-
1. Data: 2015-09-22 19:32:29
Temat: uczuleni na wifi
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
http://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/nowoczesne-zycie
/nie-mo%c5%bce-chodzi%c4%87-do-pracy-twierdzi-%c5%bc
e-ma-alergi%c4%99-na-wi-fi-czy-to-mo%c5%bcliwe/ar-AA
es2hA
Przypadek Marine Richard (39 l.) z Marsylii może przejść do historii.
Kobieta narzekała na coraz częstsze migreny, bezsenność, palpitacje
serca, zauważyła rosnące problemy z koncentracją, a nawet z pamięcią.
Problemy narastały od lat. Lekarze wykluczali kolejne choroby. Kobieta
zauważyła jednak, że uciążliwości ustępowały kiedy opuszczała miasto.
Zaczęła podejrzewać u siebie EHS, czyli tzw. nadwrażliwość
elektromagnetyczną.
Jednym z powodów, był fakt, że uciążliwości - jak twierdzi - narastały
gdy jej organizm był wystawiony na działanie fal elektromagnetycznych
generowanych przez telefony komórkowe, wi-fi dyskomfort stawał się nie
do zniesienia, w końcu musiała wynieść się za miasto. Bo tylko tam -
jak mówi - natężenie fal było na tyle słabe, że nie powodowało
problemów.
Wiązało się to z rewolucja w jej życiu. Nie mając środków do życia,
zaczęła starać się o rentę inwalidzką. Francuska administracja puknęła
się w głowę: "Alergia na wi-fi? Nie ma takiej choroby" - twierdzili.
Zdesperowana Richard oddała w końcu sprawę do sądu. I wygrała.
No coz, wifi jest raczej symboliczne, ale jakies wrazliwosci na fale
el-m w tym zakresie bym nie wykluczal.
Wifi raczej slabe, natomiast ogolnej mocy coraz wiecej.
J.
-
2. Data: 2015-09-22 19:47:52
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: bartekltg <b...@g...com>
On 22.09.2015 19:32, J.F. wrote:
> http://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/nowoczesne-zycie
/nie-mo%c5%bce-chodzi%c4%87-do-pracy-twierdzi-%c5%bc
e-ma-alergi%c4%99-na-wi-fi-czy-to-mo%c5%bcliwe/ar-AA
es2hA
>
>
> Przypadek Marine Richard (39 l.) z Marsylii może przejść do historii.
> Kobieta narzekała na coraz częstsze migreny, bezsenność, palpitacje
> serca, zauważyła rosnące problemy z koncentracją, a nawet z pamięcią.
> Problemy narastały od lat. Lekarze wykluczali kolejne choroby. Kobieta
> zauważyła jednak, że uciążliwości ustępowały kiedy opuszczała miasto.
> Zaczęła podejrzewać u siebie EHS, czyli tzw. nadwrażliwość
> elektromagnetyczną.
> Jednym z powodów, był fakt, że uciążliwości - jak twierdzi - narastały
> gdy jej organizm był wystawiony na działanie fal elektromagnetycznych
> generowanych przez telefony komórkowe, wi-fi dyskomfort stawał się nie
> do zniesienia, w końcu musiała wynieść się za miasto. Bo tylko tam - jak
> mówi - natężenie fal było na tyle słabe, że nie powodowało problemów.
>
> Wiązało się to z rewolucja w jej życiu. Nie mając środków do życia,
> zaczęła starać się o rentę inwalidzką. Francuska administracja puknęła
> się w głowę: "Alergia na wi-fi? Nie ma takiej choroby" - twierdzili.
> Zdesperowana Richard oddała w końcu sprawę do sądu. I wygrała.
>
> No coz, wifi jest raczej symboliczne, ale jakies wrazliwosci na fale
> el-m w tym zakresie bym nie wykluczal.
>
> Wifi raczej slabe, natomiast ogolnej mocy coraz wiecej.
Oglądałeś "better call Saul"? ;-)
Tam był prosty test. Przeszmuglować nadajnik radiowy tak,
aby pacjent nie zauważył i pytać o zdrowie.
Nie musi udawać, to może być 'psychiczne' i dość niezależne od woli.
pzdr
bartekltg
-
3. Data: 2015-09-22 21:47:52
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: platformowe głupki <N...@g...pl>
skoro można być zmuszanym do wysłuchiwania tych powskich objawień to
widać i tak można... już pisałem, nie dostałem odpowiedzi, przypomnę,
czy możliwe jest wygenerowanie myśli w mózgu? i drugie, czy już po potrafi?
-
4. Data: 2015-09-22 21:50:22
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: platformowe głupki <N...@g...pl>
o tym o co autor pytał, to już też opisałem na fizyce, polecam odświeżyć...
-
5. Data: 2015-09-22 22:02:55
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
Użytkownik "platformowe głupki" <N...@g...pl> napisał w
news:mtsb98$o0n$1@node1.news.atman.pl...
:
: (...)
: czy możliwe jest wygenerowanie myśli w mózgu? i drugie, czy już po potrafi?
:
Tiaaa. Odpowiedź brzmi: możliwe!
Ale nie ciesz się, bo (hm, jak by to ująć *delikatnie*?):
-- nie *w każdym*...
--
Pierwej stu łajdaków
nagle sporządnieje
aniżeli głupiec, choć JEDEN
-- zmądrzeje!
-
6. Data: 2015-09-22 22:38:19
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
22 września 2015 19:47 Użytkownik "bartekltg" napisał w
news:mts489$hjn$1@node2.news.atman.pl ...
:
: On 22.09.2015 19:32, J.F. wrote:
: > (...)
: >
: > zaczęła starać się o rentę inwalidzką. Francuska administracja puknęła
: > się w głowę: "Alergia na wi-fi? Nie ma takiej choroby" - twierdzili.
: > Zdesperowana Richard oddała w końcu sprawę do sądu. I wygrała.
: >
Sąd sądem, a Sprawiedliwość -- *musi* być po naszej stronie... ;)
To, że wygrała, nie jest w żadnej mierze dowodem na jakieś zjawisko
fizjologiczne. Przypomina mi to sprawę słynnego preparatu, który miał pomagać
kobietom donosić zagrożone ciąże. Jak poinformowały (niezwykle szeroko, i
głośno) wszystkie ówczesne media (to był chyba początek lat '70-tych?) preparat
miał spowodować urodzenie się bardzo wielu dzieci z koszmarnymi rodzajami
kalectwa. Najbardziej mi utkwiło takie, gdzie dziecko (na filmie miało już lat
kilkanaście) nie miało w ogóle rąk, a dokładniej: miało same tylko dłonie,
wyrastające bezpośrednio... z barków! Przyśnić się może...
Ale zmierzam do przypomnienia wypowiedzi kogoś, kto podważał stanowisko, jakie
zajęły gremialnie wszelkie sądy. Bo te orzekły, że winny jest preparat -- coś nie
mogę przypomnieć sobie nazwy, ale chyba Thadialomid? No bo owe kalectwa
wykazywały znaczną korelację z jego zażywaniem, wyrażoną w jakichś
przekonywujących procentach. W efekcie wszechstronnych analiz skazano producenta
na gigantyczne odszkodowania, plus dożywotnie renty dla nieszczęsnych kalek.
Ale czy koncern naprawdę sprzedawał środek, który owe kalectwa *wywołał*?
Czytałem bowiem argumentację kogoś, kto zauważył przytomnie, iż nie uwzględniono
czynnika niezwykle istotnego! Wszak kobiety te (argumentował) brały owe pigułki
dlatego, że istniały wyraźne medyczne przesłanki do stwierdzenia, iż noszą ciążę
*zagrożoną poronieniem*. No i dziecko jednak donoszone zostało, więc (w tym
przynajmniej zakresie) preparat okazał się skuteczny. I trzeba zrozumieć, że
nieszczęsne kaleki, wg baaardzo dużego prawdopodobieństwa: bez stosowania tegoż
środka -- nie urodziły by się *wcale*! Ergo: preparat ich kalectwa w najmniejszym
nawet zakresie nie *wywołał*, natomiast pozwolił przyjść na świat "w stanie
najlepszym z możliwych"...
: >
: > Wifi raczej slabe, natomiast ogolnej mocy coraz wiecej.
:
: Oglądałeś "better call Saul"? ;-)
: Tam był prosty test. Przeszmuglować nadajnik radiowy tak,
: aby pacjent nie zauważył i pytać o zdrowie.
:
: Nie musi udawać, to może być 'psychiczne' i dość niezależne od woli.
:
: pzdr
: bartekltg
:
Wbrew dość powszechnemu mniemaniu hipochondria też jest *chorobą*, w dodatku
niemal... nieuleczalną! I całkiem często prowadzi do śmierci. Natomiast uwagi
kol. Bartka nasunęły mi skojarzenie, które od dość dawna mnie trapi. Ale temat
spory, więc skrobnę gdy będę miał czasu więcej...
--
Nie oczekuj, iż rząd uzna, że warto wesprzeć także i Ciebie. Są w tym "porządku
dziobania" ludzie, na których rządowym decydentom - zależy ZNACZNIE bardziej.
A dlaczego? Bo umieją się odpowiednio... "odwdzięczyć"! Tylko niesterowany,
w pełni WOLNY rynek - jest transparentny, uczciwy, bezstronny i nieprzekupny!
-
7. Data: 2015-09-22 22:47:13
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
W dniu wtorek, 22 września 2015 22:38:35 UTC+2 użytkownik (c)RaSz napisał:
> 22 września 2015 19:47 Użytkownik "bartekltg" napisał w
> Ale czy koncern naprawdę sprzedawał środek, który owe kalectwa *wywołał*?
> Czytałem bowiem argumentację kogoś, kto zauważył przytomnie, iż nie uwzględniono
> czynnika niezwykle istotnego! Wszak kobiety te (argumentował) brały owe pigułki
> dlatego, że istniały wyraźne medyczne przesłanki do stwierdzenia, iż noszą ciążę
> *zagrożoną poronieniem*. N
Lek nazywał sie Thalidomid i był masowo brany jako remedium na typowe dolegliwości
okołociążowe: bóle różnorakie i mdłości, miał być niegroźnym lekiem przeciwbólowym i
łagodzącym nerwy, teoretycznie fakt jego brania nie miał nic wspólnego ze wskazaniami
do zagrożonej ciąży, to miała być taka aspirynka dla ciężarnych. Tak więc ów ktoś,
kogo cytujesz, pojechał w swej argumentacji bardzo daleko od tematu.
Ale z meritum się zgadzam w pełni: to, że sąd przyznał rację nie znaczy bynajmniej,
że jest to naukowo dowiedziony fakt. Całkiem niedawno czytałem gdzieś w polskich
internetach historię pewnego procesu sądowego po kolizji drogowej, gdzie również
Wysoki Sąd za jednym rąbnięciem w wyrok pieczęci z godłem Rzeczpospolitej przekreślił
całkiem spory kawałek fizyki klasycznej, z zasadą zachowania pędu na czele :)
-
8. Data: 2015-09-22 23:12:24
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: bartekltg <b...@g...com>
On 22.09.2015 22:38, (c)RaSz wrote:
>
>
> Wbrew dość powszechnemu mniemaniu hipochondria też jest *chorobą*, w dodatku
> niemal... nieuleczalną! I całkiem często prowadzi do śmierci. Natomiast uwagi
> kol. Bartka nasunęły mi skojarzenie, które od dość dawna mnie trapi. Ale temat
> spory, więc skrobnę gdy będę miał czasu więcej...
To nie hipohondria. Raczej jakiś gatunek psychozy. Są kawałeczek
od siebie:
https://en.wikipedia.org/wiki/ICD-10_Clinical_Modifi
cation#CHAPTER_V_-_Mental_and_behavioral_disorders_.
28F01-F99.29
A dzięki wysokiemu sądowi zamiast leczyć ją na to, czy choćby
zdiagnozować, zaaplikują jej ekranowaną czapeczkę:/
pzdr
bartekltg
-
9. Data: 2015-09-22 23:39:54
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: Olaf Frikiov Skiorvensen <B...@i...invalid>
Wcale nie przypadkiem, dnia Tue, 22 Sep 2015 21:47:52 +0200
doszła do mnie wiadomość <mtsb98$o0n$1@node1.news.atman.pl>
od platformowe głupki <N...@g...pl> :
>skoro można być zmuszanym do wysłuchiwania tych powskich objawień to
>widać i tak można... już pisałem, nie dostałem odpowiedzi, przypomnę,
>czy możliwe jest wygenerowanie myśli w mózgu? i drugie, czy już po potrafi?
Oczywiście że tak, sam wiesz najlepiej.
Tak na marginesie, odbierasz jeszcze naszeptywania Tuska, czy może już
zmienili transmisję na myśli pani Kopacz?
--
"Marian milczał. Wiedział, że musi milczeć i czekać.
Wokół było pusto i cicho. Ta cisza krzyczała."
Jan oborniak, "Krzyk ciszy"
-
10. Data: 2015-09-23 00:14:50
Temat: Re: uczuleni na wifi
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
(c)RaSz pisze:
> Przypomina mi to sprawę słynnego preparatu, który miał pomagać kobietom
> donosić zagrożone ciąże. Jak poinformowały (niezwykle szeroko, i głośno)
> wszystkie ówczesne media (to był chyba początek lat '70-tych?) preparat
> miał spowodować urodzenie się bardzo wielu dzieci z koszmarnymi rodzajami
> kalectwa. Najbardziej mi utkwiło takie, gdzie dziecko (na filmie miało
> już lat kilkanaście) nie miało w ogóle rąk, a dokładniej: miało same
> tylko dłonie, wyrastające bezpośrednio... z barków! Przyśnić się może...
Te wszystkie dzieci mają teraz lat 52-53. Jak się zaczęły masowo rodzić,
to dość szybko znaleziono przyczynę i preparat wycofano. Nie był na
zagożoną ciążę, ale "na wszystkie dolegliwości w ciąży". Deformacje były
zadziwoająco powtarzalne -- właśnie skrócenie rąk, zanik kości ramienia
czy też przedramienia, dokładnie nie pamiętam. Dla nich we Francji zrobiono
nawet specjalne miasteczko, przystosowane do życia z taką dysfunkcją.
Teorie, że to wszystko nie było skutkiem przyjmowania thalidomidu, mają
takie samo umocowanie w rzeczywistości, co hipotezy sztucznej mgły,
dwóch wybuchów i helu w mankietach.
--
Jarek