-
11. Data: 2011-04-27 21:48:14
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>
Użytkownik "BAREK" <b...@p...pl> napisał w wiadomości
news:4db73cba$1@news.home.net.pl...
Mysle, ze możesz założyć dla przeciętnego auta ok 45% po 3 latach i później
spadek troche maleje.
--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka
-
12. Data: 2011-04-28 00:16:16
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-04-26 23:44, BAREK pisze:
> Dzień Dobry,
> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
> użytkowanego auta z wiekiem?
> 1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu?
> 2.Po roku?
> 3.Dwóch?
> 4.Trzech?
>
> Do tego jest jeszcze taki wątek sprawy;
> -nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
> dwa lata temu :-) Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być
> cena salonowa i jakoś procentowo się powinno od niej wyliczać utratę
> wartości?
To zależy głównie od tego do czego dana wartość ma służyć.
Inna będzie wartość do celów spadkowych/podatkowych, inna będzie gdybyś
chciał taki samochód kupić, a pewnie inna gdybyś chciał sprzedać, a
jeszcze inna żeby ponabijać się z kolegi który kupił samochód w salonie.
Takie "prawie nówki" - czyli te dopiero co wyjechane z salonu, albo np.
roczne, mają to do siebie że w zasadzie nigdy nie trafiają na rynek.
A jeśli trafiają to zazwyczaj z autem jest coś nie tak. Albo
powypadkowe, albo w jakiś inny sposób wadliwe.
I ta powszechność egzemplarzy wadliwych powoduje, że bazując na cenach
transakcyjnych czy z ogłoszeń wyjdzie że spadek wartości w początkowym
czasie jest bardzo duży.
Bo jeżeli już trafia się okazja, że ktoś z tych czy innych powodów
sprzedaje samochód który dopiero co kupił, to lista chętnych na takie
auto jest na tyle długa, że nie ma szans żeby takie auto trafiło gdzieś
z ogłoszenia, a ceny są wtedy wyższe niż "allegrowe".
-
13. Data: 2011-04-28 00:38:06
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: AL <a...@s...tam>
W dniu 2011-04-27 10:08, szerszen pisze:
>
>
> Użytkownik "BAREK" <b...@p...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4db79c39$...@n...home.net.pl...
>
>> Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
>> -powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw
>> kupna nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet
>> wziąć na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego
>> samochodu.
>
> jak ktoś chce kupić auto i rozważyć za i przeciw, to akurat, jego utrata
> wartości nie jest priorytetem, dużo w ważniejsze będzie w jakim auto
> jest stanie, jakie są koszty jego eksploatacji ewentualnych napraw itd,
> wbrew pozorom zakup auta salonowego, to pozorne bezpieczeństwo, za to
> duże koszty, bo o ile można przyoszczędzić na jakiś promocyjnych
> pakietach ubezpieczeniowych, o tyle na obowiązkowych przeglądach w aso
> już sie nie oszczędzi, bo straci się gwarancje itd
>
> najważniejsze jest dostosowanie chęci do możliwości ;) czyli
> potencjalnego auta do finansów
ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
(olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest
poza ASO).
--
pozdr
Adam (AL)
TG
-
14. Data: 2011-04-28 00:57:52
Temat: Re: Utrata warto?ci samochodu od salonu w miarę lat....
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2011-04-27 09:13, J.F. pisze:
> On Wed, 27 Apr 2011 06:31:43 +0200, BAREK wrote:
>> Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
>> -powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw kupna
>> nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet wziąć
>> na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego samochodu.
>
> A bardzo sie boisz kosztownych napraw ? :-)
>
A co to ma za znaczenie?
-
15. Data: 2011-04-28 08:25:20
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "AL" <a...@s...tam> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ipa5s9$2o8$...@i...gazeta.pl...
> ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
> Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
> (olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest poza
> ASO).
wszystko zależy od aso, marki i rodzaju przeglądu, co nie znaczy, że to
wszystko musiałbyś zrobić w aucie po gwarancji
-
16. Data: 2011-04-28 08:53:59
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: BAREK <b...@p...pl>
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi dotychczasowe.
Szukam jakiegoś sensownego wypośrodkowanego spojrzenia.
Oczywiście z punktu widzenia kupującego, który musi stwierdzić, czy
kupić nowe auto, czy może lepiej tanie używane.
Zakładając, że kupuje się auto używane nie felerne i normalnie
eksploatowane, to ile powinno takie być tańsze od nowego, żeby było
atrakcyjne.
Zakładam, że auto w momencie wyjechania z salonu(klapnięcie drzwiami)
już traci na wartości bo jest już używane(jakieś 10-20%) Potem z każdym
rokiem eksploatacji znowu jakieś 10-20% wartości mu ubywa rocznie.
Oczywiście jako kupujący wdanym momencie porównuje ceny z tego momentu i
cena nowego w salonie jest dla młodych aut podstawowym odnośnikiem.
I chyba zgodzicie się ze mną, że takie auto mniej więcej 3 letnie nie
powinno kosztować więcej niż 40-60% ceny nowego?
Co do kosztów serwisowania;
-koszty serwisowe przy normalnym użytkowaniu ponosić trzeba i nie można
z tym kombinować, trzeba tylko robić to z głową; po między serwisami ASO
też bywają różnice w cenie usług(osobiście znalazłem serwis, z którego
jestem zadowolony a ma ceny niższe o 30-60% od takiego modnego i
faktycznie dobrego jeśli chodzi o daną markę)
-samochód używany jest droższy często w serwisowaniu, bo jeśli coś
poważnego się stanie to trzeba za to zapłacić, a przy nowym mamy
gwarancję i rękojmię.
Koszty ubezpieczeń dla nowych aut są często stosunkowo niskie ze względu
na pakiety promocyjne, występuje sporo usług dodatkowych.
Oferty leasingu czy kredytu też mogą być atrakcyjne ze względu na oferty
wspierane przez producenta.
Oczywiście patrzę ze strony kupującego, ale wybór musi być racjonalny;
-uwzględniać możliwości finansowe,
-przewidywany okres eksploatacji,
-rodzaj eksploatacji.
Rynek ma to do siebie, że żeby coś sprzedać ktoś to musi kupić, a rynek
samochodów i nowych i używanych w tym momencie jest chyba raczej rynkiem
klienta? :-)
Pozdrwiam wszystkich serdecznie,
--
Barek
barek[]plusnet pl
-
17. Data: 2011-04-28 09:25:44
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-04-28 08:53, BAREK pisze:
> Dziękuje za wszystkie odpowiedzi dotychczasowe.
> Szukam jakiegoś sensownego wypośrodkowanego spojrzenia.
> Oczywiście z punktu widzenia kupującego, który musi stwierdzić, czy
> kupić nowe auto, czy może lepiej tanie używane.
> Zakładając, że kupuje się auto używane nie felerne i normalnie
> eksploatowane, to ile powinno takie być tańsze od nowego, żeby było
> atrakcyjne.
> Zakładam, że auto w momencie wyjechania z salonu(klapnięcie drzwiami)
> już traci na wartości bo jest już używane(jakieś 10-20%) Potem z każdym
> rokiem eksploatacji znowu jakieś 10-20% wartości mu ubywa rocznie.
IMO nie ma szans.
Przy takim podejściu oczywiście w samochodach możesz przebierać, ale
miej świadomość że kupujesz samochód który poprzedni właściciel dopiero
co kupił i nagle zapragnął go sprzedać z dużą utratą wartości.
Dlaczego nagle poczuł chęć sprzedaży? Kupisz, to się dowiesz.
> Oczywiście jako kupujący wdanym momencie porównuje ceny z tego momentu i
> cena nowego w salonie jest dla młodych aut podstawowym odnośnikiem.
> I chyba zgodzicie się ze mną, że takie auto mniej więcej 3 letnie nie
> powinno kosztować więcej niż 40-60% ceny nowego?
40% ceny nowego za trzylatka? Jedynie za takiego gdzie w schowku
znajdziesz rozkład jazdy.
Ewentualnie coś co przejechało 200kkm z przedstawicielem handlowym na
pokładzie, zostało utopione, albo w ciągu tych 3 lat dwa lata spędziło w
serwisie.
Znam parę przypadków gdzie faktycznie doszło do sprzedaży w miarę nowego
samochodu z którym nie było żadnych problemów - zawsze kupującym był
ktoś z rodziny albo bliski znajomy i utrata wartości to było około 10%
rocznie. Szły na pniu.
-
18. Data: 2011-04-28 09:42:49
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: AL <a...@s...tam>
W dniu 2011-04-28 08:25, szerszen pisze:
>
>
> Użytkownik "AL" <a...@s...tam> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ipa5s9$2o8$...@i...gazeta.pl...
>
>> ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
>> Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
>> (olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest
>> poza ASO).
>
> wszystko zależy od aso, marki i rodzaju przeglądu, co nie znaczy, że to
> wszystko musiałbyś zrobić w aucie po gwarancji
ASO Citroen, Picasso
--
pozdr
Adam (AL)
TG
-
19. Data: 2011-04-28 09:59:16
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: BAREK <b...@p...pl>
> 40% ceny nowego za trzylatka? Jedynie za takiego gdzie w schowku
> znajdziesz rozkład jazdy.
> Ewentualnie coś co przejechało 200kkm z przedstawicielem handlowym na
> pokładzie, zostało utopione, albo w ciągu tych 3 lat dwa lata spędziło w
> serwisie.
>
> Znam parę przypadków gdzie faktycznie doszło do sprzedaży w miarę nowego
> samochodu z którym nie było żadnych problemów - zawsze kupującym był
> ktoś z rodziny albo bliski znajomy i utrata wartości to było około 10%
> rocznie. Szły na pniu.
Czyli bardziej 60% niż 40% to fakt, ale 3letnie auto powinno kosztować
około 60% wartości nowego, więc jeśli nowe auto kosztuje 80tyś, to
trzylatek powinien kosztować coś około 45-50tyś.
--
Barek
barek[]plusnet pl
-
20. Data: 2011-04-29 19:11:20
Temat: Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....
Od: " BrunoJ" <b...@W...gazeta.pl>
BAREK <b...@p...pl> napisał(a):
> Czyli bardziej 60% niş 40% to fakt, ale 3letnie auto powinno kosztowa�
> oko�o 60% warto�ci nowego, wi�c je�li nowe auto
kosztuje 80ty�, to
> trzylatek powinien kosztowa� co� oko�o 45-50ty�.
Ja mialem podobny dylemat rok temu, gdy zmienialem auto. Szukalem z zalozenia
3-4 latka w super stanie. Znalazlem 4 latka, bez ogloszenia, od znajomych,
ASO, zero problemow, niecalek 40k przebiegu. W zasadzie ideal. Ale cena 60%
nowego. A konkretniej 60% ceny zakupu nowego te 3 lata temu. I tutaj byl zonk.
Bo nowe w salonie bylo cos 30% taniej niz te 4 lata temu (nastepca juz w
ofercie, zapowiedziany koniec produkcji). Oczywiscie realnie w zlotowkach
nowka w salonie drozsza niz 4 letnia uzywka. Ale prosta tabelka kosztow
(wszystkich, z utrata wartosci) dla nowego i uzywanego w tym konkretnym
przypadku pokazala ze po 3 latach roznica wynosi moze 10% (nowy drozszy). A
korzysci potencjalnej bezobslugowosci przez kolejne lata jednak wyrazne.
Ot taki przyklad - 4 letnie auto mialo dwa komplety opon, oba 4 letnie, z
racji przebiegu oczywiscie bieznik cacy. Ale za rok/dwa oba do wymiany z racji
wieku. Po 3 latach uzytkowania w 3 letnim aucie ciagle nic do robienia, a w 7
letnim to juz kto wie, itd, itd.
Polecam sobie zrobic takie zestawienie. Moze jednak warto czasem zaszalec i
kupic nowe, zamiast sie stresowac czy okazja jest naprawde okazja. Oczywiscie
jesli tylko budzet (lub bank) pozwoli.
--
pozdrawiam
BrunoJ, Bydg
Citroeny rozne
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/