-
221. Data: 2014-06-02 18:48:15
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: <2...@6...184815.invalid> (Tom N)
Myjk w
<news:vofuobrp0oc5$.dlg@myjk.org>:
> Fri, 30 May 2014 11:47:04 +0200, szerszen
>>> I oczywiście nie robi ci różnicy, że to nie jest skrzyżowanie
>>> o ruchu okrężnym -- bo jesteś zwyczajnym ignorantem.
>> Nie udwaj głupszego niż jesteś, o wielkości mówimy,
>> a nie o ewentualnych znakach tam ustawionych.
> Jesteś typowym rondorpostowaczem, więc nie dziwi mnie że rondo może mieć
> dla ciebie kilkaset metrów średnicy i nic w tym głupiego nie widzisz --
> choć w rzeczywistości nie ma podstaw logicznych aby je w ten sposób
> oznaczać (właśnie ze względów którymi próbujesz walczyć). Dlatego też
> między innymi wskazane wcześniej rondo, choć rondo przypomina, rondem jakie
> sobie ubzdurałeś NIE JEST. Wymyślasz sobie taki twór tylko po to, by
> udowodnić swoje racje.
A to jest rondem i jest oznakowane i świadczy, że potrafisz tylko klepać w
klawisze ale fajerą to nie kręciłeś raczej
http://goo.gl/maps/RK0GN
--
'Tom N'
-
222. Data: 2014-06-02 20:15:06
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl>
> Skoro przepis mówi o tym, że masz umożliwić zjazd
Może nie załapałem, ale który przepis nakazuje Ci możliwość zjazd z ronda?
--
Może nie ma. Ja tak zrozumiałem dyskusję, ale zdaje się faktycznie taki
argument był chybiony. Za dużo pisania z którego nie wynika jasno o co
chodzi.
-
223. Data: 2014-06-02 21:18:52
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 2 Jun 2014, szerszen wrote:
> On Sun, 01 Jun 2014 12:19:08 +0200
> mk4 <m...@d...nul> wrote:
>
>> Ale wlascie caly czas pojawia sie kwestia gdzie konczy sie wjazd. Wg
>> mnie powinno byc to wiecej niz kilkanascie metrow (ze 20-30).
>
> A jak to sobie wyobrażasz, w razie kolicji trzeba latać z linijką, aby określić
pierwszeńśtwo?
> Biorąc pod uwagę skalowalność liczników drogowych w autach, jak sobie wyobrażasz
określenie pozycji w której kończy/zaczyna sie pierwszeństwo?
Tak samo, jak bardzo nie widzi mi się "metrażowa" wersja "końca", tak
samo nie widzi mi się Twój kontrargument.
Dla przypomnienia: dawno temu w przepisach, w nieco innym celu, niemniej
BYŁA definicja "obszaru skrzyżowania" oparta o taki właśnie warunek,
bodaj 15 metrów. W zupełności zgadzam się (raz jeszcze) że pomysł jest
kiepski i widocznie ustawodawca doszedł do tego samego wniosku (można
jeszcze sprawdzić, czy nie wiązało się to z ratyfikacją jakiegoś update
do Konwencji).
Natomiast fakt "braku licznika" nie ma NIC do rzeczy!
Tak samo, jak przy 1 metrze odstępu od rowerzysty.
Masz wziąć taki zapas, aby NA PEWNO nie przekroczyć przepisu: umiesz na
oko wycelować z dokładnością 10cm to bierzesz 1,1m, masz tolerację 100%
to bierzesz 2m i już.
Raz jeszcze: nie dyskutuję z wnioskiem, dyskutuję z argumentem
"niedasię". DA SIĘ. Jak ktoś niedowidzi i nie ma poczucia odległości
może wziąć sobie 250% zapasu.
> Nielogiczne i bezsensowne jest to co proponujesz.
Zgoda.
> Teraz jest wszystko jasne, jesteś na rondzie,
Z dokładnością do definicji "bycia na rondzie".
I o tym cały czas mowa.
Jak na mój gust, wjeżdżający CO NAJMNIEJ do momentu, w którym oś pojazdu
nie przyklei się do osi pasa nie jest "na rondzie". Ciągle "wjeżdża".
pzdr, Gotfryd
-
224. Data: 2014-06-02 22:59:51
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2014-06-02 09:37, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Sun, 1 Jun 2014, mk4 wrote:
>
>> Wg mnie powinno byc to wiecej niz kilkanascie metrow (ze 20-30).
>
> "powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierujšcego
> do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkoci"
Tylko wszyscy zakladaja, ze jak jechal swoim pasem to moze dalej jechac
i nikt mu nic nie wadzi. A to przeciez nie tak.
Skoro ustap pierwszenstwa dotyczy ogolnie calej drogi to jesli jadacy
nia zalozyl sobie ze zmieni pas czy przemiesci sie w jakikolwiek inny
"fragment tej drogi" to pakujacy mu sie z podporzadkowanej (czy to rondo
czy skrzyzowanie) wlasnie zmusza go do zmiany predkosci zeby mogl zrobic
to co sobie tam wczesniej umyslil.
A ze wlaczajacy nie moze znac mysli tego co porusza sie droga glowna to
nic nie uprawnia go do wjechania (w razie kolizji beda zeznania
swiadkowie i cala parada ale w ogolnosci nie uprawnia) bo nie moze na
100% ocenic czy wymusi czy tez nie. Moze zaryzykowac jesli okolicznosci
wskazuja, ze nie wymusi. Pewnosci niemniej nie ma.
Stad wg mnie jak samochod porusza sie lewym pasem to pakowanie sie na
prawy z podporzadkowanej a pozniej tlumaczenie sie, ze przeciez jechal
lewym to mogl jechac dalej zwyczajnie jest nie do przyjecia. Mogl ale
mial inny zamiar i mial do tego prawo. A zeby zamiar zrealizowac to
musialby zmienic predkosc i wtedy wymuszenie jest.
Analogia jest i do omawianego tu przypadku z rondem. Jadacy rondem
bedacy na pierwszenstwie umyslil sobie, ze pojedzie wlasnie tak
korzystajac z tego, ze moze bo maja mu ustapic. I juz ;)
Tak wiec kwestia kluczowa nadal pozostaje w jakich warunkach owo
"pierwszenstwo" wygasa. Nawet na zwyklym skrzyzowaniu gdzies wygasa.
I chyba wlasnie po to jest sad, ze jesli strony nie potrafia sie zgodzic
na wspolna wersje (uczestnicy zdarzenia i policja) to potrzeba sadu aby
ustalil to za nich ;)
--
mk4
-
225. Data: 2014-06-03 00:13:07
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: MichaelData(R) <s...@o...com>
"Gotfryd Smolik news" wydumał(a) w wiadomości ID
news:Pine.WNT.4.64.1406022112150.4556@quad
[...]
.
>> Teraz jest wszystko jasne, jesteś na rondzie,
> Z dokładnością do definicji "bycia na rondzie".
> I o tym cały czas mowa.
> Jak na mój gust, wjeżdżający CO NAJMNIEJ do momentu, w którym oś pojazdu
> nie przyklei się do osi pasa nie jest "na rondzie". Ciągle "wjeżdża".
Przecież definicja A-7 (znak ostrzegawczy) jest chyba zrozumiała :> Zauważ
jednak, że cały czas "kombinujemy" w sytuacji SORO, które pozbawione jest pasów
poziomych (prawdopodobnie usuniętych z powodu naprawy nawierzchni), ale kierowcy
zachowują się tak jakby one były/nie były. Tutaj tkwi konflikt. Skoro ich nie ma,
należy traktować to jako typowe, jednopasmowe rondo a nie SORO. W przypadku kiedy
są pasy (znaki poziome), pas wewnętrzny od strony wjazdu na soro jest oznaczony
linią ciągłą dla pasa zewnętrznego (dwupasmowy wjazd na soro) i uniemożliwia
zajęcie go przez pojazdy wjżdżające na soro z prawego pasa. Gdyby doszło do
zajęcia prawego pasa przez pojazd zjeżdżający z lewego pasa na SORO ale dokładnie
na odcinku od wjazdu na SORO do wyjazdu z najbliższego zjazdu SORO, wtedy należy
ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu. Weź sobie zobacz jak wygląda "obmalowane"
SORO.
--
Michael________
______/) /\ | /\
"Truth is a simple place, here for us all to see, reach as it comes to you
as it comes to me, as I will always need you inside my heart"(*Yes*)EUR(R)(TM)
-
226. Data: 2014-06-03 08:51:01
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: szerszen <s...@t...pl>
On Mon, 2 Jun 2014 18:48:15 +0200
<2...@6...184815.invalid> (Tom N) wrote:
> A to jest rondem i jest oznakowane i świadczy, że potrafisz tylko klepać w
> klawisze ale fajerą to nie kręciłeś raczej
>
> http://goo.gl/maps/RK0GN
Już mu to rondo pokazywałem, oczywiście zbył milczeniem, bo nijak nie pasuje do jego
teoryjki :)
--
pozdrawiam
szerszen
-
227. Data: 2014-06-03 08:57:53
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: szerszen <s...@t...pl>
On Mon, 2 Jun 2014 21:18:52 +0200
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> Raz jeszcze: nie dyskutuję z wnioskiem, dyskutuję z argumentem
> "niedasię". DA SIĘ. Jak ktoś niedowidzi i nie ma poczucia odległości
> może wziąć sobie 250% zapasu.
Ale wiesz że na oko, to chłop w szpitalu....?
I owszem przy niedużych odległościach, typu odstęp od rowerzysty ma to sens, o tyle
określanie pierwszeństwa, na podstawie odległości, którą dodatkowo musisz określić
będąc w ruchu, a mierzyć masz ją do punku umieszcoznego za plecami, to już jest
proszenie się o rozmaite problemy i wyłudzenia ubezpieczeń.
> Jak na mój gust, wjeżdżający CO NAJMNIEJ do momentu, w którym oś pojazdu
> nie przyklei się do osi pasa nie jest "na rondzie". Ciągle "wjeżdża".
I tu już jak pisałem w którymś poście zgadzam się z Tobą, że zajęcie pasa, to
ustawienie się równolegle do osi jezdni.
--
pozdrawiam
szerszen
-
228. Data: 2014-06-03 08:59:55
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: szerszen <s...@t...pl>
On Tue, 3 Jun 2014 00:13:07 +0200
MichaelData(R) <s...@o...com> wrote:
> jednak, że cały czas "kombinujemy" w sytuacji SORO, które pozbawione jest pasów
Ale zrozum to że pasy są niewyznaczone, nie znaczy że ich nie ma, warszawski Ursynów
pełen jest takich rond i ludzie jakoś nie mają problemów, aby się po nich poruszać.
--
pozdrawiam
szerszen
-
229. Data: 2014-06-03 09:06:21
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: szerszen <s...@t...pl>
On Mon, 02 Jun 2014 18:26:48 +0200
mk4 <m...@d...nul> wrote:
> Czyli jak tylko wskocze na pas to jestem na rondzie. A ze ktos we mnie
> walnie bo mu zajechalem to nie ma znaczenia.
Zdecyduj się, albo mu zajechałeś, albo zająłeś pas i on zajechał Tobie. Wszystko
zależy od tego w którym momencie nastąpi kolizja, przy jakim manewrze i które części
pojazdów zostaną uszkodzone.
> Wszak obciales wszystko do
> "bycia na rondzie" i z tego ma wynikac nabycie pelnych praw. Niezbyt to
> rozsadne - wszak metr za linia warunkowego zatrzymania juz jestem na
> rondzie.
Nie, bo metr za linią jeszcze jesteś w trakcje manewru wjeżdzania na rondo, ale jeśli
całe auto jest już na rondzie, równolegle do pasu którym się będzie poruszać, to jest
już na rondzie, a tym bardziej na niem jest, jeśli znajduje się tuż przed kolejnym
zjazdem, chyba nie masz wątpliwości co do tego? A w omawianym przypadku, kolizja
nastąpiła właśnie przed kolejnym zjazdem.
> Dalej - wlaczanie kierunku jak proponujesz jest bardzo mylace - bo dla
> tego co chce wjechac na rondo w tym momencie jest to sygnalizacja, ze
> bedziesz zjezdzal a zatem on moglby na to rondo wjechac. Tymczasem ty
> nie zjedziesz tylko pojedziesz dalej i pasztet gotowy. Chybiony patent.
Jakoś poruszam się tak dziesiątki razy w tygodniu po dokładnie takich właśnie rondach
i jakoś jeżdżę niedraśnięty ;)
Za dużo kombinujesz, migacz masz włączyć na wysokości zjazdu, a nie przed nim.
--
pozdrawiam
szerszen
-
230. Data: 2014-06-03 11:32:47
Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 30 May 2014 20:34:08 +0200, PlaMa
>> Oczywiście odpowiedziałem, ale ty sobie lubisz niewygodne przedmioty
>> jedynie w tyłek wkładać bez analizy.
> poproszę w takim razie jakiś odnośnik do tego postu lub jego datę i godzinę.
Przeczytaj sobie CAŁY poprzedni, a niemały wątek (na który się powołujesz),
o rondach (był niedługo za poniżej zacytowanym, to sobie znajdziesz).
Naturalnie ze zrozumieniem co JA piszę, a nie co ty sobie tam
(do)powymyślasz.
> Jak wyżej - mogę prosić o datę, link, etc. gdzie mnie uczyłeś o
> różnicach pomiędzy turbiną a rondem?
11.10.2013
https://groups.google.com/d/msg/pl.misc.samochody/WP
7nJY8fp5o/HHu7oaPPf8kJ
--
Pozdor Myjk