eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 106

  • 21. Data: 2011-07-27 23:42:40
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości
    news:pan.2011.07.27.21.35.34@lexx.eu.org...
    > On Wed, 27 Jul 2011 23:28:44 +0200, Cavallino wrote:
    >
    >>> No ale proszę Cię. Co ma piernik do wiatraka? Gdyby mój Tata był
    >>> ekspertem w dziedzinie, to pewnie by do tego nie dopuścił. Niemniej nie
    >>> jest i na dodatek nie chce być. Czy to znaczy, że ma oczekiwać, że
    >>> będzie wszędzie oszukiwany? Czy jest sam sobie winien? Bo?...
    >>
    >> Jak już pisałem - niestety jest jak piszesz. Chory kraj i tyle.
    >
    > Jasne, przyjmuję to do wiadomości. Powraca jednak pytanie z pierwszego
    > postu. Co z tym zrobić?

    Wymienić i liczyć, że nic się nie stało.
    IMO z ASO nie wygrasz, bo nie jesteś stroną w tej sprawie.

    >
    > Te nie wymienione filtry zachowam. Mogę nawet pojechać do tego serwisu,
    > rzucić je na stół kierownikowi. Pytanie co to da? Pewnie będzie równie
    > zaskoczony co ja, jak je zobaczyłem. Może zrobi (w co wątpię) mała
    > lokalną zadymę.

    To chyba wszystko na co możesz liczyć, może zrobią dym a Tobie wymienią
    filtry za friko.
    Ja bym spróbował jeszcze z centralą Opla.
    BTW: Zanim te filtry wyciągniesz lepiej idź do rzeczoznawcy z tą sprawą,
    niech sporządzi dowody, że filtry nigdy nie były wymieniane.
    Jak się coś stanie wtedy zrobisz zadymę.


    >
    > Może trzeba od razu z grubej rury? Rzecznik praw konsumenta?

    Nie da rady, wszystkie strony tej sprawy to firmy, żaden nie jest
    konsumentem.


    > Jakieś
    > media? Może prawnik i do sądu z nimi? Pytanie kogo skarżyć? O co?

    Ciężka sprawa, reklamację powinieneś złożyć sprzedawcy, czy leasingowi, bo
    od nich coś kupowałeś.
    Ale pewnie Cię zleją.

    > Możesz
    > trzeba nagłośnić sprawę. Po cichu opisać tu i ówdzie, zebrać kilku w
    > podobnej sytuacji - bo nie sądzę żebym był jedyny. Wiem jedno, nie
    > popuszczę.

    Media mogą pomóc, napisz do TurboKamery, może się zaintresują.


  • 22. Data: 2011-07-27 23:43:32
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-07-27 23:35, Tomasz Stiller pisze:
    > On Wed, 27 Jul 2011 23:28:44 +0200, Cavallino wrote:
    >
    >>> No ale proszę Cię. Co ma piernik do wiatraka? Gdyby mój Tata był
    >>> ekspertem w dziedzinie, to pewnie by do tego nie dopuścił. Niemniej nie
    >>> jest i na dodatek nie chce być. Czy to znaczy, że ma oczekiwać, że
    >>> będzie wszędzie oszukiwany? Czy jest sam sobie winien? Bo?...
    >>
    >> Jak już pisałem - niestety jest jak piszesz. Chory kraj i tyle.
    >
    > Jasne, przyjmuję to do wiadomości. Powraca jednak pytanie z pierwszego
    > postu. Co z tym zrobić?
    Wyciągnąć nauczkę na przyszłość. Więcej zrobić raczej nie możesz, nie
    jesteś stroną (był nią fundusz leasingowy).
    >
    > Te nie wymienione filtry zachowam. Mogę nawet pojechać do tego serwisu,
    > rzucić je na stół kierownikowi. Pytanie co to da? Pewnie będzie równie
    > zaskoczony co ja, jak je zobaczyłem. Może zrobi (w co wątpię) mała
    > lokalną zadymę.
    Jeśli Ci to poprawi humor ...
    >
    > Może trzeba od razu z grubej rury? Rzecznik praw konsumenta? Jakieś
    > media? Może prawnik i do sądu z nimi? Pytanie kogo skarżyć? O co?
    No właśnie, o co, i jako kto? Nie Tobie świadczono usługi, nie Ciebie
    oszukano. Ochłoń i zastanów się, jako kto chcesz występować? Co najwyżej
    dowiesz się że nie dochowałeś staranności w stosunku do funduszu
    leasingowego, bo jako użytkownik miałeś zapewne w umowie zapisane, że
    będziesz dbał o terminowość przeglądów.

    > trzeba nagłośnić sprawę. Po cichu opisać tu i ówdzie, zebrać kilku w
    > podobnej sytuacji - bo nie sądzę żebym był jedyny. Wiem jedno, nie
    > popuszczę.
    Stracisz czas, nerwy i Bóg wie co jeszcze. W skrajnym przypadku firma
    Cię pociągnie do sądu o zniesławienie (w zasadzie już mają materiał) bo
    jak im udowodnisz że filtry które wyjąłeś są z tego auta? Oni zapewne
    mają papiery na przeglądy, wystawiali faktury które ktoś płacił, możliwe
    że na podstawie podpisu Twojego Ojca, ze praca została wykonana. Kolejny
    raz wychodzi, że nie wolno podpisywać nic bez zrozumienia.

    --
    MZ


  • 23. Data: 2011-07-27 23:53:16
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Wed, 27 Jul 2011 23:38:00 +0200, MZ wrote:

    > W dniu 2011-07-27 23:26, Tomasz Stiller pisze:
    >> No ale proszę Cię. Co ma piernik do wiatraka? Gdyby mój Tata był
    >> ekspertem w dziedzinie, to pewnie by do tego nie dopuścił. Niemniej nie
    >> jest i na dodatek nie chce być. Czy to znaczy, że ma oczekiwać, że
    >> będzie wszędzie oszukiwany? Czy jest sam sobie winien? Bo?...
    > Bo choćby dlatego że nie zaciekawiło go dlaczego książka serwisowa jest
    > pusta. Jak dla mnie to jednoznaczne.

    Nie zaciekawiło, bo nie miał pojęcia, że jest coś takiego jak książka
    serwisowa do której należało dokonywać wpisów. Przekazując samochód na
    przegląd dawał również komplet wymaganych przez ASO dokumentów. Po
    odbiorze podpisywał jakiś protokół. To wszystko. Dlaczego miał zakładać,
    że coś jest nie w porządku?

    Szczególnie, że nie przyjechał do Pana Miecia za róg, tylko do
    autoryzowanej stacji obsługi. Szczególnie, że ma odpisaną umowę
    zobowiązującą tą stację do obsługi jego samochodu. Szczególnie, że jest
    człowiekiem bardzo uczciwym i w domyśle oczekującym tej uczciwości od
    innych.

    Z tego co mi wiadomo, serwis ma obowiązek dokonywania wpisów w książce
    serwisowej. Pytanie gdzie znajdę odpowiedni paragraf na który mogę się
    powołać, a może to nie do końca prawda?

    >> Jak będziesz budował dom, to będziesz oglądał murarza jak kładzie
    >> poszczególne cegły? Sprawdzał jaki rodzaj zabezpieczenia różnicowo-
    >> prądowego elektryk dobrał do zabezpieczenia gniazd w łazience?
    >> Kontrolował cieśli, jak układają więźbę dachową? Na prawdę?
    > Zdziwisz się, ale tak. Elektryka nawet od razu wypunktuję jak coś będzie
    > knocić bo akurat na tym się znam.

    Na prawdę? Super, ja akurat też. W takim razie pozwolisz, że zadam Ci
    pytanie. Taki mały off-top. Jak powinno być zabezpieczone gniazdo
    znajdujące się w strefie pierwszej w łazience, zakładając, że położono do
    niego przewód 1,5mm2. Pamiętaj, że od tego zabezpieczenia zależy Twoje
    życie.

    > Niestety musisz przyjąć do wiadomości że Twój Ojciec nie wykazał cienia
    > zainteresowania w temacie i ktoś to wykorzystał żeby go orżnąć. Nie
    > musiał być ekspertem, wystarczyło kilka pytań, nawet takich laickich.

    Zgadzam się, że został oszukany. Od początku próbuję ustalić, co z tym
    faktem zrobić. Jak dobrać się do tyłków odpowiedzialnych za ten stan
    rzeczy.

    Nie zgadzam się natomiast, że Tata musiał wykazać cień zainteresowania.
    Płaci i wymaga.

    Tomek


  • 24. Data: 2011-07-27 23:57:48
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    > jeżeli
    > nic sie nie dzieje złego, to ciesz się autem i zapomnij o sprawie.

    Tak zrób.

    jak bardzo, ale to bardzo chcesz, masz czas i potrafisz pisać, to
    spróbuj tak. Napisz list, polecony, ze uprzejmie prosisz aby stacja
    obsługi dała Ci wyciąg (najlepiej z 4) lat co i jak było robione, bo
    silnik stanął, winnego trzeba znaleźć a rzeczoznawca o to prosił. Jeśli
    Ci dadzą odpowiedz ze wymieniali filtry na... fiam, możesz wtedy sie
    pofatygować ze swoim oryginalnym filterm do szefa/kierownika, i zapytać
    o co chodzi. Ogólnie tak prowadzić rozmowę żeby silnik został otwarty
    komisyjnie, i raczej nie miej pretensji do szefa, tylko do pracowników.

    ToMasz


  • 25. Data: 2011-07-28 00:04:02
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Wed, 27 Jul 2011 23:42:40 +0200, Cavallino wrote:
    >> Jasne, przyjmuję to do wiadomości. Powraca jednak pytanie z pierwszego
    >> postu. Co z tym zrobić?
    >
    > Wymienić i liczyć, że nic się nie stało. IMO z ASO nie wygrasz, bo nie
    > jesteś stroną w tej sprawie.

    Oczywiście wymieniam, na własny koszt. Nic innego mi nie pozostało, a
    chciałbym używać ten samochód. Boje się jednak, że te zaniedbania mogą
    spowodować jakieś problemy w przyszłości. Nie teraz, nie za miesiąc. Ale
    dwa lata.

    Formalnie sprzedano mi samochód, który był nieodpowiednio serwisowany.
    Pomimo podpisanej umowy na tenże serwis. Faktycznie nie jestem stroną.
    Stroną jest firma Taty.

    >> Te nie wymienione filtry zachowam. Mogę nawet pojechać do tego serwisu,
    >> rzucić je na stół kierownikowi. Pytanie co to da? Pewnie będzie równie
    >> zaskoczony co ja, jak je zobaczyłem. Może zrobi (w co wątpię) mała
    >> lokalną zadymę.
    >
    > To chyba wszystko na co możesz liczyć, może zrobią dym a Tobie wymienią
    > filtry za friko.

    Na tym etapie nie jest mi to już potrzebne, za wymianę zapłaciłem z
    własnej kieszeni.

    > Ja bym spróbował jeszcze z centralą Opla. BTW: Zanim te filtry
    > wyciągniesz lepiej idź do rzeczoznawcy z tą sprawą, niech sporządzi
    > dowody, że filtry nigdy nie były wymieniane. Jak się coś stanie wtedy
    > zrobisz zadymę.

    Niestety, mądry polak po szkodzie. Filtry w tym konkretnym samochodzie
    już zostały wyjęte. Nawet nie wiem gdzie miałbym szukać takie
    rzeczoznawcy i ile kosztuje taka wycena.

    Niemniej mamy jeszcze drugi samochód odkupiony po leasingu na podobnych
    warunkach. Co prawda ze znacznie mniejszym przebiegiem, bo raptem 35kkm,
    ale zakładam że tam są podobne zaniedbania.

    Mam też znajomych, którzy mają leasingi Opla na podobnych zasadach. Mogę
    ich uczulić, albo zakroić jakąś szerszą akcję. Jak znajdzie się kilku z
    takimi zaniedbaniami, to może się z tego zrobić większa afera.

    >> Może trzeba od razu z grubej rury? Rzecznik praw konsumenta?
    >
    > Nie da rady, wszystkie strony tej sprawy to firmy, żaden nie jest
    > konsumentem.

    Ok, co w takim przypadku. Czy firmy nie są w żaden sposób chronione?

    > Ciężka sprawa, reklamację powinieneś złożyć sprzedawcy, czy leasingowi,
    > bo od nich coś kupowałeś. Ale pewnie Cię zleją.

    Reklamację czego? Stanu samochodu? Obsługi serwisowej? Czy czegoś jeszcze?

    > Media mogą pomóc, napisz do TurboKamery, może się zaintresują.

    Spróbuję.

    Tomek


  • 26. Data: 2011-07-28 00:10:01
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-27 23:35, Tomasz Stiller pisze:
    > On Wed, 27 Jul 2011 23:28:44 +0200, Cavallino wrote:
    >
    >>> No ale proszę Cię. Co ma piernik do wiatraka? Gdyby mój Tata był
    >>> ekspertem w dziedzinie, to pewnie by do tego nie dopuścił. Niemniej nie
    >>> jest i na dodatek nie chce być. Czy to znaczy, że ma oczekiwać, że
    >>> będzie wszędzie oszukiwany? Czy jest sam sobie winien? Bo?...
    >>
    >> Jak już pisałem - niestety jest jak piszesz. Chory kraj i tyle.
    >
    > Jasne, przyjmuję to do wiadomości.

    Przyjmij raczej do wiadomości, że powyższe jest bzdurą ("chory kraj").
    Takie twierdzenia wynikają z niewiedzy, bądź innych przyczyn (mniej
    istotnych dla sprawy).

    > Powraca jednak pytanie z pierwszego
    > postu. Co z tym zrobić?

    Cóż, jak chcesz coś udowodnić i masz pewność, że miało to miejsce,
    to pozostaje tylko rzeczoznawca i próba dojścia do porozumienia
    z leasingodawcą, by ASO podał do sądu z racji wykonywania obsług
    tylko "na papierze". Marne szanse, tym bardziej, ze póki co masz
    tylko domniemania, a zero dowodów...



  • 27. Data: 2011-07-28 00:13:20
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Wed, 27 Jul 2011 23:43:32 +0200, MZ wrote:
    >> Jasne, przyjmuję to do wiadomości. Powraca jednak pytanie z pierwszego
    >> postu. Co z tym zrobić?
    > Wyciągnąć nauczkę na przyszłość. Więcej zrobić raczej nie możesz, nie
    > jesteś stroną (był nią fundusz leasingowy).

    Tak, nauczkę mam na całe życie. Bezcenne. Faktycznie nie jestem stroną,
    stroną jest firma Taty. Miał z tym funduszem podpisaną umowę, z której to
    fundusz się nie wywiązał. To są chyba jakieś podstawy do roszczeń?

    >> Te nie wymienione filtry zachowam. Mogę nawet pojechać do tego serwisu,
    >> rzucić je na stół kierownikowi. Pytanie co to da? Pewnie będzie równie
    >> zaskoczony co ja, jak je zobaczyłem. Może zrobi (w co wątpię) mała
    >> lokalną zadymę.
    > Jeśli Ci to poprawi humor ...

    Nie koniecznie. Ale może ogarną ten serwis i następni będą mieli lepiej?

    >> Może trzeba od razu z grubej rury? Rzecznik praw konsumenta? Jakieś
    >> media? Może prawnik i do sądu z nimi? Pytanie kogo skarżyć? O co?
    > No właśnie, o co, i jako kto? Nie Tobie świadczono usługi, nie Ciebie
    > oszukano. Ochłoń i zastanów się, jako kto chcesz występować?

    Jako firma płaciłem za usługi serwisu, których nie świadczono. Lub
    świadczono je w sposób niewłaściwy. Wybacz, ale czuję się jednak oszukany.

    > Co najwyżej
    > dowiesz się że nie dochowałeś staranności w stosunku do funduszu
    > leasingowego, bo jako użytkownik miałeś zapewne w umowie zapisane, że
    > będziesz dbał o terminowość przeglądów.

    O przepraszam, wszystko było wykonywane w terminie po uzgodnieniu z
    leasingodawcą.

    >> trzeba nagłośnić sprawę. Po cichu opisać tu i ówdzie, zebrać kilku w
    >> podobnej sytuacji - bo nie sądzę żebym był jedyny. Wiem jedno, nie
    >> popuszczę.
    > Stracisz czas, nerwy i Bóg wie co jeszcze. W skrajnym przypadku firma
    > Cię pociągnie do sądu o zniesławienie (w zasadzie już mają materiał) bo
    > jak im udowodnisz że filtry które wyjąłeś są z tego auta? Oni zapewne
    > mają papiery na przeglądy, wystawiali faktury które ktoś płacił, możliwe
    > że na podstawie podpisu Twojego Ojca, ze praca została wykonana. Kolejny
    > raz wychodzi, że nie wolno podpisywać nic bez zrozumienia.

    Niech mnie skarżą. Zasadniczo to nie ja będę musiał udowadniać, że jestem
    niewinny, tylko oni że jestem winny. W tą stronę to działa. Jako dowód
    zachowałem owe filtry. Zakładam, że mają one jakiś numer seryjny. Numer,
    po którym być może jesteśmy w stanie dość gdzie zostały zakupione i gdzie
    założone. Może się przez przypadek okazać, że są to filtry założone w
    fabryce do mojego samochodu.

    Bardzo chętnie zeznam w sądzie to co widziałem. Oczywiście nie jestem
    ekspertem. Natomiast mój mechanik jest i również może poświadczyć co
    widział. To co zrobił, będzie widać na fakturze.

    Tomek


  • 28. Data: 2011-07-28 00:20:21
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Thu, 28 Jul 2011 00:10:01 +0200, Artur Maśląg wrote:
    >>> Jak już pisałem - niestety jest jak piszesz. Chory kraj i tyle.
    >>
    >> Jasne, przyjmuję to do wiadomości.
    >
    > Przyjmij raczej do wiadomości, że powyższe jest bzdurą ("chory kraj").
    > Takie twierdzenia wynikają z niewiedzy, bądź innych przyczyn (mniej
    > istotnych dla sprawy).

    Wróćmy do początku. Czy uważasz, że całkowitą winę za ten stan rzeczy
    ponowi mój Tata? Nie widział, że należy przypilnować, uważał że jak płaci
    to ma powody aby oczekiwać, że serwis podejdzie do sprawy rzetelnie.

    > Cóż, jak chcesz coś udowodnić i masz pewność, że miało to miejsce, to
    > pozostaje tylko rzeczoznawca i próba dojścia do porozumienia z
    > leasingodawcą, by ASO podał do sądu z racji wykonywania obsług tylko "na
    > papierze". Marne szanse, tym bardziej, ze póki co masz tylko
    > domniemania, a zero dowodów...

    Co to za pytanie czy mam pewność, że to miało miejsce. Oczywiście, że mam
    pewność, że to miało miejsce. Widziałem te filtry, wstawię jutro ich
    zdjęcia. Sam zobaczysz jak wyglądają. Rozumiem, ze zastany stan rzeczy to
    domniemanie, a nie dowód?

    Gdzie mogę wystąpić o taką ekspertyzę rzeczoznawcy. Ile coś takiego
    kosztuje? Jak się coś takiego organizuje? Ktoś miał doświadczenia w tym
    temacie?

    Tomek


  • 29. Data: 2011-07-28 00:29:51
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-28 00:20, Tomasz Stiller pisze:
    > On Thu, 28 Jul 2011 00:10:01 +0200, Artur Maśląg wrote:
    >>>> Jak już pisałem - niestety jest jak piszesz. Chory kraj i tyle.
    >>>
    >>> Jasne, przyjmuję to do wiadomości.
    >>
    >> Przyjmij raczej do wiadomości, że powyższe jest bzdurą ("chory kraj").
    >> Takie twierdzenia wynikają z niewiedzy, bądź innych przyczyn (mniej
    >> istotnych dla sprawy).
    >
    > Wróćmy do początku. Czy uważasz, że całkowitą winę za ten stan rzeczy
    > ponowi mój Tata? Nie widział, że należy przypilnować, uważał że jak płaci
    > to ma powody aby oczekiwać, że serwis podejdzie do sprawy rzetelnie.

    Może trochę spuść z tonu, ponieważ ja nie twierdzę, że Twój Tata (czy
    Ty) ponosi jakąkolwiek winę (w przeciwieństwie do twierdzeń np. MZ).
    Chciałem tylko stwierdzić, że różne "rozbieżności" wcale nie są
    domeną polskich serwisów. Do tego tak naprawdę nie wiadomo co było
    zrobione, a co nie. Zresztą wpisy w książce są nieistotne (choć
    być powinny). Powinny być faktury za usługi oraz stosowne adnotacje
    w systemie serwisowym. Faktury z funduszu, a adnotacje z ASO.

    >> Cóż, jak chcesz coś udowodnić i masz pewność, że miało to miejsce, to
    >> pozostaje tylko rzeczoznawca i próba dojścia do porozumienia z
    >> leasingodawcą, by ASO podał do sądu z racji wykonywania obsług tylko "na
    >> papierze". Marne szanse, tym bardziej, ze póki co masz tylko
    >> domniemania, a zero dowodów...
    >
    > Co to za pytanie czy mam pewność, że to miało miejsce. Oczywiście, że mam
    > pewność, że to miało miejsce. Widziałem te filtry, wstawię jutro ich
    > zdjęcia. Sam zobaczysz jak wyglądają. Rozumiem, ze zastany stan rzeczy to
    > domniemanie, a nie dowód?

    Oczywiście, że domniemanie. Dowodem to może być dopiero ekspertyza
    rzeczoznawcy, a nie Twoje zdjęcia.

    > Gdzie mogę wystąpić o taką ekspertyzę rzeczoznawcy. Ile coś takiego
    > kosztuje? Jak się coś takiego organizuje? Ktoś miał doświadczenia w tym
    > temacie?

    Proszę:
    http://www.pzm.pl/Rzeczoznawstwo/Znajdz_rzeczoznawce


  • 30. Data: 2011-07-28 00:33:28
    Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Wed, 27 Jul 2011 23:41:49 +0200, Yogi\(n\) wrote:

    > Masz dwie opcje - płacisz rzeczoznawcy za ekspertyzę i jeżeli znajdzie
    > coś, co pozwoli udowodnić, że przeglądy były wyłącznie na papierze,
    > możesz namówić leasingodawcę na ściganie ich w sądzie. Moim zdanim marne
    > szanse.

    Pytanie czy mogę ścignąć leasingodawcę o to, że sprzedał mi auto
    serwisowane w nieodpowiedni sposób?

    > To, że filtry mają daty produkcji sprzed paru lat o niczym
    > jeszcze nie świadczy, ja w nowym aucie z 2008 miałem filtr powietrza
    > wyprodukowany w 2006.

    Tu w sumie nie chodzi o ich datę produkcji, ale stan po wymontowaniu.
    Były kompletnie zapchane. Tak, że nie mogło się to stać przez miesiąc.
    Data produkcji to tylko poszlaka.


    > Olej - czy auto wymaga jego dolewek pomiędzy
    > wymianami? Jeżeli tak, to być może rzeczywiścei nie był wymieniany, ale
    > niektóre typy tak mają po prostu,

    Norma dla tego silnika mówi, że może zużywać do 0,6l/1000km tak, to nie
    pomyłka. 6l na 10k km. Jakieś dolewki były, ale nie wiem w jakich
    ilościach.

    > Druga opcja to wyegzekwować wpisy w książce, choć
    > będzie to miało znaczenie praktyczne tylko przy odsprzedaży i wymienić
    > rozrząd, wszystkie płyny, filtry, świece i inne materiały eksploatacyjne
    > - jeżeli nic sie nie dzieje złego, to ciesz się autem i zapomnij o
    > sprawie.

    W tej chwili nic się nie dzieje. Boje się tego, co może się zdarzyć w
    konsekwencji opisanej sprawy. Wszystko co należało wymienić, teraz będzie
    wymienione. Niestety już z mojej kieszeni.

    Tomek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: