-
31. Data: 2012-07-12 18:38:21
Temat: Re: do stockowców
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
>>> Było parę konkretów, ale widzę, że czytanie ze zrozumieniem to trudna sztuka.
>> Oho, zaczyna brakować argumentów.
>
> Owszem, przy pewnym poziomie absurdu nie daje sie już podpierać argumentami.
I należy zacząć osobiste wycieczki?
Mi kultura na to nie pozwala.
>>>
>> I bardzo dobrze. Taki jest budżet, taki jest produkt. Nie ma w takim
>> budżecie odpowiedniego produktu.
>> Amen.
>
> A wasza konkurencja jest skłonna to zrobić. Tak więć żegnamy i życzymy
> wielu sukcesów na dalszej drodze zawodowej.
No to rób tak jak chce klient, ale nie miej pretensji do sklepu, że nie
ma takiego produktu jaki chce klient. Możesz sobie kupić Forda T w
każdym kolorze, byle by był czarny.
Tak krawiec kraje jak mu materii staje.
>
>
>>> Albo inny przykład: klient dostał fajnego lasta w Newsweeku, zamiast
>>> cennikowych 40.000, zapłaci 15.000, ale last, jak to last, reklama ma
>>> być na piątek do końca dnia w redkakcji. Temat zdjęcia: czteroosobowa
>>> rodzina na słonecznej (pustej) plaży. Wyceń mi taką sesję, przypominam,
>>> że dziś jest czwartek. Albo przytocz jakiś fajny tekst, jak napisać
>>> klientowi, żeby spadał na drzewo i nie dziadował z kupowaniem lastów.
>
>> To co, poza stockami już nie ma fotografii do kupienia?
>
> W takich przypadkach? Sztoki jakkolwiek przeciętnych w większości zdjęć
> by nie oferowały, są szybkie i pewne - możesz zobaczyć co kupujesz,
> wybrać z kilku, mieć na za godzinę.
No i właśnie o to chodzi.
Czemu upierasz się, że na stocku ma być to co tobie się podoba? Na
stocku jest to co się sprzedaje. Jak w Tesco czy innym markecie.
Nie będziesz szukał lampowego Coplanda MM. W B-B też nie ma salonu
Porshe, czy Lexusa. Nie mam o to pretensji. że są trzy gdzie skodę
można kupić.
>
> Przestań już fantazjować, co? Fotografom (z różnych półek cenowych) to
> się zleca konkretne roboty (jeśli jest ku temu czas i możliwości),
> gotowych zdjęć szuka się właśnie na sztokach. Bo jest szybko, łatwo,
> nie ma później jaj z prawami itd.
Jasne, bo oni to robią zdjęcia tylko na zlecenie. Normalnie z krzesła
prawie zleciałem.
>>>
>> Widzę że zupełnie nie rozumiesz podstaw wolnego rynku.
>> Jeżeli jest kupiec, to jest i sprzedawca.
>
> I znów te fantazje.
Przeciwstawiasz produkt masowy, pojedynczemu. Co nie zmienia faktu, że
ogólne prawa podaży i popytu stosują się do obu tych segmentów.
Już Ci pisałem. Nie upieraj się, żeby kupić niszowy pordukt w markecie.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
32. Data: 2012-07-12 19:01:32
Temat: Re: do stockowców
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2012-07-12 15:17:34 +0000, de Fresz <d...@N...pl> said:
> On 2012-07-12 17:00:02 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:
>
>>> I ten autor najczęściej nie ma najbledszego nawet pojęcia jak jego
>>> zdjęcia są później wykorzystywane.
>>
>> A co go to k... obchodzi jak będzie wykorzystane? Nie pasuje nie kupuj.
>
> Gdy tylko to możliwe - tak właśnie robię.
No właśnie "gdy tylko możliwe", ale czasem nie możliwe i już.
>
>
>> Kupujesz? Znaczy pasuje.
>
> Czyli nigdy w życiu nie kupiłeś czegoś nieoptymalnego, bo nie dało się
> znaleźć nic lepszego w rozsądnych (co nie zawsze znaczy małych)
> pieniądzach?
Akceptuję produkt, taki jaki jest i w cenie jaka jest. Jeżeli pordukt
mi nie pasuje z jakiegoś podowdu i mogę znaleźć taki jaki mi pasuje to
go nie kupuję, kupuję ten inny.
> I później nie irytowały Cię wady, których nie dało się uniknąć? W
> fajnym świecie żyjesz, takim bajkowo idealnym. Gratuluję.
Natomiast jeżeli coś mi nie pasuje, ale z jakiegoś powodu chcę to
kupić, to akceptuję pewne niedostatki i nie rwę sobie z tego powodu
włosów z głowy.
Słowo kluczy w powyższym zdaniu to "chcę". Specjalnie nie napisałem
"muszę", bo nie muszę.
>>
>
> Słowo klucz: cena. Jak w przykładzie z rodziną na plaży, który podałem.
> Czy jest fizycznie wykonalne zrobić takie zdjęcie na jutro? Owszem,
> jest. Ponosząc astronomiczne koszty, na które nikt przy zdrowych
> zmysłach się nie zgodzi.
Bezwzględnie.
> Alernatywą jest rzeźba w kale.
Nie, nie kale. Robisz tym co masz i już. Godzisz się na to zlecenie,
przyjmujesz je i tylko od Ciebie zależy czy będzie to dla Ciebie rzeźba
w kale, czy normalne zlecenie. Jeżeli to pierwsze to czas się
zastanowić nad psychoterapią.
> I to się właśnie robi. Ino po jakimś czasie taka śmierdząca robota
> jakoś już nie dostarcza frajdy. A całkiem nierzadko wynika wyłącznie z
> czyjejś bezmyślności (w dyskutowanym przypadku - fotografa).
Zabić fotografa i zająć jego miejsce.
Zburzyć markety i wielki przemysł i wrócić do XIX wiecznych metod. Były
bardzo zdrowe, bo Twoje pieniądze miały władzę nad Twoim sklepikarzem,
a pieniądze Twojego sklepikarza miały realny wpływ na produkt jaki
oferował w swoim sklepiku.
Sami sobie zgotowaliśmy taki los. Chcemy mieć wszystko na już i za
jakieś drobne. My czyli wszyscy.
I nie ma komu gęby obić za papier toaletowy w kiełbasie i prujące się
spodnie za dziesięć złotych.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
33. Data: 2012-07-13 06:36:31
Temat: Re: do stockowców
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Thu, 12 Jul 2012 15:27:38 +0200, Ariusz wrote:
> Akurat wielokrotnie robiłem takie zabiegi, łączyłem zdjęcia różnej
> rozdzielczości i o ile analizy nie przeprowadzi dobry specjalista to
> nikt się nie kapnie czy zdjęcie było składane z dwóch.
To moze zamiast kolejnego pustaka na 150linii trzeba bylo się pochwalic
efektem?
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
34. Data: 2012-07-13 07:20:58
Temat: Re: do stockowców
Od: JD <j...@g...com>
W dniu 2012-07-12 18:38, JA pisze:
> Tak krawiec kraje jak mu materii staje.
Gówniany krawiec przytnie rękawy i nogawki
i będzie pan młody świecił łydkami.
Dobre porównanie do gównianego fotografa ucinającego łby modelkom.
--
Pozdrawiam
JD
-
35. Data: 2012-07-13 08:15:00
Temat: Re: do stockowców
Od: Ariusz <a...@g...pl>
W dniu 2012-07-13 06:36, Michal Tyrala pisze:
> On Thu, 12 Jul 2012 15:27:38 +0200, Ariusz wrote:
>> Akurat wielokrotnie robiłem takie zabiegi, łączyłem zdjęcia różnej
>> rozdzielczości i o ile analizy nie przeprowadzi dobry specjalista to
>> nikt się nie kapnie czy zdjęcie było składane z dwóch.
>
> To moze zamiast kolejnego pustaka na 150linii trzeba bylo się pochwalic
> efektem?
>
Daj mi dwa zdjęcia określ rozmiar, a ja ci je połączę. Mogą być nawet
dwie różne osoby.
Ariusz
-
36. Data: 2012-07-13 11:31:14
Temat: Re: do stockowców
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2012-07-12 18:38:21 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:
>>>> Było parę konkretów, ale widzę, że czytanie ze zrozumieniem to trudna sztuka.
>>> Oho, zaczyna brakować argumentów.
>>
>> Owszem, przy pewnym poziomie absurdu nie daje sie już podpierać argumentami.
> I należy zacząć osobiste wycieczki?
Gdzie tu wycieczki? Zwykłe spostrzeżenie oparte na Twoich wypowiedziach.
>>> I bardzo dobrze. Taki jest budżet, taki jest produkt. Nie ma w takim
>>> budżecie odpowiedniego produktu.
>>> Amen.
>>
>> A wasza konkurencja jest skłonna to zrobić. Tak więć żegnamy i życzymy
>> wielu sukcesów na dalszej drodze zawodowej.
> No to rób tak jak chce klient, ale nie miej pretensji do sklepu, że nie
> ma takiego produktu jaki chce klient.
Aaaaa, znaczy jeśli sytuacja zmusza mnie do nabycia bubla, to Twoim
zdaniem sam fakt kupna odbiera mi prawo do nazwania go po imieniu i
wytykania mu realnych wad? Ciekawe, ciekawe.
> Możesz sobie kupić Forda T w każdym kolorze, byle by był czarny.
Bzdura. Był oferowany w wielu różnych kolorach, od początku do końca produkcji.
>>> To co, poza stockami już nie ma fotografii do kupienia?
>>
>> W takich przypadkach? Sztoki jakkolwiek przeciętnych w większości zdjęć
>> by nie oferowały, są szybkie i pewne - możesz zobaczyć co kupujesz,
>> wybrać z kilku, mieć na za godzinę.
> No i właśnie o to chodzi.
> Czemu upierasz się, że na stocku ma być to co tobie się podoba? Na
> stocku jest to co się sprzedaje.
Ty już chyba zupełnie oderwałeś się od rzeczywistości, a z pewnością od
meritum tego wątku. Ja nie narzekam, że szukając zdjęcia Zorro na
różowym My Little Pony znajduję wyłącznie takie na hucule. Nie pasuje
mi nierzadko spotykany szkolny błąd wynikający w większości przypadków
z braku pomyślunku lub przyjęcia błędnych założeń. Żadne Twoje
wydumane, generalizujące, czy abstrakcyjne teorie nie zmienią rangi
tych niedoróbek.
> Przeciwstawiasz produkt masowy, pojedynczemu. Co nie zmienia faktu, że
> ogólne prawa podaży i popytu stosują się do obu tych segmentów.
To czemu nie byłeś uprzejmy podać mi listy modeli, o które prosiłem w
poprzednim poście, tylko zbyłeś to milczeniem? Udowodnij mi na tych
konkretnych przykładach prawa popytu-podaży.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
37. Data: 2012-07-13 16:41:44
Temat: Re: do stockowców
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2012-07-13 05:20:58 +0000, JD <j...@g...com> said:
> Gówniany krawiec przytnie rękawy i nogawki
> i będzie pan młody świecił łydkami.
>
> Dobre porównanie do gównianego fotografa ucinającego łby modelkom.
Dobre porównanie do gównianego grafika, co nie potrafi wybrać zdjęcia
do ulotki.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
38. Data: 2012-07-13 16:46:48
Temat: Re: do stockowców
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2012-07-13 09:31:14 +0000, de Fresz <d...@N...pl> said:
> Ty już chyba zupełnie oderwałeś się od rzeczywistości, a z pewnością od
> meritum tego wątku. Ja nie narzekam, że szukając zdjęcia Zorro na
> różowym My Little Pony znajduję wyłącznie takie na hucule. Nie pasuje
> mi nierzadko spotykany szkolny błąd wynikający w większości przypadków
> z braku pomyślunku lub przyjęcia błędnych założeń. Żadne Twoje
> wydumane, generalizujące, czy abstrakcyjne teorie nie zmienią rangi
> tych niedoróbek.
Nie kupuj. Nikt Ci pistoletu do głowy nie przysawia. A jak kupujesz to
ze świadomością, że kupujesz takie jakie jest i tyle.
>
>
>> Przeciwstawiasz produkt masowy, pojedynczemu. Co nie zmienia faktu, że
>> ogólne prawa podaży i popytu stosują się do obu tych segmentów.
>
> To czemu nie byłeś uprzejmy podać mi listy modeli, o które prosiłem w
> poprzednim poście, tylko zbyłeś to milczeniem? Udowodnij mi na tych
> konkretnych przykładach prawa popytu-podaży.
Nic nie zbyłem milczeniem. To ty nie rozumiesz słowa pisanego.
Chcesz produkt wielkoseryjny w małej serii. Nie występuje w galaktyce.
Chcesz produkt, który z założenia jest małoseryjny i narzekasz.
Bo prose pani w kiosku było tylko te tsy z obciętymi czuprynami.
To idź Jasiu do specjalisty. Tam będzie bez obciętej czupryny.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
39. Data: 2012-07-13 16:57:26
Temat: Re: do stockowców
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2012-07-13 16:46:48 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:
> Nie kupuj. Nikt Ci pistoletu do głowy nie przysawia. A jak kupujesz to
> ze świadomością, że kupujesz takie jakie jest i tyle.
Po megafejspalmie miałem już nic nie pisać, ale tak na zakończenie tej
dyskusji chciałbym poznać konkretne odpowiedzi na następujące pytania:
Jak często kupujesz zdjęcia w sztokach (nie ważne czy dla siebie, czy
dla swoich klientów)?
Jak często obrabiasz w jakikolwiek sposób te zdjęcia komercyjnie?
Jak często wystawiasz swoje zdjęcia na sztokach?
>> To czemu nie byłeś uprzejmy podać mi listy modeli, o które prosiłem w
>> poprzednim poście, tylko zbyłeś to milczeniem? Udowodnij mi na tych
>> konkretnych przykładach prawa popytu-podaży.
>
> Nic nie zbyłem milczeniem. To ty nie rozumiesz słowa pisanego.
> Chcesz produkt wielkoseryjny w małej serii. Nie występuje w galaktyce.
> Chcesz produkt, który z założenia jest małoseryjny i narzekasz.
Dupa tam, stawiam dolary przeciwko orzechom, że przynajmniej 2 z 3 tych
produktów sprzedałyby się w grubych tysiącach egzemplarzy. Jeśli fakty
nie pasują do teorii, to tym gorzej dla faktów? Nie, nie musisz już nic
dodawać, odpowiedz tylko proszę na pytania powyżej.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
40. Data: 2012-07-13 19:29:27
Temat: Re: do stockowców
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2012-07-13 14:57:26 +0000, de Fresz <d...@N...pl> said:
> On 2012-07-13 16:46:48 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:
>
>> Nie kupuj. Nikt Ci pistoletu do głowy nie przysawia. A jak kupujesz to
>> ze świadomością, że kupujesz takie jakie jest i tyle.
>
> Po megafejspalmie miałem już nic nie pisać, ale tak na zakończenie tej
> dyskusji chciałbym poznać konkretne odpowiedzi na następujące pytania:
>
> Jak często kupujesz zdjęcia w sztokach (nie ważne czy dla siebie, czy
> dla swoich klientów)?
> Jak często obrabiasz w jakikolwiek sposób te zdjęcia komercyjnie?
> Jak często wystawiasz swoje zdjęcia na sztokach?
Ja chciałem od Ciebie odpowiedzi na jedno pytanie i nie otrzymałem. A
tych ciągle stawiasz nowe pytania, czemu liczysz, że Ci odpowiem?
Jak odpowiesz jaki procent budżetu przeciętnego wydawnictwa reklamowego
stanowi zdjęcie, ja odpowiem na powyższe.
>
>
>>> To czemu nie byłeś uprzejmy podać mi listy modeli, o które prosiłem w
>>> poprzednim poście, tylko zbyłeś to milczeniem? Udowodnij mi na tych
>>> konkretnych przykładach prawa popytu-podaży.
>>
>> Nic nie zbyłem milczeniem. To ty nie rozumiesz słowa pisanego.
>> Chcesz produkt wielkoseryjny w małej serii. Nie występuje w galaktyce.
>> Chcesz produkt, który z założenia jest małoseryjny i narzekasz.
>
> Dupa tam, stawiam dolary przeciwko orzechom, że przynajmniej 2 z 3 tych
> produktów sprzedałyby się w grubych tysiącach egzemplarzy.
No to masz już biznesplan. Zaciągnij kredyt i do przodu. Namów jakąś
firmę niech zainwestuje swoje dolary, albo nie wiem co. Jobsa już nie
ma. Ostatni wizjoner odszedł, więc nie wiem co trzeba zrobić, może
zająć jego miejsce?
> Jeśli fakty nie pasują do teorii, to tym gorzej dla faktów? Nie, nie
> musisz już nic dodawać, odpowiedz tylko proszę na pytania powyżej.
Fakty doskonale pasują do teorii.
Żeby zrobić zdjęcie trzeba mieć aparat, to wystarczy, nakład niewielki,
ryzyko niewielkie, zarobek niewielki. Możliwość plajty praktycznie
zerowa. Nawet nie trzeba mieć pomysłu.
Żeby zrobić aparat trzeba mieć fabrykę, inżynierów, całe R&D.
Gigantyczne nakłady, ryzyko gigantyczne, jak się trafi to zarobek
gigantyczny, ale jak się nie trafi, to umarł w butach Pentaxa nie ma,
albo diabili wiedzą co będzie, Rollei sprzedaje jakieś ch... wie co, a
Laica się prostytuuje sprzedając cyfrówki z 1,5 calowym wyświetlaczem.
Tam gdzie nie pozwolono ponieść się fantazji robi się dalej aparaty -
Canon, Nikon. Albo znaleziono inwestora - Minolta.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl