-
101. Data: 2013-04-16 20:05:10
Temat: Re: iPhone5 nie jest wodoodporny...
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"J.F" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:516d1cc6$0$1269$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kki2p7$ud5$...@d...me...
>>>> Jak najbardziej - metalowa obudowa jednoczęściowa...
>>> ROTFL:
>>> http://myapple.pl/content/4269-iphone-5-ma-problemy-
z-wytrzymaloscia-obudowy.html
>
>>Ktoś tu proponował aby trzymać w tylnej kieszeni spodni...
>>Takie są potem efekty.
>
> A Ty gdzie proponowales ? Bo na piersi nie :-)
>
>> Ale trzeba przyznać że Gorilla Glass
>>jest zarąbiście giętkie skoro wytrzymało taki promień zgięcia.
>
> No, zupelnie jakby nie ze szkla :-)
Po prostu wytrzymałe to szkło i może bardzo cienkie być.
Sam widziałem jak się duża tafla szkła okiennego gięła
przy łądowaniu z/do samochodu - a szkło było grube na 1/2cm.
Mogę sobie wyobrazić jak się gnie coś grubego na 1/8mm.
-
102. Data: 2013-04-16 20:10:47
Temat: Re: iPhone5 nie jest wodoodporny...
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"$heikh el $hah" <s...@g...com> wrote in message
news:516cd78c$0$1261$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2013-04-16 04:30, Pszemol pisze:
>> Serwis Cię nie przyłapał na tym oszustwie - tutaj zgoda, nie
>> zauważyli nalepki, albo z innego powodu nie wyszło na jaw...
>
> Pieprzysz. Serwis zapewne nie zauważył, bo nie chciał zauważyć -
> serwisanci też chcą zarabiać, a żeby zarabiać, muszą mieć pracę.
> Serwis niezależny (choć autoryzowany) i nikt im tam na ręce nie patrzy.
Tak, tak, czyli oszukując producenta (Toshibę) dałeś zarobić serwisowi?
> Nawet nie można mieć tu pewności co padło. Może tylko jakiś bezpiecznik, a
> im się akurat bardziej opłacało wymienić płytę główną?
> No i jak się czepiasz słówek, to sprecyzuję: pani pytała o objawy. To
> zgodnie z prawdą powiedziałem, że się nie uruchamia. A skoro tę naklejkę
> zobaczyłem ja, to jakim cudem oni mogli nie zauważyć?
> Natomiast wysuszyłem, bo miałem nadzieję, że po wysuszeniu zacznie
> działać. Zwłaszcza że nie padł od razu po zalaniu i pracował jeszcze ileś
> tam godzin.
Jasne, jasne... niewiniątko :-)
Takie bajki to księdzu w konfesjonale możesz nawijać a nie do mnie.
Tylko nie nawijaj coś o dbaniu Toshiby o użytkownika bo mógłbyś
tak napisać gdybyś uczciwie (!) powiedział że zalałeś, wysuszułeś, ale
zataiłeś to bo doskonale wiedziałeś że zalanie nie podlega gwarancji,
nawet u tak "dbającej o klienta" Toshibie..
Myślę że możesz skończyć to nawijanie bo u mnie rozgrzeszenia nie będzie ;-)