-
61. Data: 2009-02-09 12:38:36
Temat: Re: zgubny wpływ elektronik na młode pokolenie :)
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
> Bzdura co do światła zagadnienie ma charakter czysto naukowy i wiemy na
> pewno, że światło ma charakter kospuskularno-falowy. Co do boga zaś wiemy,
> że z naukowego punktu widzenia nie ma on prawa istnieć ponieważ jego
> istnienie jest sprzeczne z dowolnym prawem naukowym. Istnienie boga może
> się wywodzić jedynie ze sfery emocjonalnej bo tylko wtedy jesteśmy skłonni
> przyjąć na wiarę argumenty nielogiczne, sprzeczne ze światem obserwowalnym
> czyli dogmaty religijne.
Chciałbym poznać ten dowód na nieistnienie "Boga" :) To nawet jest ciekawe.
Aha, a tak przy okazji, korpuskularno-falowy...hm...Rozumiem, że kolega
rozumie, że natura światła została wyjaśniona całkowicie...
No to może z innej beczki, czy mógłby kolega podać wyjaśnienie efektu
alokalnego w fizyce kwantowej ? Tutaj dwa słowa o splątaniu kwantowym
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stan_spl%C4%85tany
Tak delikatnie zmierzam do tego, żeby przestrzec kolegę przed przyjmowaniem
stanu "naukowej wiedzy" jako skończonego, pełnego (i w ogóle zbliżonego do
realiów tu i ówdzie :)
pozdr.
-
62. Data: 2009-02-09 12:41:22
Temat: Re: zgubny wpływ elektronik na młode pokolenie :)
Od: Jacek <a...@m...pl>
Dnia Mon, 9 Feb 2009 13:00:13 +0100, DJ napisał(a):
> BTW - nie wiem czy oglądaliście
> http://www.tinyurl.pl/?TL2N3sk7
> nieco długie, ale warto obejrzeć całość...
Bardzo ciekawe:P
Gosc nawiedzony tak samo, jak Ty.
-
63. Data: 2009-02-09 12:43:01
Temat: Re: nauka i wiara :)
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
> A mnie w tym wszystkim przeraża prowadzanie dzieci do kościoła, wciskanie
> im
> na siłę jedynie słusznej religii zamiast pozwolić dziecku samemu
> zadecydować w wieku "świadomego obywatela" czy chce w coś wierzyć.
> Przeraża mnie widok klęczących niemowlaków przed kościołami, brrrrrr.
> No ale przynajmniej wiadomo już kto jest kto po takich wątkach :-)
Ekhm, tylko że ja mam wrażenie, że do tej pory to rozmawialiśmy o dość
ogólnej "wierze" w to , że istnieje coś, czego na tzw. "oko" nie widać.
Ani ja, ani inni "wierzący" w tym wątku nie mówili o katolicyźmie,
kościołach itp. Osobiście, mam podobne zdanie jak kolega - dla mnie tzw
"religia" (a już katolicka zwłaszcza) dość mocna mija się tu i tam z sensem
"wiary" - ale to akurat nic nie ma do rzeczy, bo nie o tym była mowa, i
dobrze by było, żeby koledze nie myliła się "wiara" z "kościołem", bo to
dość naciągane połączenie (jakkolwiek to brzmi dziwnie w naszym "katolickim"
kraju :)
pozdr.
-
64. Data: 2009-02-09 12:45:26
Temat: Re: [OT] Re: zgubny wpływ elektronik na młode pokolenie :)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello J.F.,
Monday, February 9, 2009, 1:32:17 PM, you wrote:
>> no właśnie robi się OT i zaraz nas ktoś pogoni. Już kiedyś
>> podobny temeat wywołał burzę niepotrzebnie.
>> Wytłumaczyć mogę i owszem ale nie mam zamiaru. Po lekturze
>> "logiki religii" i powiedzmy "paradoksów semantycznych" zapraszam
>> na priv. Przed takim minimalnym wstępem szkoda mojego czasu. Tak
>> uważam.
> Miales mi kiedys napisac kto, kiedy i na jakiej podstawie
> zmanipulowal 10 przykazan po katolicku, ale chyba czasu zabraklo ..
A może tak pl.soc.religia?
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
65. Data: 2009-02-09 12:46:26
Temat: Re: nauka i wiara :)
Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl>
Dnia Mon, 9 Feb 2009 12:35:26 +0100, JR napisał(a):
> jak piszesz bóg,
Panowie, a kysz na odpowiednią grupę!
--
Jacek
-
66. Data: 2009-02-09 12:47:03
Temat: Re: nauka i wiara :)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello sundayman,
Monday, February 9, 2009, 1:43:01 PM, you wrote:
[...]
> dość naciągane połączenie (jakkolwiek to brzmi dziwnie w naszym "katolickim"
> kraju :)
NTG - pl.soc.religa, proszę.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
67. Data: 2009-02-09 12:52:06
Temat: Re: nauka i wiara :)
Od: JanuszR <r...@o...pl>
>> jak piszesz bóg,
>
> Panowie, a kysz na odpowiednią grupę!
Spadam, słowo, ze już ani słowo :)
JanuszR
-
68. Data: 2009-02-09 12:55:24
Temat: Re: nauka i wiara :)
Od: yes <y...@p...onet.pl>
sundayman pisze:
>> A mnie w tym wszystkim przeraża prowadzanie dzieci do kościoła, wciskanie
>> im
>> na siłę jedynie słusznej religii zamiast pozwolić dziecku samemu
>> zadecydować w wieku "świadomego obywatela" czy chce w coś wierzyć.
>> Przeraża mnie widok klęczących niemowlaków przed kościołami, brrrrrr.
>> No ale przynajmniej wiadomo już kto jest kto po takich wątkach :-)
>
no i będziesz filtrował pme:
- "katolom nie pomogę",
- "ooo... ten to ateista, tfu..., prawdziwy naukowiec - w czym mogę
pomóc...?".
-
69. Data: 2009-02-09 13:14:14
Temat: Re: [OT] Re: zgubny wpływ elektronik na młode pokolenie :)
Od: Andrzej Kamieniecki <_...@t...com.pl>
J.F. napisał(a):
[ciap]
> Miales mi kiedys napisac kto, kiedy i na jakiej podstawie
> zmanipulowal 10 przykazan po katolicku, ale chyba czasu zabraklo ..
>
a owszem miałem. I nawet zadałem sobie sporo trudu z tym. Pewnie da się
odszukać. Tylko myślę sobie a po co? Tobie to zabawka, może ciekawostka,
przecież i tak Cię to nie obchodzi z jakiegoś poważnego powodu. W
głębokim poważaniu mam kogoś kto założy ręce i mówi "przekonaj mnie
teraz". Ani myślę. Rozmawiałem potem jeszcze z naszym wspólnym znajomym
z pme i dałem spokój. Ja się przy tej okazji więcej dowiedziałem. Jeśli
źle oceniłem Twoje intencje to przepraszam.
Andrzej Kamieniecki
-
70. Data: 2009-02-09 13:17:59
Temat: Re: zgubny wpływ elektronik na młode pokolenie :)
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
Aha, i już NAPRAWDĘ ostatnie zdanie, słowo !
Otóż, czasem słyszy się natępujące sformułowanie (i tutaj też padło), że
"wierzący potrzebując oparcia w wierze, bo to im ułatwia życie i zdejmuje z
nich odpowiedzialność. To Ci, którzy sami sobie nie radzą".
Hm, i to jest jeden z bardziej oklepanych poglądów (ale przyznaję, sam tak
kiedyś twierdziłem :)
No ale właściwie, to akurat jest dość odwrotnie trochę :)
Taki ateista to może sobie robić co mu się żywnie podoba, gdyż - odpowiada
jedynie przed sobą samym. Ani tutaj ani nigdzie indziej (w sensie "w
zaświatach") nikt go "palcem nie tknie" bo żadnych "zaświatów" nie ma.
Czyli - hulaj dusza.
A takie biedny wierzący - to może albo bać się Pana Boga, albo wierzyć że po
śmierci pójdzie się smażyć w smole, albo w - najlepszym przypadku - urodzi
się znowi jako karaluch. Czy to takie wygodne jest ? Hm...No nie bardzo :)
A co do tego radzenia sobie - fakt, niektórzy "wierzący" pewnie powiedzą, że
wszystko co ich spotyka (zwłaszcza złego) to "kara Boża" . tudzież, palec
Boży itp.
I oni sami niczemu nie są winni. Osobiście się zastanawiam, po kiego diabła
Bóg ( takie zestawienie mi wyszło :), umiejscowił ich na tej Ziemi, skoro są
tak samo samodzielni jak wąskotorówka, i skoro nie tyle podejmują swoje
osobiste wybory, a raczej jadą przez życie po szynach ułożonych przez Siłę
(Naj)Wyższą ?
Takiej koncepcji sensu istnienia nie bardzo rozumiem :)
Chcę przez to powiedzieć, że tzw "wiara" życie tyleż ułatwia co utrudnia (to
trochę uproszczenie jest rzecz jasna) , i że wierzący niestety muszą sobie
radzić dokładnie tak samo jak ateiści... taki pech :)
pozdr.