eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypuknięcie - próba naciągactwa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 41. Data: 2011-05-26 11:49:31
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin PM

    > zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak
    > w stanie gorszym+koszt_naprawy2
    > skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
    > to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym

    Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy? Koszt nie ma w tym kontekście
    żadnego związku ze stanem. Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to
    stan się pogorszył. Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie
    nie gorszy niż wcześniej. Jak to zrobi, to jego sprawa.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 42. Data: 2011-05-26 12:39:08
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "PM" <x...@w...pl> napisał w wiadomości news:

    >>ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM
    > [ciach to samo po raz enty]
    >
    > i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca?

    Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania szkód
    u kogoś.
    Niezależnie od tego czym ten ktoś jeździ i w jakim stanie.


    >
    > dla mniej bystrych.
    > masz zardzewiały przegnity błotnik
    > ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoś na skuterku.
    > i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

    Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed
    zarysowania.


  • 43. Data: 2011-05-26 12:59:52
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: freddiPL <s...@i...pl>

    Nie badz nieuzyty.Wina żony a to czy byly jakies inne uszkodzenia nie
    powinno cie obchodzic.
    Gdyby to ty mialbys jakas inna ryske i w cebie by wjechali to
    powiedzial bys ubezpieczycielowi zeby wyplacili ci polowe bo druga
    polowe pokrywasz z wlasnej kieszeni poniewaz ryska nie powstala z winy
    sprawcy ?!
    Jak kalego uderza to niedobrze,jak kali uderzy to dobrze.
    Znizke tracisz taka sama niezaleznie a gosciu i tak ma malowany
    zderzak niezaleznie czy byly inne uszkodzenia czy nie

    >
    > W zasadzie to nie zamierzam dalej prowadzić z tobą dyskusji, ale
    > (głównie dla innych z tego wątku, możesz się już nie fatygować z
    > kolejnym błyskotliwym komentarzem) wklejam jedno ze zdjęć zderzaka
    > poszkodowanego, dla zilustrowania moich wątpliwości. Strzałką jest
    > zaznaczone rzekome uszkodzenie spowodowane tym dzisiejszym stuknięciem
    > (ta mniejsza ryska, tej dużej powyżej ani pozostałych nie próbował
    > sugerować)


  • 44. Data: 2011-05-26 13:22:27
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "PM" <x...@w...pl>



    >> > Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ
    >> > nieuszkodzone!;-)
    >>
    >> zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało się doczytac? ;-)
    >
    > napisales "jakby"...

    "jakbym" - tak napisałem.


    >Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie
    > nastepujaco w zaleznosci od tego czy jestes dmuchanym czy Ciebie
    > dmuchaja:
    >
    > -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w
    > nastepstwie eksperymentu drogowego
    > -"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego
    > obiektu

    Przepraszam, ale to jakiś bełkot..

    >> > A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...
    >> spróbuj to sam roztrzygnąc.
    > Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie.

    czego nie nakreśliłem? może masz skopany czytnik który nie watkuje
    odpowiednio?

    >> wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już.
    >
    > A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam
    > podobne "niemanie winy".

    z naszej strony odmowa przyjęcia mandatu
    a nastepnie odwołanie od wyroku sadu z powołaniem się na odpowiedni zapis
    prawa o ruchu drogowym
    czyli mniej wiecej że, ...żona podjęła wszelkie mozliwe sposoby unikniecia
    kolizji
    ale nie udało się bo była za wąska droga...itp itd.
    sprawa umożona.


  • 45. Data: 2011-05-26 13:32:25
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "PM" <x...@w...pl>



    >> zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak
    >> w stanie gorszym+koszt_naprawy2
    >> skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
    >> to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym
    >
    > Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy?

    tak, tytlko czekam na jakiś dowód, albo definicję.

    >Koszt nie ma w tym kontekście
    > żadnego związku ze stanem.

    ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie wypłacając
    nic doprowadził twoja własność do stanu przed szkodą.
    pewnie lepiej byś sie poczuł jakbyś dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka
    do stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł."

    >Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to
    > stan się pogorszył.

    ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy sprawa
    będzie jasna.

    aby ci pomóc - zastanów się czmu TU finansuje np. polerowania 1 rysy.

    >Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie
    > nie gorszy niż wcześniej. Jak to zrobi, to jego sprawa.

    nie pisz juz wiecej tego samego, mogę sobie 500 razy przeczytac twoje
    poprzednie posty.


  • 46. Data: 2011-05-26 13:37:07
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "PM" <x...@w...pl> napisał w wiadomości news:

    >>Koszt nie ma w tym kontekście
    >> żadnego związku ze stanem.
    >
    > ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0

    Czyim zdaniem?
    Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł.
    Życzę powodzenia.


  • 47. Data: 2011-05-26 13:50:12
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: Dman-666 <d...@t...o2.pl>

    Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:

    > > -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w
    > > nastepstwie eksperymentu drogowego
    > > -"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego
    > > obiektu
    >
    > Przepraszam, ale to jakiĹ> beĹ,kot..

    Zazwyczaj poszkodowany i sprawca przedstawiaja zupenie odmienne zakresy
    szkod. Troche jak z prawem Kalego...

    > >> wina obopĂłlna bo dwa samochody powinny siÄ(TM) zatrzymac i juĹĽ.
    > >
    > > A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam
    > > podobne "niemanie winy".
    >
    > z naszej strony odmowa przyjÄ(TM)cia mandatu
    > a nastepnie odwoĹ,anie od wyroku sadu z powoĹ,aniem siÄ(TM) na odpowiedni zapis
    > prawa o ruchu drogowym
    > czyli mniej wiecej ĹĽe, ...ĹĽona podjÄ(TM)Ĺ,a wszelkie mozliwe sposoby unikniecia
    > kolizji
    > ale nie udaĹ,o siÄ(TM) bo byĹ,a za wÄ...ska droga...itp itd.
    > sprawa umoĹĽona.

    OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu?

    --
    Dman-666


  • 48. Data: 2011-05-26 13:53:19
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "PM" <x...@w...pl>



    >>>Koszt nie ma w tym kontekście
    >>> żadnego związku ze stanem.
    >>
    >> ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0
    >
    > Czyim zdaniem?

    jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy
    0 to przykład ekstremalny, taki żebys zrozumiał.

    > Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł.
    > Życzę powodzenia.

    jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy
    zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować ani montowac bo już przeciez jest w
    samochodzie
    obczajasz?.


  • 49. Data: 2011-05-26 14:03:36
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "PM" <x...@w...pl> napisał w wiadomości news:

    >> Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł.
    >> Życzę powodzenia.
    >
    > jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy

    Wykazałem tylko podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu.

    > zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować

    Musisz - wtedy od razu będziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartość.
    Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojęcia.

    > ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie

    Jako że nie jesteś w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartość jest
    wyższa niż 0 zł.
    Rynkowa i faktyczna też.


  • 50. Data: 2011-05-26 14:04:41
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "PM" <x...@w...pl>

    >>>ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM
    >> [ciach to samo po raz enty]
    >>
    >> i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca?
    >
    > Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania
    > szkód u kogoś.
    > Niezależnie od tego czym ten ktoś jeździ i w jakim stanie.

    nie jesteś zbyt bystry w sledzeniu wątku - ja do bezkarności się nie
    odnosiłem
    ale parafrazując Twoje stwierdzenie:
    nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone,
    przed zdarzeniem).

    czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu porysowany
    bardziej - 0 kasy.
    przed, był porysowany a po porysowany i wgnieciony = wymiana+lakierowanie =
    kasa.
    >
    >>
    >> dla mniej bystrych.
    >> masz zardzewiały przegnity błotnik
    >> ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoś na skuterku.
    >> i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?
    >
    > Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed
    > zarysowania.


    no to się zgadzamy
    0zł.
    skoro lakier ma stan zero-jedynkowy, a takiego odszkodowania się domagacie
    ;-))


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: