Dnia Tue, 05 May 2009 14:20:33 +0200, luxcamera napisał(a):

>> okazalo sie, ze firma jednak nie zdecydowala sie na fotografa.
>
> Czyli, że im zbyt drogo było - niech sobie sami robią - prawnik bierze
> za poradę, lekarz za wizytę, dentysta z plombę, taksówkarz za kurs, a
> fotograf za zdjęcia - jak się komuś nie podoba, to niech będzie
> samowystarczalny i na wszystkim się zna.

Jak do firmy przyjadą goście i trzeba im zrobić herbatę i kawę to też
trzeba wynająć kucharza (właściwie do kawy to baristę, a do herbaty to
można kogoś kto skończył technikum gastronomiczne) ;-)

Są zdjęcia i zdjęcia. Do pamiątkowych pstryków fotograf nie
jest potrzebny - i dobrze, po co mu głowę zawracać taką
chałturą. Jakby potrzebowali zdjęć do folderów i zrezygnowali
- to wtedy możemy się zastanowić czy dobrze zrobili... Bo to
też takie oczywiste nie będzie.

Pozdrawiam,
Henry

--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
Fotografia czarno-biała: http://www.korex.net.pl/forum/
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net

do góry

On 5 Maj, 14:20, luxcamera <r...@g...pl> wrote:

> Poza tematem (choć nie do końca) wyznam tylko, że ja płacę podatki i
> otwarcie przyznaję się do wrogich uczuć wobec przedstawicieli szarej strefy.
Szara strefa w fotografii dla firm? Nie spotkalem sie. Umowa o dzielo
albo f vat.
Co innego fotografia slubna.
pozdr
Piotr

do góry

p...@a...pl wrote:
> On 5 Maj, 14:20, luxcamera<r...@g...pl> wrote:

> Szara strefa w fotografii dla firm? Nie spotkalem sie. Umowa o dzielo
> albo f vat.
> Co innego fotografia slubna.

A ja się spotkałem - kalkulacja jest prosta - jeśli "zyski" wynikające z
wrzucenia w koszty nie "rekompensują" ceny proponowanej prze firmę, to
pada magiczne pytanie: "A bez faktury to ile będzie?"
I mój upór do fakturowania bywa czasem "niekonkurencyjny" :-)
Są firmy i firemki, choć magiczne pytania zadawali nie tylko ci malutcy...

--
Pozdrawiam
Ra-V
----------------------------------------------------
-------------------
www.luxcamera.com
----------------------------------------------------
-------------------
Nie po to Bóg dał nam inteligencję, żebyśmy mieli ułatwiać sobie życie.
----------------------------------------------------
-------------------

do góry

Henry(k) wrote:
> Jak do firmy przyjadą goście i trzeba im zrobić herbatę i kawę to też
> trzeba wynająć kucharza (właściwie do kawy to baristę, a do herbaty to
> można kogoś kto skończył technikum gastronomiczne) ;-)

No może niekoniecznie, ale sekretarkę by się zdało mieć, która coś
niecoś potrafi i rozumie nie tylko po polsku ;-)

> Są zdjęcia i zdjęcia. Do pamiątkowych pstryków fotograf nie
> jest potrzebny - i dobrze, po co mu głowę zawracać taką
> chałturą. Jakby potrzebowali zdjęć do folderów i zrezygnowali
> - to wtedy możemy się zastanowić czy dobrze zrobili... Bo to
> też takie oczywiste nie będzie.

A pewnie, że są różne zdjęcia...
Być może się mylę, że chodziło o cenę...

Dlatego napisałem, że niech sami sobie zrobią :-)

--
Pozdrawiam
Ra-V
----------------------------------------------------
-------------------
www.luxcamera.com
----------------------------------------------------
-------------------
Nie po to Bóg dał nam inteligencję, żebyśmy mieli ułatwiać sobie życie.
----------------------------------------------------
-------------------

do góry

at Tue 05 of May 2009 17:28, Henry(k) wrote:

> Dnia Tue, 05 May 2009 14:20:33 +0200, luxcamera napisał(a):
>
>>> okazalo sie, ze firma jednak nie zdecydowala sie na fotografa.
>>
>> Czyli, że im zbyt drogo było - niech sobie sami robią - prawnik
>> bierze za poradę, lekarz za wizytę, dentysta z plombę, taksówkarz za
>> kurs, a fotograf za zdjęcia - jak się komuś nie podoba, to niech
>> będzie samowystarczalny i na wszystkim się zna.
>
> Jak do firmy przyjadą goście i trzeba im zrobić herbatę i kawę to też
> trzeba wynająć kucharza (właściwie do kawy to baristę, a do herbaty to
> można kogoś kto skończył technikum gastronomiczne) ;-)

To już taki kryzys, że firm nie stać na sprowadzenie
gejszy z Japonii?

>
> Są zdjęcia i zdjęcia. Do pamiątkowych pstryków fotograf nie
> jest potrzebny - i dobrze, po co mu głowę zawracać taką
> chałturą. Jakby potrzebowali zdjęć do folderów i zrezygnowali
> - to wtedy możemy się zastanowić czy dobrze zrobili... Bo to
> też takie oczywiste nie będzie.
>
> Pozdrawiam,
> Henry
>

--
nb

do góry

Użytkownik "luxcamera" napisał:

> Czyli, że im zbyt drogo było - niech sobie sami robią - prawnik bierze za
> poradę, lekarz za wizytę, dentysta z plombę, taksówkarz za kurs, a fotograf za
> zdjęcia - jak się komuś nie podoba, to niech będzie samowystarczalny i na
> wszystkim się zna.


sprawa jest troche bardziej skomplikowana, gdyz do mnie odezwal sie czlowiek,
ktory organizuje imprezy takiego typu. ja z firmą nie rozmawialem.
on sobie podyktuje firmie jakas stawke, a mnie pyta ile ja sobie zycze, wiec ja
z firma nie jestem powiazany bezposrednio.


--
pozdrawiam,
jezier.
www.jezier.ownlog.com

do góry

On Sun, 3 May 2009, d...@v...pl wrote:

> W tym wypadku "rowerzysta" to nie to samo co "użytkownik roweru"
> No ale jak raz i drugi idąc chodnikiem dostajesz po zebrach
> kierownicą ,
> to chyba można się wkurzyć ?

Zdecydowanie.
Jeśli rowerzysta z jakiegoś powodu jedzie chodnikiem
to ustępuje wszystkim pieszym - nie z łaski, tylko metodą
"na świętą krowę". Mam na myśli zarówno przypadki
"prawne" (np. z dziećmi) jak i bezprawne (z przyczyn różnych).
Albo "prać" :>

> Zwłaszcza gdy obok jest śliczna nowa
> ścieżka rowerowa
> zajmująca spory kawałek deficytowej w śródmieściu jezdni.

Jeśli jest *w jezdni* to masz rację (we wszystkim).
Jeśli jest poza jezdnią, to średnia z tego co widuję tak sobie
"służy rowerzystom", w szczególności do jazdy (takiej normalnej,
w celach użytkowych, też polecam flejma z .rowery o nauce
jazdy na śmieszkach ;))

> No ale NTG

Prawda.

> Pozd4o Marcin

Wzajem, Gotfryd

do góry

jezier wrote:
> sprawa jest troche bardziej skomplikowana, gdyz do mnie odezwal sie
> czlowiek, ktory organizuje imprezy takiego typu. ja z firmą nie
> rozmawialem.
> on sobie podyktuje firmie jakas stawke, a mnie pyta ile ja sobie zycze,
> wiec ja z firma nie jestem powiazany bezposrednio.

Może nie do końca w temacie, ale to jest właśnie dobry powód, dla
którego nie warto nabierać się na teksty:
- wie pan, to tak po kosztach, po znajomości...
- nie mamy dużego budżetu, a dla pana byłby to świetny start w branży...
- my dużo nie zapłacimy, ale pan będzie miał coś do portfolio...
- itp., etc.

A dlaczego nie warto? Dlatego, że my zrobimy i się narobimy, a potem
ktoś, kto nas ściemnił, to sprzeda za dużo więcej i się wypasie na
naszej naiwności :-)

Pewnie ktoś zaraz powie, że mamy wolny rynek i jak ktoś umie kupić za
złotówkę, a potem sprzedać za 10 złotych, to nic w tym nie ma złego -
o.k. - nic złego nie ma, tylko chyba każdy z nas woli być tym co
zarabia, niż "chińczykiem", który wytwarza za miseczkę ryżu ;-)

--
Pozdrawiam
Ra-V
----------------------------------------------------
-------------------
www.luxcamera.com
----------------------------------------------------
-------------------
Nie po to Bóg dał nam inteligencję, żebyśmy mieli ułatwiać sobie życie.
----------------------------------------------------
-------------------

do góry