eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykle › tepe chuje na "drogowych"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 392

  • 371. Data: 2012-06-15 20:09:59
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 15:22, Tom01 pisze:
    > W dniu 15.06.2012 14:25, Andrzej Lawa pisze:
    >> 2. tandetne żarówki bez filtrów UV
    >
    > Które emitują owo UV tylko kiedy świecą.

    Tylko nie powinny go emitować W OGÓLE.

    To tak jakbyś miał pretensje do przepisu nakazującego na motocyklu
    jeździć w kasku, bo kupiłeś jakieś tandetne gówno które się zacięło i
    teraz nie możesz go zdjąć.

    >> Powinny mieć.
    >
    > Przecież wiadomo, że tak nie jest ani nigdy tak nie będzie.

    Wiem. Wiem też, że niekiedy w nocy jeżdżą "cichociemni". Wg. twojej
    "logiki" należałoby wobec tego zakazać świecenia nocą.

    >> nic mi za dnia nie przeszkadza.
    >
    > Ponownie coś się Panu wydaje. Własne zmysły płatają ludziom figle, o



    > czym pisał prof. Heilig, którego cytowałem. Widać że nawet Pan sobie z
    > tego nie zdaje sprawy. Pokażę Panu obrazek ilustrujacy jak łatwo oszukać
    > oczy i mózg:
    >
    > http://monitory.mastiff.pl/temp/ab.jpg
    >
    > Który kwadrat jest jaśniejszy A czy B?

    Oba są takie same. Co wygrałem?

    >>> Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?
    >> Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
    >> naukę języka polskiego.
    >
    > Będzie trzeba, zapytam i setny raz:
    > GDZIE JEST POMOC ŚWIATEŁ JEŚLI TRZEBA WYPATRYWAĆ RÓWNIEŻ OBIEKTÓW BEZ NICH?

    I ty się obrażasz, jak nazywam ciebie betonem... A to jest wręcz
    obraźliwe... dla betonu!

    Prawidłowo oświetlony pojazd jest łatwiejszy "namierzenia" - dzięki
    czemu nie trzeba poświęcać mu dużo uwagi i można się skupić na
    elementach "niepewnych" (np. nieoświetlonych).

    I to jest tylko "bonusowa" zaleta. Zasadniczą korzyścią było
    zlikwidowanie sytuacji "ja jeszcze widzę, więc nie muszę włączać
    świateł" kiedy dla innych uczestników ruchu taki pojazd był już z powodu
    deszczu czy zmroku prawie całkowicie niewidoczny, z czego kierujący nie
    zdawał sobie sprawy.

    > "Widać lepiej" to jeden z typowych mitów. Wykazuję, Pan zresztą też, że
    > to broń obosieczna. Coś widać lepiej ale jednocześnie coś widać gorzej.
    > To bezdyskusyjne.

    Bezdyskusyjne to jest to, że logika to dla ciebie tylko puste słowo.

    Robisz tak kardynalne błędy logiczne, że za coś takiego powinni ci
    anulować maturę.

    > A jak coś widać gorzej, to trzeba wypatrywać. "Pomoc"
    > okazuje się w praktyce utrudnieniem i zaproszeniem dla półmózgów do
    > niebezpiecznych manewrów bez sprawdzenia czy rzeczywiście nie ma nic bez
    > świateł.

    Półmózgom wystarczy dowolny pretekst do idiotycznego zachowania, np.
    zdanie egzaminu na prawo jazdy (Jeremy Clarkson to pięknie zilustrował w
    swojej historii, jak zdał, poczuł się królem szos... po czym wylądował w
    stadzie owiec). Czy to ma być argument za zniesieniem prawa jazdy?

    >>> Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
    >>> za wyprzedzanie.
    >> Nie tylko.
    >
    > Proszę rozwinąć.

    Patrz wyżej. Jak nie rozumiesz jakiegoś słowa - poproś o wytłumaczenie.

    >> Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
    >> kierowcę?
    >
    > To ma być argument?

    Nie, to jest pytanie. Czego nie rozumiesz w znaku zapytania?

    Swoją drogą - w czasie i miejscu owego badania, czy światła w dzień były
    obowiązkowe czy nie?

    >> Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
    >> psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.
    >
    > Nie ma tu mowy o żadnych długich.

    Patrz: (oryginalny) temat wątku.

    >>> jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
    >>> - (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.
    >>
    >> Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać.
    >
    > Napisane jest jak wół: "(nie rzadko) oślepiający". Chińczycy oleją
    > homologacje, tak jak olewają wszystko, sprzedadzą w Polsce milion
    > dziadowskich lampek nie spełniających obowiązujących warunków
    > technicznych i już po Pańskim zastrzeżeniu "nie może".

    Ale to nie jest wina przepisów tylko właśnie ich olewania! Przebije się
    to wreszcie do ciebie?

    >> (i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
    >> praw człowieka)
    >
    > Chodzi o niechronionych uczestników ruchu a nie tych siedzących w
    > samochodach, za poduszkami, strefami kontrolowanego zgniotu i
    > zabezpieczeniami elektronicznymi. Gdzie jest uwaga położona tak, aby
    > niechronionym dawać więcej szans na drodze? Gdzie równouprawnienie
    > wszystkich korzystających z drogi. Zdaję sobię sprawę, że są zakały,
    > mające się za właścicieli drogi, dla których jednoślady, piesi itd to
    > zawalidrogi i najlepiej by było jakby można ich było legalnie rozjeżdżać.

    Och, no to rozwiązanie jest proste - nakazać oświetlanie się także pieszym.

    Na pewno by to zmniejszyło liczbę ofiar pośród osób idących nocą jezdnią
    bez pobocza w ciemnym chałacie i to jeszcze tyłem do kierunku jazdy.

    >> Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
    >> precyzyjnie zlokalizować.
    >
    > Czyli jednak światła nie pomagają w zauważaniu obiektów bez? Rozumiem,
    > że za skarby nie przyzna mi Pan racji i będzie lawirował w
    > nieskończoność. To typowe zachowania, bo traktuje Pan tą rozmowę jak
    > rozgrywkę. A ja tylko próbuję z Panem normalnie rozmawiać.

    Odporny na wiedzę i trudny do zarąbania... Weź może postaraj się chociaż
    przeczytać, co już wielokrotnie pisałem, hmm?

    >> Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
    >> to ledwie rok umiarkowanego dojeżdżania do pracy i z powrotem.
    >
    > Nie mówiłem? Zawsze coś będzie źle. Wylegitymuje się Pan odpowiednim
    > wykształceniem i dorobkiem naukowym w przedmiotowej dziedzinie aby
    > podważać metodę i wyniki eksperymentu?

    Wylegitymuję się kilkunastoma latami na drogach bez ani jednego punktu
    karnego, bez ani jednego prawdziwie awaryjnego hamowania (takiego z
    "paleniem gumy"), bez ani jednej ofiary wliczając w to nawet całkiem
    małe kręgowce, z jednym wymuszeniem pierwszeństwa przy zmianie pasa
    (świeża przesiadka z długiego korzystania wyłącznie z motocykla na
    samochód - zapomniałem o martwej strefie, na co ani światła ani ich brak
    by nie pomogły) i jedną minimalną stłuczką, bo na "dziwnym" rondzie
    znaki poziome były przysypane śniegiem i ja jechałem "normalne", a
    tubylec pojechał zgodnie z wymalowanym pasem, który pamiętał -
    zauważyłem go nieco za późno w lusterku (miał włączone światła! gdyby
    nie one pewnie bym nie zwrócił uwagi na lusterko i stłuczka byłaby
    poważniejsza) i zdążyłem na tyle zwolnić, że skończyło się na stłuczonej
    lampie u mnie i centymetrowym wgnieceniu u niego.

    >> Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem
    >
    > Nie dziwię się. Tyle że nieznajomość isnienia jakiegoś zagrożenia a
    > celowe ignorowanie to potężna różnica.

    Taaaak, jeśli rzeczywistość nie pasuje do twojej teorii... to należy
    odrzucić rzeczywistość!


  • 372. Data: 2012-06-15 20:12:19
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 16:16, Tom01 pisze:

    > A dlaczego miałaby rosnąć? Trend jest spadkowy. W całej UE podejmuje się
    > różne działania aby taki był. I jest.

    Aha. Np. nakaz jazdy na światłach.

    [ciach]

    > W 2005 światła wprowadziła Austria +11% zabitych
    > W 2008 zniosła Austria -5%
    > W 2009 pilotażowo światła wprowadziła Bułgaria. +8%.
    > Wszystko przy stabilnej sytuacji od kilku lat.
    >
    > To jest kurde REGUŁA!
    >

    I regułą jest też, że jak poproszę o szczegółowe dane źródłowe
    wskazujące przyczynę zdarzenia drogowego (żeby wykluczyć np. ofiary
    spowodowane zaśnięciem kierowcy) to zaczniesz się wykręcać...


  • 373. Data: 2012-06-15 20:22:20
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 17:13, Leszek Karlik pisze:

    >> Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
    >> płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń) co z nawiązką odda
    >> ewentualne "straty" spowodowane obciążeniem silnika zwiększonym o...
    >> policzmy... niech będzie 260W na światła i słaby silniczek w okolicach
    >> 50kW... pół procent.
    >
    > Udowodnij to.

    "To" czyli co?

    Bo jedyna moja teza w powyższym jest następująca: wpływ włączenia
    świateł na obciążenie silnika jest tak minimalny, że zginie w chaosie
    innych czynników takich jak większy potencjał do płynnej jazdy bez
    spowodowanego wymuszeniami hamowania, mniejszy bezproduktywnego mielenia
    silnikiem przy skręcie w lewo dzięki lepszej ocenie sytuacji na
    przecinanej drodze oraz możliwość trafienia w bardziej optymalne
    obciążenie silnika.

    Co tu jest do udowodnienia? Że sprawność silnika jest zmienna w
    zależności od jego warunków pracy? Że płynna jazda zmniejsza zużycie
    paliwa od przerywanej hamowaniami? Że na wolnych obrotach paliwo się
    właściwie marnuje?

    Zauważ, że ja nie udowadniam, że zużycie się nie zmieni lub wręcz
    spadnie - ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.

    > Bardzo zabawna jest "dyskusja", w której od drugiej strony
    > wymagasz twardych dowodów z wielu badań przetłumaczonych na
    > polski przez tłumacza przysięgłego, a sam jako argumenty stosujesz
    > niczym nie podparte hipotezy i dane anegdotyczne (to, że żadnemu
    > ze znajomych nie przepaliła się żarówka to nie jest żaden dowód,
    > moc statystyczna takiego badania jest zerowa).

    Wyjątek od reguły obala regułę.


  • 374. Data: 2012-06-15 20:25:16
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 19:38, Andrzej Lawa pisze:
    > Dowody poproszę.

    28 czerwiec 2006
    http://www.swiatmotoryzacji.com.pl/index.php?id=126&
    modul=numery&page=czytaj

    Użytkownicy samochodów nie przywiązują szczególnej uwagi do stanu
    oświetlenia swoich aut. Tymczasem jest on bardzo kiepski, o czym
    świadczą badania przeprowadzone przez Instytut Transportu Samochodowego.
    Źle ustawione reflektory, używanie nieodpowiednich żarówek bez
    homologacji, wyposażanie aut w lampy, które nie spełniają podstawowych
    wymogów technicznych, samodzielne przeróbki oświetlenia to smutna
    codzienność. Dość powiedzieć, że w zaledwie co dziesiątym badanym przez
    ITS samochodzie stan oświetlenia był bez zarzutu! Wszystko to przekłada
    się na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Złe oświetlenie drogi, oślepienie
    kierowcy jadącego z naprzeciwka to przyczyny wielu wypadków.
    O oświetleniu mówi się ciągle za mało, dlatego właśnie postanowiliśmy
    zorganizować konferencję, spotkanie specjalistów, podczas którego
    poruszone zostałyby najważniejsze wątki. Pomysł spodobał się firmie
    Hella, czołowemu producentowi systemów oświetlenia samochodowego. Dzięki
    jej wsparciu udało się całą imprezę zorganizować.
    Konferencja pt. "oświetlenie samochodowe - przepisy, rynek, technika"
    odbyła się 28 czerwca w warszawskim hotelu "Novotel". Przedstawiamy
    relację z tego ciekawego wydarzenia.

    > Przy prawidłowych światłach - nie mogą.

    Wg ITS, a ściślej jednego z agitatorów za światłami P. Targosińskiego,
    który nie przegapia żadnej okazji do reklamowania swojego AS-a
    (Analizatora Świateł), poprawnie ustawione światła ma 11% pojazdów.

    > Przy prawidłowych światłach - nie jest.

    Jak wyżej.

    > A tobie zacina się słowo "Pan". W usenecie jest ono dość... obraźliwe.

    Od kiedy stosowanie zasad poprawnego wyrażania się po Polsku jest obraźliwe?

    > Cholernie dużo łatwiejsze.
    > I musiało to być _odpowiednie_ oświetlenie, a nie dowolne.

    Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć
    wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z siebie.

    > Jak pokażesz mi aparat fotograficzny robiący fotografie z taką samą
    > dynamiką barw, jaką jest w stanie dostrzec ludzkie oko, to będziesz mógł
    > wyciągać zdjęcia jako argumenty.

    Okrojenie dynamiki miało na celu pogłębienie cieni i zwiększenie efektu.
    Pretensje o to proszę kierować do HELLi. Normalnie w takiej sytuacji
    widać byłoby dużo więcej. Pytanie było jednak proste: Ma Pan jakąkolwiek
    wątpliwość, że na lewym zdjęciu nie ma samochodu? JEST czy NIE MA?

    > Och, mówisz że zyski były i spowodowane bezpośrednio zmianą przepisów?

    Podobnie jak otworzyły się zyski gmin po wprowadzeniu przepisu
    umożliwiającego "zarabianie" za pomocą fotoradarów. Co w tym dziwnego?

    > No to poproszę o sprawozdania finansowe firm, które rzekomo na tej
    > zmianie tak strasznie zarobiły z wyszczególnieniem dochodów ze sprzedaży
    > poszczególnych produktów oświetleniowych.

    Och, jak mi przykro! Prezes dziś wcześniej wyszedł z pracy i nie zdołał
    podpisać raportów o które Pan prosił. ;P

    > A skąd wiesz, skąd wziął się wzrost w 2007? Może z tych samych powodów i
    > byłby jeszcze większy, gdyby nie zmiana przepisów?

    Niby dlaczego miałby być większy? Jakieś konkretne powody wystąpiły?
    Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.

    >> światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.
    >
    > Dlaczego?

    Bo taki jest cel analiz.

    > Na pewno w 2007 więcej ekip budowlanych zaczęło krążyć po kraju - cała
    > moja aktualna najbliższa okolica wtedy się budowała. Może to był powód? ;->

    No tak zapomniałem o takim ważnym powodzie. Podobnie jak zapomniałem o
    nagłym wzroście populacji bezpańskich czarnych kotów, które w 2007r
    zaczęły masowo przebiegać przed pojazdami. ;)

    > Ale trend z reguły podlega fluktuacjom.

    Napisałem "charakter zmian długofalowych" a nie fluktuacje.

    > Tak, straaaaaaaaasznie rewolucyjne zmiany miały wtedy miejsce... Może je
    > wymienisz? (tylko takie bezpośrednio mające wpływ na ruch drogowy)

    Proszę sięgnąć do naszej historii najnowszej. Może podpowiem słowa
    klucze: socjalizm, wolny rynek, unia...

    > dzięki temu łatwiej im uniknąć "bum" w takiej sytuacji?

    Motocykliście PRZEDE WSZYSTKIM łatwiej się przewrócić w sytuacji
    awaryjnej/zagrożenia. Dowód? Dwa koła zamiast czterech. :P

    --
    Tom01


  • 375. Data: 2012-06-15 20:28:55
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 16:04, AZ pisze:
    > On 06/15/2012 03:49 PM, Marcin N wrote:
    >> Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
    >> przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.
    > >
    > Nie wiem gdzię sa admini tego foruma, ale powinni wątek zamknąć a
    > najakatywniejszych zbanować.
    >

    ROTFL

    Ty chyba jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo :)


  • 376. Data: 2012-06-15 20:39:46
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 20:09, Andrzej Lawa pisze:
    > Tylko nie powinny go emitować W OGÓLE.

    Proponuję zatem przemówić im do rozumu.

    > Wiem. Wiem też, że niekiedy w nocy jeżdżą "cichociemni". Wg. twojej
    > "logiki" należałoby wobec tego zakazać świecenia nocą.

    Proszę nie zmieniać tematu. Zawsze będzie coś nieświecącego, za czym
    trzeba wypatrywać. Gdzie jest zatem "pomoc" swiateł?

    > Oba są takie same. Co wygrałem?

    Oczywiście że są takie same. Przy czym albo Pan trick znał, albo
    sprawdził w programie graficznym lub posłużył się innym narzedziem.
    Inaczej trzeba być cyborgiem żeby nie "widzieć" że B wygląda na dużo
    jaśniejszy.

    > Prawidłowo oświetlony pojazd jest łatwiejszy "namierzenia" - dzięki
    > czemu nie trzeba poświęcać mu dużo uwagi i można się skupić na
    > elementach "niepewnych" (np. nieoświetlonych).

    Czyli trzeba wypatrywać. No, w końcu!.

    > I to jest tylko "bonusowa" zaleta. Zasadniczą korzyścią było
    > zlikwidowanie sytuacji "ja jeszcze widzę, więc nie muszę włączać
    > świateł" kiedy dla innych uczestników ruchu taki pojazd był już z powodu
    > deszczu czy zmroku prawie całkowicie niewidoczny, z czego kierujący nie
    > zdawał sobie sprawy.

    Czyli co? Przed 2007 rokiem było z tego powodu bardziej niebezpiecznie?
    Powinno się zatem przekładać na większą ilość wypadków. Ale cóż za pech,
    była mniejsza. Pudło drogi Watsonie.

    > Nie, to jest pytanie. Czego nie rozumiesz w znaku zapytania?

    Znak zapytania nie musi oznaczać pytania. Może stać na końcu pytania
    retorycznego. A to właśnie tak brzmi. Ktoś coś o maturze wspominał?

    > Swoją drogą - w czasie i miejscu owego badania, czy światła w dzień były
    > obowiązkowe czy nie?

    Były obowiązkowe.

    > Patrz: (oryginalny) temat wątku.

    Proszę nie kręcić. Odniósł się Pan komentarzem do artykułu Heiliga.

    > Ale to nie jest wina przepisów tylko właśnie ich olewania! Przebije się
    > to wreszcie do ciebie?

    Czyli marzy się Pan regulacja wszystkich dziedzin i robotyzacja
    społeczeństwa?

    > Och, no to rozwiązanie jest proste - nakazać oświetlanie się także pieszym.

    Kogut na czapce. Genialne. O zwierzętach też proszę nie zapominać.

    > Odporny na wiedzę i trudny do zarąbania... Weź może postaraj się chociaż
    > przeczytać, co już wielokrotnie pisałem, hmm?

    Czytałem wielokrotnie. Przecież widzę że nie przyzna Pan nawet że czarne
    jest czarne kiedy ja to pierwszy napiszę.

    > Wylegitymuję się kilkunastoma latami na drogach bez ani jednego punktu
    > karnego, bez ani jednego prawdziwie awaryjnego hamowania (takiego z
    > "paleniem gumy"), bez ani jednej ofiary wliczając w to nawet całkiem
    > małe kręgowce, z jednym wymuszeniem pierwszeństwa przy zmianie pasa
    > (świeża przesiadka z długiego korzystania wyłącznie z motocykla na
    > samochód - zapomniałem o martwej strefie, na co ani światła ani ich brak
    > by nie pomogły) i jedną minimalną stłuczką, bo na "dziwnym" rondzie
    > znaki poziome były przysypane śniegiem i ja jechałem "normalne", a
    > tubylec pojechał zgodnie z wymalowanym pasem, który pamiętał -
    > zauważyłem go nieco za późno w lusterku (miał włączone światła! gdyby
    > nie one pewnie bym nie zwrócił uwagi na lusterko i stłuczka byłaby
    > poważniejsza) i zdążyłem na tyle zwolnić, że skończyło się na stłuczonej
    > lampie u mnie i centymetrowym wgnieceniu u niego.

    Znaczy nie ma Pan żadnych podstaw do dyskusji nie tylko z profesorem
    okulistyki ani nawet doświadczonym kierowcą. Bo jak widać doświadczenia
    Panu brak.


    > Taaaak, jeśli rzeczywistość nie pasuje do twojej teorii... to należy
    > odrzucić rzeczywistość!

    Bingo. To właśnie Pan reprezentuje.

    --
    Tom01


  • 377. Data: 2012-06-15 20:44:18
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 20:12, Andrzej Lawa pisze:
    > Aha. Np. nakaz jazdy na światłach.

    Nakaz nie pochodził od UE.

    > I regułą jest też, że jak poproszę o szczegółowe dane źródłowe
    > wskazujące przyczynę zdarzenia drogowego (żeby wykluczyć np. ofiary
    > spowodowane zaśnięciem kierowcy) to zaczniesz się wykręcać...

    Niechże Pan przestanie pleść głupstwa. Nagle wzrastały masowo przypadki
    zaśnięcia kierowcy, ilość pijanych czy wywalenia się motocyklistów po
    przejechaniu jeża?

    Mówimy o ilościach wypadków liczonych rocznie w dziesiątkach tysięcy i
    zabitych w tysiącach. Proporcjonalność przyczyn i skutków się kłania.

    --
    Tom01


  • 378. Data: 2012-06-15 20:46:39
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 20:22, Andrzej Lawa pisze:
    > ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.

    Niech Pan sobie nie pochlebia. Niczego Pan nie obalił bo to niemożliwe.
    Przy zwiększeniu zapotrzebowania na moc, nawet na poziomie ułamka
    procenta, zużycie paliwa MUSI wzrosnąć i ZAWSZE da sie to zmierzyć.
    Kwestia metody.

    --
    Tom01


  • 379. Data: 2012-06-15 20:48:23
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 20:25, Tom01 pisze:
    > W dniu 15.06.2012 19:38, Andrzej Lawa pisze:
    >> Dowody poproszę.
    >
    > 28 czerwiec 2006
    > http://www.swiatmotoryzacji.com.pl/index.php?id=126&
    modul=numery&page=czytaj
    >
    >
    > Użytkownicy samochodów nie przywiązują szczególnej uwagi do stanu
    > oświetlenia swoich aut. Tymczasem jest on bardzo kiepski, o czym

    [ciach]

    Czyli ITS złapał sponsora do wsparcia akcji, którą sam rozkręcił.

    A nie odwrotne.
    [ciach]

    >> Przy prawidłowych światłach - nie mogą.
    >
    > Wg ITS, a ściślej jednego z agitatorów za światłami P. Targosińskiego,
    > który nie przegapia żadnej okazji do reklamowania swojego AS-a
    > (Analizatora Świateł), poprawnie ustawione światła ma 11% pojazdów.

    Pewnie podobny odsetek przestrzega ograniczeń prędkości... czyli wg.
    twojej "logiki" limitowanie prędkości jest ZŁE i jest wynikiem SPISKU.

    >> A tobie zacina się słowo "Pan". W usenecie jest ono dość... obraźliwe.
    >
    > Od kiedy stosowanie zasad poprawnego wyrażania się po Polsku jest
    > obraźliwe?

    Praktycznie od początku usenetu, a nawet wcześniej - jeszcze w czasach FIDO.

    >> Cholernie dużo łatwiejsze.
    >> I musiało to być _odpowiednie_ oświetlenie, a nie dowolne.
    >
    > Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć
    > wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z siebie.

    Nie można też wykluczyć upadku meteorytu...

    >> Jak pokażesz mi aparat fotograficzny robiący fotografie z taką samą
    >> dynamiką barw, jaką jest w stanie dostrzec ludzkie oko, to będziesz mógł
    >> wyciągać zdjęcia jako argumenty.
    >
    > Okrojenie dynamiki miało na celu pogłębienie cieni i zwiększenie efektu.

    Okrojenie dynamiki jest inherentną cechą wszystkich współczesnych metod
    fotograficznych. Dodatkowo brakuje ruchu.

    Dlatego ocena widoczności pojazdu na podstawie zdjęcia jest całkowicie
    pozbawiona sensu.

    > Pretensje o to proszę kierować do HELLi. Normalnie w takiej sytuacji
    > widać byłoby dużo więcej. Pytanie było jednak proste: Ma Pan jakąkolwiek
    > wątpliwość, że na lewym zdjęciu nie ma samochodu? JEST czy NIE MA?

    W ruchu drogowym nie patrzę na zdjęcia tylko na rzeczywistość. Pytanie
    jest pozbawione sensu.

    >> Och, mówisz że zyski były i spowodowane bezpośrednio zmianą przepisów?
    >
    > Podobnie jak otworzyły się zyski gmin po wprowadzeniu przepisu
    > umożliwiającego "zarabianie" za pomocą fotoradarów. Co w tym dziwnego?

    Och, czyli teraz będziesz agitował za likwidacją ograniczeń prędkości?
    Bo to spisek?

    >> No to poproszę o sprawozdania finansowe firm, które rzekomo na tej
    >> zmianie tak strasznie zarobiły z wyszczególnieniem dochodów ze sprzedaży
    >> poszczególnych produktów oświetleniowych.
    >
    > Och, jak mi przykro! Prezes dziś wcześniej wyszedł z pracy i nie zdołał
    > podpisać raportów o które Pan prosił. ;P

    No to i zabieraj sobie stąd swoje konfabulacje.

    >> A skąd wiesz, skąd wziął się wzrost w 2007? Może z tych samych powodów i
    >> byłby jeszcze większy, gdyby nie zmiana przepisów?
    >
    > Niby dlaczego miałby być większy?

    A dlaczego miałby być zawsze mniejszy?

    Uważaj: jeśli użyjesz argumentu "bo taki był trend" to będziesz miał
    klasyczny "argument kołowy".

    > Jakieś konkretne powody wystąpiły?

    A musiały?

    I jakie wystąpiły w zeszłym roku?

    > Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.

    No i zdarzyła mu się fluktuacja.

    >>> światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.
    >>
    >> Dlaczego?
    >
    > Bo taki jest cel analiz.

    Ty cwaniaczku!

    Wycinasz złośliwie cytaty, żeby nie było widać, że moje pytani
    "dlaczego" odnosi się do czegoś innego!

    Czy może jesteś albo byłeś związany z polityką?

    >> Na pewno w 2007 więcej ekip budowlanych zaczęło krążyć po kraju - cała
    >> moja aktualna najbliższa okolica wtedy się budowała. Może to był
    >> powód? ;->
    >
    > No tak zapomniałem o takim ważnym powodzie. Podobnie jak zapomniałem o
    > nagłym wzroście populacji bezpańskich czarnych kotów, które w 2007r
    > zaczęły masowo przebiegać przed pojazdami. ;)

    Teoria tak samo "dobra", jak twoja poprzednia...

    >> Ale trend z reguły podlega fluktuacjom.
    >
    > Napisałem "charakter zmian długofalowych" a nie fluktuacje.

    Twierdzisz, że długofalowy trend wyklucza okresowe fluktuacje?

    >> Tak, straaaaaaaaasznie rewolucyjne zmiany miały wtedy miejsce... Może je
    >> wymienisz? (tylko takie bezpośrednio mające wpływ na ruch drogowy)
    >
    > Proszę sięgnąć do naszej historii najnowszej. Może podpowiem słowa
    > klucze: socjalizm, wolny rynek, unia...

    Może jeszcze wybór Papieża Polaka, hmm?

    >> dzięki temu łatwiej im uniknąć "bum" w takiej sytuacji?
    >
    > Motocykliście PRZEDE WSZYSTKIM łatwiej się przewrócić w sytuacji
    > awaryjnej/zagrożenia. Dowód? Dwa koła zamiast czterech. :P

    Ale też łatwiej wymknąć się z sytuacji awaryjnej/zagrożenia.




  • 380. Data: 2012-06-15 20:54:41
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 20:46, Tom01 pisze:
    > W dniu 15.06.2012 20:22, Andrzej Lawa pisze:
    >> ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.
    >
    > Niech Pan sobie nie pochlebia. Niczego Pan nie obalił bo to niemożliwe.
    > Przy zwiększeniu zapotrzebowania na moc, nawet na poziomie ułamka
    > procenta, zużycie paliwa MUSI wzrosnąć i ZAWSZE da sie to zmierzyć.
    > Kwestia metody.

    Nie, drogi ignorancie, ponieważ sprawność silnika jest wysoce zmienna, a
    oświetlenie lub jego brak może wpłynąć na styl jazdy, co ma dalece
    większy wpływ na zużycie paliwa.

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 37 . [ 38 ] . 39 . 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: