-
181. Data: 2010-06-17 16:21:05
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: Mikolaj Machowski <m...@w...pl>
de Fresz napisał:
> się na sesje przystawki. Następną rewolucją jaką osobiście przewiduję,
> będzie wygryzienie aparatów przez kamery. Ale to jeszcze za chwilę, jak
> internet przyśpieszy i jeszcze bardziej podgryzie media drukowane.
(R)ewolucja będzie ciekawsza: aparaty wygryzą kamery a następnie same
wyewoluują w kierunku kamer.
m.
-
182. Data: 2010-06-17 16:35:35
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"de Fresz" <d...@n...o2.pl> napisał:
> >>[...]
> >> Ależ w zupełności się z tym zgadzam. I od zawodowców tacy różnią się
> >> wtedy tym, że fotografia nie jest ich źródłem utrzymania. Tylko
> >> zastanów się ilu takich jest i czy zgodzą się sprzedawać fotki za
> >> kilkanaście złotych?
> >>
> > Za kilkanaście zł raczej nie, ale gdy ktoś będzie chciał kupić zdjecia z
ich
> > portfolio - skaklkuluja zapewne znacznie taniej niz zawodowiec który by
> > musiał wykonać takie zdjęcie na zamówienie.
>
> Zawodowiec z własną bazą fot też może mieć takie już zrobione. Ale w
> takim konkretnie przypadku granica jest niezwykle płynna.
Może mieć - ale musi nieco inaczej kalkulować - gdyż musi się z fotografii
utrzymać.
> Nie zapominajmy o sztokach. A te ostatnie znacznie łatwiej znaleźć, niż
> takiego świetnie wyposażonego w sprzęt i wiedzę amatora.
>
Znaczna część tych zdjęć na sztokach pochodzi też od amatorów.
>
> >> Wbrew pozorom nie. Jeśli pokażesz takim tą samą fotkę jako swoje
> >> zdjęcie, to będą piać z zachwytu, jak im pokażesz to jako zdjęcie z
> >> reklamy, to będzie im coś nie pasować. Niestety, czasem się zdarza że
> >> marketoid jest bardziej ograniczony od zwykłych konsumentów i takie
> >> pasztety da się znaleźć.
> >>
> > I ja ich widzę bardzo dużo... Ale w odróżnieniu od Ciebie mam wrażenie,
że
> > ogromnej większosći klientów to zwisa - jak napisął Janek zdjecie ma być
> > ładne i kolorowe - poprawne technicznie już być nie musi.
>
> Tak trochę się chyba zagalopolowaliśmy w generalizowaniu. Pamiętajmy,
> że wśród zawodowców też są miernoty, jak w każdej branży.
Zgadza się - zarówno wśród zawodowców jak i amatorów.
> I może gdyby
> postawić takiego naprzeciw zdolnego amatora, to wynik porównania
> jakościowego wypadł by zupełnie inaczej, niż ogólna zasada. Czy
> ogromnej większości klientów jakość zwisa? Nie do końca. Oni po prostu
> najczęściej mają mało czasu i ograniczony budżet (gdzie np. z roku na
> rok kwota jest stała, a pozycji przybywa) - więc wybierają takich
> podwykonawców, którzy a) się wyrobią, b) zrobią to za znośną cenę, ale
> znów, to nie jest szukanie oszczędności pokroju 1/100, tylko może
> połowa.
>
Jak by nie liczyć - ekonomia wygrywa z jakością i cena jest najczęściej
najważniejszym parametrem decydującym o wybraniu oferty.
>
> >> Tylko mało którą normalną firmę zlecającą tego typu robotę stać na
> >> takie ryzyko.
> >
> > To... chyba mało u nas normalnych firm:-)
>
> Eeeee, bez przesady, nie aż tak mało ;-) Choć ta "normalność" też jest
> ekhm... swoista ;-)
>
>
> >> Otwórz jakąś gazetę, magazyn, zajrzyj do skrzynki, pozerkaj po stronach
> >> firmowych i się przekonaj. W znakomitej większości przypadków to
> >> naprawdę widać.
> >> [...]
> >
> > Ano właśnie na podstawie zapamiętanych reklam jestem odmiennego zdania -
> > widzę również w reklamach zalew efektownej tandety. Zresztą... daleko
nie
> > szukajac - leży przede mną Gazeta Telewizyjna (dodatek do Wyborczej z
> > 11.06). Zaglądam do reklam i- na str. 3 - Carex - dwa zdjęcia - oba
> > uzdolniony amator zrobiłby bez problemu
>
> Myślisz że "zdolny amator" byłby w stanie zorganizować sesję plenerową
> - znaleźć lokalizację, wyczekać pogodę, zorganizować transport,
> wizażystkę (tak, do takich szmacianych ciuchów też się ją bierze),
> makeupistkę, rekwizyty, przenośne oświetlenie? Ot tak, na zawołanie?
Zdolny amator poszukałby pasującego zdjecia w swoim portfolio - i są duze
szanse, że by cos odpowiedniego znalazł - bez zatrudniania wizażystki:-)
> Śmiem wątpić. Pomijając już, że to najpewniej ze sztoka. Pakszoty?
> Bardzo się mylisz. One może wyglądają trywialnie, ale raz że w
> oryginale są znacznie większe, dwa że to na poły rzeźba w Szopie.
>
Ale... co kogo obchodzi jakie były w oryginale? Czy do wydrukowania znaczka
pocztowego trzba oryginału zdjecia w rozdzielczości na plakat?
>
> > . Nastepna reklama - str. 5 -
> > Lipton - znów mie widze na zdjęciu niczego pzrekraczającego możliwości
> > amatora.
>
> To jest właśnie przykład sesji po taniości i mizernej obróbki. Choć
> możliwe że za bardzo nie było czego obrabiać, bo materiał wejściowy był
> żałosny. Niestety, nawet poważnym koncernom z różnych przyczyn zdarza
> się takie gnioty wypuszczać. Ale to odrazu widać, że to kupa, nie
> trzeba być specjalnie wyrobionym.
>
>
> > Str. 6 - Getinbank - tak samo.
>
> A to już jest prawdopodobnie cukierkowa fotka ze sztoka. Nie jakaś
> specjalnie trudna, ale i tu mam poważne wątpliwości czy zwykły (nawet i
> uzdolniony) amator ogarnął logistykę. Pakszot - niby prosty, ale front
> wygląda na mocno refleksyjny, czego może przy tej wielkości nie widać,
> ale takich zdjęć nie robi się najczęściej tylko pod tak mikry format.
>
Front prawdopodobnie refleksyjny - takie błyszczące, przydymiane plexi i...
co z tego? Co za problem postawić ten odtwarzacz do sesji na jakimś kawałku
czarnej matowej tkaniny albo tektury pomalowanej czarną matową farbą tak,
aby obiektyw widział odbicie w przedniej ściance matowej czerni? Przecież i
tak motyw zostal z tła wycięty podczas obrabiania zdjęcia w komputerze. A
nie jestem pewien, czy nawet takie działania były konieczne - bardzo
możliwe, że filtr polaryzacyjny na obiektywie plus drobne poprawki w
programie graficznym załatwiły temat refleksów.
Zaś co do wielkości - jeśli klientowi potrzebny wydruk ok. 7x11cm to jakie
są powody, aby robic zdjęcie w rozdzielczości pod plakat? Jestem zdania, ze
amator by sobie ze zdjęciem do takiej reklamy spokojnie poradził - nawet
taki uboższy którego nie stać na lustrzankę cyfrową.
>
> > Str. 13 -
>
> Pominąłeś Żywca na stronie 7. Niby zwykła szklanczka piwa, a sesja
> kosztowała naście kilozł, plus jeszcze kilka k za obróbkę. A taka
> prościzna z pozoru, szklanka z piwem...
>
Za coś takiego??? Za szklaneczkę o wysokości 7cm na wydruku??? Przecież te
bryzgi wody ewidentnie w Photoshopie dodawane. Pewnie, że w szklance łątwo
się odbicia robią, ale bez przesady - prosty namiot bezcieniowy a później -
przy takim formacie wydruku trzeba by naprawdę retusz w komputerze bardzo
niechlujnie zrobić aby ślady usunięcia refleksów kłuły po oczach.
>
> > Rexona - tu juz troche
> > zabawy ze światłem było, ale znów - nic anie wymagaja.cego starsznego
> > spzretu ani ogromnych umiejętności,
>
> To co, mały challange? ;-) Reflektory to na 90% sztok.
>
Bardzo możliwe - możliwe, że nawet sztok wstawiony przez jakiegoś amatora
bawiącego sie w zdjecia nocne:-))).
>
> > 21 strona - LenVitol - prosty packshot.
>
> Nie taki prosty, bo błyszczący.
>
Wkładasz butelkę na parę minut do zamrażalnika, wyjmujesz, zaparowuje i
przez kilka minut masz bardzo łądnie zmatowiony motyw. Fakt, nie mozna
czekać za długo - bo krople zrobią sie zbyt duże i będzie je widać. Czy to
naprawdę takie trudne?
>
> > Mamy juz prawie połowę magazynu - i ani jednej reklamy do której by
nawet
> > niespecjalnie uzdolniony fotoamator nie był w stanie porównywalnego
zdjecia
> > zrobić...
>
> To tylko pozory.
> [...]
Nie tylko:-) Gdyby te zdjecia mialy być drukowane w formacie A3 - wiele z
nich byłoby trudnym wyzwaniem. Ale przy wielkosci w jakiej zostały
wydrukowane - nie jest to jakiś wielki problem.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
183. Data: 2010-06-17 16:38:44
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
<d...@v...pl> napisał:
>[...]
>Mały teścik na zawodowstwo :
>Idziesz focić ślub. Masz do dyspozycji 5DMkII , trzy jasne stałki.
>Zabierasz jeszcze lampę błyskową czy nie ?
>[...]
Fotografią ślubną nigdy się nie pasjonowałem, ale obstawiam, ze przed
kościołem w słoneczny dzień dopalenie lampą może pomóc rozjaśnić cienie na
twarzach...
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
184. Data: 2010-06-17 17:25:26
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
> Ostatnią rewolucją było podgryzienie przez dslry FF rozdzielczościowo
> dupek (nie Janko, nikt zajmujący się tym na codzień nie traktuje
> poważnie opcji klecenia panoram) - dziś już znacznie rzadziej bierze się
> na sesje przystawki. Następną rewolucją jaką osobiście przewiduję,
> będzie wygryzienie aparatów przez kamery. Ale to jeszcze za chwilę, jak
> internet przyśpieszy i jeszcze bardziej podgryzie media drukowane. Bo po
> co robić zdjęcia, jak się wytnie klatkę z filmu (na ekran wystarczy), a
> zresztą nieruchome obrazy będą takie passe.
Wszystko piękne tylko dotyczy to ilościowego procenta zdjęć. Reszta jest
albo może być klecona byle czym, bo i tak trafia na 10x10/150dpi góra.
Ja klecę panoramy ręcznie, bo mam takie zamówienia dwa razy w roku.
Wynik ten sam jak nie lepszy, pracy więcej o 10 minut.
Tak, wiem - nie ma lansu dla klienta...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/...a w tym sezonie boimy się świńskiej grypy/
-
185. Data: 2010-06-17 17:29:53
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
d...@v...pl pisze:
>> Zatem jestem zawodowcem jak stopińdziesiąt...
>
> Mały teścik na zawodowstwo :
> Idziesz focić ślub. Masz do dyspozycji 5DMkII , trzy jasne stałki.
> Zabierasz jeszcze lampę błyskową czy nie ?
Odpowiedzi są dwie: ta, co chcesz dostać - biorę lampę i prawdziwa - nie
biorę lampy, a zamiast stałek biorę 24-70. W zależności od klientów
robię materiał ''poprawny i wyraźny'' albo taki, że wstyd pokazać.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/używam Open Office więc jestem socjalistą, piratem i nie kocham Ameryki/
-
186. Data: 2010-06-17 20:56:05
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-06-17 19:25:26 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>> Ostatnią rewolucją było podgryzienie przez dslry FF rozdzielczościowo
>> dupek (nie Janko, nikt zajmujący się tym na codzień nie traktuje
>> poważnie opcji klecenia panoram) - dziś już znacznie rzadziej bierze
>> się na sesje przystawki. Następną rewolucją jaką osobiście przewiduję,
>> będzie wygryzienie aparatów przez kamery. Ale to jeszcze za chwilę, jak
>> internet przyśpieszy i jeszcze bardziej podgryzie media drukowane. Bo
>> po co robić zdjęcia, jak się wytnie klatkę z filmu (na ekran
>> wystarczy), a zresztą nieruchome obrazy będą takie passe.
>
> Wszystko piękne tylko dotyczy to ilościowego procenta zdjęć. Reszta
> jest albo może być klecona byle czym, bo i tak trafia na 10x10/150dpi
> góra.
Widać pracujesz dla dość specyficznych klientów. Bo ja widzę, że wcale
nierzadko i 1Dsmk3/D3x to za mało.
> Ja klecę panoramy ręcznie, bo mam takie zamówienia dwa razy w roku.
> Wynik ten sam jak nie lepszy,
Tylko przy ograniczonych rodzajach motywów. Zrób to z ludzmi w kadrze.
> pracy więcej o 10 minut.
Żartowniś.
> Tak, wiem - nie ma lansu dla klienta...
Jest za to więcej niepotrzebnej roboty.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
187. Data: 2010-06-17 21:22:57
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 17 Cze, 19:29, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
> d...@v...pl pisze:
>
> >> Zatem jestem zawodowcem jak stopińdziesiąt...
>
> > Mały teścik na zawodowstwo :
> > Idziesz focić ślub. Masz do dyspozycji 5DMkII , trzy jasne stałki.
> > Zabierasz jeszcze lampę błyskową czy nie ?
>
> Odpowiedzi są dwie: ta, co chcesz dostać - biorę lampę i prawdziwa - nie
> biorę lampy, a zamiast stałek biorę 24-70. W zależności od klientów
> robię materiał ''poprawny i wyraźny'' albo taki, że wstyd pokazać.
No to na zawodowstwo nie masz szans. I nie mam na myśli kwestii 24-70
kontra stałki.
Widzisz , dla zawodowca ważne jest żeby zdjęcia NIEZALEŻNIE OD
WARUNKÓW były co najmniej poprawne.
Ustaw balans bieli mając plan oświetlony świetlówkami od sasa do lasa.
Teoretycznie można prostować wycinkami w szopie , ale to jest robota
katorżnicza.
Pozdro Marcin
-
188. Data: 2010-06-17 21:24:32
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
> Tylko przy ograniczonych rodzajach motywów. Zrób to z ludzmi w kadrze.
Jak będą ludzie w kadrze, to się wtedy zastanowię. Na razie nie było
takiego przypadku.
>> pracy więcej o 10 minut.
> Żartowniś.
Sorry, Ty też masz komputer na parę? :)
Sklejenie 9 zdjęć w panoramę 3x3 to jakieś... pięć minut. Nawet nie
dziesięć.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/kobiet się nie rozumie, kobiety się odgaduje/
-
189. Data: 2010-06-17 21:26:06
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 17 Cze, 18:38, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> wrote:
> <d...@v...pl> napisał:
>
> >[...]
> >Mały teścik na zawodowstwo :
> >Idziesz focić ślub. Masz do dyspozycji 5DMkII , trzy jasne stałki.
> >Zabierasz jeszcze lampę błyskową czy nie ?
> >[...]
>
> Fotografią ślubną nigdy się nie pasjonowałem, ale obstawiam, ze przed
> kościołem w słoneczny dzień dopalenie lampą może pomóc rozjaśnić cienie na
> twarzach...
Odpowiedź dobra , tylko przesłanki fałszywe.
Poprawne to balans bieli przy oświetleniu mieszanym.
Pozdro Marcin
-
190. Data: 2010-06-17 21:36:15
Temat: Re: fotografia bezplatna
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-06-17 18:35:35 +0200, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> said:
>>> Za kilkanaście zł raczej nie, ale gdy ktoś będzie chciał kupić zdjecia z ich
>>> portfolio - skaklkuluja zapewne znacznie taniej niz zawodowiec który by
>>> musiał wykonać takie zdjęcie na zamówienie.
>>
>> Zawodowiec z własną bazą fot też może mieć takie już zrobione. Ale w
>> takim konkretnie przypadku granica jest niezwykle płynna.
>
> Może mieć - ale musi nieco inaczej kalkulować - gdyż musi się z fotografii
> utrzymać.
Owszem, ale często:
- łatwiej do niego dotrzeć
- łatwiej z nim rozmawiać o konkretach (warunki umowy, sposób
dostarczenia materiałów itp).
>> Nie zapominajmy o sztokach. A te ostatnie znacznie łatwiej znaleźć, niż
>> takiego świetnie wyposażonego w sprzęt i wiedzę amatora.
>>
> Znaczna część tych zdjęć na sztokach pochodzi też od amatorów.
Z tą "znaczną" bym nie przesadzał, zwłaszcza jeśli mowa o zdjęciach
naprawdę dobrych. A Sztoki i tak fotki dla odbiorców wyceniają po
swojemu (i po swojemu płacą dostarczającym).
>> I może gdyby
>> postawić takiego naprzeciw zdolnego amatora, to wynik porównania
>> jakościowego wypadł by zupełnie inaczej, niż ogólna zasada. Czy
>> ogromnej większości klientów jakość zwisa? Nie do końca. Oni po prostu
>> najczęściej mają mało czasu i ograniczony budżet (gdzie np. z roku na
>> rok kwota jest stała, a pozycji przybywa) - więc wybierają takich
>> podwykonawców, którzy a) się wyrobią, b) zrobią to za znośną cenę, ale
>> znów, to nie jest szukanie oszczędności pokroju 1/100, tylko może
>> połowa.
>>
> Jak by nie liczyć - ekonomia wygrywa z jakością i cena jest najczęściej
> najważniejszym parametrem decydującym o wybraniu oferty.
Poniekąd kapitalizm w obecnym wydaniu prowadzi do obniżania jakości
produktów i usług, ale wcale niekoniecznie do obniżania ceny.
Marketing, te sprawy.
>> Myślisz że "zdolny amator" byłby w stanie zorganizować sesję plenerową
>> - znaleźć lokalizację, wyczekać pogodę, zorganizować transport,
>> wizażystkę (tak, do takich szmacianych ciuchów też się ją bierze),
>> makeupistkę, rekwizyty, przenośne oświetlenie? Ot tak, na zawołanie?
>
> Zdolny amator poszukałby pasującego zdjecia w swoim portfolio - i są duze
> szanse, że by cos odpowiedniego znalazł - bez zatrudniania wizażystki:-)
Akurat w takim konkretnym układzie, zakładając że brief obejmował
zwyczajnie ubraną rodzinę 2+2 przy ognisku z kiełbaskami nad ogniskiem
na tle lasu? Mniejsza z tym, faktem jest że poszukiwanie takich zdjęć
zaczyna się w sztokach, dopiero jeśli tam nie uda się znaleźć, myśli
się o sesji.
>> Śmiem wątpić. Pomijając już, że to najpewniej ze sztoka. Pakszoty?
>> Bardzo się mylisz. One może wyglądają trywialnie, ale raz że w
>> oryginale są znacznie większe, dwa że to na poły rzeźba w Szopie.
>>
> Ale... co kogo obchodzi jakie były w oryginale? Czy do wydrukowania znaczka
> pocztowego trzba oryginału zdjecia w rozdzielczości na plakat?
Ech, z całym szacunkiem Marku, tym tekstem właśnie udowadniasz dlaczego
nikt (niech będzie: prawie nikt) z amatorami nawet nie gada o takich
robotach. To są pakszoty firmowych produktów, czas życia takich zdjęć
jest długi, czasem ładnych parę lat, muszą być przygotowane "na
wszystko" - od takich mikrych reklamek, po plakaty. A4@300 ppi, to jest
standard. Tak więc jednak raczej kogoś (np. klienta) obchodzi jakie są
w oryginale.
>>> Str. 6 - Getinbank - tak samo.
>>
>> A to już jest prawdopodobnie cukierkowa fotka ze sztoka. Nie jakaś
>> specjalnie trudna, ale i tu mam poważne wątpliwości czy zwykły (nawet i
>> uzdolniony) amator ogarnął logistykę. Pakszot - niby prosty, ale front
>> wygląda na mocno refleksyjny, czego może przy tej wielkości nie widać,
>> ale takich zdjęć nie robi się najczęściej tylko pod tak mikry format.
>>
> Front prawdopodobnie refleksyjny - takie błyszczące, przydymiane plexi i...
> co z tego? Co za problem postawić ten odtwarzacz do sesji na jakimś kawałku
> czarnej matowej tkaniny albo tektury pomalowanej czarną matową farbą tak,
> aby obiektyw widział odbicie w przedniej ściance matowej czerni? Przecież i
> tak motyw zostal z tła wycięty podczas obrabiania zdjęcia w komputerze. A
> nie jestem pewien, czy nawet takie działania były konieczne - bardzo
> możliwe, że filtr polaryzacyjny na obiektywie plus drobne poprawki w
> programie graficznym załatwiły temat refleksów.
Na pocieszenie Ci powiem, że takich zdjęć często dotyczy uwaga jak
wyżej - przy większych promocjach takie fotki wyciąga się od
przedstawicieli producentów, w końcu ten bank pareset tych sprzętów
kupił, żeby je "rozdać". Filtr polaryzacyjny raczej się nie sprawdzi,
bo zostawi smugi. Tu i tak było pójście na łatwiznę z oświetleniem od
tyłu. I wierz mi, jakbyś ustawił to w studiu, wyszło by jeszcze parę
"duperelek" do ogarnięcia. O ile byś wiedział na co zwracać uwagę w
trakcie sesji, a nie po fakcie, porównując do czegoś, co zrobił ktoś z
doświadczeniem.
> Zaś co do wielkości - jeśli klientowi potrzebny wydruk ok. 7x11cm to jakie
> są powody, aby robic zdjęcie w rozdzielczości pod plakat?
Bo jutro może być ta fota potrzebna na plakat. Zdjęcia w większości
przypadków obrabia się w natywnej rozdzielczości (poza jakimiś
skrajnymi fakapami czasowymi/jakościowymi). Znów - coś, o czym trzeba
wiedzieć.
> Jestem zdania, ze
> amator by sobie ze zdjęciem do takiej reklamy spokojnie poradził - nawet
> taki uboższy którego nie stać na lustrzankę cyfrową.
I nagle byłoby go stać na światła studyjne albo ze 2-3 lampki wyzwalane
radiowo? Czy polecisz jakąś prowizorkę i "się poprawi w komputerze"?
Rozumiesz już dlaczego się szuka jednak zawodowców, którzy w konkretnej
robocie mają doświadczenie?
>> Pominąłeś Żywca na stronie 7. Niby zwykła szklanczka piwa, a sesja
>> kosztowała naście kilozł, plus jeszcze kilka k za obróbkę. A taka
>> prościzna z pozoru, szklanka z piwem...
>>
> Za coś takiego??? Za szklaneczkę o wysokości 7cm na wydruku???
Nie, za szklaneczkę która jest w rozdzielczości na siatki
wielkoformatowe. Ta konkretna coś w okolicach B2+.
> Przecież te bryzgi wody ewidentnie w Photoshopie dodawane.
A najpierw ktoś je musiał sfotografować tak, aby w Szopie dało się coś
z tym zrobić. Banał, nie?
> Pewnie, że w szklance łątwo
> się odbicia robią, ale bez przesady - prosty namiot bezcieniowy
No więc wyobraź sobie że takich zdjęć nie robi się w namiocie
bezcieniowym. A takie to prostackie się wydawało...
>>> 21 strona - LenVitol - prosty packshot.
>>
>> Nie taki prosty, bo błyszczący.
>>
> Wkładasz butelkę na parę minut do zamrażalnika, wyjmujesz, zaparowuje i
> przez kilka minut masz bardzo łądnie zmatowiony motyw. Fakt, nie mozna
> czekać za długo - bo krople zrobią sie zbyt duże i będzie je widać. Czy to
> naprawdę takie trudne?
Spróbuj, sam się przekonaj. Przy takich pakszotach, jeśli nie ma się
wyrobionego warsztatu, nawet przy dostępie do nieźle wyposażonego
studia jest zabawy na parę godzin, jeśli już samo zdjęcie ma być na
poziomie. Wiem, bo to robiłem. A teraz odejmijmy od tego równania
dobrze wyposażone studio (bo amator najczęściej takim nie dysponuje).
--
Pozdrawiam
de Fresz