-
41. Data: 2014-11-03 17:47:05
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2014-11-03 o 12:52, k...@g...com pisze:
> Samochody cały czas przezywają jakieś powodzie. Nieustająco woda się
> na blachach skrapla potem paruje albo zostaje odprowadzono jakimiś
> wężykami do progów albo innych nisko położonych miejsc. Co za różnica
> jak raz taki samochód zostanie utopiony w całości w wodzie.
Jeśli nie widzisz różnicy między ewentualnym skraplaniem się wody z
powietrza (mam na myśli wnętrze, bo zakładam, że nie dyskutujemy o
elementach zewnętrznych), a kompletne zanurzenie pojazdu na jakiś czas,
połączone z nasączeniem wszystkich elementów tapicerki, to nie mam
więcej pytań.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
42. Data: 2014-11-03 18:15:21
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 17:46:30 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:
> W dniu 2014-11-03 o 12:52, k...@g...com pisze:
> > Samochody cały czas przezywają jakieś powodzie. Nieustająco woda się
> > na blachach skrapla potem paruje albo zostaje odprowadzono jakimiś
> > wężykami do progów albo innych nisko położonych miejsc. Co za różnica
> > jak raz taki samochód zostanie utopiony w całości w wodzie.
> Jeśli nie widzisz różnicy między ewentualnym skraplaniem się wody z
> powietrza (mam na myśli wnętrze, bo zakładam, że nie dyskutujemy o
> elementach zewnętrznych), a kompletne zanurzenie pojazdu na jakiś czas,
> połączone z nasączeniem wszystkich elementów tapicerki, to nie mam
> więcej pytań.
>
> --
> Pozdrawiam
> Maciek
Nie widziałem zardzewiałej tapicerki a drzwi w nie topionym samochodzie nieraz
widziałem zardzewiałe od środka. To samo z podszybiami, klapami.
-
43. Data: 2014-11-03 18:20:20
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 17:03:48 UTC+1 użytkownik Czesław Wiśniak
napisał:
> Fachowców nie ma bo skończyło się zapotrzebowanie na taką usługę. Gdyby
> rynek takich usług był rozwinięty jak w PRL to ceny były by na rozsądnym
> poziomie. Solidne zabezpieczenie nie wymaga dużo pracy. Trzeba mieć tylko
> odpowiednie narzędzia. W zabezpieczeniu nie idzie o zamalowanie na czarno
> podwozia a pomalowanie tego czego nie widać, progów w środku, podłużnic w
> środku, słupków w środku. Trzeba napościć specyfiku używanego do takiego
> zabezpieczania pod wszystkie ramki ozdobne itp. Za PRL zajmowałem się tym
> zawodowo. To były lekko zarobione pieniądze. Na samochód wielkości 125p
> potrzeba było pracy dwóch osób przez 5 godzin. Z tego 10 minut schodziło na
> pomalowanie podwozia bitexem. To malowanie podwozia na czarno było tylko dla
> oka klienta. Nic nie dawało bo już wtedy fabryczne zabezpieczanie podwozi
> było na bardzo dobrym poziomie.
>
> ----------------------------------------------------
----------------------------
>
> Ja rozumiem, ale obecnie jesli fabryka czegos nie spieprzyla to nawet
> przecietnej ceny nowe auto dla Kowalskiego bez rdzy powinno wytrzymac te 10
> lat, dalej eksploatacji nie przewiduje sie :) Ewentualnie jeszcze 3 lata
> auto rdzewieje i na zlom.
> Za PRLu FSO albo Polonez, ktory byl niezabezpieczony zaczynal rdzewiec po 2
> latach.
Za to zabezpieczony kredens po ośmiu latach nie miał dziur w błotnikach. To samo z
126 cztery lata i dziury w podszybiu. Zabezpieczonemu 10lat nie było straszne.
-
44. Data: 2014-11-03 18:27:50
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 17:08:46 UTC+1 użytkownik Czesław Wiśniak
napisał:
> > Samochody cały czas przezywają jakieś powodzie. Nieustająco woda się na
> > blachach skrapla potem paruje albo zostaje odprowadzono jakimiś wężykami
> > do progów albo innych nisko położonych miejsc. Co za różnica jak raz taki
> > samochód zostanie utopiony w całości w wodzie.
> >
> koniec czytania takich porad, ręce opadają, ta grupa nadaje się do kosza.
>
> Nie, to tylko kurczak. Wszystko co on pisze nalezy /2 i takich glupot nie
> komentowac :)
Wieśniak to nigdy nic nie napisał to i dzielić nie ma co.
-
45. Data: 2014-11-03 19:56:32
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** to pisze tak:
>> Zakładając, że chciałbym te auto kupić - opłaca się w to pchać?
>
> W życiu. Defekty mechaniczne możesz trwale naprawić, z rdzą nie
> wygrasz przy żadnych racjonalnych kosztach.
Amen
--
Piter
golf mk2
a jak twój samochód będzie jeździł po 27 latach?
-
46. Data: 2014-11-03 21:43:02
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2014-11-03 o 18:15, k...@g...com pisze:
> Nie widziałem zardzewiałej tapicerki a drzwi w nie topionym
> samochodzie nieraz widziałem zardzewiałe od środka. To samo z
> podszybiami, klapami.
A widziałeś podłogę skorodowaną od środka?
--
Pozdrawiam
Maciek
-
47. Data: 2014-11-03 22:51:37
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 21:42:46 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:
> W dniu 2014-11-03 o 18:15, k...@g...com pisze:
> > Nie widziałem zardzewiałej tapicerki a drzwi w nie topionym
> > samochodzie nieraz widziałem zardzewiałe od środka. To samo z
> > podszybiami, klapami.
> A widziałeś podłogę skorodowaną od środka?
>
> --
> Pozdrawiam
> Maciek
Widziałem. Ale zawsze korozja rozpoczynała się od połączeń blach lub mechanicznego
uszkodzenia warstw ochronnych. Dostatecznie długo zabezpieczałem samochody przed
korozją żeby zaobserwować ciekawe zjawiska. Używałem polskiego fluidolu. To bardzo
dobry preparat produkowany do dzisiaj. Producent zaleca używanie go na gorąco.
Fluidol jeśli jest gorący jest doskonałym penetrantem. Na dodatek ma ciekawą
właściwość że wypiera wodę i wilgoć. Jeśli są zgrzane dwie blachy to pomiędzy
zgrzeinami jest przerwa. fabryki używają pewnych środków technicznych żeby blachy
które się stykają były zabezpieczone przed korozją, ale jak czegoś nikt nie zobaczy
to i skontrolować się nie da. Gorący fluidol wnika w takie szczeliny, przy okazji
wypycha wilgoć lub wodę jeśli są i zastyga. On nigdy nie wysycha. W odróżnieniu od
innych tłustych substancji nie zmienia swojego pH na kwaśne. Jeśli odetnie dopływ
tlenu to nie ma korozji. Korozja prawie zawsze zaczyna się od połączeń blach prawie
nigdy od gładkich powierzchni o ile nie uszkodzona jest warstwa ochronna na stali.
Podłoga w samochodzie koroduje tam gdzie są łączenia blach i tam gdzie pracuje. Z tym
że w przypadku jak pracuje nie da się jej skutecznie zabezpieczyć przed korozją. A
pracuje w śmiesznych miejscach. Na przykład w miejscach gdzie są mocowane przednie
fotele. Słyszałeś może że komuś przedni fotel wpadł? Jeśli tak to on od korozji
zmęczeniowej wpadł. Przykłady korozji zmęczeniowej z dawnych lat. Korozja tylnego
mocowania resorów w kredensie i w borewiczu. Korozja mocowania resoru w 126p. Korozja
podłogi przy szynach foteli w 126p. Korozja nadkola w okolicach mocowania poduszki
przedniego amortyzatora w zastawie 1100p. Niby dawno to było ale mechanizm
powstawania takich uszkodzeń jest ten sam teraz co wtedy. Jeśli by zabezpieczyć
współczesny samochód w takim standardzie jak były zabezpieczane samochody w latach
gdy był PRL to oceniam że trwałość karoserii wyniosła by z 30 lat. W międzyczasie
naprawy blacharskie polegały by na wymianach elementów które pracują i ulegają
korozji zmęczeniowej. Takie naprawy są proste i przez to tanie.
-
48. Data: 2014-11-03 23:39:54
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: Czesław Wiśniak <c...@b...pl>
> Ja rozumiem, ale obecnie jesli fabryka czegos nie spieprzyla to nawet
> przecietnej ceny nowe auto dla Kowalskiego bez rdzy powinno wytrzymac te
> 10
> lat, dalej eksploatacji nie przewiduje sie :) Ewentualnie jeszcze 3 lata
> auto rdzewieje i na zlom.
> Za PRLu FSO albo Polonez, ktory byl niezabezpieczony zaczynal rdzewiec po
> 2
> latach.
>Za to zabezpieczony kredens po ośmiu latach nie miał dziur w błotnikach. To
>samo z 126 cztery >lata i dziury w podszybiu. Zabezpieczonemu 10lat nie
>było straszne.
I co z tego, ze go popryskales od srodka jak od zewnatrz szybko ranty
rdzewialy:
http://s2.blomedia.pl/autokult.pl/images/2011/04/lar
geimgIMG_4a4c590672b5a7733.jpg
-
49. Data: 2014-11-04 00:01:57
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 23:40:18 UTC+1 użytkownik Czesław Wiśniak
napisał:
> > Ja rozumiem, ale obecnie jesli fabryka czegos nie spieprzyla to nawet
> > przecietnej ceny nowe auto dla Kowalskiego bez rdzy powinno wytrzymac te
> > 10
> > lat, dalej eksploatacji nie przewiduje sie :) Ewentualnie jeszcze 3 lata
> > auto rdzewieje i na zlom.
> > Za PRLu FSO albo Polonez, ktory byl niezabezpieczony zaczynal rdzewiec po
> > 2
> > latach.
>
> >Za to zabezpieczony kredens po ośmiu latach nie miał dziur w błotnikach. To
> >samo z 126 cztery >lata i dziury w podszybiu. Zabezpieczonemu 10lat nie
> >było straszne.
>
> I co z tego, ze go popryskales od srodka jak od zewnatrz szybko ranty
> rdzewialy:
> http://s2.blomedia.pl/autokult.pl/images/2011/04/lar
geimgIMG_4a4c590672b5a7733.jpg
Stek bzdur w tym linku co dałeś. Pewno chodzi ci o drzwi. One ( te z fotki) nie były
dodatkowo zabezpieczone przed korozją. Nie zabezpieczone właśnie tak rdzewiały. Drzwi
ze zdjęcia zardzewiały od środka. Gdyby były właściwie zabezpieczone fluidolem albo
dowolnym innym preparatem o właściwościach fluidolu to by tak nie zardzewiały.
-
50. Data: 2014-11-04 01:07:01
Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
Od: Czesław Wiśniak <c...@b...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:6d6c938f-5571-424b-a986-bddea8365b9f@googlegrou
ps.com...
W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 23:40:18 UTC+1 użytkownik Czesław
Wiśniak napisał:
> > Ja rozumiem, ale obecnie jesli fabryka czegos nie spieprzyla to nawet
> > przecietnej ceny nowe auto dla Kowalskiego bez rdzy powinno wytrzymac te
> > 10
> > lat, dalej eksploatacji nie przewiduje sie :) Ewentualnie jeszcze 3 lata
> > auto rdzewieje i na zlom.
> > Za PRLu FSO albo Polonez, ktory byl niezabezpieczony zaczynal rdzewiec
> > po
> > 2
> > latach.
>
> >Za to zabezpieczony kredens po ośmiu latach nie miał dziur w błotnikach.
> >To
> >samo z 126 cztery >lata i dziury w podszybiu. Zabezpieczonemu 10lat nie
> >było straszne.
>
> I co z tego, ze go popryskales od srodka jak od zewnatrz szybko ranty
> rdzewialy:
> http://s2.blomedia.pl/autokult.pl/images/2011/04/lar
geimgIMG_4a4c590672b5a7733.jpg
>Stek bzdur w tym linku co dałeś. Pewno chodzi ci o drzwi. One ( te z fotki)
>nie były dodatkowo >zabezpieczone przed korozją. Nie zabezpieczone właśnie
>tak rdzewiały. Drzwi ze zdjęcia >zardzewiały od środka. Gdyby były
>właściwie zabezpieczone fluidolem albo dowolnym innym >preparatem o
>właściwościach fluidolu to by tak nie zardzewiały.
Teraz widac jaki z ciebie domorosly fachowiec. Mialem Poloneza przejsciowke
w 92 r dokladnie zabezpieczonego fluidolem i podloge bitexem bo wtedy prawie
kazdy to robil, wiec wiem jak rdzewial.
Wszelkie zgrzewane ranty zaczynaja szybciej korodowac niz cokolwiek od
wewnatrz nawet gdy byl niezabezpieczony, a zaczyna sie tak:
http://www.autocentrum.pl/gfx/awc/dp/1999809101_2355
2_10.jpg
http://www.autocentrum.pl/gfx/awc/dp/1999809101_2355
2_8.jpg
a tu mazda :)
http://i466.photobucket.com/albums/rr29/protagainst/
Swallow/Problems/DSC00429_sm.jpg