-
81. Data: 2014-10-13 20:24:27
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
grup
>>>> Akurat we wniosku bylo pewnie to co w kodeksie "kto, nie
>>>> zachowujac
>>>> zasad bezpieczenstwa ...."
>
>>>I tak powinien orzec.
>>>Nie zachował, nie popatrzył, inaczej by nie skręcił.
>
>> Nie mowie nie, ale przeciez znasz drugie stanowisko - nie ma takiej
>> zasady, ustawa nie wymaga :-)
>Wymaga, bo nie idzie skręcić z prawego pasa w lewo, bez zmiany pasa.
>Cała reszta to już szukanie kruczków, które mają obronić
>kapeluszników.
No coz, znasz tlumaczenie - gdyby ustawodawca chcial jak myslisz, to
by zapisal inaczej niz zapisal.
>> No, z drugiej strony mamy zas specjaliste od wyprzedzania na
>> skrzyzowaniu, nieobserwaniu kierunkowskazow i w dodatku lamiacego
>> ograniczenia predkosci :-P
>Tak. Ale nie winnego kolizji.
Akurat ty caly SN jest zgodny - WINNEGO kolizji.
Dyskusyjne jest tylko czy jest wspolwinny, czy winny sam.
A jak sie nie podoba ... pomoz zalozyc partie kierowcow, to bedziemy
mogli zmieniac prawo, a nie wolac na puszczy :-P
J.
-
82. Data: 2014-10-13 21:19:34
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:543c18dc$0$12625$6...@n...neostrad
a.pl...
> Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
>>>>> Akurat we wniosku bylo pewnie to co w kodeksie "kto, nie zachowujac
>>>>> zasad bezpieczenstwa ...."
>>
>>>>I tak powinien orzec.
>>>>Nie zachował, nie popatrzył, inaczej by nie skręcił.
>>
>>> Nie mowie nie, ale przeciez znasz drugie stanowisko - nie ma takiej
>>> zasady, ustawa nie wymaga :-)
>
>>Wymaga, bo nie idzie skręcić z prawego pasa w lewo, bez zmiany pasa.
>>Cała reszta to już szukanie kruczków, które mają obronić kapeluszników.
>
> No coz, znasz tlumaczenie - gdyby ustawodawca chcial jak myslisz, to by
> zapisal inaczej niz zapisal.
A dlaczego gdy nie ma skrzyżowania jednak nie można sobie bezkarnie i bez
patrzenia w lusterka skręcić w lewo w posesję?
> A jak sie nie podoba ... pomoz zalozyc partie kierowcow, to bedziemy mogli
> zmieniac prawo, a nie wolac na puszczy :-P
Akurat.
Co miałbyś do zaoferowania tłuszczy, która chce prezentów od rządzących (za
które sama zapłaci), a nie logicznego prawa?
-
83. Data: 2014-10-14 10:24:52
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 11 Oct 2014, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>> A co z "przecięciem lub rozwidleniem jezdni", pasy ruchu w tym miejscu
>> znikają z jezdni?
>
> Mniej więcej.
Khem.
I "miejsce na rząd pojazdów" skręcających w lewo znika.
Teleportują się ;)
> Dużo zależy od ich wymalowania.
Koniec wymalowania to najwyżej "koniec wyznaczonego pasa".
> Przy nromalnym skrzyżowaniu wymalowanie najczęściej jest jasne - pas do
> skrętu kończy się NA SKRZYŻOWANIU.
>
>> Przypomnę: pas ruchu nie musi być wyznaczony.
>> Oznacza to również, że może "przestać być oznaczony".
>
> Ale ten akurat był oznaczony i nadal nie znika to pasa dla kierunku
> przeciwnego.
Nie znika - pasy się przecinają, i to jest powodem, dla którego
ma zastosowanie przepis o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa
jadącym z przeciwka.
[...]
>> Ten pas ruchu przebiega PRZEZ skrzyżowanie
>
> Przepis?
Spełnienie treści przepisu:
7) pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczajšcy do ruchu
jednego rzędu pojazdów wieloladowych, oznaczony lub nieoznaczony
znakamidrogowymi;
(tak, wiem, zaraz będzie flejm o "podłużność")
>> Nie.
>> Skończył się "odcinek wyznaczony".
>
> I pas też.
[...]
> Zresztą - mówimy o skrzyżowaniu, a nie o rozwidleniu dróg.
Mhm. Znaczy mówimy o rybie, nie o śledziach. Taka ciekawostka.
Kiedy ostatnio sprawdzałeś definicję skrzyżowania?
>> Powiedz mi coś - tamto skrzyżowanie jest "typowe".
>> Znaczy droga poprzeczna też biegnie "na wprost".
>> Uważasz, że jadący w poprzek podporządkowaną NIE JEDZIE SWOIM PASEM,
>
> Jedzie, oczywiście że jedzie.
> Pasy się krzyżują, a nie przechodzą jeden w drugi.
Cóż, rozstrzygnięcie na .samochody nie będzie "prawomocne", spór był
już parę razy AFAIR, i tu IMO byłoby miejsce (znaczy jedno z miejc
w zakresie PoRD) na interwencję SN w rozszerzonym składzie albo
(interwencję) ustawodawcy.
>> Czy to na pierwszej krawędzi skrzyżowania, czy na "kończącej", a może
>> w sumie trzy razy ;) (raz na początku, potem w środku jezdni poprzecznej
>> i trzeci raz na wylocie).
>
> Ale co, gdzie się kończy pas do skrętu?
NIGDZIE!
Kierujący jadący całym rzędem pojazdów mogą spokojnie jechać z jednej
drogi na drugą drogę, bez żadnych zakłóceń. Mają "pasek jezdni
wystarczający do ruchu całego rzędu".
> Na pewnie nie ZA skrzyżowaniem.
Oczywiście że nie!
Pas ruchu do skrętu w lewo rozwidla się na drodze z pierwszeństwem
("w sposób wyznaczony") z jedynego (dla danego kierunku) pasa,
po czym (na skrzyżowaniu) łączy się z pasem do jazdy w kierunku
przeciwnym.
> Obstawiałbym że gdzieś na jego środku.
Połączenie pasów to nie jest przecież koniec jednego z pasów
(ani obu pasów i "zaczęcie nowego").
pzdr, Gotfryd
-
84. Data: 2014-10-14 10:43:09
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 11 Oct 2014, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>> On Fri, 10 Oct 2014, Cavallino wrote:
>>
>>> Możesz tam stanąć i czekać na wolną drogę.
>>
>> Z PoRD:
>> +++
>> Art. 25. 1. Kierujšcy pojazdem, zbliżajšc się do skrzyżowania,
>> jest obowišzany zachować szczególnš ostrożnooć i ustšpić pierwszeństwa
>> pojazdowi nadjeżdżajšcemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo
>> - także jadšcemu
>> z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcajšcemu w prawo.
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>
> Jak sam pisałeś - obowiązuje całość prawa.
> To powyżej to obowiązki dodatkowe związane ze zmianą kierunku.
Nie tylko, to przepis szczegółowy o pierwszeństwie.
>> Powiedzmy, że powtórkę z flejma "czy pasy na skrzyżowaniu
>> się kończą czy *rozwidlają*" może polegać na przejrzeniu
>> archiwum
>
> Nie interesuje mnie czyjeś zdanie, mówię o tym jak jest.
> Pas kończy się najczęściej na jakiejś linii, zatrzymania, bocznej itd
Nie kończy się na KAŻDEJ linii.
Sam sobie bramkę strzeliłeś - w poście obok.
Bo oczywistym jest, że "jadący z poprzek" pasy ruchu MAJĄ,
zaś jeśli w takim układzie występuje STOP, to i linię
zatrzymania w poprzek - i pasy się tam nie kończą.
> Ale o tym, że nie wolno wjeżdżać przed kogoś poruszającego się w tym samym
> kierunku, tyle że innym pasem mówią inne przepisy.
Za to przy kolizji przepisów objawia się ich hierarchia.
Streszczę: IMO wyrok "pozwalający skręcać w lewo na skrzyżowaniu"
jest słuszny i tyle.
>> Ale się PRZECINA z pasem TEJ SAMEJ DROGI.
>
> Nie, się nie przecina.
> Chyba że mowa o skręcie w lewo na drodze z pierwszeństwem do skrętu w lewo,
> wtedy się tak może zdarzyć.
Było, czy przy skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym mamy "skrzyżowanie
na zakręcie czy zakręt na skrzyżowaniu" :)
Cóż, możemy się nie zgadzać.
Szczęśliwie sąd dobrze orzekł :|
>> Weź sobie taki układ: dwa (dla odmiany prawe) skrajne pasy jezdni
>> przeznaczone do skrętu w prawo, ale z obydwu fizycznie możliwa
>> jest jazda na wprost (nie ma "barier", nawet tym "mniej prawym"
>> pasem może być dopuszczona jazda na wprost).
>> Jadący "prawym prawym" pasem jedzie prosto.
>> Dochodzi do kolizji jadącym "drugim prawym" (od skraja) pasem.
>>
>> Kto winien i *czym się różni* ten układ, od zderzenia z jadącym
>> "nieprawidłowym lewym" pasem na wprost?
>
> Tym, że nie skręcający olał nakaz skrętu.
Ale takie olanie nie skutkuje zmianą pierwszeństwa, PRAWDA?
:>
[...]
>> Na deser można sobie wymalować możliwy wg PoRD (acz nie wiem
>> czy dopuszczalny przez rozporządzenie o długiej nazwie
>> "o znakowaniu dróg") przypadek, w którym dwa lewe pasy skręcają
>> w jeden pas drogi poprzecznej.
>> "Lewy lewy" ustępuje temu "mniej lewemu" w każdym przypadku,
>> nie tylko przy usiłowaniu jazdy na wprost.
>
> A dlaczego?
> Bo ten z mniej lewego PO SKRĘCIE jest z prawej strony.
A wg mnie "na skręcie", bo wtedy następuje kolizja torów.
Ale to szczegół.
> Ale gdyby wjechał na lewy lewy PRZED skrętem to właśnie będzie winny,
Przecież jak wjechał, to kolizji nie było :>
Źródłem winy jest zaistnienie zdarzenia, stanowiącego czyn
zabroniony.
> że
> niewłaściwie zmienił pas i nieustąpił pierwszeństwa jadącego tymże pasem.
> Wypisz wymaluj sytuacja z wyprzedzaniem pasem dla kierunku przeciwnego.
No nijak.
Możemy podpisać protokół rozbieżności - i miej świadomość, że
co najmniej możesz być w błędzie, inny kierujący może takoż
uważać a wysoki sąd zgodzić się z tym "innym".
>> Nie ma możliwości, aby jadący "bardziej lewym niż najbardziej
>> lewy wyznaczony pas" miał "wyższe pierwszeństwo".
>
> Jest - do momentu kiedy jedzie SWOIM pasem.
J.w., bo całość rozbija się o istnienie pasa w lewo.
IMO sądowi dobrze wyszło.
>> ale IMO "ten" sędzia tym się różni, że przepisy
>> przeczytał.
>
> A ten drugi który orzeka inaczej nie przeczytał?
> Nie , różni się tylko tym, że je po swojemu interpretuje.
> Tak jak ja.
:)
No to wracamy do wniosku wyżej - miejsca na interwencję
z "interpretacją wyższego rzędu" (mimo braku precedensu,
orzeczenia SN wydawane w trybie odpowiedzi na pytania
sądu najczęściej pełnią taką rolę) albo - IMVHO ze
względu na wątpliwości lepiej - ustawodawcy.
pzdr, Gotfryd
-
85. Data: 2014-10-14 17:49:51
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1410141007200.2152@quad..
.
> On Sat, 11 Oct 2014, Cavallino wrote:
>
>> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>>> A co z "przecięciem lub rozwidleniem jezdni", pasy ruchu w tym miejscu
>>> znikają z jezdni?
>>
>> Mniej więcej.
>
> Khem.
> I "miejsce na rząd pojazdów" skręcających w lewo znika.
Dlaczego?
Skręcają i jadą dalej po NOWYM pasie.
> Teleportują się ;)
>
>> Dużo zależy od ich wymalowania.
>
> Koniec wymalowania to najwyżej "koniec wyznaczonego pasa".
I fizycznego też, jeśli mowa o pasach do skrętu.
> Nie znika - pasy się przecinają
Tak, z poprzecznymi.
>>> Ten pas ruchu przebiega PRZEZ skrzyżowanie
>>
>> Przepis?
>
> Spełnienie treści przepisu:
> 7) pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczajšcy do ruchu
> jednego rzędu pojazdów wielooladowych, oznaczony lub nieoznaczony
> znakamidrogowymi; (tak, wiem, zaraz będzie flejm o "podłużność")
Żaden flejm, czysta praktyka i fakt.
Wiesz ile pasów się zmieści na jezdni w poprzek?
>>> Czy to na pierwszej krawędzi skrzyżowania, czy na "kończącej", a może
>>> w sumie trzy razy ;) (raz na początku, potem w środku jezdni poprzecznej
>>> i trzeci raz na wylocie).
>>
>> Ale co, gdzie się kończy pas do skrętu?
>
> NIGDZIE!
> Kierujący jadący całym rzędem pojazdów mogą spokojnie jechać z jednej
> drogi na drugą drogę, bez żadnych zakłóceń.
Oczywiście.
Tyle że nie tym samym pasem.
-
86. Data: 2014-10-14 17:57:27
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
>> Jak sam pisałeś - obowiązuje całość prawa.
>> To powyżej to obowiązki dodatkowe związane ze zmianą kierunku.
>
> Nie tylko, to przepis szczegółowy o pierwszeństwie.
Związanym ze zmianą kierunku.
Nie znika innych przepisów.
> Bo oczywistym jest, że "jadący z poprzek" pasy ruchu MAJĄ,
Inne.
Żeby na nie wjechać trzeba więc je zmienić.
> zaś jeśli w takim układzie występuje STOP, to i linię
> zatrzymania w poprzek - i pasy się tam nie kończą.
Jasne, lecą dalej - na wprost przez skrzyżowanie.
>
>> Ale o tym, że nie wolno wjeżdżać przed kogoś poruszającego się w tym
>> samym kierunku, tyle że innym pasem mówią inne przepisy.
>
> Za to przy kolizji przepisów objawia się ich hierarchia.
Ale tu nie ma kolizji, jest uzupełnienie się przepisów.
>
>
> Streszczę: IMO wyrok "pozwalający skręcać w lewo na skrzyżowaniu"
> jest słuszny i tyle.
Streszczę - taki jest bzdurą i tyle.
>> Chyba że mowa o skręcie w lewo na drodze z pierwszeństwem do skrętu w
>> lewo, wtedy się tak może zdarzyć.
>
> Było, czy przy skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym mamy "skrzyżowanie
> na zakręcie czy zakręt na skrzyżowaniu" :)
Jaki zakręt?
Ja w tym przypadku zakrętu nie pamiętam.
> Cóż, możemy się nie zgadzać.
> Szczęśliwie sąd dobrze orzekł :|
Źle.
>> Tym, że nie skręcający olał nakaz skrętu.
>
> Ale takie olanie nie skutkuje zmianą pierwszeństwa, PRAWDA?
> :>
Nike nie mówi o zmianie pierwszeństwa.
>
> [...]
>>> Na deser można sobie wymalować możliwy wg PoRD (acz nie wiem
>>> czy dopuszczalny przez rozporządzenie o długiej nazwie
>>> "o znakowaniu dróg") przypadek, w którym dwa lewe pasy skręcają
>>> w jeden pas drogi poprzecznej.
>>> "Lewy lewy" ustępuje temu "mniej lewemu" w każdym przypadku,
>>> nie tylko przy usiłowaniu jazdy na wprost.
>>
>> A dlaczego?
>> Bo ten z mniej lewego PO SKRĘCIE jest z prawej strony.
>
> A wg mnie "na skręcie", bo wtedy następuje kolizja torów.
Czepiasz się słówek.
Skręt zaczyna się przed środkiem skrzyżowania, więc może być i tak.
> Ale to szczegół.
>
>> Ale gdyby wjechał na lewy lewy PRZED skrętem to właśnie będzie winny,
>
> Przecież jak wjechał, to kolizji nie było :>
Jak trafił w przeciwnika to była.
> Źródłem winy jest zaistnienie zdarzenia, stanowiącego czyn
> zabroniony.
Dokładnie.
Zmiana pasa na zajęty.
>
>> że niewłaściwie zmienił pas i nieustąpił pierwszeństwa jadącego tymże
>> pasem.
>> Wypisz wymaluj sytuacja z wyprzedzaniem pasem dla kierunku przeciwnego.
>
> No nijak.
> Możemy podpisać protokół rozbieżności - i miej świadomość, że
> co najmniej możesz być w błędzie, inny kierujący może takoż
> uważać a wysoki sąd zgodzić się z tym "innym".
Niestety, w tym kraju jest to możliwe.
>
>>> Nie ma możliwości, aby jadący "bardziej lewym niż najbardziej
>>> lewy wyznaczony pas" miał "wyższe pierwszeństwo".
>>
>> Jest - do momentu kiedy jedzie SWOIM pasem.
>
> J.w., bo całość rozbija się o istnienie pasa w lewo.
Znaczy o nieistnienie.
Zresztą to samo dotyczy sytuacji gdy pas do skrętu nie jest wyznaczony.
Oraz wjazdu w posesję po lewej.
> IMO sądowi dobrze wyszło.
A IMO źle.
-
87. Data: 2014-10-15 01:00:22
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 14 Oct 2014, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>> Nie tylko, to przepis szczegółowy o pierwszeństwie.
>
> Związanym ze zmianą kierunku.
> Nie znika innych przepisów.
Nie znika.
Za to działa a contrario - skoro nie napisano "ustąpić jadącym
tą samą drogą", to znaczy że (z zakresie jadących tą właśnie
drogą) "ustąpić *jedynie* jadącym z przeciwka".
Jadących innymi drogami rzeczywiscie się nie zajmuje
(i jak układ jest "pierwszeństwo w poprzek" to tym z poprzecznej
ustąpić trzeba, nawet jak jadą pod prąd).
>> Bo oczywistym jest, że "jadący z poprzek" pasy ruchu MAJĄ,
>
> Inne.
> Żeby na nie wjechać trzeba więc je zmienić.
No to tego "literą" nie rozstrzygniemy, jak napisałem obok,
jednak mojej "co najmniej dużej wątpliwości" to nie zmieni
(skoro rząd pojazdów może legalnie skręcić w lewo, to tam
jest pas ruchu przeznaczony do jazdy w lewo).
>> zaś jeśli w takim układzie występuje STOP, to i linię
>> zatrzymania w poprzek - i pasy się tam nie kończą.
>
> Jasne, lecą dalej - na wprost przez skrzyżowanie.
A skręcające - skręcają i się łączą.
>>> Ale o tym, że nie wolno wjeżdżać przed kogoś poruszającego się w tym samym
>>> kierunku, tyle że innym pasem mówią inne przepisy.
>>
>> Za to przy kolizji przepisów objawia się ich hierarchia.
>
> Ale tu nie ma kolizji, jest uzupełnienie się przepisów.
Jeśli dwa lub więcej różnych przepisów nakazuje zachowanie
"powstrzymujące" przed kolizją *różnym* uczestnikom ruchu,
a do kolizji jednak dojdzie, to jak najbardziej występuje
kolizja przepisów w sprawie odpowiedzialności za wypadek.
Objawia się tym, że winnym może zostać uznany tylko jeden
z "przestępujących".
>> Streszczę: IMO wyrok "pozwalający skręcać w lewo na skrzyżowaniu"
>> jest słuszny i tyle.
>
> Streszczę - taki jest bzdurą i tyle.
Cóż, dobrze że sąd jest innego zdania :>
>>> Chyba że mowa o skręcie w lewo na drodze z pierwszeństwem do skrętu w
>>> lewo, wtedy się tak może zdarzyć.
>>
>> Było, czy przy skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym mamy
>> "skrzyżowanie na zakręcie czy zakręt na skrzyżowaniu" :)
>
> Jaki zakręt?
> Ja w tym przypadku zakrętu nie pamiętam.
Objaw pierwszy: połowa (jak dobrze idzie to tylko połowa)
kierujących nie włącza migacza. "Bo jadą po zakręcie".
Objaw drugi: są tacy, co widzą pasy skręcające, a NIE WIDZĄ
pasów na wprost przez skrzyżowanie :> (nie mające nic
wspólnego z pierwszeństwem).
Co tam jeszcze przez ostatnie kilkanaście lat się objawiło,
już nie pamiętam.
>> Cóż, możemy się nie zgadzać.
>> Szczęśliwie sąd dobrze orzekł :|
>
> Źle.
E tam.
>>> Tym, że nie skręcający olał nakaz skrętu.
>>
>> Ale takie olanie nie skutkuje zmianą pierwszeństwa, PRAWDA?
>> :>
>
> Nike nie mówi o zmianie pierwszeństwa.
Jak nie, jak ja mówię.
>> Ale to szczegół.
>>
>>> Ale gdyby wjechał na lewy lewy PRZED skrętem to właśnie będzie winny,
>>
>> Przecież jak wjechał, to kolizji nie było :>
>
> Jak trafił w przeciwnika to była.
Trafił *przed* skrętem, jak sam napisałeś.
Przymierz do zdarzenia i widać że to absurd (kolizja nie następuje
przy zajmowaniu pasa "przed skrętem").
>> Źródłem winy jest zaistnienie zdarzenia, stanowiącego czyn
>> zabroniony.
>
> Dokładnie.
> Zmiana pasa na zajęty.
Nie, nieustąpienie pierwszeństwa jadącemu po pasie, na którym
nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa TEMU pojazdowi.
>> Możemy podpisać protokół rozbieżności - i miej świadomość, że
>> co najmniej możesz być w błędzie, inny kierujący może takoż
>> uważać a wysoki sąd zgodzić się z tym "innym".
>
> Niestety, w tym kraju jest to możliwe.
Nie tylko, jak sądzę.
>> J.w., bo całość rozbija się o istnienie pasa w lewo.
>
> Znaczy o nieistnienie.
Wychodzi na jedno.
> Zresztą to samo dotyczy sytuacji gdy pas do skrętu nie jest wyznaczony.
Tak.
> Oraz wjazdu w posesję po lewej.
Nijak. Posesja nie jest drogą, wjazd nie jest jezdnią
i próżno tam szukać pasów ruchu "z przyczyn formalnych",
nawet jeśli da się wpuścić (ciągły :>) "rząd pojazdów".
Inaczej musiałbyś dojść do genialnego wniosku, że jak
już wjeżdżający na posesję wjedzie, to ma prawo przy
wyjeżdżaniu wepchnąć się na drogę nie ustępując nikomu,
wszak aż do połowy drogi będzie "z prawej" :>
(a chcesz traktować posesję/jej wjazd jak drogę poprzeczną
na skrzyżowaniu).
Tak nie jest i dobrze o tym wiesz.
>> IMO sądowi dobrze wyszło.
>
> A IMO źle.
Toć pisałem - protokół rozbieżności.
pzdr, Gotfryd
-
88. Data: 2014-10-15 17:46:49
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
> skoro nie napisano "ustąpić jadącym
> tą samą drogą", to znaczy że (z zakresie jadących tą właśnie
> drogą) "ustąpić *jedynie* jadącym z przeciwka".
A co, mieli w przepisie zapisać wprost zezwolenie do wyprzedzania na
skrzyżowaniu?
Tak się nie robi, od tego jest reguła ograniczonego zaufania.
Ale to nie znaczy, że wolno wjeżdżać na zajęty pas, przecinać go, mieć
gdzieś jego stan etc
> No to tego "literą" nie rozstrzygniemy, jak napisałem obok,
> jednak mojej "co najmniej dużej wątpliwości" to nie zmieni
> (skoro rząd pojazdów może legalnie skręcić w lewo, to tam
> jest pas ruchu przeznaczony do jazdy w lewo).
Nie, zmieniasz kierunek i pas, na ten z drogi poprzecznej).
>
>>> zaś jeśli w takim układzie występuje STOP, to i linię
>>> zatrzymania w poprzek - i pasy się tam nie kończą.
>>
>> Jasne, lecą dalej - na wprost przez skrzyżowanie.
>
> A skręcające - skręcają i się łączą.
Jak ktoś je tak narysuje to być może.
Bez tego, kończą się.
>
>>>> Ale o tym, że nie wolno wjeżdżać przed kogoś poruszającego się w tym
>>>> samym kierunku, tyle że innym pasem mówią inne przepisy.
>>>
>>> Za to przy kolizji przepisów objawia się ich hierarchia.
>>
>> Ale tu nie ma kolizji, jest uzupełnienie się przepisów.
>
> Jeśli dwa lub więcej różnych przepisów nakazuje zachowanie
> "powstrzymujące" przed kolizją *różnym* uczestnikom ruchu,
> a do kolizji jednak dojdzie, to jak najbardziej występuje
> kolizja przepisów w sprawie odpowiedzialności za wypadek.
Ale tu jej nie ma - winny skręcający na ślepo.
> Objawia się tym, że winnym może zostać uznany tylko jeden
> z "przestępujących".
>
>>> Streszczę: IMO wyrok "pozwalający skręcać w lewo na skrzyżowaniu"
>>> jest słuszny i tyle.
>>
>> Streszczę - taki jest bzdurą i tyle.
>
> Cóż, dobrze że sąd jest innego zdania :>
Nie każdy na szczęście.
>>>> Ale gdyby wjechał na lewy lewy PRZED skrętem to właśnie będzie winny,
>>>
>>> Przecież jak wjechał, to kolizji nie było :>
>>
>> Jak trafił w przeciwnika to była.
>
> Trafił *przed* skrętem, jak sam napisałeś.
Nie ma znaczenia.
Ważne czy trafił na swoim pasie, czy na cudzym.
> Przymierz do zdarzenia i widać że to absurd (kolizja nie następuje
> przy zajmowaniu pasa "przed skrętem").
Aha, czyli zapomniałeś o czym był przykład.
>
>>> Źródłem winy jest zaistnienie zdarzenia, stanowiącego czyn
>>> zabroniony.
>>
>> Dokładnie.
>> Zmiana pasa na zajęty.
>
> Nie, nieustąpienie pierwszeństwa jadącemu po pasie, na którym
> nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa TEMU pojazdowi.
Ma.
>
>>> Możemy podpisać protokół rozbieżności - i miej świadomość, że
>>> co najmniej możesz być w błędzie, inny kierujący może takoż
>>> uważać a wysoki sąd zgodzić się z tym "innym".
>>
>> Niestety, w tym kraju jest to możliwe.
>
> Nie tylko, jak sądzę.
Żadna pociecha.
>> Oraz wjazdu w posesję po lewej.
>
> Nijak. Posesja nie jest drogą, wjazd nie jest jezdnią
> i próżno tam szukać pasów ruchu "z przyczyn formalnych",
Na skrzyżowaniu jest tak samo, tylko Ty widzisz nieistniejące pasy w poprzek
jezdni.
> nawet jeśli da się wpuścić (ciągły :>) "rząd pojazdów".
> Inaczej musiałbyś dojść do genialnego wniosku, że jak
> już wjeżdżający na posesję wjedzie, to ma prawo przy
> wyjeżdżaniu wepchnąć się na drogę nie ustępując nikomu,
> wszak aż do połowy drogi będzie "z prawej" :>
> (a chcesz traktować posesję/jej wjazd jak drogę poprzeczną
> na skrzyżowaniu).
Nie.
Tylko skręt w nią chcę traktować identycznie jak skręt na drogę
podporządkowaną.
-
89. Data: 2014-10-16 02:07:56
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 15 Oct 2014, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>
>> skoro nie napisano "ustąpić jadącym
>> tą samą drogą", to znaczy że (z zakresie jadących tą właśnie
>> drogą) "ustąpić *jedynie* jadącym z przeciwka".
>
> A co, mieli w przepisie zapisać wprost zezwolenie do wyprzedzania
> na skrzyżowaniu?
Nie.
> Tak się nie robi,
Oczywiście. Robi się inaczej.
Pomija się *ZBĘDNY* tekst, czyli słowa "z przeciwka".
Jeśli ich nie pominięto, to celowo (a przynajmniej zasada ratio
legis nakazuje przyjąć, że celowo).
>> (a chcesz traktować posesję/jej wjazd jak drogę poprzeczną
>> na skrzyżowaniu).
>
> Nie.
> Tylko skręt w nią chcę traktować identycznie jak skręt na drogę
> podporządkowaną.
Każdy ma jakieś marzenia, a sądząc z wypadków spora część
"ja tu mieszkam to sobie skręcę" ma właśnie takie.
A szczęśliwie to nie jest skrzyżowanie.
pzdr, Gotfryd
-
90. Data: 2014-10-16 17:38:05
Temat: Re: Wyrok po wypadku policyjnej vectry z Zambrowie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
>>> (a chcesz traktować posesję/jej wjazd jak drogę poprzeczną
>>> na skrzyżowaniu).
>>
>> Nie.
>> Tylko skręt w nią chcę traktować identycznie jak skręt na drogę
>> podporządkowaną.
>
> Każdy ma jakieś marzenia, a sądząc z wypadków spora część
> "ja tu mieszkam to sobie skręcę" ma właśnie takie.
> A szczęśliwie to nie jest skrzyżowanie.
Chyba nie zrozumiałeś idei - chodzi o to, żeby nie było wątpliwości, że na
skrzyżowaniu NIE można sobie skręcać w lewo mając w d.. cały świat, a nie o
to, żeby tak można było tak robić również skręcając w posesję.
Dla mnie sprawa jest jasna - obie sytuacje różni TYLKO zakaz wyprzedzania
dla wyprzedzającego, w żaden sposób nie są zmieniane obowiązki
wyprzedzanego, w obu przypadkach skręcać nie wolno.
EOD