-
241. Data: 2010-03-13 19:32:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-12 12:30:30 +0100, "Icek" <i...@d...pl> said:
>>>> Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
>>>> bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.
>>>
>>> Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
>>> ;>
>>
>> A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!
>
> no no podobno na top10 wypowiadanych slow przed smiercia jest "prawa wolna"
Taksówkarzom wtedy - jeśli się tak wtrącam do kierowania - dodaję: "ja
płacę za remont".
:)
--
Bydlę
-
242. Data: 2010-03-13 20:52:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-11 23:54:32 +0100, Adam Płaszczyca
<t...@o...spamnie.org.pl> said:
> Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):
>
>> Można też podejść i zapytać go o przyczynę trąbienia.
>> (ale trzeba umieć bić się albo spieprzać, jeśli tamten wyciągnie nóż ;-))
>
> Jedyne co zrobi, to zarygluje zamki :>
Cóż - tak to często bywa u trąbitów.
:-)
>>> ruszam i... w ostatniej chwili
>>> daję po heblach
>> Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
>> To cię słusznie drażni.
>
> Akurat motocyklista łamie przepisy.
(zostawiłem najważniejszy cytat)
To już omawialiśmy (z kolegami) w tym wątku - to nie ma najmniejszego
znaczenia, mimo zapisu o teoretycznym zaufaniu.
--
Bydlę
-
243. Data: 2010-03-13 20:56:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: badzio <b...@g...com>
On 13 Mar, 10:46, "Icek" <i...@d...pl> wrote:
> > >> >> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
> > >> >> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>
> > >> > Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
> > >> > wśród dziur i wykrotów.
>
> > >> No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
> > >> "Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?
>
> > > no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.
>
> > > Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.
>
> > brawo! zwłaszcza, ze ta wysepka czesto jest tam ze wzgledu na przejscie
> dla
> > pieszych lub podobne miejsce. Jeszcze raz - BRAWO!
>
> ja pisze o sytuacji awaryjnej. Jestes w trakcie manewru wyprzedzania. Nagle
> twoim oczom ukazuje sie wysepka. Byla bardzo malo widoczna. Uszkodzony znak.
> Generalnie nie widac jej bylo.
>
> Chcesz zjechac w prawo ale jakis idiota Ci przyspiesza bo chce Ci pokazac ze
> ma urazona dume albo dac nauczke (patrz inni z tego watku).
>
> Co robisz?
>
> Masz opcje:
>
> 1. Wbijasz sie w auta po swojej prawej (kolizja, wypadek)
> 2. wbijasz sie w wysemke za ktora moga stac ludzie i czekac nas przejscie
> (wypadek, mozliwe ofiary smiertelne)
> 3. bierzesz lewy pas i hamujesz (brak potencjalnych szkod)
Dla urozmawicenia wzbogac wariant trzeci o nadjezdzajacy samochod z
naprzeciwka, ktorego nie widziales, podobnie jak nie widziales
wysepki :)
-
244. Data: 2010-03-13 21:58:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Krystian Zaczyk z...@s...etan.pl ...
>> mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
>> rozumiany.
>
> Nie bardzo rozumiem, jakie wpuszczanie masz na myśli?
>
bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty mozesz,
lub kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
pierwszenstwa.
Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.
-
245. Data: 2010-03-13 22:19:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał:
> Użytkownik Krystian Zaczyk z...@s...etan.pl ...
>
>>> mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
>>> rozumiany.
>>
>> Nie bardzo rozumiem, jakie wpuszczanie masz na myśli?
>>
> bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
> Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty mozesz,
> lub kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
> pierwszenstwa.
> Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.
Pisałem o upośledzaniu płynności ruchu na skrzyżowaniu świetlnym
przez pędzacych i stających na czerwonym zamiast jechać wolniej
i przeżdżać płynnie bez stawania. Nic o wpuszczaniu czy pierwszeństwie.
Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój komentarz.
Krystian
-
246. Data: 2010-03-13 22:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Krystian Zaczyk z...@s...etan.pl ...
>> Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.
>
> Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój
> komentarz.
Jak widac - rzeczywiscie ja nie zauwazyłem drugiego dna.
Moja wypowiedz była, jak sie okazuje, bardzo ogólna. :)
-
247. Data: 2010-03-15 09:49:05
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
ciasno, ze
> > nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?
> >
> > Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?
>
> Ty masz prawo jazdy? Przecież to są *podstawy* przepisów.
>
> Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
> upewnić się w szczególności, czy:
>
> 1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
> bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
no i jak zaczynasz manewr to masz. A pozniej sie okazuje ze jakas pizda
zaczyna przyspieszac podczas twojego manewru wyprzedzania i blokuje Ci
miejsce do wjazdu do kolumny.
Co wtedy robisz ?
Icek
-
248. Data: 2010-03-15 09:52:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-03-13 18:02, aari^^^ pisze:
> Dnia Fri, 12 Mar 2010 09:14:33 +0100, Arek (G) powiedział:
>
>>>> Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
>>>> hamuje/zwalnia.
>>> A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
>>> Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
>>> Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
>>> sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
>>> temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
>>> pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.
>>>
>>> Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.
>> To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie
>> toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.
>
> Wiesz co, jak Ty sobie będziesz jechał "normalnie" i 20m przed światłami
> wyprzedzi Cię taki, co to "na 100% ten jadący szybciej [od Ciebie - przyp.
> aari] tego toczącego nie zablokuje" i zahamuje na szlag przed samym
> sygnalizatorem, a Ty jak też nie zahamujesz na szlag, to mu wjedziesz w
> dupę, to zrozumiesz o czym jest mowa.
Autor nie pisał o 20m tylko o 100m a to chyba zmienia nieco postać rzeczy?
Pozdrawiam,
A.
-
249. Data: 2010-03-15 09:54:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
> > Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty
mozesz,
> > lub kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
> > pierwszenstwa.
> > Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.
>
> Pisałem o upośledzaniu płynności ruchu na skrzyżowaniu świetlnym
> przez pędzacych i stających na czerwonym zamiast jechać wolniej
> i przeżdżać płynnie bez stawania. Nic o wpuszczaniu czy pierwszeństwie.
> Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój komentarz.
jak juz pisalem. Problem w mojej ocenie jest marginalny.
Czasami zdarza sie jakis wiesniak ale bez przesady.
Bardziej w takich przypadkach drazni mnie, ze jak jezdnia ma 3 pasy w jedna
strone i stoja 3 auta to kazdy zajmuje pierwsza pozycje startowa. A kolumna,
ktora jedzie zwarta na fali musi stawac/zwalniac
Icek
-
250. Data: 2010-03-15 11:35:05
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał:
>> > czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
> ciasno, ze
>> > nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?
>> >
>> > Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?
>>
>> Ty masz prawo jazdy? Przecież to są *podstawy* przepisów.
>>
>> Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
>> upewnić się w szczególności, czy:
>>
>> 1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
>> bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
>
> no i jak zaczynasz manewr to masz.
Ale przed chwilą pisałeś o sytuacji PRZED wyprzedzaniem:
"czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
ciasno, ze nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?"
> A pozniej sie okazuje ze jakas pizda
> zaczyna przyspieszac podczas twojego manewru wyprzedzania i blokuje Ci
> miejsce do wjazdu do kolumny.
> Co wtedy robisz ?
Jeżeli nie widzę miejsca na ukończenie manewru - nie wyprzedzam.
Jeżeli juz wyprzedzam i ktoś nie chce mnie wpuścić (raz na 10 lat mi sie
zdarzyło) wtedy mogę zwolnić i wjechac za niego, albo - jeżeli jest
miejsce na drodze - wjechać za nastepny pojazd. Na pewno jest to
ZNACZNIE bezpieczniejsze wyjście, niż prucie dalej lewym pasem
" w nieznane" wzdłuż kolumny po ewentualnych wysepkach
i skrzyżowaniach, nie mówiąc już o pojazdach z przeciwka.
Krystian