-
71. Data: 2018-03-16 16:50:28
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Ty z uporem maniaka twierdzisz ze sa jakies zabezpiecznia. Teraz w strone
niewidzialnych idziesz. Jesli twierdzisz ze ja sie myle to na tobie ciazy obowiazek
udowodnienia ze powszechnie stosuje sie przy srubach korbowodow kleje. Dokad nie
wybijesz mi oczu powszechnym klejeniem srub przy korbowodach i podporach walu dotad
to co napisales nie warte bylo czytania.
-
72. Data: 2018-03-16 17:59:52
Temat: Re: smarowanie srub
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2018-03-16 o 16:50, Zenek Kapelinder pisze:
> Ty z uporem maniaka twierdzisz ze sa jakies zabezpiecznia. Teraz w strone
niewidzialnych idziesz. Jesli twierdzisz ze ja sie myle to na tobie ciazy obowiazek
udowodnienia ze powszechnie stosuje sie przy srubach korbowodow kleje. Dokad nie
wybijesz mi oczu powszechnym klejeniem srub przy korbowodach i podporach walu dotad
to co napisales nie warte bylo czytania.
Twierdzę ze to co piszesz mija się z prawdą.
Tak jak tekst z poprzedniego twojego posta:
"A moj dziadek spod Sosnowca stracil chujem odrzutowca."
Pozdawiam
-
73. Data: 2018-03-16 18:44:24
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Z koniem kopal sie nie bede. Masz racje ze sa zabezpieczane tylko nie powiesz ani nie
pokazesz jak i czym.
-
74. Data: 2018-03-16 19:10:10
Temat: Re: smarowanie srub
Od: l...@g...com
W Sosnowcu to wszystko jest możliwe.
-
75. Data: 2018-03-16 20:16:40
Temat: Re: smarowanie srub
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .03.2018 o 13:12 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
> We wzorze na tarcie nie ma nic o powierzchni. Jest sila dociskajaca i
> wspolczynnik tarcia.
W gwincie jest moment tarcia, który zależy od średnicy gwintu:
http://www.pkm.edu.pl/index.php/polocenia-obl/84-010
10104
tutaj:
http://www.pg.gda.pl/~wlitwin/pkm/1_05.pdf
macie wszystko łopatologicznie wyjaśnione :-) - są i zabezpieczenia i wzór
na samohamowność gwintów.
TG
-
76. Data: 2018-03-16 20:48:38
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 16 marca 2018 18:00:01 UTC+1 użytkownik RadoslawF napisał:
> Twierdzę ze to co piszesz mija się z prawdą.
> Tak jak tekst z poprzedniego twojego posta:
> "A moj dziadek spod Sosnowca stracil chujem odrzutowca."
Uważaj co piszesz bo Zenek oprócz dziadka spod Sosnowca ma jeszcze wujka znad Wołgi
-
77. Data: 2018-03-16 20:54:49
Temat: Re: smarowanie srub
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2018-03-16 o 20:48, Kris pisze:
>> Twierdzę ze to co piszesz mija się z prawdą.
>> Tak jak tekst z poprzedniego twojego posta:
>> "A moj dziadek spod Sosnowca stracil chujem odrzutowca."
>
> Uważaj co piszesz bo Zenek oprócz dziadka spod Sosnowca ma jeszcze wujka znad Wołgi
Z niecierpliwością czekam aż zaśpiewa ichni chit pt. "wołga wołga".
Pozdrawiam
-
78. Data: 2018-03-16 21:16:23
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-03-15 o 18:53, Marek S pisze:
> W dniu 2018-03-14 o 06:25, Uzytkownik pisze:
>
>> Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli
>> twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z
>> całą pewnością ręką byś nie dotknął.
>>
>> Piasty także się stykają z tarczami, a w nich są gwinty w które
>> wkręcone są śruby/szpilki mocujące koła.
>>
>> Jak to ktoś powiedział "kłamać to trza umić" :)
>>
>> Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się
>> kilka kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę
>> felg, a zobaczysz, że nie będą one letnie.
>
> No to zmusiłeś mnie do testów - w szczególności nazywając mnie kłamcą.
> Po pierwsze nie mam interesu by kłamać bo ani nie znam się na
> mechanice bardziej niż proste naprawy, ani nie powiedziałem nic innego
> niż zaobserwowałem empirycznie np. na myjni, nie prowadząc w tym
> kierunku pracy doktorskiej.
>
> Tak więc z tym kłamstwem, to grubo pojechałeś. Ale do rzeczy. Oto co
> dziś zdołałem ustalić. Poniżej masz 4 zdjęcia.
>
> https://drive.google.com/file/d/1U6YWcTy2qINsS8L86x9
H7ACaC8sVuMmv/view?usp=sharing
>
>
> Trzy pierwsze to temat, w którym ponoć kłamałem. Przypomnę, że ponoć
> moja kłamliwa teza brzmi (o ile teza w ogóle może być kłamliwa - może
> być nieprawdziwa co najwyżej) iż gorąc z tarcz nie przenosi się aż tak
> bardzo na śruby i felgi aby smar na śrubach mocujących koła zapiekł
> się. Dotyczy to amatorskiego korzystania z auta. Żadnych rajdów,
> żadnych specjalnych maszyn wyścigowych.
>
> A więc przez pół godziny męczyłem auto na normalnej ulicy. Nie mam
> toru wyścigowego pod nosem by lepszych obserwacji dokonać. Więc
> musimy bazować na tym co mamy. A więc rozpędzałem auto do 140-180km/h
> i ostro hamowałem. Pirometrem sprawdzałem temperaturę tarcz oraz jak
> przenosi się ona na śruby i felgi. Oto co mogę powiedzieć:
>
> 1. Pierwsze hamowanie 3-4x krótko i ostro (bo takie warunki na drodze
> były - nie mogłem raz i do końca z uwagi na ruch) ze 140km/h do 0. No
> i zaskoczenie. Spodziewałem się dużo wyższej temperatury tarcz a tu
> było ... 35 stopni. Ledwo letnie. To obserwacja nie na temat ale i tak
> dzieję się nią.
>
> 2. Potem mnóstwo razy udało mi się ostro hamować bez zatrzymywania by
> rozgrzać cały złom, który otacza tarcze. W sumie 30 minut takiej
> jazdy. W tym czasie 3x zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę
> poszczególnych elementów. Wynikł pewien problem natury technicznej -
> pirometr potrzebuje ok 3s na pomiar i odczyt. Tarcza traci ciepło
> zaskakująco szybko. Zaraz po zatrzymaniu, jeśli szybko wybiegłem z
> auta, odczyt 250 stopni, a drugi to już 190, trzeci 160. Jeszcze do
> tego wszystkiego trzeba zdążyć zdjęcie zrobić. W rozważaniach trzeba i
> to też uwzględnić. Ale ok, faktem natomiast jest, że w takich
> warunkach temperatura łba śruby mocującej felgę, to zaledwie 25 stopni
> a felgi 5 stopni (temperatura otoczenia ok. 0).
>
> Wniosek z tego jest taki: nie wyobrażam sobie co trzeba by cywilnym
> autem zrobić by spowodować zapieczenie się smaru na tej śrubie. Ja
> jeździłem tak jakbym miał niezaleczone ADHD by uzyskać zaledwie 25
> stopni. Jeśli na torze uzyskałbym załóżmy 500 stopni, to niech śruby
> zyskają z tego 50 stopni. To bardzo daleko do zapiekania, pominąwszy
> fakt, że nikt po ulicy tak nie jeździ.
>
> Więc co niby było kłamstwem z mojej strony?
>
> 3. Zrobiłem też test, o który mnie prosiłeś. Jazda miejska. W sumie po
> Gdańsku przejechałem ze 40km dziś. Styl jazdy różny. Zacząłem ok 13:30
> kiedy było dość luźno na ulicach a skończyłem w średnich korkach ok
> 14:30. Zawsze jazda była od świateł do świateł z łagodnym hamowaniem.
> Prędkości przed korkami rzędu 70-80km/h a w średnich korkach 40-50.
>
> W paru miejscach zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę tarcz i felg.
> Temperatura tarcz nie przekraczała 30 stopni. Zdjęcie numer 4 to
> pokazuje. To najwyższy odczyt jaki uzyskałem i to tylko dlatego, że
> zjeżdżałem hamując z dość długiego wzniesienia.
>
Pomiar pirometrem jest niewiarygodny, ponieważ nie jest to żaden
przyrząd pomiarowy, lecz porównawczy.
Rzecz w tym, że różne materiały mają różne współczynniki emisyjności.
Współczynnik emisyjności określa zdolność do emitowania promieniowania
podczerwonego w związku z jego temperaturą, które mierzą pirometry.
Zawiera się on od 0 (zera) do 1
Współczynnik emisyjności E=0 oznacza, że ciało w ogóle nie promieniuje,
zaś współczynnik E=1 posiada ciało idealnie czarne. Oczywiście nie
spotkamy ciała, które miałoby E=0 ani E=1
Współczynnik ten zależy nie tylko od składu chemicznego, ale także i od
struktury powierzchni. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej błyszcząca
powierzchnia i metal bardziej błyszczący tym mniejszy jest współczynnik
emisyjności. Współczynnik ten także się zmienia w zależności od
temperatury powierzchni i stopnia jej utlenienia.
Jeżeli chodzi o metale to:
Aluminium ma bardzo mały współczynnik emisyjności i wynosi on od 0,05
dla czystej, polerowanej powierzchni do 0,25 przy mocno skorodowanej,
matowej powierzchni.
Stal węglowa natomiast od ok. 0,25 dla czystej, idealnie wypolerowanej
powierzchni do 0,96 dla powierzchni zmatowionej i mocno utlenionej.
Tarcze hamulcowe myślę, że będą miały gdzieś ok. 0,40 - 0,60 ze względu
na to, że pomimo, iż są one czyste i lśniące dla oka to na ich
powierzchni znajduje się duża ilość rys.
Felgi aluminiowe zaś ok. 0,10 - 0,20
To są współczynniki dla temperatury 0'C.
Przy wyższych temperaturach te współczynniki będą nieco inne.
Biorąc więc pod uwagę współczynniki emisyjności okazuje się, że pirometr
pokaże dużą różnicę temperatur dla powierzchni stalowej oraz powierzchni
aluminiowej pomimo, że w rzeczywistości będą miały taką samą
temperaturę. W przypadku aluminium wskazanie pirometru bezie mocno zaniżone.
Na Twoich zdjęciach widać, że wszystkie pomiary wykonałeś przy
współczynniku emisyjności E=0,95 Jest to współczynnik dla ciała prawie
czarnego i bardzo mocno utlenionej, zmatowionej powierzchni stalowej.
Myślę, że gdybyś ustawił prawidłowy współczynnik emisyjności dla tarcz
to pirometr wskazałby temperaturę rzędu 250-300'C.
Tak samo i pomiar temperatury felg to nie był 5,3'C jak na Twoim
zdjęciu, bo wtedy byłyby one mocno zimne w dotyku, a z całą pewnością
takie nie były. Myślę, że gdybyś ustawił prawidłowy współczynnik dla
tych aluminiowych felg to pirometr wskazałby temperaturę rzędu 40-45'C,
która przy dotyku daje odczucie lekko ciepłych.
Temperatura śrub to prawdopodobnie uśredniony pomiar śrub oraz
aluminiowych felg. Przypuszczam, że gdybyś wsadził w otwór palec i
dotknął śruby palcem to byś się mógł oparzyć. Myślę, że temperatura śrub
mogła być w tym momencie powyżej 100'C.
Aby pomiar pirometryczny mógł być wiarygodny to musiałbyś znać
współczynnik emisyjności dla każdej z mierzonych powierzchni i przed
dokonaniem pomiaru w pirometrze musielibyśmy ustawić odpowiedni
współczynnik emisyjności.
Pomiary, które wykonałeś są kompletnie bezwartościowe.
Kolejny błąd jaki można popełnić przy pomiarze pirometrycznym to błąd
spowodowany tzw. kątem wizowania. Pirometr wyposażony w laser nie
dokonuje pomiaru punktowego laserem, lecz poprzez układ optyczny. Układ
optyczny "widzi pewne pole powierzchni i uśrednia pomiar z całej tej
powierzchni. Aby pomiar mógł być wiarygodny to każdy pirometr ma
określoną odległość dla której optyka zapewnia wiarygodny pomiar, a
ponadto producent podaje kąt wizowania optyki lub pole powierzchni dla
określonych odległości. Zarówno zbyt duża jak i zbyt mała odległość
pirometru od mierzonej powierzchni wprowadza duży błąd pomiarowy.
Jeżeli chodzi o felgi aluminiowe to rzeczą naturalną jest, że będą się
nagrzewały dużo mniej od felg stalowych. Tak samo śruby w felgach
aluminiowych będą się nagrzewały o wiele mniej niż w przypadku felg
stalowych. Po pierwsze aluminium o wiele lepiej przewodzi ciepło od
stali. Dlatego ciepło z tarcz szybciej będzie przekazywane do felg,
które będą je z kolei oddawały do otoczenia. Felgi aluminiowe, zwłaszcza
Twoje są dość dobrze opływane powietrzem, bo mają ażurową konstrukcję,
dzięki czemu powierzchnia oddawania ciepła do otoczenia jest duża i
przepływ powietrza jest duży. W przypadku felg stalowych będą się one
nagrzewały dużo mocniej, bo są gorzej opływane przez powietrze.
Tak się składa, że przez wiele lat swojej pracy zawodowej pracowałem w
laboratoriach w których m.in. zajmowałem się naprawą, kalibrowaniem oraz
wzorcowaniem pirometrów. Ponadto także badałem różne materiały,
wyznaczając dla nich właśnie współczynniki emisyjności. Dlatego też ten
temat "mam w jednym palcu".
-
79. Data: 2018-03-16 21:25:45
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-03-15 o 21:38, Marek S pisze:
> W dniu 2018-03-15 o 19:30, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>
>> Felga, szczególnie aluminiowa sporo waży i ma dobre chłodzenie. Po
>> intensywnym, długotrwałym hamowaniu wystarczy parę km aby wróciła do
>> swojej temp. "roboczej".
>>
>> U mnie felga nagrzewa się od opony.
> > (...)Opona i felga w dotyku po takiej jeździe jest letnia - jakieś
> 20-30st.
> > więcej niż ma otoczenie.
> > Opony 235/55/19.
>
>
> Też to zauważyłem. Mamy zbliżony rozmiar opon. U mnie jest 245/40/18.
> W okolicach 0 jak dziś, opony są w podobnej temperaturze gdy śmigam ok
> 140km/h. Jednakże felga jest lodowata. Pewnie chodzi o inny opływ
> powietrza.
>
> Zresztą nie o tym mowa. Chodzi o tu, że kolega "użytkownik" zarzucił
> mi kłamstwo, choć nic poza własnymi obserwacjami nie omawiałem.
> Konkretnie to, że obojętnie jak bardzo nagrzałyby się tarcze w
> "cywilnym" aucie przy "cywilnej" eksploatacji, to nigdy nie jest tak,
> że felgi czy śruby mocujące koła są aż tak gorące, że powoduje to
> jakieś perturbacje. Ba! Nawet są zupełnie chłodne cokolwiek bym nie
> robił. Dlatego trochę się zjeżyłem wskutek jego uwagi. Stąd dzisiejsze
> pomiary dokumentujące moje wcześniejsze "organoleptyczne" doznania.
>
Po pierwsze, aluminiowe felgi nagrzewają się o wiele mniej od stalowych.
Po drugie jak mamy niską temperaturę powietrza to felgi szybciej stygną.
Po trzecie nie jeździmy tylko i wyłącznie zimą, ale także i latem.
Felgi stalowe w okresie letnim podczas normalnej jazdy potrafią się
rozgrzać do temperatury, która uniemożliwia nawet dotknięcia się do tych
felg. Wielokrotnie to sprawdzałem w różnych autach.
-
80. Data: 2018-03-17 00:14:33
Temat: Re: smarowanie srub
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2018-03-16 o 21:25, Uzytkownik pisze:
> Po pierwsze, aluminiowe felgi nagrzewają się o wiele mniej od stalowych.
>
> Po drugie jak mamy niską temperaturę powietrza to felgi szybciej stygną.
>
> Po trzecie nie jeździmy tylko i wyłącznie zimą, ale także i latem.
>
> Felgi stalowe w okresie letnim podczas normalnej jazdy potrafią się
> rozgrzać do temperatury, która uniemożliwia nawet dotknięcia się do tych
> felg. Wielokrotnie to sprawdzałem w różnych autach.
Po czwarte myję swoje auto samodzielnie wyłącznie w myjni ręcznej
zasuwając z małą plastikową szczoteczką pomiędzy ramionami felg. Zimą
jak i latem używam felg aluminiowych. Wiele razy nieosłoniętą dłonią
dotykam felg w czasie tej czynności. NIGDY nie było tak abym zwrócił
uwagę na to, że felga jest tak ciepła iż powoduje jakikolwiek dyskomfort
w czasie gdy chlapnięcie wodą na tarcze zagotowywało ją.
Po piąte oczywiste jest, że latem felga nie będzie lodowata, nawet gdy
auto stoi na parkingu.
Po szóste Twoim twierdzeniem było to iż kłamię mówiąc, że ciepło tarcz
słabo przenosi się na felgi w MOIM aucie i w związku z tym smar na
śrubach miał szansę się zapiec. Więc teraz nie stosuj wykrętów jak w "po
pierwsze" lub innych w stylu "no bo".
Po siódme - jako dowód swojej teorii piszesz że sprawdzałeś w różnych
autach, że felgi muszą się grzać tak, ze dotknąć ich nie można. A czy
sprawdzałeś te felgi w moim aucie również? Bo ja pisałem o swoim
wyłącznie. Jeśli masz ochotę to i latem powtórzę testy z pirometrem i
spotkamy się tu ponownie. Od razu powiem, że ich temperatura wzrośnie
niewiele więcej ponad temperaturę otoczenia (szacuję, że przy 30st,
będzie to 35-40). Jakie wtedy będziesz miał argumenty na poparcie mojego
domniemanego kłamstwa?
--
Pozdrawiam,
Marek