> Jak nie wiesz za ile chcesz cos zrobic to powinienes robic za darmo, moze
> jak porobisz jeden dzien to na nastepny raz przyjdzie ci jakas suma do
> glowy.


Takie proste pytanie cię przerosło

Tomek

do góry

> Sorry za ot, ale jak widzę dresiarstwo ewaluuje. Strach się bać, co
> będzie za kilka lat...
> I tylko mi nie mówcie, że przez najbliższe trzy dni wszyscy będą tym
> jeździć po zamkniętych torach.
>
> --
> pozdrawia Adam
..niestety, masz racje:-(
StaM

niestety pier...lisz. moim zdaniem chodzi o zdjęcia, które mają być pamiątką
z imprezy zorganizowanej dla ludzi, którzy notorycznie siedzą za biurkami,
ujadając się z cyferkami, kolumnami lub innymi przyjemnosciami technologii
komputerowych. nie każdy ma potem ochotę odbierać zasłuzone laury na sali
kongresowej, ubrany w gajer lub kreację wieczorową. sądzę też, że
zleceniodawca nie zamierza zarabiać na zakupionych zdjęciach, więc łaska
boska, że zleca ich wykonanie komuś za pieniądze, a nie każe pani Agnieszce
od marketingu zrobić kilka fotek tel. komórkowym.
osobiście brałem kiedyś udział w takiej imprezie, tylko zamiast quadów były
kulki z farbą - rozrywka rewelacja, przemyśleń mnóstwo i nauka zyciowa
ogromna (oczywiście na wypadek konfliktu zbrojnego). a zdjęcia z tej imprezy
są bardzo miłą pamiątką, wracam do nich co jakiś czas i pomijając wątpliwą
wartość techniczną (to było kilka lat temu, a aparat nie wyglądał na
lustrzankę), wartość mentalno-estetyczną mają ogromną.
niestety autor wątku podał nam zbyt mało szczegółow, żeby racjonalnie ocenić
sytuację :( co mogę poradzić? jeśli nie mylę się w ocenie sytuacji, to
powinieneś autorze elekcie przeliczyć pracę na dniówkę ;)

pzdr. r.

do góry

Remiczor pisze:
>> Sorry za ot, ale jak widzę dresiarstwo ewaluuje. Strach się bać, co
>> będzie za kilka lat...
>> I tylko mi nie mówcie, że przez najbliższe trzy dni wszyscy będą tym
>> jeździć po zamkniętych torach.
> ..niestety, masz racje:-(

> niestety pier...lisz. moim zdaniem chodzi o zdjęcia, które mają być
> pamiątką z imprezy zorganizowanej dla ludzi, którzy notorycznie siedzą
> za biurkami, ujadając się z cyferkami, kolumnami lub innymi
> przyjemnosciami technologii komputerowych.

To niech se pobiegają, a nie przenoszą swych dup najpierw z fotelików w
boxach w foteliki w samochodach, a potem na foteliki kładów.

> osobiście brałem kiedyś udział w takiej imprezie, tylko zamiast quadów
> były kulki z farbą - rozrywka rewelacja, przemyśleń mnóstwo i nauka
> zyciowa ogromna

No, to zwłaszcza ostatnie :)
Ale przynajmniej jest to sport i nie niszczy tak wszystkiego jak
pierdziawy na czterech kółkach.
Całe szczęście, że kładowcy z racji swych ograniczeń niszczą wciąż te
same miejsca ''bo tam się jeździ''. Inaczej nie byłoby już gdzie chodzić
i co fotografować poza kretowiskami przez nich pozostawionymi tak jak
ostatnio widziałem przez całe kilometry na Podhalu.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/chciałbym postawić sobie pomnik - gdzie się coś takiego załatwia?/

do góry

Tomek wrote:
>> Jak nie wiesz za ile chcesz cos zrobic to powinienes robic za darmo,
>> moze jak porobisz jeden dzien to na nastepny raz przyjdzie ci jakas
>> suma do glowy.
>
>
> Takie proste pytanie cię przerosło

a ja uważam, że jest to jedna z mądrzejszych odpowiedzi...
każdy jest w stanie wycenić tylko swój czas...


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

do góry

> To niech se pobiegają, a nie przenoszą swych dup najpierw z fotelików w
> boxach w foteliki w samochodach, a potem na foteliki kładów.

to inna kwestia. dyskusja jest o wynagrodzeniu dla fotografa, który te dupy
sfoci ;) żadna różnica dla niego, czy dupy biegają, czy siedzą.

> Ale przynajmniej jest to sport i nie niszczy tak wszystkiego jak
> pierdziawy na czterech kółkach.
> Całe szczęście, że kładowcy z racji swych ograniczeń niszczą wciąż te same
> miejsca ''bo tam się jeździ''. Inaczej nie byłoby już gdzie chodzić i co
> fotografować poza kretowiskami przez nich pozostawionymi tak jak ostatnio
> widziałem przez całe kilometry na Podhalu.

jako codzienny rowerzysta zgadzam się z Tobą w 75% :] [i dodam do quadów
4x4]
r.

do góry

Remiczor pisze:
> to inna kwestia. dyskusja jest o wynagrodzeniu dla fotografa, który te
> dupy sfoci ;) żadna różnica dla niego, czy dupy biegają, czy siedzą.

A to pisałem, że robię ot.
Co do wynagrodzenia - komercyjnie się należy :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/a patronem mym święty Niedaś i błogosławiona Nieochota.../

do góry

> A to pisałem, że robię ot.
> Co do wynagrodzenia - komercyjnie się należy :)
>
sorki. mam OE :( ale mi wystarcza :]
r.

do góry

On 30 Kwi, 17:39, "jezier" <jezier@@jezier.pl> wrote:

> zostalem poproszony o zrobienie zdjec podczas imprezy jakiejs firmy.
> 8 osob jezdzi na quadach i sie bawi, ja mam tam robic zdjecia.
> jeden dzien. chca fotki tylko w wersji elektronicznej.
> sam tez dostane quada i mam ich zabawe uwiecznic ;>

Spotkalem sie ze stawka 200 zl pierwsza godzina, 100-150 nastepne. Na
reke - czyli netto, umowa o dzielo. Dobry fotograf, stawka za zdjecia
typu "konferencja", Warszawa.
Ja, za taki dzien zdjeciowy liczylbym 800-1300 zlotych netto (na
reke), ale zdarza mi sie niedoszacowywac swoja prace.
Grupowicze-zawodowcy najwyrazniej patrza na Ciebie z gory, bo nie chca
udzielic jasnej odpowiedzi. Strzepia tylko klawiatury, szkoda...
Pewnie sie boja konkurencji ;) bo zdjecia robisz swietne.
pozdr
Piotr

do góry

p...@a...pl pisze:
> Pewnie sie boja konkurencji ;) bo zdjecia robisz swietne.

Gadanie o strachu przed konkurencją, niepierwsze tu zresztą, jest
wyjątkowo nietrafione. Mianowicie ci, co naprawdę walczą z konkurencją
nie mają czasu na takie pierdoły jak usenet, a reszta po prostu siedzi w
układach tak zwanych nie do ruszenia.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/co masz zrobić dziś, zrób jutro - będzie koniec świata to narobisz się
darmo/

do góry

at Thu 30 of Apr 2009 17:39, jezier wrote:

> hej
>
> zostalem poproszony o zrobienie zdjec podczas imprezy jakiejs firmy.
> 8 osob jezdzi na quadach i sie bawi, ja mam tam robic zdjecia.
> jeden dzien. chca fotki tylko w wersji elektronicznej.
> sam tez dostane quada i mam ich zabawe uwiecznic ;>
>
> ile sobie za takie cos zyczyc, pomijam koszty paliwa i ewentualnego
> noclegu, bo to mi na bank zwroca, chodzi ile wziac za cos takiego na
> reke?
>
> doswiadczenie mam w takiej fotografii, bo zajmuje sie glownie
> reporterka sportowa, ale nie robilem jeszcze zlecen za kase, stad moje
> pytanie.
>
> prosze o szybka odpowiedz gdyz musze jak najszybciej koniecznie odzis
> odpowiedziec...

Nie wiem, czy nie za późno...
Jeśli fotki będą w drobnej części takie jak na Twojej stronie,
zażądaj co najmniej 2000 zł.
Albo 4000 i spuść o połowę - po latach będą się chwalić,
że to był interes ich życia.


--
nb

do góry