at Sat 02 of May 2009 23:55, d...@v...pl wrote:

> On 1 Maj, 13:15, de Fresz <d...@N...pl> wrote:
>
>> No. I niech ktoś zabroni jeszcze dzikom ryć ziemię. Może jakąś
>> ustawą, czy innym rozporządzeniem.
>
> Kiju z dzikami ! Zabronić bobrom ich szkodliwej działalności !

I słoniom, zamieniającym sawanny w pustynie, zabronić tyle żreć.
A kormorany obsrywające drzewka tak że tylko kikuty zostają,
niech holują kajaki na kanałach mazurskich!
A ludzi, którzy budują w Mongolii fabrykę włókien sztucznych,
ubrać w sztuczne futerka zamiast w prawdziwie ekologiczne
futra naturalne.

--
nb

do góry

at Sat 02 of May 2009 22:31, de Fresz wrote:

> On 2009-05-02 11:14:26 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl>
> said:
>
>>>>> Dokładnie to samo możnaby powiedzieć o pieszych turystach,
>>>>> śmiecących, srających po krzakach i drących japę w tak pięknych
>>>>> okolicznościach przyrody. Niech se siedzą przed telewizorem, na
>>>>> Discovery pokażą pewnie jakiś program przyrodniczy.
>>>>
>>>> A czy ja mówię, że jest inaczej?
>>>> Ale teraz mówimy o quadach.
>>>
>>> No to co, może zabrońmy wszystkim poruszania się po lasach i górach?
>>
>> No ale tak właśnie jest - prawo stanowione zabrania wszystkim
>> poruszania się pojazdami silnikowymi po lasach i górach, a także, że
>> zacytuję Ciebie: ''śmiecenia, srania po krzakach i darcia japy''.
>
> Zabrania również schodzenia ze szlaków na terenie Parków Narodowych -
> i nawet zrobienie "zdjęcia życia" nie jest wyjątkiem. Prawo również
> zabrania przekraczania prędkości, przechodzenia na czerwonym świetle i
> tysiąca innych rzeczy, które z łatwością można na codzień
> zaobserwować. Daj więc lepiej spokój z tym legalizmem.

Jeśli ktoś zdzieli Cię bejzbolem po głowie, nadstawisz drugą,
albowiem ów ktoś ma prawo zdzielić, jako że ktoś inny, kiedyś,
gdzieś przechodził przy czerwonym świetle?


>>> Pozamykajmy ludzi w miejskich rezerwatach i niech pod żadnym pozorem
>>> się z nich nie wychylają.
>>
>> Może się wyśpij jednak korzystając z wolnego, bo coś dziś pieprzysz
>> jak sam wiesz kto.
>
> Jak na razie to Ty przyjmujesz postawę "jedynego sprawiedliwego", z
> zakusami do pokazywania palcem co komu wolno, a co nie.
>
>
>>> Ale jesteś zupełnie pewien, że były to imprezy firmowe robione na
>>> dziko, bez żadnych ustaleń z lokalną władzą? Bo zupełnym przypadkiem
>>> trochę się obracam w tym środowisku i jakoś z tego co wiem,
>>> standardem jest jednak cos zupenie innego.
>>
>> Jestem zupełnie pewien, że były to imprezy oficjalne, robione przy
>> patronatach ratowników górskich, jakiś tam pielgrzymek, stu lat
>> czegośtam itp. Pytałem. Oczywiście oficjalnie pewnie nic takiego się
>> nie działo, ''to na pewno jakieś elementy z zewnątrz''.
>> Zresztą wszystko jedno, czy bydło jest oficjalne, czy nie, jest bydło
>> i koniec.
>
> A może skoro to było oficjalne, to jednak odbywało się w miejscach, w
> których taka aktywność nie jest zabroniona?

Kiedyś taka oficjalna impreza w parę godzin zryła mi beskidzkie
szlaki piesze. Żadne stado dzików nie jest w stanie dokonać
takich zniszczeń jak tamte motocykle.


--
nb

do góry

at Sun 03 of May 2009 00:01, d...@v...pl wrote:

> On 2 Maj, 11:14, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
>
>> Zresztą wszystko jedno, czy bydło jest oficjalne, czy nie, jest bydło
>> i koniec.
>
>
> Dopisz do tego narciarzy i zwłaszcza rowerzystów.
> narciarze to mniejszy problem , łatwo ich skanalizować , ale
> rowerzyści to jakiś
> specjalny gatunek dotknięty atrofią mózgu.

Aj! Nie tak ostro i bez generalizowania. Ja już
dzisiaj dołożyłem rowerzystom (chamstwo, agresja itp)
na grupie rowerowej, ale spodziewam się raczej rozumnych
reakcji mózgów o normalnej objętości. Jednak, żeby spać
spokojnie, poczytam dopiero jutro :-) A i to po przejażdżce
rowerowej, zebraniu serii zdjęć i opinii na temat statywu
podróżnego Hama "Traveller Maxi" (do kompaktów).

--
nb

do góry

nb napisal:
> Jeśli ktoś zdzieli Cię bejzbolem po głowie, nadstawisz drugą,
> albowiem ów ktoś ma prawo zdzielić, jako że ktoś inny, kiedyś,
> gdzieś przechodził przy czerwonym świetle?

Asesorka z Piotrkowa Trybunalskiego tak wlasnie nakazala Lawie :)
W jego relacji - zastrzegam sie.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

>> [...]
>>> i nie niszczy tak wszystkiego jak pierdziawy na czterech kółkach.
>>> Całe szczęście, że kładowcy z racji swych ograniczeń niszczą wciąż
>>> te same miejsca ''bo tam się jeździ''. Inaczej nie byłoby już gdzie
>>> chodzić i co fotografować poza kretowiskami przez nich
>>> pozostawionymi tak jak ostatnio widziałem przez całe kilometry na
>>> Podhalu.
>>
>> No. I niech ktoś zabroni jeszcze dzikom ryć ziemię. Może jakąś
>> ustawą, czy innym rozporządzeniem.
>> [...]
>
> To, że dziki ryja ziemię nie upoważnia hołoty na quadach, motocyklach
> crossowych czy samochodach terenowych do niszczenia lasu. I
> określenia 'hołota' uzywam z pełną premedytacją. Dla mnie ktoś kto
> szaleje takimi pojazdami po leśnych dróżkach (a przypominam - prawo
> zakazuje wjeżdżania do lasu pojazdami silnikowymi) jest bezmyślnym
> chamem.

Zgadzam sie w 100%.

Do burakow na quadach czy motocyklach crosowych w lesie powinno
sie strzelac bez ostrzezenia. W lasach zwyklych kulami gumowymi,
w PN ostra amunicja. Potem f-re za pogrzeb i naprawe szkod
wystawic rodzinie.

q

do góry

On 3 Maj, 03:59, nb <n...@n...net> wrote:

> > Kiju z dzikami ! Zabronić bobrom ich szkodliwej działalności !
>
> I słoniom, zamieniającym sawanny w pustynie, zabronić tyle żreć.
> A kormorany obsrywające drzewka tak że tylko kikuty zostają,
> niech holują kajaki na kanałach mazurskich!

Wszystkie te stworzenia zmieniają zastany krajobraz. Akurat dziki w
stopniu minimalnym.
Ale bobry w ostatnich latach wyrastają u nas na spory problem.
Kiedyś , powiedzmy te 100% lat temu , mogły sobie bobrować do woli ,
i nic się nie działo.
Dziś odporność środowiska na ich działania jest o kilka rzędów
wielkości mniejsza.
Niestety.
Pozdro Marcin

do góry

On 3 Maj, 04:31, nb <n...@n...net> wrote:

> > rowerzyści to jakiś
> > specjalny gatunek dotknięty atrofią mózgu.
>
> Aj! Nie tak ostro i bez generalizowania. Ja już
> dzisiaj dołożyłem rowerzystom (chamstwo, agresja itp)
> na grupie rowerowej, ale spodziewam się raczej rozumnych
> reakcji mózgów o normalnej objętości. Jednak, żeby spać
> spokojnie, poczytam dopiero jutro :-) A i to po przejażdżce
> rowerowej, zebraniu serii zdjęć i opinii na temat statywu
> podróżnego Hama "Traveller Maxi" (do kompaktów).
>
W tym wypadku "rowerzysta" to nie to samo co "użytkownik roweru"
No ale jak raz i drugi idąc chodnikiem dostajesz po zebrach
kierownicą ,
to chyba można się wkurzyć ? Zwłaszcza gdy obok jest śliczna nowa
ścieżka rowerowa
zajmująca spory kawałek deficytowej w śródmieściu jezdni. Z ktorej
korzysta może 5%.
No ale NTG
Pozd4o Marcin

do góry

>>> Kiju z dzikami ! Zabronić bobrom ich szkodliwej działalności !
>>
>> I słoniom, zamieniającym sawanny w pustynie, zabronić tyle żreć.
>> A kormorany obsrywające drzewka tak że tylko kikuty zostają,
>> niech holują kajaki na kanałach mazurskich!
>
> Wszystkie te stworzenia zmieniają zastany krajobraz. Akurat dziki w
> stopniu minimalnym.
> Ale bobry w ostatnich latach wyrastają u nas na spory problem.

A to jest dowod jak zwykle na to, ze jak sie czlowiek zabierze
za poprawianie natury to zawsze spieprzy sprawe...

> Kiedyś , powiedzmy te 100% lat temu , mogły sobie bobrować do woli ,
> i nic się nie działo.
> Dziś odporność środowiska na ich działania jest o kilka rzędów
> wielkości mniejsza.

Ochrona przede wszystkim. Jak dawniej bobr zalal chlopu pole
to chlop bral widly, robil kilka otworow bobrowi i po sprawie.
Teraz nie wolno...

Efekt jest taki, ze bobry bobruja na Wisle pod Wawelem czy na
podkrakowskich zwirowniach...

q

do góry

Dnia Fri, 1 May 2009 13:15:43 +0200, de Fresz napisał(a):

> No. I niech ktoś zabroni jeszcze dzikom ryć ziemię. Może jakąś ustawą,
> czy innym rozporządzeniem.

Jak dzik zniszczy komuś pole to rolnik dostanie odszkodowanie.
A kto zapłaci leśnikom za zniszczony las. Kto odnowi zniszczone drogi
gminne?

Poza tym akurat z dzikami mam do czynienia, bo u moich rodziców zryły sad
i trawę 2m od domu. Mam też do czynienia z quadem bo dzieci sąsiada jeżdżą
jak przyjadą na wieś. No i wolę dziki.

http://tinyurl.com/cvpkfg
http://tinyurl.com/cp2yjs

Pozdrawiam,
Henry

P.S. Dzieciaki sąsiada jeżdżą po swoich polach - nie są tak durne żeby się
pchać do lasu. Quadowcy też niech jeżdżą po swoim - stać ich na quada i
paliwo to niech sobie wydzierżawią kawał pola.

--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
Fotografia czarno-biała: http://www.korex.net.pl/forum/
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net

do góry

On 2009-05-03 19:10:30 +0200, "Henry(k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> said:

> Jak dzik zniszczy komuś pole to rolnik dostanie odszkodowanie.
> A kto zapłaci leśnikom za zniszczony las.

Przez dziki? Pewnie nikt ;-)
Tyle się mówi o tym niszczeniu lasu itede, ale ja bym chciał się
dowiedzieć realnie, jak poważne są te zniszczenia? Bo to, co widziałem
wielokrotnie na własne oczy, to totalny pikuś przy nielegalnych
wysypiskach śmieci, zwózce drewna z wyrębu, czy gdy mowa o łąkach i
drogach pomiędzy - właśnie dzikach.


> Kto odnowi zniszczone drogi
> gminne?

Drogi gminne? Te na których koleiny do kolan zostawiły ciągniki i inny
sprzęt rolny? Quady czy motocykle to przy nich rowerki.


> http://tinyurl.com/cvpkfg

Najsensowniejsze w artykule, do którego jest ta galeria, są ostatnie 3 linijki.


--
Pozdrawiam
de Fresz

do góry