eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Seba leciał 314km/h
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 121. Data: 2023-10-23 23:13:16
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 23.10.2023 o 23:05, Robert Wańkowski pisze:

    >> Syna czasem wołam: Adam!...Ja? Kurwa a ile mam synów Adamów?
    >
    > Może wie lepiej od Ciebie? ;)
    >
    Jak? To ja mu dałem imię, znaczy go tak naznaczyłem :D

    To taka "głupia reakcja" gdzie zapytany zbiera myśli...a ja kurwa
    czekam, już wieczność :>

    Właśnie mi podpowiedział, że mam go wołać na dwa imiona, które ma.
    Kurwa, sprawdzę :D...generalnie wiem, że wypowiadając dwa imiona, dam mu
    czas, żeby się ogarnął moim kosztem :)

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 122. Data: 2023-10-24 00:04:10
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 23/10/2023 23:02, LordBluzg(R)?? wrote:
    >>> Miszczu. Wałkujesz temat kilka dni.
    >> Ja?
    > No tak, odpowiedziałem xsińskiemu.

    No widzisz.

    >> Czyli masz zasade nie uwzglęniającą sytaucji na drodze? Stosujesz tą
    >> idiotryczną zasadę również jak manewrujesz na parkingu? Łomatko.
    > 3 sek na parkingu to wieczność :D Stosuję tą zasadę "ogólnie" do
    > bezpiecznego ruchu.

    No nie ogólnie, bo nie do parkingu.

    Zmierzam do tego, że mój instruktor na placu starał się mnie nauczyć
    tego typu bzdur. Na przykłąd jak widzę w tylnej szybie 3cm od krawędzi
    słupek, to ostro w prawo, sekunda i dwa obroty w lewo.

    Zasada ta, tak cenna, że mówił o niej z uniesieniem i wręcz wierszem
    (podkreślając, że nigdzie indziej tak sprytnego sposobu nie uczą!
    (uczyli innych, równie iditycznych)), okazała się słabo sprawdzalna w
    rzeczywistości. Jak się okazało, prawdziwe samochody na parkingu nie
    mają słupków! Prawo jazdy okazało się 10x łatwiejsze, jak przestałem
    słuchać tego typo porad a zacząłem używać wyobraźni, gdzie mi się kończy
    samochód. W przypadku Malucha było to nawet mało związane z wyobraźnią.

    Zachowaj rozsądek i tyle.

    Ilość przelatujacych imbecyli lewym pasem z >200 było już na setki w
    mojej żałosnej karierze kierowcy. Mam odruch patrzenia w lusterko lewe
    dłużej na autostradzie niż w mieście. Ile sekund? Ile trzeba. Ale że 3
    czy 4, to nie mam takiej zasady. Może być i 10. I bywało, że to
    uratowało mi życie. Zaznaczam jednak, że dzikiego wyprzedzania na
    jednojezdniowej 1-ce (z wyprzedzaniem na 4-go), na początku 200x, nie
    obserwuje od lat. Kultura ogólna wzrosła, za to pojawiło się więcej
    ekstremów, co pewnie wynika z typowego dla kapitalizmu korelowania się
    pieniędzy z idiotami.

    >> Po prostu używaj zdrowego rozsądku. Liczenie do niczego nie jest
    >> potrzebne. Mi nie było przez dziesiątki lat poruszania się po drodze.
    > To zależy. Stoję czasem za takim przymułem i wyliczam. 5, 6 razy już mi
    > sekwencja się wyliczyła a kurw stoi i nie reaguje. Jakby policzył to by
    > wypierdalał a ja bym zdążył na kolację.

    No i? Kiedyś byłem świadkiem, jak takiego obtrąbili. Wjechał nerwowo i
    było zderzenie. Wina jego, ale pajac, który na niego trąbił, jeszcze
    faka pokazał jak omijał.

    Sam, kilka dni temu, o mało nie wjechałem pod prąd na dwujezdniowej.

    Jak tylko się wkurwiasz, to nie problem. Większość kierowców kompletnie
    nie pamięta jak to jest jechac po raz pierwszy. Ja po raz pierwszy
    własnym bolidem jeździłem po nocy, aby ludzi nie wkurwiać, ale w końcu
    do ruchu i tak wyjedziesz. Nie lepiej melisy się napić? Znacznie więcej
    blokowania ruchu widuję od "wpierdalaczy do kolejki" niż ze strony
    zielonolistych.

    > Generalnie, chodziło mi o wskazanie czas/reakcja w standardzie. Córę tak
    > przeszkoliłem i zyskała kilka lat życia, nie stojąc jak pizda na
    > krzyżówce, manewrze, cokolwiek. Najpierw liczyła i sprawdzała...spasiło.
    > Jestem z niej dumny :)

    Bardzo się cieszę, mi ani jedna ze złotych porad instruktorów i
    policjantów czy rodziny nie sprawdziła się w praktyce.

    Podziele się taką ciekawostką, jesli chodzi o złote zasady.

    Na kursie miałem emerytowanego policjata dorgówki, jako wykładowcę
    teorii, lubił wyjaśniać anegdotycznie.

    Miał on zasadę, że wszystko jest "na logikę" przy czym zaznaczał, że na
    policyjną, co najwyraźniej miało istotne znaczenie. Nigdy nie udało mi
    się dowiedzieć czym policyjna różni się od normalnej, ale w przypadku
    logiki prawniczej też mi się nie udało i już zrezygnowałem z dociekania.

    Np. "Logiczne jest, że jak jechałem na autostradzie 130, to jak z niej
    zjadę mogę sobie pojechać 110" i inne takie gówna w poprzek przepisów
    [1]. Nie zdziwiło mnie wobec tego mocno, jak się dowiedziałem kilka lat
    później, że na zajęcia jeździł autobusem. Prawko mu zabrali za
    przekroczenie punktów. W sumie to nie wiem czy jako wykładowca czy
    uczestnik.

    [1] Jeszcze jedno mi się przypomniało: "Nigdy nie parkuj tyłem, to
    bardzo trudne i nikt tego nie robi". Obecnie 99% moich parkowań
    prostopadłych jest tyłem (robie wyjątek dla "pod kątem") i zawsze miło
    wspominam tego pajaca, szczególnie oglądając jak się ludzie na około
    mnie męczą na parkingach przodem, słuchając takich debilizmów na
    kursach, od kolegów i rodziców.

    Tak że ... ogólnie nie ma co uogólniać. Rozsądek powinien wystarczyć.
    Kierowcy i rodziny z KIA nie dało się uratować żadną zasadą. Pozostaje
    mieć nadzieję, że koleś z bolida beknie za morderstwo.



  • 123. Data: 2023-10-24 01:24:34
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 24.10.2023 o 00:04, heby pisze:

    >>>> Miszczu. Wałkujesz temat kilka dni.
    >>> Ja?
    >> No tak, odpowiedziałem xsińskiemu.
    >
    > No widzisz.
    No widzę kilka cennych sekund życia stracone bezpowrotnie :/
    Moja wina?

    >
    >>> Czyli masz zasade nie uwzglęniającą sytaucji na drodze? Stosujesz tą
    >>> idiotryczną zasadę również jak manewrujesz na parkingu? Łomatko.
    >> 3 sek na parkingu to wieczność :D Stosuję tą zasadę "ogólnie" do
    >> bezpiecznego ruchu.
    >
    > No nie ogólnie, bo nie do parkingu.

    Na parkingu to nawet można wyjść i zmierzyć suwmiarką. Tutaj czas się
    nie liczy. OK, mam WYSOKIE auto i widzę z GÓRY+czujniki. Pomaga podjąć
    decyzję szybciej, szczególnie jak parkuję. Nanosekunda.
    >
    > Zmierzam do tego, że mój instruktor na placu starał się mnie nauczyć
    > tego typu bzdur. Na przykłąd jak widzę w tylnej szybie 3cm od krawędzi
    > słupek, to ostro w prawo, sekunda i dwa obroty w lewo.

    Ja miałem inaczej. Nim zdałem na B to miałem A i 100tys nakulane
    motocyklem (wcześniej rowerem 40tys/motorowerem/następne 50tys)/osobna
    historia/nie chce mi się pisać. Instruktor jak się dowiedział, że jestem
    VIP i mam matkę jako jego przełożoną, to siedział obok i czytał gazetę.
    Ewentualnie wskazywał mapę gdzie mam jechać. Przy 140kmh nawet nie
    zapinał pasów.
    Egzamin zdałem po 100m wyjeżdżając z parkingu. Kazali mi się przesiąść
    na tylne siedzenie a laska po 1km nie zdała :)
    >
    > Zasada ta, tak cenna, że mówił o niej z uniesieniem i wręcz wierszem
    > (podkreślając, że nigdzie indziej tak sprytnego sposobu nie uczą!
    > (uczyli innych, równie iditycznych)), okazała się słabo sprawdzalna w
    > rzeczywistości. Jak się okazało, prawdziwe samochody na parkingu nie
    > mają słupków! Prawo jazdy okazało się 10x łatwiejsze, jak przestałem
    > słuchać tego typo porad a zacząłem używać wyobraźni, gdzie mi się kończy
    > samochód. W przypadku Malucha było to nawet mało związane z wyobraźnią.

    Jeździłem Polonezem. Miałem też wcześniejsze doświadczenie z zakładu
    pracy, gdzie prowadziłem wózki, widlaki 10T (tyłem bo koła skrętne
    inaczej na max piździe 60km/h)+ dźwigi 20T i "zawody" cofania z dwoma
    przyczepami ciągnikiem naokoło zakładu/3km z niskopodwoziówką :) Fajna
    zabawa+experience. Manualnie wporzo.
    >
    > Zachowaj rozsądek i tyle.
    >
    > Ilość przelatujacych imbecyli lewym pasem z >200 było już na setki w
    > mojej żałosnej karierze kierowcy.

    Sam tak latałem ścigaczem, nawet więcej. Zawsze się bałem że mi ktoś
    drzwi otworzy :D

    > Mam odruch patrzenia w lusterko lewe
    > dłużej na autostradzie niż w mieście. Ile sekund? Ile trzeba. Ale że 3
    > czy 4, to nie mam takiej zasady. Może być i 10. I bywało, że to
    > uratowało mi życie.

    10 sek? Zdecydowanie za długo, bez obserwacji przedpola. Ok, ja może
    szybciej jadę. Nie wnikam.

    > Zaznaczam jednak, że dzikiego wyprzedzania na
    > jednojezdniowej 1-ce (z wyprzedzaniem na 4-go), na początku 200x, nie
    > obserwuje od lat. Kultura ogólna wzrosła, za to pojawiło się więcej
    > ekstremów, co pewnie wynika z typowego dla kapitalizmu korelowania się
    > pieniędzy z idiotami.

    Różnie. Robię średnio 2kkm miesiąc. I nie zauważyłem specjalnie różnicy
    w miejscach "niezabudowanych" nadal wyprzedają na podwójnej.

    >> To zależy. Stoję czasem za takim przymułem i wyliczam. 5, 6 razy już
    >> mi sekwencja się wyliczyła a kurw stoi i nie reaguje. Jakby policzył
    >> to by wypierdalał a ja bym zdążył na kolację.
    >
    > No i? Kiedyś byłem świadkiem, jak takiego obtrąbili. Wjechał nerwowo i
    > było zderzenie. Wina jego, ale pajac, który na niego trąbił, jeszcze
    > faka pokazał jak omijał.

    Ja trąbię jedynie na wtargnięcia lub na "bardziej zielone" jak czytają
    SMS/komunikator/nawigacja lub piszą.

    > Jak tylko się wkurwiasz, to nie problem. Większość kierowców kompletnie
    > nie pamięta jak to jest jechac po raz pierwszy.

    Nie wiem, mam to chyba embdedded czyli od zawsze, w sensie że
    zapomniałem "ten pierwszy raz". Kompletnie nie sprawia mi różnicy, czym
    jadę i gdzie. Automat/manual, mały, duży. Może to dlatego, że pół wieku
    już jeżdżę? Obecnym autem mam 200tys w 8 lat i musiałbym zrobić kiedyś
    podsumowanie ile zajechałem łącznie. Sądzę, że księżyc osiągnąłem
    spokojnie:)
    >
    > [1] Jeszcze jedno mi się przypomniało: "Nigdy nie parkuj tyłem, to
    > bardzo trudne i nikt tego nie robi". Obecnie 99% moich parkowań
    > prostopadłych jest tyłem (robie wyjątek dla "pod kątem") i zawsze miło
    > wspominam tego pajaca, szczególnie oglądając jak się ludzie na około
    > mnie męczą na parkingach przodem, słuchając takich debilizmów na
    > kursach, od kolegów i rodziców.

    Ja mam ZNAK na chodniku przed domem. Pasi mito, bo rzadko kto tam
    parkuje :) Umiem tyłem więc "mam swoje miejsce" pod oknem :) Praktycznie
    10% tam parkuje. To też daje mi codziennie rozeznanie, na jakiej
    planecie jestem :)
    >
    > Tak że ... ogólnie nie ma co uogólniać. Rozsądek powinien wystarczyć.
    > Kierowcy i rodziny z KIA nie dało się uratować żadną zasadą. Pozostaje
    > mieć nadzieję, że koleś z bolida beknie za morderstwo.
    >
    Uważam, podobnie i sadząc z mojego doświadczenia, powinien być oskarżony
    jak najsurowiej. Ci z KIA nie byli winni w żądnym przypadku. Nie byłem
    tam ale uważam,że zachowali zdrowy rozsądek i nie robili NIC, żeby
    doszło do kolizji. Jedynym winnym jest kierowca BMW.
    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 124. Data: 2023-10-24 10:49:15
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 24 Oct 2023 00:04:10 +0200, heby wrote:
    > On 23/10/2023 23:02, LordBluzg®🇵🇱 wrote:
    >>>> Miszczu. Wałkujesz temat kilka dni.
    >>> Ja?
    >> No tak, odpowiedziałem xsińskiemu.
    > No widzisz.
    >
    >>> Czyli masz zasade nie uwzglęniającą sytaucji na drodze? Stosujesz tą
    >>> idiotryczną zasadę również jak manewrujesz na parkingu? Łomatko.
    >> 3 sek na parkingu to wieczność :D Stosuję tą zasadę "ogólnie" do
    >> bezpiecznego ruchu.
    >
    > No nie ogĂłlnie, bo nie do parkingu.
    >
    > Zmierzam do tego, że mój instruktor na placu starał się mnie nauczyć
    > tego typu bzdur. Na przykłąd jak widzę w tylnej szybie 3cm od krawędzi
    > słupek, to ostro w prawo, sekunda i dwa obroty w lewo.
    >
    > Zasada ta, tak cenna, że mówił o niej z uniesieniem i wręcz wierszem
    > (podkreślając, że nigdzie indziej tak sprytnego sposobu nie uczą!
    > (uczyli innych, równie iditycznych)), okazała się słabo sprawdzalna w
    > rzeczywistości. Jak się okazało, prawdziwe samochody na parkingu nie
    > mają słupków! Prawo jazdy okazało się 10x łatwiejsze, jak przestałem
    > słuchać tego typo porad a zacząłem używać wyobraźni, gdzie mi się kończy
    > samochód. W przypadku Malucha było to nawet mało związane z wyobraźnią.

    Ale jesli sie nie myle, to wtedy egzamin zdawałes na słupkach.
    No to instruktor uczył na słupki, a jezdziles takim samochodem jak na
    egzaminie.
    A potem, jak juz miałes PJ, to mogles sobie pocwiczyc na parkingu :-)

    > Zachowaj rozsądek i tyle.
    > Ilość przelatujacych imbecyli lewym pasem z >200 było już na setki w
    > mojej żałosnej karierze kierowcy.

    Nie wiem ile przejechales, ale z dala od Warszawy to IMO rzadkosc.
    Co nie znaczy, ze sie nie zdarza.
    No i Unii zyjemy - nigdy nie wiadomo, kiedy pojedziesz przez Niemcy,
    i trzeba pilnowac tych co 200 i tych co 300 ..

    > Mam odruch patrzenia w lusterko lewe
    > dłużej na autostradzie niż w mieście. Ile sekund? Ile trzeba. Ale że 3
    > czy 4, to nie mam takiej zasady. Może być i 10. I bywało, że to
    > uratowało mi życie. Zaznaczam jednak, że dzikiego wyprzedzania na
    > jednojezdniowej 1-ce (z wyprzedzaniem na 4-go), na początku 200x, nie
    > obserwuje od lat. Kultura ogólna wzrosła,

    Czy ruch wzrósł, szerokosci i nowe autostrady i ekspresówki?

    Ruch wzrósł i czesto nie ma miejsca na wyprzedzanie, szerokich drog
    z 2 (1+1) pasami ruchu i poboczem juz nie robią, a tam gdzie były
    przydatne jest dzis ekspresĂłwka ...

    > za to pojawiło się więcej
    > ekstremów, co pewnie wynika z typowego dla kapitalizmu korelowania się
    > pieniędzy z idiotami.

    Stac ludzi na 500KM :-)

    Moc tanszych samochodów tez sporo wzrosła, teraz te 200 nie jest
    problemem.

    > Podziele się taką ciekawostką, jesli chodzi o złote zasady.
    >
    > Na kursie miałem emerytowanego policjata dorgówki, jako wykładowcę
    > teorii, lubił wyjaśniać anegdotycznie.
    >
    > Miał on zasadę, że wszystko jest "na logikę" przy czym zaznaczał, że na
    > policyjną, co najwyraźniej miało istotne znaczenie. Nigdy nie udało mi
    > się dowiedzieć czym policyjna różni się od normalnej, ale w przypadku
    > logiki prawniczej też mi się nie udało i już zrezygnowałem z dociekania.
    >
    > Np. "Logiczne jest, że jak jechałem na autostradzie 130, to jak z niej
    > zjadę mogę sobie pojechać 110" i inne takie gówna w poprzek przepisów
    > [1]. Nie zdziwiło mnie wobec tego mocno, jak się dowiedziałem kilka lat
    > później, że na zajęcia jeździł autobusem. Prawko mu zabrali za
    > przekroczenie punktów. W sumie to nie wiem czy jako wykładowca czy
    > uczestnik.

    Ale na zwyklych drogach rzadko stoją z radarem.
    A 108/90 ...

    > [1] Jeszcze jedno mi się przypomniało: "Nigdy nie parkuj tyłem, to
    > bardzo trudne i nikt tego nie robi". Obecnie 99% moich parkowań
    > prostopadłych jest tyłem (robie wyjątek dla "pod kątem") i zawsze miło
    > wspominam tego pajaca, szczególnie oglądając jak się ludzie na około
    > mnie męczą na parkingach przodem, słuchając takich debilizmów na
    > kursach, od kolegĂłw i rodzicĂłw.

    Rada dziwna ... z czasów, gdy nie było bocznych lusterek?
    Ale wiesz, ze nie wolno tyłem do budynku?

    > Tak że ... ogólnie nie ma co uogólniać. Rozsądek powinien wystarczyć.
    > Kierowcy i rodziny z KIA nie dało się uratować żadną zasadą. Pozostaje
    > mieć nadzieję, że koleś z bolida beknie za morderstwo.

    Albo sąd ziobrowe zakusy poskromi, i stwierdzi, ze to jednak wypadek.
    Co nie znaczy, ze wyjdzie wolno, moze pare lat posiedziec.
    I doĹźywotni zakaz prowadzenia pojazdĂłw? Nie wiem, czy zasadny ...

    J.


  • 125. Data: 2023-10-24 11:05:48
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 23 Oct 2023 22:26:46 +0200, LordBluzg®🇵🇱 wrote:
    > W dniu 23.10.2023 o 18:12, heby pisze:
    [...]
    > Miszczu. Wałkujesz temat kilka dni. Dla mnie proste gdzie mam wyrobioną
    > już funkcję/zespół "3sek" (zespół trzech sekund) od lat. Co to jest? To
    > prosta reakcja na stan na drodze. Jeśli włączam się do ruchu, zmieniam
    > pas, wyprzedzam, cokolwiek co łączy się z manewrem to już dawno
    > wyliczyłem średnią. Są to 3 sekundy. 21,22,23 (tak się liczy w
    > "myślach")

    Powoli trzeba, albo 121, 122, 123 ... i tez powoli.

    Chcę zmienić pas, patrzę w lusterka, oceniam, patrzę przed
    > siebie. 3 sekundy...nie widzę zagrożenia, jadę/robię. Zawsze działa bez
    > kuchy. Polecam sprawdzić. NIGDY nie zdarzyło mi się, mając "zapas"
    > 4-5sekund spowodować zagrożenie,

    Hm, a co ma te 3s dac?
    Jesli ocene tego, ze jadacy daleko z tylu jest szybszy niz rozsądek
    pozwala, to:
    -jadący jeszcze dalej w tym czasie zblizy sie na odleglosc ...
    niebezpieczną.
    -jadący tylko troche szybciej w tym czasie zblizy sie do ciebie ... i
    wypadałoby przepuscic, i potem znow odliczac 3s.
    -ktos za tobą moze sie zdenerwować i zacząc Cie wyprzedzac ... i sie
    robi kolizyjnie.

    Ja przyznam, ze jak sa dwa pasy w miare puste, i widzę przed sobą
    wolniejszego, to zjezdzam na lewy mozliwie wczesnie.
    I wtedy to problem tego z tylu - zwalnia, wyprzedza po prawej, błyska
    - jego problem ...

    Ale rzadko są puste, wiec ja po prostu lewym :-)

    > Jeśli ktoś, kiedy jadę 130km/h na autostradzie, dogania mnie z
    > prędkością 170km/h to go po prostu nie widzę i nie spodziewam,
    > realizując dla mnie bezpieczny manewr.

    170 a 130 to şadna róşnica predkosci. Gorzej jak jedzie 250 czy
    naprawde 300 ..

    > Nie mam tutaj Ĺźadnego czasu, Ĺźeby
    > w ciągu 3 sekund zmienić zamiary, skoro zakładam, bazując na
    > wcześniejszych, bezpiecznych decyzjach nie trafiam na debila w BMW,
    > ktĂłry popierdala wieczorem 300km/h w takim momencie mojego manewru.
    >
    > Cokolwiek zrobię i tak mi zajebie, chyba że szczęśliwie wybierze inny
    > tor lotu. W żadnym przypadku nie czuję "winy" bo realizuję swój manewr,
    > ktĂłry w kaĹźdych warunkach jest bezpieczny ale nie przewiduje lotu
    > nurkującego myśliwca na autostradzie.
    >
    > Jak dla mnie, to luka prawna w przepisach. Powinno być tak jak z
    > pijanym. Piłeś-jesteś winny.

    Ale nie ma tak w przepisach.
    Piłes - jestes winny prowadzenia po pijaku.
    A niekoniecznie spowodowania wypadku.

    > Jechałeś za szybko/dozwolona-jesteś winny.
    > Nie ma sensu tego mielić dalej...bo konsensusu tutaj nie znajdziesz.

    I skonczysz jak ten z Warszawy, co jechal 54.

    Poniekąd tak juz jest - jak analiza pokaze, ze jadąc z przepisową
    predkoscią wypadku by nie było, to robi z szybkiego winnego.
    Niekoniecznie jest to zawsze dobry przepis, bo patrz te 54 ...

    J.


  • 126. Data: 2023-10-24 11:25:22
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 24.10.2023 o 11:05, J.F pisze:
    [...]
    > Hm, a co ma te 3s dac?
    > Jesli ocene tego, ze jadacy daleko z tylu jest szybszy niz rozsądek
    > pozwala, to:
    > -jadący jeszcze dalej w tym czasie zblizy sie na odleglosc ...
    > niebezpieczną.
    > -jadący tylko troche szybciej w tym czasie zblizy sie do ciebie ... i
    > wypadałoby przepuscic, i potem znow odliczac 3s.
    > -ktos za tobą moze sie zdenerwować i zacząc Cie wyprzedzac ... i sie
    > robi kolizyjnie.

    3 sek daje sporo w sensie, że jeśli po raz setny, robisz sobie taki
    marker w mózgu (sytuacja) to masz gotowy schemat zachowań i na bazie
    tego schematu działasz. Często w różnych sytuacjach wydaje się, że masz
    mało czasu więc stoisz i czekasz. Przy wyrobionej reakcji 3 sekund, masz
    pewność, że zdążysz nie powodując zagrożenia. Wstępna ocena na 5 sekund
    wolnej przestrzeni daje Ci pewność, że te 3 sekundy Twojego manewru są
    bezpieczne. Obejrzyj sobie jakiś filmik. Na 3-4 sekundy przed kolizją
    NIC nie wskazuje na to, że do niej dojdzie. Kolizja to często czas 1-2
    sekund.

    Inna sprawa to dokładna ocena odległości i prędkości innych pojazdów,
    szczególnie dla osób które są krótkowidzami (tak, ma to spore znaczenie)
    ...ale to też wchodzi w układ "budowy schematu". Tutaj jest sporo osób,
    które mają zaburzenia i złą ocenę. Jest nawet takie badanie wzroku na tą
    przypadłość.

    >> Jeśli ktoś, kiedy jadę 130km/h na autostradzie, dogania mnie z
    >> prędkością 170km/h to go po prostu nie widzę i nie spodziewam,
    >> realizując dla mnie bezpieczny manewr.
    >
    > 170 a 130 to żadna różnica predkosci. Gorzej jak jedzie 250 czy
    > naprawde 300 ..

    Nie rozumiesz. Ja jadę 130 i muszę przy tej prędkości bardziej
    obserwować przedpole niż lusterko. On dogania mnie z prędkością 170kmh
    czyli zapierdala 130+170=300kmh nie ma tutaj tych 3 sekund na reakcję od
    momentu kiedy ja go zauważę w lusterku a robię jakiś manewr, np. zmiana
    pasa ruchu.
    >
    >> Nie mam tutaj żadnego czasu, żeby
    >> w ciągu 3 sekund zmienić zamiary, skoro zakładam, bazując na
    >> wcześniejszych, bezpiecznych decyzjach nie trafiam na debila w BMW,
    >> który popierdala wieczorem 300km/h w takim momencie mojego manewru.
    >>
    >> Cokolwiek zrobię i tak mi zajebie, chyba że szczęśliwie wybierze inny
    >> tor lotu. W żadnym przypadku nie czuję "winy" bo realizuję swój manewr,
    >> który w każdych warunkach jest bezpieczny ale nie przewiduje lotu
    >> nurkującego myśliwca na autostradzie.
    >>
    >> Jak dla mnie, to luka prawna w przepisach. Powinno być tak jak z
    >> pijanym. Piłeś-jesteś winny.
    >
    > Ale nie ma tak w przepisach.

    A powinno już być. Może by zaczęli zwalniać do "bezpiecznej"?

    > Piłes - jestes winny prowadzenia po pijaku.
    > A niekoniecznie spowodowania wypadku.

    W praktyce to często oznacza, że winny jest pijok :)
    >
    >> Jechałeś za szybko/dozwolona-jesteś winny.
    >> Nie ma sensu tego mielić dalej...bo konsensusu tutaj nie znajdziesz.
    >
    > I skonczysz jak ten z Warszawy, co jechal 54.

    Przypadek to nie reguła.
    >
    > Poniekąd tak juz jest - jak analiza pokaze, ze jadąc z przepisową
    > predkoscią wypadku by nie było, to robi z szybkiego winnego.
    > Niekoniecznie jest to zawsze dobry przepis, bo patrz te 54 ...

    Przypadek.

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 127. Data: 2023-10-24 11:56:05
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 24 Oct 2023 11:25:22 +0200, LordBluzg®🇵🇱 wrote:
    > W dniu 24.10.2023 o 11:05, J.F pisze:
    > [...]
    >> Hm, a co ma te 3s dac?
    >> Jesli ocene tego, ze jadacy daleko z tylu jest szybszy niz rozsądek
    >> pozwala, to:
    >> -jadący jeszcze dalej w tym czasie zblizy sie na odleglosc ...
    >> niebezpieczną.
    >> -jadący tylko troche szybciej w tym czasie zblizy sie do ciebie ... i
    >> wypadałoby przepuscic, i potem znow odliczac 3s.
    >> -ktos za tobą moze sie zdenerwować i zacząc Cie wyprzedzac ... i sie
    >> robi kolizyjnie.
    >
    > 3 sek daje sporo w sensie, że jeśli po raz setny, robisz sobie taki
    > marker w mózgu (sytuacja) to masz gotowy schemat zachowań i na bazie
    > tego schematu działasz. Często w różnych sytuacjach wydaje się, że masz
    > mało czasu więc stoisz i czekasz. Przy wyrobionej reakcji 3 sekund, masz
    > pewność, że zdążysz nie powodując zagrożenia. Wstępna ocena na 5 sekund
    > wolnej przestrzeni daje Ci pewność, że te 3 sekundy Twojego manewru są
    > bezpieczne. Obejrzyj sobie jakiś filmik. Na 3-4 sekundy przed kolizją
    > NIC nie wskazuje na to, że do niej dojdzie. Kolizja to często czas 1-2
    > sekund.

    czesto. Ale to znaczy, ze ktos sie zagapił i czegos nie zauważył, a
    nie, ze trzeba 3s odczekac.

    > Inna sprawa to dokładna ocena odległości i prędkości innych pojazdów,
    > szczególnie dla osób które są krótkowidzami (tak, ma to spore znaczenie)

    Chyba nie. Za to lusterka sferyczne mają duzo.

    > ...ale to też wchodzi w układ "budowy schematu". Tutaj jest sporo osób,
    > które mają zaburzenia i złą ocenę. Jest nawet takie badanie wzroku na tą
    > przypadłość.

    Ja bym w ogole napisał, ze czlowiek niedostosowany do oceny takich
    predkosci w takich odległosciach.

    >>> Jeśli ktoś, kiedy jadę 130km/h na autostradzie, dogania mnie z
    >>> prędkością 170km/h to go po prostu nie widzę i nie spodziewam,
    >>> realizując dla mnie bezpieczny manewr.
    >>
    >> 170 a 130 to şadna róşnica predkosci. Gorzej jak jedzie 250 czy
    >> naprawde 300 ..
    >
    > Nie rozumiesz. Ja jadę 130 i muszę przy tej prędkości bardziej
    > obserwować przedpole niż lusterko.

    Nawyk spoglądania w lusterko sie przydaje.
    Żeby miec ogólną ocene sytuacji z tyłu, a nie potem zdiwienie, ze był
    w martwym polu.

    > On dogania mnie z prędkością 170kmh
    > czyli zapierdala 130+170=300kmh nie ma tutaj tych 3 sekund na reakcję od
    > momentu kiedy ja go zauważę w lusterku a robię jakiś manewr, np. zmiana
    > pasa ruchu.

    Zalezy w jakiej odleglosci zmienisz ten pas, ale owszem - przy
    nadwyżce 170, to przydałoby sie ze 200m.

    Ale jak on bedzie dalej - zauwazysz w te 3s, ze on tak szybko sie
    zbliza?

    >>> Nie mam tutaj Ĺźadnego czasu, Ĺźeby
    >>> w ciągu 3 sekund zmienić zamiary, skoro zakładam, bazując na
    >>> wcześniejszych, bezpiecznych decyzjach nie trafiam na debila w BMW,
    >>> ktĂłry popierdala wieczorem 300km/h w takim momencie mojego manewru.
    >>>
    >>> Cokolwiek zrobię i tak mi zajebie, chyba że szczęśliwie wybierze inny
    >>> tor lotu. W żadnym przypadku nie czuję "winy" bo realizuję swój manewr,
    >>> ktĂłry w kaĹźdych warunkach jest bezpieczny ale nie przewiduje lotu
    >>> nurkującego myśliwca na autostradzie.
    >>>
    >>> Jak dla mnie, to luka prawna w przepisach. Powinno być tak jak z
    >>> pijanym. Piłeś-jesteś winny.
    >>
    >> Ale nie ma tak w przepisach.
    >
    > A powinno już być. Może by zaczęli zwalniać do "bezpiecznej"?
    >
    >> Piłes - jestes winny prowadzenia po pijaku.
    >> A niekoniecznie spowodowania wypadku.
    >
    > W praktyce to często oznacza, że winny jest pijok :)

    W praktyce owszem.

    >>> Jechałeś za szybko/dozwolona-jesteś winny.
    >>> Nie ma sensu tego mielić dalej...bo konsensusu tutaj nie znajdziesz.
    >>
    >> I skonczysz jak ten z Warszawy, co jechal 54.
    >
    > Przypadek to nie reguła.
    >>
    >> Poniekąd tak juz jest - jak analiza pokaze, ze jadąc z przepisową
    >> predkoscią wypadku by nie było, to robi z szybkiego winnego.
    >> Niekoniecznie jest to zawsze dobry przepis, bo patrz te 54 ...
    >
    > Przypadek.

    Jesli sa nagrania z kamer, to to moze sie zrobic reguła.
    Dawniej dotyczyla takich, co jechali "200", teraz moze zejsc w dół :-)

    J.




  • 128. Data: 2023-10-24 12:00:32
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 23.10.2023 o 23:13, LordBluzg(R)?? pisze:
    > W dniu 23.10.2023 o 23:05, Robert Wańkowski pisze:
    >
    >>> Syna czasem wołam: Adam!...Ja? Kurwa a ile mam synów Adamów?
    >>
    >> Może wie lepiej od Ciebie? ?
    >>
    > Jak? To ja mu dałem imię, znaczy go tak naznaczyłem :D

    Nie czepiam się imienia, tylko ilości Adamów. ;)


    Robert


  • 129. Data: 2023-10-24 12:03:13
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 23.10.2023 o 22:33, LordBluzg(R)?? pisze:
    > W dniu 23.10.2023 o 22:31, Robert Wańkowski pisze:
    >> W dniu 23.10.2023 o 22:26, LordBluzg(R)?? pisze:
    >>> 3 sekundy. 21,22,23 (tak się liczy w "myślach")
    >>
    >> Nie. 121, 122, 123.
    >>
    >>
    > Nodobra, masz wadę wymowy :D


    A Ty ekspresję Poniedzielskiego. ;)


    Robert


  • 130. Data: 2023-10-24 12:44:23
    Temat: Re: Seba leciał 314km/h
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 24/10/2023 10:49, J.F wrote:
    > Ale jesli sie nie myle, to wtedy egzamin zdawałes na słupkach.

    Tak. To jest własnie ten problem. Idityczny cel wygenerował idiotyczne
    rozwiązania.

    >> Ilość przelatujacych imbecyli lewym pasem z >200 było już na setki w
    >> mojej żałosnej karierze kierowcy.
    > Nie wiem ile przejechales, ale z dala od Warszawy to IMO rzadkosc.

    To jest tak: zmniejszyła się w okresie 2000-2020 ilośc takich imbecyli
    (subiektywna obserwacja), ale jednocześnie zwiększyła sie max prędkośc,
    zapewne w wyniku dostepu do fur, nawet wyklepanych z przystanku. W sumie
    mieszkam w miejscu, gdzie swego czasu była jedyna autostrada i na
    początku wieku trafienie na idiotę dającym do odcięcia na tym odcinku
    było częste. Pamiętam, że wtedy zastanawiałem się, czy gorszy Lanos@180
    czy Audi@210.

    > No i Unii zyjemy - nigdy nie wiadomo, kiedy pojedziesz przez Niemcy,
    > i trzeba pilnowac tych co 200 i tych co 300 ..

    Niby tak. Ale byłem kilka razy i raczej nie trafiłem na tego typu
    wypadki, aby czuć się niebezpiecznie na jakiejś A. Oni tam mają tory
    wyścigowe do tego celu, na nich część tych przegrywów może sobie upuścić
    ciśnienie i czasami wyeliminować swoje geny bezpiecznie względem reszty,
    mają policję która robi robotę i bezpieczeniejsze samochody niż ten złom
    u nas w 200x. Ogólnie na niemieckiej autostradzie było bezpieczniej, ale
    to tylko mi się tak wydaje. Obecnie nasze nie ustępują jakoś bardzo.

    >> uratowało mi życie. Zaznaczam jednak, że dzikiego wyprzedzania na
    >> jednojezdniowej 1-ce (z wyprzedzaniem na 4-go), na początku 200x, nie
    >> obserwuje od lat. Kultura ogólna wzrosła,
    > Czy ruch wzrósł, szerokosci i nowe autostrady i ekspresówki?

    Ciśnięcie się na starej "1" polegało głównie na jechaniem poboczem, jak
    kiku jednoczesnie zechciało wyprzedzać kolumnę tirów nacierajć z
    naprzeciwka. Teraz są po dwa pasy w wielu miejscach i potrzeba
    udowodnienia czegoś światu przestałą być istotna. Kultura wzrosła bo nie
    ma już jak udowaniać kto ma dłuższego. Więc teraz udowania się kupując
    droższe modele.

    > Ale na zwyklych drogach rzadko stoją z radarem.
    > A 108/90 ...

    Czy ja wiem, na zjeździe z A4 w mojej okolicy (zakręt) stali często,
    choć w ostatnich latach już ich nie widzę, może zastapiły ich foto.
    Drogi wyjazdowe z autostrady mają taką "zaletę", że kierowca traci
    poczucie normalnej prędkości (50), jesli wcześniej jechał kilka godzin
    ~130. Znakomite miejsce do postawienia radaru.

    >> [1] Jeszcze jedno mi się przypomniało: "Nigdy nie parkuj tyłem, to
    >> bardzo trudne i nikt tego nie robi". Obecnie 99% moich parkowań
    >> prostopadłych jest tyłem (robie wyjątek dla "pod kątem") i zawsze miło
    >> wspominam tego pajaca, szczególnie oglądając jak się ludzie na około
    >> mnie męczą na parkingach przodem, słuchając takich debilizmów na
    >> kursach, od kolegów i rodziców.
    > Rada dziwna ... z czasów, gdy nie było bocznych lusterek?

    A widziałeś "emerytowanego policjanta" który używa lusterek? Ludzie z
    pokolenia '30-40 wygladali przez tylną szybę. Ba, jednym z elementów
    szkolenia na prawku było u mnie "cofanie patrząc przez fotele". Ja
    zawsze cofam na lusterka, ale siłą mnie uczyli metody międzyfotelowej.
    Całe szczęście jestem tępym uczniem.

    > Ale wiesz, ze nie wolno tyłem do budynku?

    To nie jest prawda. Ten przepis jest zasadniczo martwy, bo sytuacji
    kiedy nie obowiązuje jest 99% i w dodatku dotyczy nie budynku, tylko
    chodnika. Może mówisz o tych "znakach" co czasami wiszą na budynkach,
    ale one mają taki sam skutek prawny jak tabliczka "parkowanie wyłacznie
    w różowych skarpetkach".

    >> Tak że ... ogólnie nie ma co uogólniać. Rozsądek powinien wystarczyć.
    >> Kierowcy i rodziny z KIA nie dało się uratować żadną zasadą. Pozostaje
    >> mieć nadzieję, że koleś z bolida beknie za morderstwo.
    > Albo sąd ziobrowe zakusy poskromi, i stwierdzi, ze to jednak wypadek.
    > Co nie znaczy, ze wyjdzie wolno, moze pare lat posiedziec.
    > I dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów? Nie wiem, czy zasadny ...

    Nie wiadomo czy taki zakaz działa w Argentynie. Albo RPA.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: