eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikazostałem porażonyRe: zostałem porażony
  • Data: 2010-02-10 11:02:36
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:hksj41$55p$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Bo jak to powiedziała żona mojego kolegi, nauczycielka, posiadanie kwitu z
    > zaświadczeniem o jakiejś dys-coś tam, oznacza że ofiara ma więcej pracować
    > nad sobą a nie być zwalniana z egzaminów. Nauczyciel ma więcej z takim
    > uczniem pracować a nie go zwalniać od pracy. Wielu by to zniechęciło do
    > wyłudzania papierków. Człowiek opuszczając szkołę jako jej absolwent ma
    > mieć określony, choćby podstawowy zasób wiedzy, wymagany minimum
    > programowym i koniec. Jeżeli jej nie ma, to nie powienien otrzymać
    > dyplomu/świadectwa.

    Też tak uważałem przez dziesiątki lat - no bo co za problem się czegoś
    nauczyć - ja nie miałem problemu z tym, co było wymagane więc i inni też nie
    mają (tylko, że tu wyłazi z człowieka egoizm - może złe słowo, ale ja jestem
    mat-fiz, a nie hum).
    Ostatnio zmieniłem zdanie i mam poważne zastrzeżenia do takiego podejścia.
    Uważam, że dla statystycznej większości jest OK, ale bywa bardzo
    niesprawiedliwe - to jest metoda zamykania dostępu do kształcenia ludziom
    uzdolnionym w jednym kierunku, a mającym olbrzymie problemy z wymaganym
    podstawowym zasobem wiedzy.
    Tak można by wymagać, gdyby w różnych szkołach był różny podstawowy zasób
    wiedzy i wybierając daną szkołę wybierało by się ten zasób no i naturalnie
    trzeba by się wykazać pewnym poziomem wiedzy w tym zasobie

    Gdyby ktoś ustalił, że do podstawowego zasobu wiedzy każdego kulturalnego
    człowieka (a tylko taki ma prawo dostać maturę) należy śpiew to
    prawdopodobnie nie zdałbym matury i nie mógł pójść na studia elektroniczne i
    nie wiem co bym teraz robił.
    Dla mnie np. matematyka na maturze to pryszcz, ale są ludzie, którym studia
    muzyczne, czy plastyczne dałyby bardzo wiele, a mogą mieć problemy ze
    zdaniem matury, co zamknie im możliwość studiowania tego, w czym są dobrzy.
    Uważam, że jest to wielce niesprawiedliwe - kojarzy mi się to z hasłem
    urawniłowka i dalej z komuną - dobrzy są tylko ci potulni - tacy jak
    wszyscy, każda indywidualność to zagrożenie dla systemu - jak najszybciej
    wykryć i zneutralizować.

    Moim zdaniem jeden wspólny poziom matury (może nie poziom, a jakby profil
    podstawowy) dla wszystkich to totalna głupota. Wprowadzenie 2 poziomów z
    poszczególnych przedmiotów trochę to poprawia, ale nie do końca. Źródłem
    problemu jest założenie przyjmowania na studia według wyników z matury.
    Matura powinna być różna - do wyboru - profil mat-fiz, bio-chem, hum-języki,
    hum-muz i może jeszcze parę innych. Jedyną metodą dobrej selekcji kandydatów
    na studia są egzaminy zgodne z kierunkiem. Jeśli przyjąć, że egzaminy to
    niepotrzebny stres to proponuję wprowadzić tyle różnych (ogólnopolskich)
    matur ile jest kierunków studiów.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: