-
31. Data: 2011-07-28 00:40:31
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-07-27, Tomasz Stiller <k...@l...eu.org> wrote:
> Postaw się w roli laika. On nie wie. Płaci, więc zakłada, że wszystko
> jest w porządku. Dlaczego miałby zakładać inaczej? Czy w tym kraju trzeba
> być ekspertem od wszystkiego, albo na każdym kroku jesteś oszukiwany?
Tak.
> Uważasz to za normalne?
Nie.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
32. Data: 2011-07-28 00:41:48
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 28 Jul 2011 00:29:51 +0200, Artur Maśląg wrote:
>> Wróćmy do początku. Czy uważasz, że całkowitą winę za ten stan rzeczy
>> ponowi mój Tata? Nie widział, że należy przypilnować, uważał że jak
>> płaci to ma powody aby oczekiwać, że serwis podejdzie do sprawy
>> rzetelnie.
>
> Może trochę spuść z tonu, ponieważ ja nie twierdzę, że Twój Tata (czy
> Ty) ponosi jakąkolwiek winę (w przeciwieństwie do twierdzeń np. MZ).
> Chciałem tylko stwierdzić, że różne "rozbieżności" wcale nie są domeną
> polskich serwisów. Do tego tak naprawdę nie wiadomo co było zrobione, a
> co nie. Zresztą wpisy w książce są nieistotne (choć być powinny).
> Powinny być faktury za usługi oraz stosowne adnotacje w systemie
> serwisowym. Faktury z funduszu, a adnotacje z ASO.
Przede wszystkim ja tylko grzecznie pytam, co uważasz w tej sprawie. Nie
musisz się unosić.
Niestety problem z fakturami jest taki, że ich adresatem i co
najważniejsze płatnikiem był leasingodawca. Ja ich nawet nie widziałem na
oczy. Co więcej, jestem niemal przekonany, że mi ich nie pokażą. Ja
płaciłem tylko miesięczną stawkę tytułem umowy serwisowej. Rozliczenia
między ASO a leasingodawcą nas nie obchodziły i nie mieliśmy do nich
dostępu.
Domyślam się, że książka zostanie uzupełniona naszą prośbę zgodnie z tymi
adnotacjami/zapisami w systemie serwisowym. Nie wiem czy będę miał
możliwość wglądu do tych zapisów. Pewnie nie.
>> Co to za pytanie czy mam pewność, że to miało miejsce. Oczywiście, że
>> mam pewność, że to miało miejsce. Widziałem te filtry, wstawię jutro
>> ich zdjęcia. Sam zobaczysz jak wyglądają. Rozumiem, ze zastany stan
>> rzeczy to domniemanie, a nie dowód?
>
> Oczywiście, że domniemanie. Dowodem to może być dopiero ekspertyza
> rzeczoznawcy, a nie Twoje zdjęcia.
Ok, zaczynamy czepiać się słówek. Mi chodzi tylko o to, że taki jest stan
faktyczny. Czy będzie tego można użyć jako dowodu w sądzie - raczej nie,
ponieważ ekspertyza nie została wykonana. Teraz to już raczej musztarda
po obiedzie :\
>> Gdzie mogę wystąpić o taką ekspertyzę rzeczoznawcy. Ile coś takiego
>> kosztuje? Jak się coś takiego organizuje? Ktoś miał doświadczenia w tym
>> temacie?
>
> Proszę:
> http://www.pzm.pl/Rzeczoznawstwo/Znajdz_rzeczoznawce
Bardzo dziękuję.
Tomek
-
33. Data: 2011-07-28 00:46:07
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-27 23:53, Tomasz Stiller pisze:
> On Wed, 27 Jul 2011 23:38:00 +0200, MZ wrote:
>
>> W dniu 2011-07-27 23:26, Tomasz Stiller pisze:
>>> No ale proszę Cię. Co ma piernik do wiatraka? Gdyby mój Tata był
>>> ekspertem w dziedzinie, to pewnie by do tego nie dopuścił. Niemniej nie
>>> jest i na dodatek nie chce być. Czy to znaczy, że ma oczekiwać, że
>>> będzie wszędzie oszukiwany? Czy jest sam sobie winien? Bo?...
>> Bo choćby dlatego że nie zaciekawiło go dlaczego książka serwisowa jest
>> pusta. Jak dla mnie to jednoznaczne.
>
> Nie zaciekawiło, bo nie miał pojęcia, że jest coś takiego jak książka
> serwisowa do której należało dokonywać wpisów. Przekazując samochód na
> przegląd dawał również komplet wymaganych przez ASO dokumentów. Po
> odbiorze podpisywał jakiś protokół. To wszystko. Dlaczego miał zakładać,
> że coś jest nie w porządku?
Widzisz, u wielu osób istnieje jakaś miłość do książeczek, stempelków
oraz podpisów. One są tak naprawdę nieistotne. Skoro usługa była
robiona w ASO, to w ichnim systemie informacje o wykonanych
przeglądach muszą istnieć. Do tego są faktury za wykonane usługi
serwisowe. Plus ten podpisany protokół o wykonaniu usługi.
> Szczególnie, że nie przyjechał do Pana Miecia za róg, tylko do
> autoryzowanej stacji obsługi. Szczególnie, że ma odpisaną umowę
> zobowiązującą tą stację do obsługi jego samochodu. Szczególnie, że jest
> człowiekiem bardzo uczciwym i w domyśle oczekującym tej uczciwości od
> innych.
Wiesz, że ja mam książeczki serwisowe poza ASO? Tak, dobre serwisy
takie dają i nawet wypełniają. A ASO to delikatnie powiedziawszy
dość często spore nieporozumienie.
> Z tego co mi wiadomo, serwis ma obowiązek dokonywania wpisów w książce
> serwisowej. Pytanie gdzie znajdę odpowiedni paragraf na który mogę się
> powołać, a może to nie do końca prawda?
Nie wiem, czy jest taki obowiązek prawny.
> Na prawdę? Super, ja akurat też. W takim razie pozwolisz, że zadam Ci
> pytanie. Taki mały off-top. Jak powinno być zabezpieczone gniazdo
> znajdujące się w strefie pierwszej w łazience, zakładając, że położono do
> niego przewód 1,5mm2. Pamiętaj, że od tego zabezpieczenia zależy Twoje
> życie.
Bzdurą jest twierdzenie, że na wszystkim trzeba się znać - to jest
fizycznie niemożliwe. No ale wiesz - tu jest pms, jak masz samochód
to masz się znać na wszystkim... Ciekawe jak ci ludzie jeżdżą tymi
samochodami, skoro większość z nich nie wie nawet jak żarówkę
wymienić. Samochód to od dawna przedmiot użytku codziennego.
>> Niestety musisz przyjąć do wiadomości że Twój Ojciec nie wykazał cienia
>> zainteresowania w temacie i ktoś to wykorzystał żeby go orżnąć. Nie
>> musiał być ekspertem, wystarczyło kilka pytań, nawet takich laickich.
>
> Zgadzam się, że został oszukany.
Tego nie wiesz.
> Od początku próbuję ustalić, co z tym
> faktem zrobić. Jak dobrać się do tyłków odpowiedzialnych za ten stan
> rzeczy.
Najpierw rzeczoznawca, dopiero później można się zastanawiać co z tym
dalej zrobić.
> Nie zgadzam się natomiast, że Tata musiał wykazać cień zainteresowania.
> Płaci i wymaga.
Z tym się zgadzam - sam tak podchodzę, choć nie powiem, bym nigdy nie
wykazywał cienia zainteresowania ;)
-
34. Data: 2011-07-28 00:49:36
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-07-27, Tomasz Stiller <k...@l...eu.org> wrote:
> Nawet nie wiem gdzie miałbym szukać takie
> rzeczoznawcy i ile kosztuje taka wycena.
Na przyszłość: u mnie na priva. (nie moja fucha więc bezpośrednio nie
będę reklamował)
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
35. Data: 2011-07-28 01:00:28
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-28 00:41, Tomasz Stiller pisze:
> On Thu, 28 Jul 2011 00:29:51 +0200, Artur Maśląg wrote:
>>> Wróćmy do początku. Czy uważasz, że całkowitą winę za ten stan rzeczy
>>> ponowi mój Tata? Nie widział, że należy przypilnować, uważał że jak
>>> płaci to ma powody aby oczekiwać, że serwis podejdzie do sprawy
>>> rzetelnie.
>>
>> Może trochę spuść z tonu, ponieważ ja nie twierdzę, że Twój Tata (czy
>> Ty) ponosi jakąkolwiek winę (w przeciwieństwie do twierdzeń np. MZ).
>> Chciałem tylko stwierdzić, że różne "rozbieżności" wcale nie są domeną
>> polskich serwisów. Do tego tak naprawdę nie wiadomo co było zrobione, a
>> co nie. Zresztą wpisy w książce są nieistotne (choć być powinny).
>> Powinny być faktury za usługi oraz stosowne adnotacje w systemie
>> serwisowym. Faktury z funduszu, a adnotacje z ASO.
>
> Przede wszystkim ja tylko grzecznie pytam, co uważasz w tej sprawie. Nie
> musisz się unosić.
Wdech, wydech, wdech, wydech i tak z 30 razy. Póki co, to staram się
wytłumaczyć i pomóc, a Twoje zacietrzewienie raczej w tym nie pomaga.
> Niestety problem z fakturami jest taki, że ich adresatem i co
> najważniejsze płatnikiem był leasingodawca. Ja ich nawet nie widziałem na
> oczy. Co więcej, jestem niemal przekonany, że mi ich nie pokażą. Ja
> płaciłem tylko miesięczną stawkę tytułem umowy serwisowej. Rozliczenia
> między ASO a leasingodawcą nas nie obchodziły i nie mieliśmy do nich
> dostępu.
Skoro tak, to tym bardziej pozostaje tylko rzeczoznawca, a co z tego
wyniknie - któż to wie...
> Domyślam się, że książka zostanie uzupełniona naszą prośbę zgodnie z tymi
> adnotacjami/zapisami w systemie serwisowym. Nie wiem czy będę miał
> możliwość wglądu do tych zapisów. Pewnie nie.
To w czym problem, skoro tak naprawdę nie wiesz, co było zrobione,
a co nie?
>>> Co to za pytanie czy mam pewność, że to miało miejsce. Oczywiście, że
>>> mam pewność, że to miało miejsce. Widziałem te filtry, wstawię jutro
>>> ich zdjęcia. Sam zobaczysz jak wyglądają. Rozumiem, ze zastany stan
>>> rzeczy to domniemanie, a nie dowód?
>>
>> Oczywiście, że domniemanie. Dowodem to może być dopiero ekspertyza
>> rzeczoznawcy, a nie Twoje zdjęcia.
>
> Ok, zaczynamy czepiać się słówek.
Pisałem - spuść z tonu. By zacząć jakąkolwiek batalię z
serwisem/leasingiem to musisz mieć dowody w ręku, a nie domniemania.
Twoja ocena stanu przytaczanych filtrów to jedynie domniemanie.
> Mi chodzi tylko o to, że taki jest stan faktyczny.
Stan faktyczny - a co to znaczy?
> Czy będzie tego można użyć jako dowodu w sądzie - raczej nie,
> ponieważ ekspertyza nie została wykonana. Teraz to już raczej musztarda
> po obiedzie :\
Sam widzisz, że masz tylko domniemania, a nie dowody.
>>> Gdzie mogę wystąpić o taką ekspertyzę rzeczoznawcy. Ile coś takiego
>>> kosztuje? Jak się coś takiego organizuje? Ktoś miał doświadczenia w tym
>>> temacie?
>>
>> Proszę:
>> http://www.pzm.pl/Rzeczoznawstwo/Znajdz_rzeczoznawce
>
> Bardzo dziękuję.
Proszę bardzo - od tego trzeba było zacząć.
-
36. Data: 2011-07-28 07:09:41
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: "Agent" <w...@o...ue>
>
> Faktycznie nie wiem, czy olej nie był wymieniany. Na bagnecie jest po
> prostu czarny, ale tak podobno wygląda we wszystkich dieslach. Natomiast
> wiem na pewno, że filtr oleju nie był ruszany ani razu. Podobnie pewnie z
> filtrem paliwa, o czym się jeszcze przekonamy jutro jak go wymienimy.
A skąd wiesz że filtr oleju nie był ruszany? Po czym to poznałeś? Jest data
na nim?
-
37. Data: 2011-07-28 07:15:23
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: ArekM <a...@j...com>
> Co więcej, samochód przekazano nam z pustą książeczką serwisową. Zero
> wpisów, na żadnym z terminowych przeglądów które przechodził samochód. W
> serwisie twierdzą, że brak wpisów oznacza iż książeczka nie była
> przedłożona podczas przeglądu - co jest delikatnie mówiąc ściemą.
Akurat tego nie bylbym taki pewien :)
Mamy w firmie kilka leasingowanych aut, wszystkie jeżdzą regularnie na
przeglądy, ale ksiażki serwisowe leżą u ... leasingodawcy (400 km dalej)
- i oczywiscie nie sa uzupełniane.
--
PozdrawiAM!
WRX/240KM
-
38. Data: 2011-07-28 07:19:13
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: ArekM <a...@j...com>
> Ale jeszcze nigdy nie widziałem, aby któryś z nich miał w ręku listę
> czynności kontrolnych, którą musi odfajkować, a tym bardziej żebym taką
> listę ja otrzymał, zwłaszcza po przeglądzie jako załącznik do czegoś.
Są ASO, ktore to praktykują :)
--
PozdrawiAM!
WRX/240KM
-
39. Data: 2011-07-28 08:35:32
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: MHM <m...@p...pl>
> Norma dla tego silnika mówi, że może zużywać do 0,6l/1000km tak, to nie
> pomyłka. 6l na 10k km. Jakieś dolewki były, ale nie wiem w jakich
> ilościach.
Ile ?? Rety.... a to niby ja jezdze stary sztruclem. Moje auto ma 170tys
km, 15 lat i nie musze nic dolewac miedzy wymianami.
A co do tematu. W ASO z tego co wiem oprocz ksiazki serwisowej kazdy
przeglad, naprawa, wiyta auta jest odnotowywana w ich systemie
komputerowym. Jesli auto bylo zawsze w tym samym ASO obslugiwane to nie
powinno byc problemu po VIN otrzymania wyciagu z ich systemu co i kiedy
bylo wymieniane. Nie znam sie na leasingu, ale moze wystosuj pisemko do
leasingodawcy z prosba o kopie faktur za przeglady.
Z logicznego punktu widzenia raczej leasingodawcy nie mozesz scigac za
zaistaniala sytuacje, bo w koncu to Twoj ojciec jezdzil do ASO i byl przy
aucie w trakcie odbioru.
Obawiam sie, ze to w sumie bedzie walka z wiatrakami. Jesli masz czas i
checi na zabawe z rzeczoznawca, sadami itd to Twoja wola, ale ciezko bedzie
ci wygrac. Koszty moga sie okazac wieksze niz korzysci. Ja bym sie
zastosowal do porad kolegow - nadgonic zaleglosci i cieszyc sie sprawnym
autem. Albo sprzedac.
--
MHM
http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena
-
40. Data: 2011-07-28 08:42:36
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości news:
>> Ja bym spróbował jeszcze z centralą Opla. BTW: Zanim te filtry
>> wyciągniesz lepiej idź do rzeczoznawcy z tą sprawą, niech sporządzi
>> dowody, że filtry nigdy nie były wymieniane. Jak się coś stanie wtedy
>> zrobisz zadymę.
>
> Niestety, mądry polak po szkodzie. Filtry w tym konkretnym samochodzie
> już zostały wyjęte. Nawet nie wiem gdzie miałbym szukać takie
> rzeczoznawcy i ile kosztuje taka wycena.
Zakładam że koło 500 zł, szukać można w Automobilklubach, Dekrze, albo na
stronach sądu (biegłych sądowych z tej dziedziny).
> Ok, co w takim przypadku. Czy firmy nie są w żaden sposób chronione?
Firmy ma chronić prawnik któremu płacą.
>
>> Ciężka sprawa, reklamację powinieneś złożyć sprzedawcy, czy leasingowi,
>> bo od nich coś kupowałeś. Ale pewnie Cię zleją.
>
> Reklamację czego? Stanu samochodu? Obsługi serwisowej? Czy czegoś jeszcze?
Stanu samochodu poprzez podważenie jakości obsługi serwisowej.