-
101. Data: 2024-03-06 15:06:46
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 5 Mar 2024 20:33:05 +0100, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2024-03-05 o 17:27, Ghost pisze:
>> W dniu 04.03.2024 o 21:46, Piotr Gałka pisze:
>>
>>> Według mnie jakość szkoły nie miała wtedy wiele do tego. Przecież
>>> podręczniki były wtedy wszędzie te same, a nie kojarzę aby jakiś
>>> nauczyciel wychodził poza podręczniki.
>>
>> Dramatyczne uproszczenie. Jesli chodzi o olimpiady moglbys byc
>> niesamowicie utalentowany ale bez wsparcia nauczyciela na np. krajowej z
>> fizyki juz byles w plecy.
>>
>> Teza jakoby o wszystkim w szkole decydowaly podreczniki lezy i kwiczy w
>> kontekscie, ze olimpiada z fizyki wykraczala daleeeeeko poza podrecznik.
>> Mowa o szkole sredniej.
>>
> Burzysz mi wspomnienia z dzieciństwa :(. Byłem pewien, że moja szkoła
> była jak każda inna. Nie wiedziałem, że gdzie indziej może być inaczej.
> Może jakby wtedy był internet to byłaby taka wymiana wiedzy między uczniami.
> Nawet mi do głowy nie przyszło, aby pytać nauczyciela o pomoc w
> przygotowaniu do olimpiady - przecież to konkurs mojej wiedzy a nie
> nauczyciela. Nikt mi nie pomagał w podstawówce to dlaczego tu miałby
> pomagać.
Pomoc w przygotowaniu to nie pomoc w zrobieniu zadan pierwszego etapu.
Bywaly jakies kółka fizyczne/inne (nie u mnie), zajecia dodatkowe,
itp.
Nie wiem czy nadal są - teraz korepetycje drogie, a pensje nauczycieli
... za małe?
Jesli chodzi o OF, to jak pisałem - były bardzo fajne książki jej
poświęcone, wystarczyło przeczytac, zrozumieć, nauczyc się pewnej
specyfiki.
> W olimpiadzie z fizyki startowałem (do wojewódzkiej) bo zadania były dla
> mnie zrozumiałe.
> Ale jak przeczytałem kiedyś zadania do zrobienia w domu do olimpiady
> matematycznej to stwierdziłem, że to jest jakby pisane obcym, nie znanym
> mi językiem i sobie odpuściłem.
U mnie był porządny program nauczania matematyki, to język był
zrozumiały :-)
Co innego z rozwiązaniem problemu :-)
I znow dość specyficzny kierunek działań, wykraczający poza program
szkolny. To trzeba potrenować.
> Dopiero teraz zaczynam rozumieć dlaczego moja szkoła miała opinię
> najgorszej w 3-mieście.
Były i wtedy jakies rankingi, chocby te konkursy i olimpiady,
zdawalność na studia, matury - ale czy stąd opinia, i czy uzasadniona,
to ja nie wiem.
J.
-
102. Data: 2024-03-06 15:26:59
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 06.03.2024 o 15:06, J.F pisze:
> On Tue, 5 Mar 2024 20:33:05 +0100, Piotr Gałka wrote:
>> W dniu 2024-03-05 o 17:27, Ghost pisze:
>>> W dniu 04.03.2024 o 21:46, Piotr Gałka pisze:
>>>
>>>> Według mnie jakość szkoły nie miała wtedy wiele do tego. Przecież
>>>> podręczniki były wtedy wszędzie te same, a nie kojarzę aby jakiś
>>>> nauczyciel wychodził poza podręczniki.
>>>
>>> Dramatyczne uproszczenie. Jesli chodzi o olimpiady moglbys byc
>>> niesamowicie utalentowany ale bez wsparcia nauczyciela na np. krajowej z
>>> fizyki juz byles w plecy.
>>>
>>> Teza jakoby o wszystkim w szkole decydowaly podreczniki lezy i kwiczy w
>>> kontekscie, ze olimpiada z fizyki wykraczala daleeeeeko poza podrecznik.
>>> Mowa o szkole sredniej.
>>>
>> Burzysz mi wspomnienia z dzieciństwa :(. Byłem pewien, że moja szkoła
>> była jak każda inna. Nie wiedziałem, że gdzie indziej może być inaczej.
>> Może jakby wtedy był internet to byłaby taka wymiana wiedzy między uczniami.
>> Nawet mi do głowy nie przyszło, aby pytać nauczyciela o pomoc w
>> przygotowaniu do olimpiady - przecież to konkurs mojej wiedzy a nie
>> nauczyciela. Nikt mi nie pomagał w podstawówce to dlaczego tu miałby
>> pomagać.
>
> Pomoc w przygotowaniu to nie pomoc w zrobieniu zadan pierwszego etapu.
Ale ja nie o pomocy w przygotowaniu, tylko w podwyzszeniu poziomu ogolnie.
-
103. Data: 2024-03-06 16:39:30
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-03-06 o 14:28, Ghost pisze:
>
> A nie zastanawialo Cie wczesniej, ze niektore szkoly daja wyzsza
> zdawalnosc na studia?
Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takich rankingów.
Nawet nie wiem gdzie można by je znaleźć.
Wydaje mi się, że np. listy egzaminacyjne na uczelni nie zawierały
informacji kto jest po której szkole.
P.G.
-
104. Data: 2024-03-06 16:46:14
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-03-06 o 15:06, J.F pisze:
> Bywaly jakies kółka fizyczne/inne (nie u mnie), zajecia dodatkowe,
> itp.
Na pewno zamiast tego wolałbym pojeździć na rowerze, czy coś polutować.
Na przykład zmontowany w formie pająka na gazecie (bez żadnej płytki)
sterowany klaskaniem układ który zapalał i gasił mi lampkę nad biurkiem
powstał w ogóle bez narysowanego schematu. Składałem kolejne stopnie
dobierając na bieżąco elementy. Żadnym elementom nie skracałem nóżek, a
tranzystory germanowe miały nóżki chyba ze 6 cm długie więc docelowo
zajęło to ponad połowę półki w szafce nad biurkiem.
P.G.
-
105. Data: 2024-03-06 16:56:56
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...pl>
W dniu 06.03.2024 o 16:39, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2024-03-06 o 14:28, Ghost pisze:
>>
>> A nie zastanawialo Cie wczesniej, ze niektore szkoly daja wyzsza
>> zdawalnosc na studia?
>
> Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takich rankingów.
> Nawet nie wiem gdzie można by je znaleźć.
Teraz mamy EWD.
Paweł
-
106. Data: 2024-03-06 17:29:58
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: ddddddddddd <d...@d...pl>
On 05/03/2024 19:45, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2024-03-05 o 18:26, ddddddddddd pisze:
>
>> a teraz nie zamieniłbym tego co mam na nic innego ;)
>
> Coś rozwiniesz?
> Co konkretnie robisz i co Cię w tym rajcuje?
> P.G.
>
Ja jestem prawie na końcu twojego łańcuszka - to, co Ty zaprojektujesz,
ja instaluję :)
Tyle że u mnie to nawet nie tyle co robię, a jak.
Bawi mnie sama praca, jeśli się przy tym rozwijam, dlatego dużo fajniej
było na początku i dużo ciekawsze są 'miny' których inni nie chcą robić.
Dlatego też spalenie mostów w Polsce (gdzie wszyscy się dziwili dlaczego
zostawiam działającą firmę i chcę zacząć wszystko od zera) i przejście
na etat w UK (gdzie na początku wyzwaniem było zrozumieć co do mnie
mówią, nie mówiąc już o tym, że w dużej części używają lokalnego
sprzętu, którego wcześniej na oczy nie widziałem, a zatrudniłem się jako
serwisant) dawało mi wystarczający zastrzyk adrenaliny. Później nagłe
przejście na swoje (mimo że to był mój cel już po kilku miesiącach na
etacie, to wmawiałem sobie, że mój język jest jeszcze za słaby, żeby być
na swoim i planowałem to później - i tak ponad 4 lata tam
przesiedziałem) dało większe możliwości i zderzenie się z różnicami w
prowadzeniu firmy w tych dwóch krajach.
Teraz od roku uczę się programowania - pół życia myślałem, że
programiści to już umieli programować w średniej szkole i w wieku >25
lat już jest za późno, żeby się uczyć tego prawie od zera (8051 czy
Delphi miałem w szkole i to lubiłem, ale jakoś w tamtym czasie się w tym
kierunku nie rozwinąłem). Dopiero rok temu jakieś 10 lat starszy ode
mnie znajomy powiedział "u nas w sumie w domu już prawie pustki -
jeden syn w Stanach, drugi w Niemczech, został najmłodszy, ale on też
niedłogo wyleci - dlatego ja się teraz uczę programowania i za parę lat
przenoszę się do USA". Dopiero wtedy mnie olśniło- skoro 50lat to nie za
dużo na naukę tak obszernego tematu, to ja też dam radę :)
Niedawno wymyśliłem pierwszą aplikację, którą chcę wypuścić na rynek
(uważam, że jest na nią zapotrzebowanie, a konkurencji praktycznie nie
ma) i mam nadzieję ją skończyć w tym roku (może w przyszłym, bo to
wszystko po godzinach) - mimo wszystko postępy, jak na ilość wolnego
czasu jakim dysponuję, mam znaczne ;) Podstawowa wersja już działa, a
najwięcej czasu zajmie dostosowanie jej do wypuszczenia na rynek - bo
tak naprawdę cała otoczka przy małej aplikacji jest taka sama jak przy
dużym kombajnie - budowa zautomatyzowanej pomocy technicznej (żeby
później jak najmniej czasu spędzić przy sprzedaży), przyjmowania
zgłoszeń serwisowych (bo to soft działający na mikrokontrolerze, więc
jest element serwisowania), napisanie manuala czy niby banalne
informowanie użytkownika o adresie IP jeśli połączy się po DHCP (bo w
domu to ja sobie sprawdzę jakie IP ma urządzenie, a klient już nie, a np
Android nie radzi sobie z połączeniem po nazwie hosta...)
To mnie mega kręci, a czasu mam ponadprzeciętną ilość (w porównaniu do
innych przedsiębiorców) po pierwsze dlatego, że już w Polsce większy
sens dla mnie miało działanie jako podwykonawca dla większych firm -
więc odpada mi sporo papierkowej roboty i mogę się skupić na
optymalizowaniu samej pracy, a po drugie - jestem jednym z nielicznych
szczęściarzy, którzy pracują z żoną (realnie, nie tylko na papierze).
Moja żona zawsze lubiła remonty, a malowanie czy robienie gładzi nie
różni się znacznie od montowania osprzętu czy puszczania kabli ;)
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
107. Data: 2024-03-06 18:48:02
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-03-06 o 17:29, ddddddddddd pisze:
> Niedawno wymyśliłem pierwszą aplikację, którą chcę wypuścić na rynek
Programowanie może za jakiś czas być jedynym co mała firma będzie mogła
robić, dopóki i tego nie obwarują jakimiś dyrektywami, normami itp.
Chyba, że wcześniej AI się tym zajmie.
> już w Polsce większy
> sens dla mnie miało działanie jako podwykonawca dla większych firm -
> więc odpada mi sporo papierkowej roboty i mogę się skupić na
> optymalizowaniu samej pracy,
Jak zaczynaliśmy w 88r biurokracja była znacznie mniejsza. Od tamtej
pory ciągle wzrasta - kojarzy mi się gotowanie żaby.
Gdyby tak wszyscy przedsiębiorcy zrobili sobie rok urlopu z powodu
biurokracji to może (ale tylko może) politycy by coś zauważyli.
a po drugie - jestem jednym z nielicznych
> szczęściarzy, którzy pracują z żoną (realnie, nie tylko na papierze).
Kiedyś dawno, w starym, przedwojennym domu się zastanawiałem jak by tu
się zabrać do rozwalenia kuchennego pieca kaflowego. Się zdenerwowała,
że to tyle trwa i któregoś dnia po powrocie z pracy zastałem stertę
gruzu na środku kuchni.
I zgadnij kto zaprojektował ostatnią wersję płytki DSM-51 :) .
P.G.
-
108. Data: 2024-03-06 19:10:12
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-03-05 o 21:34, Piotr Gałka pisze:
> Cały system jest tak robiony, aby wyeliminować małe firmy. Dużą firmę
> stać na to, aby od każdej dyrektywy mieć osobnego pracownika, który ma
> czas na wyszkolenie się, a nas nie stać - sam mam ogarnąć GPS, EMC, LVD,
> RoHS, WEEE, R&TTE, RED.
Wczoraj pisane, a lista już chyba się dezaktualizuje. Dziś kolega mnie
napadł, że już dwóch klientów się pytało o dyrektywę NIS2, a ja pierwsze
słyszę.
Z szybkiego rzutu okiem - chodzi o bezpieczeństwo cyfrowe. Wygląda, że
nawet gdyby się okazało, że nas nie obejmuje to ci których obejmuje
muszą zapewnić, że całe ich łańcuchy dostaw są jakoś tam zgodne z tą
dyrektywą.
Jak nie to kary więc za chwilę nikt nie będzie nic kupował od firm nie
NIS2. Małe firmy znów dostają w d.
Skojarzenie z bezpieczeństwem cyfrowym i hasłem, że kiedyś byliśmy Hi-Tech.
Jakieś 8 lat temu. Rozmawia 3 kumpli. Jeden namawia drugiego aby w swoim
biurowcu zastosował nasz system. Na to trzeci, że on ma za granicą
ludzi, dla których nie ma systemu, którego by nie złamali. Dostarczamy
im kontroler z czytnikiem i 3 kartami - jedna uprawniona, druga nie
uprawniona, trzecia 'nie z tej instalacji'.
Po miesiącu znów się spotykają. Ten trzeci: no nie wiem o co chodzi, ale
nic nie dali rady ugryźć - ani komunikacji z kartą ani komunikacji
RS485. Jak się włączyli w szereg między kontroler a czytnik to tak jakby
w ogóle przestały ze sobą gadać, ale połączone ze sobą działają.
P.G.
-
109. Data: 2024-03-06 21:15:32
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 06.03.2024 o 16:39, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2024-03-06 o 14:28, Ghost pisze:
>>
>> A nie zastanawialo Cie wczesniej, ze niektore szkoly daja wyzsza
>> zdawalnosc na studia?
>
> Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takich rankingów.
> Nawet nie wiem gdzie można by je znaleźć.
> Wydaje mi się, że np. listy egzaminacyjne na uczelni nie zawierały
> informacji kto jest po której szkole.
> P.G.
na co Ci jakies rankingi? przeciez takie rzeczy niosa sie po miescie
-
110. Data: 2024-03-06 21:16:35
Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 06.03.2024 o 16:46, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2024-03-06 o 15:06, J.F pisze:
>
>> Bywaly jakies kółka fizyczne/inne (nie u mnie), zajecia dodatkowe,
>> itp.
>
> Na pewno zamiast tego wolałbym pojeździć na rowerze, czy coś polutować.
Wyobraz sobie ze nie byles jedynym uczniem, ani nawet pepkiem swiata.