-
91. Data: 2013-05-16 14:52:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
quent wrote:
> W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
>> Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.
>
> Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
> Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
> Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
> margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
> itp.
> To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
> mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
> odszukania w necie.
poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)
-
92. Data: 2013-05-16 14:54:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
quent wrote:
> W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
>> Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.
>
> Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które
> trzeba poruszyć.
> Tu można krótko tylko
>
>
>> Trudny temat, powiadasz
>> a dopiero co wszystko było takie proste.
>
> Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
> Nigdzie tak nie napisałem.
>
>
>> Na przykład - jestem
>> właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
>> kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
>> Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
>> mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?
>
> Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
> Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
> Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie
> daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz
> ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.
a jakby koleś był kumplem gubernatora a właściciel gazety jego kuzynem?
-
93. Data: 2013-05-16 15:01:48
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
T...@s...in.the.world napisał(a) :
> W miedzyczasie wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie
> wylegitymyowal (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo
> chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali rewizji zawartosc mojego
> plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)
Z rewizji mogłeś zażądać spisania protokołu. To tak na przyszłość.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
-
94. Data: 2013-05-16 15:02:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
hiki o! wrote:
> On 16.05.2013 10:14, quent wrote:
>> W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
>>> "-Co pan tu robi?
>>
>> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
>
> a jak mieli zapytac?
>
> szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac
> panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym
> miejscu w srodkuwarszawy
nie pytać tylko dyskretnie obserwować i ewentualnie interweniować gdyby jego
działania stwarzały zagrożenie.
mogli zrobić zdjęcia. Ale przyłażenie i pytanie co pan tu robi jest z lekka
bezszczelne, bo wypada na nie odpowiedzieć nie wasz zasrany interes, albo
pluję i drobię.
Generalnie jeśli nie ma żadnego USTAWOWEGO zakazu fotografowania, czy
przebywania na terenie publicznym w okolicy belwederu, to panowi borowcy nie
mają żadnej podstawy zadawać takiego pytania.
-
95. Data: 2013-05-16 15:02:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Yakhub wrote:
> W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>>> "-Co pan tu robi?
>
>> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
>> Szkoda, że tego nie czujesz.
>> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.
>
> Można było - trudne słowo - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
> pogoda, dobre światło, i chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
> było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.
>
> Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
> sobie oszczędzić nerwów i głupawych przepychanek przez następne pół
> godziny.
ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to pytanie.
-
96. Data: 2013-05-16 15:03:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
> Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
> głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D
-
97. Data: 2013-05-16 15:04:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
> W dniu 16-05-2013 11:49, T...@s...in.the.world pisze:
>> In article <1...@g...pl>,
>> Yakhub <y...@g...pl> wrote:
>>
>>> W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>>>>> "-Co pan tu robi?
>>>
>>>> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
>>>> Szkoda, że tego nie czujesz.
>>>> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.
>>>
>>> Można było - trudne słowo - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest
>>> ładna pogoda, dobre światło, i chciał sobie zrobić parę zdjęć.
>>> Można się było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.
>>>
>>> Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
>>> mógł sobie oszczędzić nerwów i głupawych przepychanek przez
>>> następne pół godziny.
>>
>> Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu
>> minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i
>> przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .
>>
>> Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.
>>
>> Mozna te zdjecia robic czy nie?
>> I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
> Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale
> jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.
a ponieważ to grupa prawo to proszę o podstawę prawną z paragrafami itd...
-
98. Data: 2013-05-16 15:04:22
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
> W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 16.05.2013 12:11, k...@w...pl pisze:
>>
>>> Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można,
>>> ale
>>
>> A co zmienia tabliczka?
> Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.
>>
>>> jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.
>>
>> Bo?
>>
> Bo ma do tego prawo.
> Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
> tajnych. Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
> Bo...
> sam sobie dopisz.
podstawa prawna... a nie bo se...
-
99. Data: 2013-05-16 15:05:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: trolling tone <a...@a...org>
W dniu 2013-05-16 13:47, quent pisze:
> W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
>> Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)
>
> Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
> To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.
> Albo nie mieszkałeś na wsi/miasteczku.
> No chyba, że państwo ich wyręcza we wszystkim to i ten instynkt zanika.
Jak niby zadbać? Proponujesz jakiś solidaryzm społeczny? Toż to czyste
lewactwo. Fuj. Normalni będą tracić z powodu jakichś rudych? Gdzie tu
mechanizm rynkowy?
>> Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
>> za daleko na nagłe wypadki.
>
> No i nawet teraz gdzie państwo niby "zapewnia", w wielu miejscach nie ma
> blisko opieki medycznej, trzeba do miasta jechać.
Czyli w twoim "normalnym" świecie lepiej nie będzie. A jak jesteś
rudy, to już w ogóle przerąbane...
>
>> Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.
>
> Nie widzisz... widzę.
> Trochę też nie chcesz zobaczyć no i co ważne w tym wypadku, Twoja wiara
> w państwowe jest duża.
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?
-
100. Data: 2013-05-16 15:05:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
>>> Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
>>> tajnych.
>>
>> Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność
>> informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone.
>> Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie
>> twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako
>> nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę
>> wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty
>> miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.
> Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
> tajemnicy.
na jakiej podstawie prawnej...
skoro belweder jest tajny to trzeba postawić płot wysoki na 4 metry a od
góry zasłonić siatkami maskującymi...
>>
>> Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć
>> od publikowania zdjęć.
>>
>>> Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
>>
>> Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie
>> BORowika oddania tego narzędzia?
>>
> Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D
podstawy prawnej