-
231. Data: 2013-05-19 20:48:14
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: trolling tone <a...@a...org>
W dniu 2013-05-19 19:22, quent pisze:
> Wiec nie rozjasni Ci sie w takim razie jesli nie widzisz roznicy pomiedzy
utrzymywaniem firmy z podatkow a z prywatnej kasy. Nie pojdziemy do przodu jesli
ciagle trzeba Ci wykladac elementarz a na to szkoda mi zwyczajnie czasu.
Nie mam zamiaru uczyć się z elementarza mylącego podstawowe pojęcia.
Jak widzę, termin "podatek" również rozumiesz tylko w upr-owskim
języku do opisu urojeń. Rzeczywiście, szkoda czasu.
-
232. Data: 2013-05-19 21:42:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Kosu <K...@n...com>
On 2013-05-17, q...@g...com <q...@g...com> wrote:
>> A właściciel basenu naturalnie zlecałby sam
>> takie badania, wyczytałeś to ze szklanej kuli?
>
> Poszedłbyś do takiego, który nie bada wody???!!!
LOL. Byłeś kiedykolwiek na basenie?
A jeśli byłeś, to czy poszedłeś do dyrektora i kazałeś sobie pokazać
papier potwierdzający czystość wody? A potem poszedłeś do tej firmy
i upewniłeś się, że jest wiarygodna? I jak to zrobiłeś? Kazałeś to
sprawdzić innej firmie? I jej wiarygodność też potem sprawdziłeś?
I tak sprawdzałeś te firmy bez końca, czy może po prostu poszedłeś
na studia i zostałeś ekspertem od czystości wody?
Możesz mi krótko opisać, jak to się odbywa w Twoim świecie? :D
> Tu chodzi o pryncypia a nie o jakieś tam detale :-)))
Pryncypia są takie, że:
a) nie masz pojęcia o świecie, żyjesz w jakiejś urojonej,
równoległeś rzeczywistości,
b) pierdzielisz tu te swoje komunały, w które i tak nie wierzysz
i żyjesz jak wszyscy,
c) żyjesz zgodnie z tym co piszesz i jesteś totalnie sparaliżowany
ogólną nieufnością i niechęcią do całego tego komunizmu wokół.
pozdrawiam,
Kosu
-
233. Data: 2013-05-19 22:12:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Liwiusz wrote:
> I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
> sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
> niesienie pomocy.
> Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
> dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
> nic się nie stanie.
chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona od
upału.
> Jak ktoś komuś nie uratuje życia, to konsekwencje
> będą poważniejsze i post factum chcemy mieć możliwość ukarania takiej
> osoby, ponieważ jest to ciężkie przewinienie.
>
> Przypominam również, że "tylko dla Niemców", czy "nie dla żydów" to
> przykłady jak najbardziej PAŃSTWOWEJ ingerencji.
woly rynek :)
-
234. Data: 2013-05-19 22:16:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:
> Liwiusz wrote:
>> I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
>> sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
>> niesienie pomocy.
>> Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
>> dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
>> nic się nie stanie.
>
> chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
> od upału.
No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)
--
Liwiusz
-
235. Data: 2013-05-19 22:25:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
>>> Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
>>> mógł sobie oszczędzić nerwów i głupawych przepychanek przez
>>> następne pół godziny.
>>
>>
>> ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to
>> pytanie.
> Ustawa o BOR
> http://www.bor.gov.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf
>
> Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1,
> BOR w szczególnosci:
> 1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urzadzen;
> 2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagro3enia;
> 3) zapobiega powstawaniu zagro3en;
> 4) koordynuje realizacje działan ochronnych;
> 5) wykonuje bezposrednia ochrone;
> 6) zabezpiecza obiekty i urzadzenia;
> 7) doskonali metody pracy.
> ...
> Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
> ust. 1, ma prawo:
> 1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc
> zagro3enie dla bezpieczenstwa
> osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR, a w
> szczególnosci wydawac polecenia:
> _a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e
> stanowic zagro3enie dla realizacji__
> __zadania,_
? czy fotografowanie stanowiło zagrożenie dla realizacji zadania?
> _2) legitymowac osoby w celu ustalenia ich to3samosci;_
> _3) zatrzymywac osoby stwarzajace w sposób oczywisty bezposrednie
> zagro3enie dla 3ycia lub zdrowia__
> __ludzkiego oraz dla mienia, a tak3e osoby w sposób ra3acy naruszajace
> porzadek publiczny;_
> _4) dokonywac kontroli osobistej, a tak3e przegladac zawartosc baga3y
> i sprawdzac ładunki i__
> __pomieszczenia, w sytuacjach, je3eli jest to niezbedne dla
> zapewnienia bezpieczenstwa ochranianych__
> __osób, obiektów i urzadzen;_
> 5. Czynnosci, o których mowa w ust. 1, powinny byc wykonywane w sposób
> mo3liwie najmniej
> naruszajacy dobra osobiste osoby, wobec której zostaja podjete.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
powstaje więć pytanie czy BORowiec nie nadużył prawa...
czy sposób zadania pytania nie naruszał dóbr osobistych osoby.
bo jeśli przegania i zadaje obcesowe pytania fotografowi ze statywem to
powinienien takie same środki stosować wobec setek innych fotografów bez
statywów.
-
236. Data: 2013-05-19 22:31:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:
>> Liwiusz wrote:
>>> I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
>>> sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
>>> niesienie pomocy.
>>> Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
>>> dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
>>> nic się nie stanie.
>>
>> chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko
>> odwodniona od upału.
>
> No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
> jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)
no dokłądnie...
więc odmowa leczenia przez lekarza bo "...", jest równoważna z przypadkiem
gdy nie ma tam lekarza.
Dodam tylko że prywaten pogotowie może sobie jeździć jak chce do puki nie
jest częścią jakiegoś szerszego systemu pomocy medycznej.
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki sa
zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma
uprawnienia do zakupu. Jakby każdy mógł otwierać "aptekę" to takie apteki
mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają
-
237. Data: 2013-05-19 22:33:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
> to takie apteki mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają
To byłby dopiero bałagan, lol.
"Do tej apteki nie idę, bo tam nie sprzedają dla krzywozębnych".
Ileż to absurdów lewacy muszą nawymyślać, aby usprawiedliwić swój terror :(
--
Liwiusz
-
238. Data: 2013-05-19 22:35:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
> to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki
> sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma
> uprawnienia do zakupu.
Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
bez "uprawnienia" i leku nie kupi.
Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz recepty.
Dziękuję, postoję.
--
Liwiusz
-
239. Data: 2013-05-19 22:59:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 17.05.2013 16:05, Krystek pisze:
> Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach
> gastronomiczno-rozrywkowych.
Tylko to jest nielegalne i z tego co pamiętam parę osób już nasłało na
selekcjonujących bramkarzy policję.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
240. Data: 2013-05-19 23:00:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 19.05.2013 22:16, Liwiusz pisze:
>> chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
>> od upału.
>
> No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
> jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)
To wtedy można być gotowym na taką sytuację.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...