tego trzeba sie przewidywalnie zachowywac.
    Nie ma nic nieprzewidzianego w przyhamowaniu gdy podjezdza sie do
    skrzyzowania. Zwłaszcza, ze np. ewentualny kierunkowkaz widzi tylko jeden,
    dwa samochody z tyłu. Reszta nie, ale moze przewidziec, ze ktos bedzie
    chciał skrecic.

    >>>>>>>>>>> Masz jechać możliwie blisko prawej krawędzi. Jaki jest
    >>>>>>>>>>> powód by od niej odjeżdżać? Nie ma.
    >>>>>>>>>> Zdanie "nie ma" to jest tzw. "zdanie pokazujące
    >>>>>>>>>> nelixo-fakt..."
    >>>>>>>>> Pokaż powód. Nie ma.
    >>>>>>>> Jezeli nie zrozumiałes do teraz, to juz nie zrozumiesz.
    >>>>>>>> Jezeli do teraz nie zrozumiałes, co to znaczy plynny ruch, to
    >>>>>>>> ja ci juz nie
    >>>>>>>> pomoge.
    >>>>>>> Pokaż gdzie w prawie jest zapisany jakiś wyimaginowany płynny
    >>>>>>> ruch. Gdyby płynny ruch był istotny to w miastach byłaby zielona
    >>>>>>> fala ustawiona na 50, a nie na 80km/h.
    >>>>>> Wyimaginowany zapis o plynnym ruchu jest zapisany w punkcie
    >>>>>> drugim tego paragrafu ktory odnosi sie do dobrego wychowania.
    >>>>>> Nastepny punkt opisuje korki w miastach, kiedy pada snieg.
    >>>>>> Przykre jest, ze ty musisz miec odpowiedni paragraf, zeby ułatwic
    >>>>>> komus właczenie sie do ruchu.
    >>>>> Ja wcale nie muszę nikomu ułatwiać i nie oczekuję tego od innych.
    >>>>> Ma być stosowane prawo. Mam dość zalewu z jednej strony chamstwa,
    >>>>> a z drugiej jakichś kulturalnych ignorantów.
    >>>> Nikt nie pisze, ze cokolwiek musisz.
    >>>> Ale nazywanie ignoranctwem innego postepowania niz własne to chyba
    >>>> jakis przejaw megalomani.
    >>> A gdzie tak napisałem? A nie ma ignorantów na drogach? Raczej nie ma
    >>> znawców i stosujących przepisy. Jeśli jest 1% to wszystko.
    >> Jeszcze raz - nie myl łamania przepisów z nieznajomoscia takowych.
    >
    > No to przypominam ogólnopolski test na PJ i jego wynik: polski
    > kierowca to kierowca niedzielny. Nie mów mi, że parkując na przejściu
    > dla pieszych czy nawet całym autem na 2-metrowym chodniku ktoś staje
    > na złość, dla własnej wygody, a nie z powodu tego, że już nie wie
    > jakie są zasady. Żeby nie stać na jezdni obok linii P-4 wpieprza się
    > całym pojazdem na chodnik, a pieszy zapieprza po jezdni! Przecież to
    > jest zachowanie debila. Urzędasy stworzyły tak rozdęte prawo, że tylko
    > kursant przed egzaminem ma jakiekolwiek pojęcie i to ogólne, bo
    > szczegółów i tak nie zgłębił i już nie zgłębi. Zdecydowana reszta
    > zachowuje się jak totalne debile. Ilu wie, że na żółtym nie można z
    > premedytacją wjeżdżać na skrzyżowanie? Ilu wie jak zachować się przed
    > zieloną strzałką? To o czym mówisz moze dotyczyć oczywistości(czerwone
    > światło, B-33). Reszta bardzo często jest poza świadomością.
    >
    Sorry, ale ty oceniasz wiedze na podstawie tego show w TV?
    Piszesz, ze urzedasy stworzyły rozdete prawo, a z drugiej strony ludzie
    ktorzy nie znaja go na wyrywki sa debilami?
    Zdecyduj sie.
    Ostatnio robiłem test - nie zdałem 4 błedy.
    O czym to swiadczy? Według ciebie jestem debilem. A problem polega na tym,
    ze zle odpowiedziałem na jakies idiotyczne pytanie o droge hamowania (IMO
    odpowiedz była błedna), o jakies holowanie na autostradzie i tego typu
    zagadnienia.
    Co to ma wspolnego z noralnym poruszaniem sie po drogach?

    >>>> BTW cały czas piszesz o nieznajomości prawa, tak jakbys chciał
    >>>> pominąc fakt, iz 80% wykroczen na drodze (a moze i wiecej) to nie
    >>>> jest przejaw niewiedzy. To zwykłe i swiadome przekraczanie
    >>>> predkosci. I nie wierze, ze ty tego nie robisz.
    >>> A ja wiem, że to bardzo wybiórcza i zanikająca z upływem czasu
    >>> znajomość prawa. Nikt po uzyskaniu PJ już nie zagląda do tzw.
    >>> kodeksu.
    >> klamiesz.
    >
    > Udowodnij. Znajdź chociaż kilku zaglądających, by udowodnić, że trochę
    > minałem się z prawdą. Trochę, bo reszta i tak nigdy nie zagląda.
    >
    Prosze: ja, ty, 50 % czytelników pms, kilku moich znajomych, wiekszosc
    kierowców zawodowych ktorych znam.
    Odszczekasz?

    >>> Wręcz przeciwnie, uważa taki, że jest znakomitym kierowcą, wszystko
    >>> wie i nie musi czytać. Jeszcze się pożre z kimś kto rzeczywiście coś
    >>> wie.
    >> jak widac chociazby po psm - to nie jest prawda.
    >> Spójrz na siebie - według ciebie ty wiesz najlepiej a 99% kierowców
    >> to idioci. Hmmm, moze dobrze opisjesz zjawisko...
    >
    > psm? Może pms, co tylko potwierdza podejrzenia o zaledwie 1%-cie
    > mających jakieś pojęcie o przepisach. Nie każdy z 99% łamiących
    > przepisy jest idiotą. Łatwo wywracasz palikota gasipsem. Czasem można
    > popełnić jakiś błąd, bo nie ma świętych, bo oznakowania są do dupy, bo
    > się nie zna terenu. Faktem jest, że po uzyskaniu PJ nikt już nie ma
    > czasu na czytanie kodeksu. Jak chcesz się przekonać to zapytaj
    > pierwszego napotkanego znajomego kiedy ostatnio przypomniał sobie
    > przepisy. Lepiej przeczytać jakiegoś harlekina lub paszkwil w GW i tak
    > się dzieje. neelix
    >
    Zeby była jasnosc - te 99% do odebrania PJ to twoja tez nie moja. Ale nie
    dziwie sie, ze z nia dyskutujesz...


  • 349. Data: 2010-03-05 18:59:05
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...

    >>> Ja sobie wymyśliłem??? Wymazałeś Art.16, bo nie pasuje do widzimisię?
    >> ktos juz ci tłumaczył wiec nie bede powtarzał.
    >
    > Ktoś nieuprawniony do nadinterpretacji? Żadne wytłumaczenie.

    przypomne tylko, ze nawet ty sie z nim zgodziłes. Brakowało ci tylko tego,
    zeby wszedzie był wymalowane strzałki...


  • 350. Data: 2010-03-05 18:59:06
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...

    >> Lepiej zeby wszyscy stali za tym skrecajacym, niz zeby jeden z
    >> jadacych z naprzeciwka sciagnał noge z gazu i pokazał, ze mozna
    >> skrecic i ze on w tym czasie nie bedzie przyspieszał.
    >> To tylko pokazuje, ze jezdzac na L-ce nie jest sie wprawnym kierowcą.
    >> Jak juz sie jest - taki manewr to prosta i jednoczesnie piekna sprawa
    >> - wszyscy
    >> moga jechac dalej - w szczegolnosci ci stojący za skrecajacym.
    >
    > Egzaminator to sędzia umocowany w prawie, który nie może tolerować
    > samowolki i widzimisię. A co bedzie, jak ten z przeciwka zrobi
    > podpuchę na potrzebę remontu na cudzy koszt i dojdzie do wypadku, albo
    > przy ruszaniu na środku skrzyżowania zgaśnie auto (kursantom często
    > gaśnie)? A ile razy tak jest, że kursant rusza z oporami i ten
    > wpuszcający już nie wytrzymuje i rusza? Na drzewo banany prostować z
    > takimi uprzejmościami!
    >
    no to wlasnie pisze, iz twoje podejscie dowodzi tylko i wyłącznie tego, ze
    kursanci sa niedoswiadczonymi kierowcami.
    Co do podpuchy - oczywiscie ze mozliwa. Ale nie chciałbym byc w skorze
    tego, ktory by cos takiego zrobił, biorac pod uwage to, ze jego podpuche
    widziało kilku nastepnych kierowców.

    >>> Co do suwaka
    >>> zwalnianiem prędkości utrudniasz ruch i znowu obaj naruszacie
    >>> przepisy o zmianie pasa ruchu i pierwszeństwie. Do przepisów masz
    >>> się stosować. Kulturę, lepiej dla wszystkich, zostaw w domu.
    >> ja jezdze na suwak w taki sposób ze przepisów dot. pierwszenstwa i
    >> zmiany pasa ruchu nie lamie.
    >
    > Nie, oczywiiiiście, że nie. Włazisz po palcu jednym, a utrudniasz
    > innym. A może jest tak, że po prostu sam wciskasz się z boku nazywając
    > to suwakiem? neelix

    Pytasz czy korzystam z zamka jadac rowniez lewym pasem?
    No oczywiscie! Przeciez to na tym polega!
    Zawsze albo jednego wpuszczam, albo jako jeden sie "wciskam".

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 60


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: