-
51. Data: 2017-08-05 13:18:26
Temat: Re: gazoport
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-08-05 o 12:54, J.F. pisze:
> Dnia Sat, 5 Aug 2017 09:22:52 +0200, WM napisał(a):
>> W dniu 2017-08-04 o 22:12, J.F. pisze:
>>>> Ciekaw jestem jak wygląda ekonomia kapitalistyczna? :)
>>> Normalnie, jak ekonomia, w odroznieniu od tzw ekonomii socjalistycznej :)
>>>
>> Ekonomia jest jedna i polityka nie powinna mieć z tym nic wspólnego.
>
> No i od lat 80-tych juz sobie wszyscy uzmyslowili, ze ekonomia jest
> jedna, a nie jakas tam socjalistyczna :-)
> ... ale w programia studiow jeszcze byla.
>
> Hm, to sie chyba wrecz nazywalo "ekonomia polityczna socjalizmu".
> Albo "ekonomia polityczna", najpierw klasyczna, potem ta lepsza :-)
Ekonomia jest jedna, różnice są w tym kto decyduje o dotacjach, oraz kto
i gdzie wyprowadza zyski.
>
> Co i tak bylo duzym postepem, bo wczesniej najwazniejszym przedmiotem
> byl marksizm-leninizm :-)
Wtedy zarządzanie kadrą inżynierską odbywało się agresywnie.
Dostawałeś nakaz pracy i nikt cię nie pytał czy chcesz tam iść.
Miałeś pecha to cię oskarżano o sabotaż i wtrącano do więzienia.
WM
-
52. Data: 2017-08-05 13:40:22
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Bardzo prosto -- liczyć realną wartość. Człowiek szedł do sklepu i
>> kupował chleb. Płacił cztery centy. Ale przecież chleb tyle nie może
>> kosztować. Nie kosztował tyle ani na papierze, ani w rzeczywitości.
>
> No to jaka jest realna wartosc ?
> 1$, bo tyle kosztuje w NY, czy 1DM ?
Trudna do oszacowania -- co przed chwilą napisałem obok. W zasadzie
to jest koszt wytworzenia, ależeby mówić o kosztach, to musi być
pieniądz, który je wyraża.
>> Pieczony był z pszenicy kupionej w Kanadzie. Ale nie za cztery centy
>> przecież.
>
> Dzis google podaje cene 660zl/t, 20 centow/kg, to 40 lat temu ... moze
> i 4 centy/kg.
Realna cena żywności mocno spadła w ciągu ostatnich dziesięcioleci.
>> Resztę musiał dopłacić rząd.
>
> A kupowal pszenice w Kanadzie ?
Tak, kupował. W USA kupował kukurydzę dla kurczaków -- aż brzydki
Reagan się zdenerwował i powiedział: dość. Czego mu Urban Jerzy
darować nie mógł.
>> A skąd miał? Sprzedał to, co robotnik (któren wraz z chłopem
>> i inteligentem pracującym stanowią zdrową siłę narodu) wyprodukował
>> dostając na trzydzieści dolców.
>
> Ano, jak tona wegla kosztowala drogo, gornik jej przez miesiac
> wydobywal wiele ton, to rzad mogl mu dac 100$ i nawet doplacic do
> chleba czy telewizora.
Tona węgla nawet nie kosztowała "drogo", ale po prostu kosztowała.
Płacono za nią realnymi pieniędzmi, za które można było kupić wszystko.
Choćby pszenicę w Kanadzie.
>>> Czy moze chodzi o to, ze dzis to panstwo zabierze polowe, pracownicy
>>> iles tam zarobia, a o reszcie zadecyduje kapitalista.
>>
>> Ta reszta znowu nie taka ogromna. Ale co sobie kapitalista zabierze,
>> to jego.
>
> No wlasnie tak mi wychodzi - jak panstwo zabierze 50%, robotnicy cos
> tam kosztuja, to juz niewiele temu kapitaliscie do decydowania zostaje
> :-)
Ano nie zostaje. Wbrew temu, co niektórzy próbują wmawiać. Wprawdzie
jest tak, że niewielki procent ludzi ma wielki procent światowego
majątku. Ale jeśli ten majątek to akcje Facebooka i Apple -- to nie
jest tak źle.
>>> A za PRL podobnie, tylko w przedsiebiorstwie tez decyduje panstwo :-)
>> Całkiem inaczej. U nas państwo decydowało, że robotnikowi należą się
>> trzy dychy na miesiąc. A w innych krajach jak kapitalista nie dał
>> tysiąca, to nie maiał kto na niego robić i dać się wyzyskiwać.
> Ale u nas tez sie tak porobilo. Za 30$ chetnych do pracy nie ma.
> Trzeba dac cos jeszcze, bo inaczej nie przyjda ... podwyzki nie mozna,
> ale mozna np mieszkanie za 10$/mc. I jaka ono ma realna wartosc ? :-)
Gdzie dają mieszkanie za 10$/mc?
> A i kapitalisty roznie bywalo. Pracujesz za 500$, albo zdychasz
> z glodu. W przeliczeniu oczywiscie, inflacja zrobila swoje.
Po wojnie zdychanie z głodu było już tylko w powieściach Żeromskiego.
Albo w audycjach radia "Tu Jedynka".
>>> A tak swoja droga - jak licza ten produkt krajowy?
>>> Nie bardzo sobie wyobrazam jak to policzyc...
>> Przecież już było o tym w wątku (pierwiastek z minus jeden...).
> No ale staraja sie chyba dobrze policzyc, tylko jak, bez danych ?
Nie wiem czy się starają, ale słabo wychodzi. Z tym że maksymalne
błędy pewnie nie przekraczają kilkudziesięciu procent. A nie tak
jak pry porównaniu wskaźników między światem ekonomii i ekonommi
socjalistycznej -- że coś się różni kilkanaście tysięcy procent.
--
Jarek
-
53. Data: 2017-08-05 15:05:46
Temat: Re: gazoport
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 5 Aug 2017 13:40:22 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>> A skąd miał? Sprzedał to, co robotnik (któren wraz z chłopem
>>> i inteligentem pracującym stanowią zdrową siłę narodu) wyprodukował
>>> dostając na trzydzieści dolców.
>>
>> Ano, jak tona wegla kosztowala drogo, gornik jej przez miesiac
>> wydobywal wiele ton, to rzad mogl mu dac 100$ i nawet doplacic do
>> chleba czy telewizora.
>
> Tona węgla nawet nie kosztowała "drogo", ale po prostu kosztowała.
> Płacono za nią realnymi pieniędzmi, za które można było kupić wszystko.
> Choćby pszenicę w Kanadzie.
Ale przy okazji byla tez chyba realnie drozsza niz dzis, bo sie
pojawila jakas tania konkurencja. Murzynscy gornicy po $100 ?
Ale nawet realny pieniadz nie pomoze, gdy polniewolniczy gornik za
$100 potrzebuje doplaty do chleba, do kurczaka, do telewizora ...
>>>> Czy moze chodzi o to, ze dzis to panstwo zabierze polowe, pracownicy
>>>> iles tam zarobia, a o reszcie zadecyduje kapitalista.
>>> Ta reszta znowu nie taka ogromna. Ale co sobie kapitalista zabierze,
>>> to jego.
>> No wlasnie tak mi wychodzi - jak panstwo zabierze 50%, robotnicy cos
>> tam kosztuja, to juz niewiele temu kapitaliscie do decydowania zostaje
>> :-)
> Ano nie zostaje. Wbrew temu, co niektórzy próbują wmawiać. Wprawdzie
> jest tak, że niewielki procent ludzi ma wielki procent światowego
> majątku. Ale jeśli ten majątek to akcje Facebooka i Apple -- to nie
> jest tak źle.
Czasy sie zmienily, FB lepszy niz gazeta.
>>>> A za PRL podobnie, tylko w przedsiebiorstwie tez decyduje panstwo :-)
>>> Całkiem inaczej. U nas państwo decydowało, że robotnikowi należą się
>>> trzy dychy na miesiąc. A w innych krajach jak kapitalista nie dał
>>> tysiąca, to nie maiał kto na niego robić i dać się wyzyskiwać.
>> Ale u nas tez sie tak porobilo. Za 30$ chetnych do pracy nie ma.
>> Trzeba dac cos jeszcze, bo inaczej nie przyjda ... podwyzki nie mozna,
>> ale mozna np mieszkanie za 10$/mc. I jaka ono ma realna wartosc ? :-)
>
> Gdzie dają mieszkanie za 10$/mc?
Tak to jakos za PRL wychodzilo.
>> A i kapitalisty roznie bywalo. Pracujesz za 500$, albo zdychasz
>> z glodu. W przeliczeniu oczywiscie, inflacja zrobila swoje.
>
> Po wojnie zdychanie z głodu było już tylko w powieściach Żeromskiego.
> Albo w audycjach radia "Tu Jedynka".
Bo wszedzie u wladzy socjalisci :-)
Tylko jacys lepsi, nie zmieniali nauki ekonomii :-)
>>>> A tak swoja droga - jak licza ten produkt krajowy?
>>>> Nie bardzo sobie wyobrazam jak to policzyc...
>>> Przecież już było o tym w wątku (pierwiastek z minus jeden...).
>> No ale staraja sie chyba dobrze policzyc, tylko jak, bez danych ?
>
> Nie wiem czy się starają, ale słabo wychodzi. Z tym że maksymalne
> błędy pewnie nie przekraczają kilkudziesięciu procent. A nie tak
Pewnie tak, ale to nadal sporo, jesli sie z tego PKB cos oblicza i
wnioski wyciaga.
> jak pry porównaniu wskaźników między światem ekonomii i ekonommi
> socjalistycznej -- że coś się różni kilkanaście tysięcy procent.
Owszem, ale i wtedy PKB liczono i zdaje sie dosc realny wychodzil.
z tym, ze wtedy bylo latwiej - przedsiebiorstwa panstwowe, to sie kaze
odpowiednie sprawozdanie wyslac.
J.
-
54. Data: 2017-08-05 15:19:57
Temat: Re: gazoport
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 5 Aug 2017 13:18:26 +0200, WM napisał(a):
> W dniu 2017-08-05 o 12:54, J.F. pisze:
>> Dnia Sat, 5 Aug 2017 09:22:52 +0200, WM napisał(a):
>>> W dniu 2017-08-04 o 22:12, J.F. pisze:
>>>>> Ciekaw jestem jak wygląda ekonomia kapitalistyczna? :)
>>>> Normalnie, jak ekonomia, w odroznieniu od tzw ekonomii socjalistycznej :)
>>>>
>>> Ekonomia jest jedna i polityka nie powinna mieć z tym nic wspólnego.
>>
>> No i od lat 80-tych juz sobie wszyscy uzmyslowili, ze ekonomia jest
>> jedna, a nie jakas tam socjalistyczna :-)
>> ... ale w programia studiow jeszcze byla.
>>
>> Hm, to sie chyba wrecz nazywalo "ekonomia polityczna socjalizmu".
>> Albo "ekonomia polityczna", najpierw klasyczna, potem ta lepsza :-)
>
> Ekonomia jest jedna, różnice są w tym kto decyduje o dotacjach, oraz kto
> i gdzie wyprowadza zyski.
Ekonomie byly dwie
https://bs.sejm.gov.pl/F?func=find-b&request=0000257
82&find_code=SYS&local_base=BIS01
>> Co i tak bylo duzym postepem, bo wczesniej najwazniejszym przedmiotem
>> byl marksizm-leninizm :-)
>
> Wtedy zarządzanie kadrą inżynierską odbywało się agresywnie.
> Dostawałeś nakaz pracy i nikt cię nie pytał czy chcesz tam iść.
> Miałeś pecha to cię oskarżano o sabotaż i wtrącano do więzienia.
No ale jak juz zostales inzynierem, to musiales wczesniej isc na
studia, i mniej wiecej wiedziales jaka praca cie czeka.
J.
-
55. Data: 2017-08-05 15:34:53
Temat: Re: gazoport
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 5 Aug 2017 13:17:56 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>> No ale jakies kalkulacje te przedsiebiorstwa przeciez robily.
> Albo robił to za nie jakiś Centralny Urząd Planowania.
>
>> Materialy tyle, robocizna tyle, amortyzacja tyle, 20% zysku,
>> wychodzi cena sprzedazy tyle.
>> Nadrukowana na pudelku, albo nawet wytloczona na towarze.
>
> Często też wypisana ręcznie na każdym egzemplarzu. Bo przecież
> mogły zaistnieć przejściowe problemy na odcinku drukarstwa,
Jesli w fabryce, to na jedno wychodzi.
> a zatrudnieniem operatora długopisu nigdy kłopotu mie było.
> Wszak analfabetyzm został zlikwidowany, każdy pisać potrafił.
Z zatrudnieniem o ile pamietam, to zawsze jednak byl klopot.
Choc do obslugi dlugopisu, to moze i nie.
>> A czesc z tego zysku zostawalo w zakladzie na premie i nagrody.
> No, powiedzmy, że we fabryce znalazły się bilety NBP na wypłaty
> -- i nie wnikajmy w to głębiej.
Ale to mnie wlasnie interesuje.
O podatku nie slyszalem ... wie tak jak Kogutek mowi - wyslac towary,
a zjednoczenie pieniadze na wyplaty przysle ?
Chyba nie, fabryki faktury wystawialy.
To skad ten rzad mial pieniadze - z drukarni ?
Po % podatku mozna by ocenic przychody budzetowe :-)
>> Wiekszy byl ten zysk w kalkulacji, czy to na amortyzacji
>> zjednoczenie zarabialo ?
> Na ten temat też nic nie da się powiedzieć. Jeśli do produkcji
> był potrzebny wsad dewizowy, a ta szła na zaspokojenie potrzeb
> ludności -- to strata była, nie zysk.
No i w pozniejszych latach pojawiala sie w kalkulacji "doplata do
eksportu".
> Ale jeśli Centrali Handlu
> Zagranicznego udało się upchnąć towar za granicą -- to wtedy
> zysk mógł być kilkudziesięciokrotny. Bo zamiast stu złotych ktoś
> zapłacił sto marek.
Taki reealny, bo jak CHZ przeliczyla te marki po oficjalnym kursie, to
sie robila strata.
Albo i nierealny, jakby doliczyc konieczne doplaty do zlotowki,
w pszenicy, w kukurydzy ...
> Ale to wszystko tylko uproszczone dywagacje
> -- po prostu nie da się uprawiać ekonomii w oderwaniu od pieniądza.
> A wtedy pieniądza nie było.
No to jak policzyc o jakim % wydatkow decydowalo panstwo ?
No, w sumie to o bardzo duzym, bo obywatele mogli wydac tylko na to,
co im panstwo dostarczylo :-)
Oraz nielegalnie na dolary :-)
J.
-
56. Data: 2017-08-05 16:19:05
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Tona węgla nawet nie kosztowała "drogo", ale po prostu kosztowała.
>> Płacono za nią realnymi pieniędzmi, za które można było kupić
>> wszystko. Choćby pszenicę w Kanadzie.
>
> Ale przy okazji byla tez chyba realnie drozsza niz dzis, bo sie
> pojawila jakas tania konkurencja. Murzynscy gornicy po $100 ?
>
> Ale nawet realny pieniadz nie pomoze, gdy polniewolniczy gornik za
> $100 potrzebuje doplaty do chleba, do kurczaka, do telewizora ...
Na początku założenia były takie, że do chleba i do kurczaka nie
będzie potrzebował. Przez tysiąc lat tutejsza ziemia żywiła jej
mieszkańców, a jeszcze czasem dla sąsiadów zostawało. Myślano, że
tak będzie zawsze, że to się samo robi. Owszem, samo, jeśli nie
przeszkadzać. Wprowadzenie ekonomi socjalistycznej wykończyło
również rolnictwo.
>> Ale jeśli ten majątek to akcje Facebooka i Apple -- to nie jest tak źle.
>
> Czasy sie zmienily, FB lepszy niz gazeta.
E tam lepszy. W fejsbuka nie da się zawinąć śledzi.
>>> Za 30$ chetnych do pracy nie ma. Trzeba dac cos jeszcze, bo inaczej
>>> nie przyjda ... podwyzki nie mozna, ale mozna np mieszkanie za 10$/mc.
>>> I jaka ono ma realna wartosc ? :-)
>> Gdzie dają mieszkanie za 10$/mc?
>
> Tak to jakos za PRL wychodzilo.
Za PRL nic nie wychodziło. Wszystko *dawali*, w takich ilościach, jak
chcieli albo mogli. I nie było żadnego elementu motywacyjnego. Chętnych
do pracy też nie było. Ale trzeba było być zatrudnionym, by nie zamknęli
jako niebieskiego ptaka.
[...]
>> jak pry porównaniu wskaźników między światem ekonomii i ekonommi
>> socjalistycznej -- że coś się różni kilkanaście tysięcy procent.
>
> Owszem, ale i wtedy PKB liczono i zdaje sie dosc realny wychodzil.
> z tym, ze wtedy bylo latwiej - przedsiebiorstwa panstwowe, to sie
> kaze odpowiednie sprawozdanie wyslac.
Mimo wszystko bardziej wierzę dzisiejszym deklaracjom do urzędu
skarbowego, niż tamtym sprawozdaniom przygotowanym na Zjazd Partii.
--
Jarek
-
57. Data: 2017-08-05 16:19:46
Temat: Re: gazoport
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-08-05 o 15:19, J.F. pisze:
> Ekonomie byly dwie
W zdrowym kapitalizmie podstawą jest rynek.
Jeżeli działa swobodnie to jest dobrze.
Czy może działać swobodnie, przy koncentracji kapitału?
Walka konkurencyjna doprowadziła z czasem do dominacji większości
dziedzin gospodarki niewielkiej grupy przedsiębiorstw największych,
potocznie zwanych monopolami, w których skoncentrowała się podstawowa
masa kapitału i produkcji.
WM
-
58. Data: 2017-08-05 16:28:30
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> A czesc z tego zysku zostawalo w zakladzie na premie i nagrody.
>> No, powiedzmy, że we fabryce znalazły się bilety NBP na wypłaty
>> -- i nie wnikajmy w to głębiej.
>
> Ale to mnie wlasnie interesuje.
> O podatku nie slyszalem ... wie tak jak Kogutek mowi - wyslac
> towary, a zjednoczenie pieniadze na wyplaty przysle ?
> Chyba nie, fabryki faktury wystawialy.
>
> To skad ten rzad mial pieniadze - z drukarni ?
> Po % podatku mozna by ocenic przychody budzetowe :-)
Z drukarni. Mój ojciec bardzo wcześnie zauważył, że dają mu zawsze
wypłatę w nowych banknotach. Nie była to fabryka, ale instytut.
Choć również badawczy, to również przynoszący gospodarce (nawet tej
socjalistycznej) ogromne dochody.
>> Ale jeśli Centrali Handlu Zagranicznego udało się upchnąć towar
>> za granicą -- to wtedy zysk mógł być kilkudziesięciokrotny. Bo
>> zamiast stu złotych ktoś zapłacił sto marek.
>
> Taki reealny, bo jak CHZ przeliczyla te marki po oficjalnym kursie,
> to sie robila strata.
Zysk podwójny. Bo rząd miał realne pieniądze, a fabrykantowi się
powiedziało, że słabo się stara i nie zasługuje na nic więcej, niż
to co dostawał wcześniej.
> Albo i nierealny, jakby doliczyc konieczne doplaty do zlotowki,
> w pszenicy, w kukurydzy ...
Cała ekonomia socjalizmu jest nierealna. Nijak nie da się policzyć
bilansu. A że się nie bilansuje, to dopiero było widać jak ludzie
wyszli na ulicę.
>> Ale to wszystko tylko uproszczone dywagacje -- po prostu nie da
>> się uprawiać ekonomii w oderwaniu od pieniądza. A wtedy pieniądza
>> nie było.
>
> No to jak policzyc o jakim % wydatkow decydowalo panstwo ?
Dobrym wskaźnikiem było porównanie cen detalicznych i płac z jakąś
Portugalią czy Grecją, krajami będącymi na podobnym poziomie.
> No, w sumie to o bardzo duzym, bo obywatele mogli wydac tylko
> na to, co im panstwo dostarczylo :-)
A jak już zdecydowało sie dostarczyć, to musiało dostarczyć tanio.
Jak na przykład chleb z kanadyjskiej mąki. Krajowe czereśnie były
tanie w porównaniu z importowanymi pomarańczami, czy pospolitymi
arbuzami.
Jarek
--
meloun stál sedm a třešně tři
Slováci byly naši rodní bratři
kdo tě chtěl urazit řek Ty jsi Vasil
jó kde jsou ty časy
-
59. Data: 2017-08-06 02:22:28
Temat: Re: gazoport
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 5 Aug 2017 16:28:30 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>> Ale to mnie wlasnie interesuje.
>> O podatku nie slyszalem ... wie tak jak Kogutek mowi - wyslac
>> towary, a zjednoczenie pieniadze na wyplaty przysle ?
>> Chyba nie, fabryki faktury wystawialy.
>>
>> To skad ten rzad mial pieniadze - z drukarni ?
>> Po % podatku mozna by ocenic przychody budzetowe :-)
>
> Z drukarni. Mój ojciec bardzo wcześnie zauważył, że dają mu zawsze
> wypłatę w nowych banknotach. Nie była to fabryka, ale instytut.
> Choć również badawczy, to również przynoszący gospodarce (nawet tej
> socjalistycznej) ogromne dochody.
Ja kiedys, juz za nowego ustroju, zobaczylem ze mama dostaje emeryture
zawsze w nowych banknotach. Ale sie zmienilo.
Wiadomo, ze banknoty dlugo nie wytrzymuja, pare miesiecy ... ale to
nie uzasadnia zeby wszystkim nowymi wyplacac.
Moze instytut przy takim banku, ktory wplywow gotowki nie mial ?
>>> Ale jeśli Centrali Handlu Zagranicznego udało się upchnąć towar
>>> za granicą -- to wtedy zysk mógł być kilkudziesięciokrotny. Bo
>>> zamiast stu złotych ktoś zapłacił sto marek.
>>
>> Taki reealny, bo jak CHZ przeliczyla te marki po oficjalnym kursie,
>> to sie robila strata.
>
> Zysk podwójny. Bo rząd miał realne pieniądze, a fabrykantowi się
> powiedziało, że słabo się stara i nie zasługuje na nic więcej, niż
> to co dostawał wcześniej.
gorzej, jak sie przestanie starac :-)
Ale tak jakos bylo. Fabrykant cos robi, cene zbytu ma ustalona,
wszystko mu jedno, gdzie to idzie. I teraz pare mozliwosci:
-towar dobry, CHZ potrafi to sprzedac z zyskiem nawet po oficjalnym
kursie. To sie chyba rzadko zdarzalo.
-CHZ jest stratna - czemu nie, ale potem kompletnie nie wiadomo co sie
oplaca.
-CHZ obniza fabryce cene ... to fabryka klnie i mowi, ze sie jej
eksport nie oplaca, i sie nie stara, a potem eksportu brak :-)
-CHZ sie dzieli dolarami z fabryka ... i obie strony sa zadowolone,
tylko w kalkulacji krajowej pojawia sie pozycja "doplata do eksportu".
Ale dyrekcja tlumaczy, ze tak musi byc, bo wsad dewizowy potrzebuje.
I tak pod koniec bylo.
>>> Ale to wszystko tylko uproszczone dywagacje -- po prostu nie da
>>> się uprawiać ekonomii w oderwaniu od pieniądza. A wtedy pieniądza
>>> nie było.
>> No to jak policzyc o jakim % wydatkow decydowalo panstwo ?
> Dobrym wskaźnikiem było porównanie cen detalicznych i płac z jakąś
> Portugalią czy Grecją, krajami będącymi na podobnym poziomie.
I oni mieli lepiej ?
>> No, w sumie to o bardzo duzym, bo obywatele mogli wydac tylko
>> na to, co im panstwo dostarczylo :-)
> A jak już zdecydowało sie dostarczyć, to musiało dostarczyć tanio.
> Jak na przykład chleb z kanadyjskiej mąki. Krajowe czereśnie były
> tanie w porównaniu z importowanymi pomarańczami, czy pospolitymi
> arbuzami.
byly tanie ... ale to znaczy, ze pomarancze byly drogie.
Czeresnie dobry przyklad, bo dzis jakies horendalnie drogie.
Bo zbieranie drogie.
Ale czemu kiedys byly powszechne ?
J.
-
60. Data: 2017-08-06 11:03:37
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
> Ja kiedys, juz za nowego ustroju, zobaczylem ze mama dostaje emeryture
> zawsze w nowych banknotach. Ale sie zmienilo.
>
> Wiadomo, ze banknoty dlugo nie wytrzymuja, pare miesiecy ... ale to
> nie uzasadnia zeby wszystkim nowymi wyplacac.
>
> Moze instytut przy takim banku, ktory wplywow gotowki nie mial ?
Może był nawet koło banku centralnego i wytwórni papierów wartościowych,
która też chciała wykonać, a nawet przekroczyć plan...
Tu dochodzimy do kolejnej różnicy między gospodarką, a gospodarką
socjalistyczną. Inflacja to jest wzrost cen, a zarazem spadek
wartości pieniądza. W wyniku inflacji ludziom kurczą się oszczędności,
a niektórym zaczyna brakować pieniędzy. W gospodarce z przymiotnikiem
niwelującym przyczyn powstawania inflacji nie wyeliminowano. Ale
ceny są stałe, więc samo zjawisko wygląda inaczej. Ludzie po wypłacie
zostaje coraz więcej papierków, z którymi nie mają co zrobić. Nazwano
to "nawisem inflacyjnym".
[...]
> -CHZ obniza fabryce cene ... to fabryka klnie i mowi, ze sie jej
> eksport nie oplaca, i sie nie stara, a potem eksportu brak :-)
CHZ nie miala takich kompetencji -- od tego była PKC (Państwowa
Komisja Cen).
> -CHZ sie dzieli dolarami z fabryka ... i obie strony sa zadowolone,
A to już w ogóle kryminał! Zmowa przeciwko gospodarce planowej!
Zamknąć sposkowców a wieczorem pokazać w telewizorze.
>>>> Ale to wszystko tylko uproszczone dywagacje -- po prostu nie da
>>>> się uprawiać ekonomii w oderwaniu od pieniądza. A wtedy pieniądza
>>>> nie było.
>>> No to jak policzyc o jakim % wydatkow decydowalo panstwo ?
>> Dobrym wskaźnikiem było porównanie cen detalicznych i płac z jakąś
>> Portugalią czy Grecją, krajami będącymi na podobnym poziomie.
>
> I oni mieli lepiej ?
Mieli faszystów u władzy, więc jak z deszczu pod rynnę. Ale jeśli
chodzi o kwestię dysponowania wypracowaną częścią produktu krajowego,
to tak, mieli lepiej.
> Czeresnie dobry przyklad, bo dzis jakies horendalnie drogie.
> Bo zbieranie drogie. Ale czemu kiedys byly powszechne ?
Bo zbieranie kiedyś było tanie. Ale niegdysiejsza powszechność czereśni
wcale nie oznaczała ich taniości. Nie było porównania do tanich owoców
z innych krajów. To w ogóle mit, że żywność była za komuny tania,
podsycany przez miłośniów ustroju. Nie wytrzymuje on konfrontacji
z rocznikiem statystycznym (ci miłośnicy mają na ogół wstręt do bibliotek,
więc trudno ich przekonać).
--
Jarek