-
71. Data: 2010-12-23 16:44:04
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 22 Gru, 20:38, RadekNet <r...@r...com> wrote:
> Napisz cos wiecej - jaki silnik, jaka baza, jakie baterie ...
> Bo p.Kopec (a mysle, ze akurat on wie co mowi) oferuje konwersje za
> mniej wiecej tyle ile Ty cenisz swoja, ale "na gotowo" w jego warsztacie.
Mam praktycznie to samo co on, silnik Lemco, kwasiaki i corolla ;)
Jeżeli on podaje taką cenę to nic dziwnego, w końcu ma sprzęt,
doświadczenie i dostęp do tańszych podzespołów.
Jeżeli wszystko robisz sam to sporo kasy leci na tzw. "naukę", czyli
spaprane pomysły, popsute narzędzia, przeróbki,
drobne robótki u fachowców (kiedy po 3 dniach dłubania na tokarce
stwierdzasz, że ni chuja tego nie da się zrobić ;)
Grosz do grosza i się nazbiera, 5 tysi na silnik, 5 na baterie, 2 na
kontroler, 2 na prostownik, 3 na inne pierdółki, reszta to jak
wyżej ;)
Pzdr.
L.
-
72. Data: 2010-12-23 17:30:48
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 23 Gru, 09:09, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
> O Kopciu straci em dobre zdanie, gdy zobaczy em, co wypisuje o "ekologii" i
> odzyskiwaniu energii z drogi piezoelektrycznej. Fakt - przerobi kilka
> samochod w, ale alf i omego z pewno ci nie jest.
A co ma piernik do wiatraka? Każdy ma prawo do wymyślania teorii
choćby były nawet kretyńskie,
co nie zmienia faktu że jest to osobnik który wiedzę praktyczną o tym
co robi ma 10x większą od typowego polskiego forumowego experta :>
Pzdr.
L.
-
73. Data: 2010-12-23 17:47:02
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
>
> Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:2de1.0000007c.4d12bf88@newsgate.onet.pl...
> > za niezbyt duze pieniadze. Silnik od wozka widlowego majatku nie kosztuje.
> > Cena
> > akumulatorow zabija wszystko.
>
> Wózki widłowe mają kwasowe akumulatory
> Niestety nie osiągają oczekiwanych prędkości
> Melex z budą ile kosztuje?
>
Nie mam pojecia jaki ma zwiazek z tym co napisalem twoj tekst. Ale niech Ci
bedzie. Wozki widlowe zasialane z akumulatorow to margines tego typu transportu.
Uzywa sie ich jedynie w halach zamknietych. Cala reszta jest zasilana ropa,
benzyna i gazem. Czy nie osiagaja takie wozki oczekiwanej predkosci? Oczywiscie
ze uzyskuja. Z tym ze jest to predkosc oczekiwana od wozko a nie od samochodow
wyscigowych. Nasuwa sie pytanie. Dlaczego wiekszosc jezdzi na paliwie a nie na
pradzie, skoro prad taki tani? Bo moze pomimo prostoty budowy silnika
elektrycznego naped spalinoy wychodzi taniej. A co ma Melex z buda i jego cena
do tematu nie mam pojecie. Nie wiem co artysta mial na mysli to piszac. A jesli
juz jestesmy przy Meleksie. Z trzydziesci lat temu byla informacja w Mlodym
Techniku o elektrycznym samochodzie jaki mial byc tam produkowany. Z tego co
pamietam zrobili kilka sztuk i sprzedali do USA. To nie byl wozek golfowy ani
zadna drezyna. To byl albo mial byc dwu osobowy pelnosprawny samochodzik
wielkosci Smarta. Opis jaki pamietam byl najprawdopodobniej zrobiny na podstawie
dokumentacji konstrukcyjnej. Byl za szczegolowy jak na reklpwe srutu tutu.
Zreszta w tamtych czasach jedyne reklamy jakie byly dotyczyly PZPR a nie
samochodow. Bylo tez kilka precyzyjnych rysunkow. Nazwali to Elctro City Car.
Podobny byl z przodu do tej ciezaroweczki
http://www.drivesolar.org/images/melex_860_cph.png . Ponoc ciezaroweczka ma
zasieg 120 kilometrow, Ladownosc 250 kilo. I teraz ciekawostka. Z bateriami wazy
niecala tone i ma silnik o mocy niecalych 4kw. Rozpedza sie bez ladunku do
32km/h I z tego co wiem ograniczenie jest sztuczne i wynika z pzrelozenia. Ma to
zwiazek z przepisami ze niby nie moze jezdzic wiecej niz 25km/h.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
74. Data: 2010-12-23 18:21:19
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: p0li <p...@p...onet.pl>
O->Dnia 2010-12-23 17:47:02 niejaki kogutek napisał:
> samochodow. Bylo tez kilka precyzyjnych rysunkow. Nazwali to Elctro City Car.
> Podobny byl z przodu do tej ciezaroweczki
takie podobne ciężaróweczki widzę na mieście (elektryczne)
ztcp to sa włoskie marki piaggio
i uzywane przez służby utrzymania zieleni
muszę przydybać jedną i zobaczyć jaką ma rejestrację
ale to na wiosnę dopiero :)
--
P0zdrawiam
p0li
hydro rulez ;)
prawdziwy facet nie da odebrać sobie szarlotki
-
75. Data: 2010-12-23 18:22:09
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: p0li <p...@p...onet.pl>
O->Dnia 2010-12-23 15:12:53 niejaki Jakub Witkowski napisał:
> W dniu 2010-12-23 14:22, p0li pisze:
>> O->Dnia 2010-12-23 12:58:08 niejaki Jakub Witkowski napisał:
>>>>> akumulatory, które były tak ciężkie, że można masa użyteczna wyniosła 150kg.
>>>>> Czyli mniej więcej 2 osoby bez bagażu.
>>>>
>>>> o kurde - tyle to ma mój skuter (elektryczny)
>>>> sam waży 140
>>>
>>> No, to mógłbyś trzymać skuter w tym CC!
>>
>> tylko po co
>
> żeby nie ukradli!
eee - tu nie kradną ;)
--
P0zdrawiam
p0li
hydro rulez ;)
prawdziwy facet nie da odebrać sobie szarlotki
-
76. Data: 2010-12-23 19:36:47
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: "=Marcos=" <marcos.MALPA@.wyprawa.NIE.DLA.SPAMU.info>
> Bez przesady. Gdzie widzisz problemy w cienkim? Ja widze jeden. Trzeba
> gdzies
> upchnac akumulatory. Do mocowania silnika elektrycznego mozna albo odciac
> od
> starego silnika kawalek bloku, albo dorobic onne mocowanie. Sprzeglo ja
> bym
> zostawil. Mniejsze obciazenie akumulatoro przy ruszaniu by bylo jak by
> uzywac
> skrzyni biegow. Kolo zamachowe odchudzic na tyle na ile sie da. Zostaje
> tylko
> redukcja pomiedzy kolem zamachowym a osa silnika. To wszystko jest do
> zrobienia
> za niezbyt duze pieniadze. Silnik od wozka widlowego majatku nie kosztuje.
> Cena
> akumulatorow zabija wszystko.
No i np. z tym sprzęgłem i skrzynią powstaje problem - bo sprzęgło ze
skrzynią i oprzyrządowaniem waży 30-35kg i może się okazać, że jak to
zostanie w aucie, to nie można już wozić pasażera, bo np. kierowca waży
80kg, więc zostanie 35kg masy użytecznej :]
--
Marcos
marek [AT] microstock . pl
http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży
-
77. Data: 2010-12-23 21:52:19
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> > Bez przesady. Gdzie widzisz problemy w cienkim? Ja widze jeden. Trzeba
> > gdzies
> > upchnac akumulatory. Do mocowania silnika elektrycznego mozna albo odciac
> > od
> > starego silnika kawalek bloku, albo dorobic onne mocowanie. Sprzeglo ja
> > bym
> > zostawil. Mniejsze obciazenie akumulatoro przy ruszaniu by bylo jak by
> > uzywac
> > skrzyni biegow. Kolo zamachowe odchudzic na tyle na ile sie da. Zostaje
> > tylko
> > redukcja pomiedzy kolem zamachowym a osa silnika. To wszystko jest do
> > zrobienia
> > za niezbyt duze pieniadze. Silnik od wozka widlowego majatku nie kosztuje.
> > Cena
> > akumulatorow zabija wszystko.
>
> No i np. z tym sprzęgłem i skrzynią powstaje problem - bo sprzęgło ze
> skrzynią i oprzyrządowaniem waży 30-35kg i może się okazać, że jak to
> zostanie w aucie, to nie można już wozić pasażera, bo np. kierowca waży
> 80kg, więc zostanie 35kg masy użytecznej :]
>
> --
> Marcos
> marek [AT] microstock . pl
>
> http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży
>
sam chcesz zrobic mechanizm roznicowy? Elektryczny tez powinien skrecac.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
78. Data: 2010-12-23 22:10:10
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2010-12-23 04:18, kogutek pisze:
>> I będziesz się woził Cinquecento którym wyjdziesz na zero po
>> przejechaniu kilkuset tysięcy kilometrów, po drodze rozwiązując zestaw
>> problemów o których nawet nie śniło się użytkownikom pojazdów seryjnych :)
>
>>
>
> Bez przesady. Gdzie widzisz problemy w cienkim? Ja widze jeden. Trzeba gdzies
> upchnac akumulatory.
Wszystko zależy czy wystarczy zrobione byle jak, czy żeby miało ręce i nogi.
Tu nie chodzi o to będzie cienki czy nie cienki.
Robiąc takie rzeczy pewnie zdąży docenić wszystkich tych którzy w
biurach projektowych robią prototypy i dopracowują je. Bo to będzie ta
sama robota.
Tak z pominiętych szczegółów:
Przy zmianie masy i jej rozkładu przód/tył przydałoby się zrobić
zawieszenie i układ rozdziału siły hamowania tak żeby było dobrze.
Do tego trzeba rozwiązać kwestie sterowania mocą, ładowania i
rozładowywania tych akumulatorów tak żeby nie skrócić im życia, a z
drugiej strony żeby to się żwawo poruszało.
Trzeba rozwiązać zasilanie 12V reszty samochodu, zrobić wspomaganie
hamulców, ogrzewanie, sterowanie. I to tak żeby było bezawaryjne, nie
wibrowało np. przy 47km/h itp. itd.
Oczywiście sprawa fajna żeby się tym wszystkim bawić.
Natomiast moim zdaniem nie uda się tak, że siądzie, pomyśli, wymyśli,
zrobi i przejedzie 200.000km tylko podpinając to do ściany na ładowanie.
Tych pierdół trochę będzie.
Każda z osobna pewnie ani specjalnie droga, ani skomplikowana. Ale
przebijając się przez to wszystko samemu nie ma szans na to żeby projekt
jeszcze na siebie zarabiał.
A olewając problemy, to się nie będzie nadawało do użycia tylko będzie
wózkiem widłowym z nadwoziem z CC :)
Nawet w zwykłym tuningu samochodu (no może poza jakimś prostym
chip-tuningiem) każdy wie, że najtańszy sposób na poprawianie samochodu,
to sprzedać ten co się ma i kupić sobie lepszy seryjny.
I jak ktoś chce robić elektryka dla własnej zabawy i wiedzy to
oczywiście można się tym bawić.
Ale jak się chce oszczędzać nim pieniądze, to IMO jedyna szansa na to -
kupić seryjny samochód elektryczny i tym jeździć.
Wtedy można przewidzieć ile to będzie kosztowało i mieć względną pewność
że to będzie w miarę dobrze działać.
> Do mocowania silnika elektrycznego mozna albo odciac od
> starego silnika kawalek bloku, albo dorobic onne mocowanie. Sprzeglo ja bym
> zostawil. Mniejsze obciazenie akumulatoro przy ruszaniu by bylo jak by uzywac
> skrzyni biegow.
Ale to jest dużo niepotrzebnych kilogramów.
W to miejsce lepiej zastosować elektryczny soft-start.
I tak będzie tam musiał być jakiś układ regulacyjny zasilanie, więc
ograniczenie prądu przy starcie to już elektryka. W dzisiejszych czasach
w zasadzie oprogramowanie.
W seryjnych elektrykach sobie radzą bez skrzyni, więc się da.
A zamiast dyferencjału raczej pomyślałbym o dwóch mniejszych silnikach.
Elektryczne dobrze się skalują. W ramach bajeru można nawet pomyśleć o
czterech silnikach :)
-
79. Data: 2010-12-25 17:20:32
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: RadekNet <r...@r...com>
W dniu 23.12.2010 16:44, Lisciasty pisze:
> On 22 Gru, 20:38, RadekNet<r...@r...com> wrote:
>> Napisz cos wiecej - jaki silnik, jaka baza, jakie baterie ...
>> Bo p.Kopec (a mysle, ze akurat on wie co mowi) oferuje konwersje za
>> mniej wiecej tyle ile Ty cenisz swoja, ale "na gotowo" w jego warsztacie.
>
> Mam praktycznie to samo co on, silnik Lemco, kwasiaki i corolla ;)
> Jeżeli on podaje taką cenę to nic dziwnego, w końcu ma sprzęt,
> doświadczenie i dostęp do tańszych podzespołów.
> Jeżeli wszystko robisz sam to sporo kasy leci na tzw. "naukę", czyli
> spaprane pomysły, popsute narzędzia, przeróbki,
> drobne robótki u fachowców (kiedy po 3 dniach dłubania na tokarce
> stwierdzasz, że ni chuja tego nie da się zrobić ;)
> Grosz do grosza i się nazbiera, 5 tysi na silnik, 5 na baterie, 2 na
> kontroler, 2 na prostownik, 3 na inne pierdółki, reszta to jak
> wyżej ;)
Czyli albo traktowac to jako hobby albo zlecic fachowcowi od A do Z?
Uwazasz, ze ta Corolla to dobra baza? Nie za duza?
Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
-
80. Data: 2010-12-25 18:35:24
Temat: Re: Samochod elektryczny
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
W dniu 2010-12-23 21:52, kogutek pisze:
> sam chcesz zrobic mechanizm roznicowy? Elektryczny tez powinien skrecac.
Dwa odpowiednio mniejsze silniki z motoreduktorami, po jednym na kolo.
Sumarycznie powinny wazyc mniej niz sprzeglo i skrzynia z dyfrem, a
skrzynia mimo wszystko zabiera sporo energii.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl