-
41. Data: 2011-07-25 22:14:55
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>> pozowanie już przed ich zrobieniem, a zdjęcia wyraźnie "złapane" -
>> dopiero "po". Wtedy jest też ryzyko, że zgody nie będzie, więc kadr i
>> moment idą na zmarnowanie. To chyba jednak niewielka cena za
>
> Lepiej zrobić i nie móc wykorzystać, niż nie zrobić - czyż nie? ;)
Jasne że tak. ;) Dla mnie zresztą głównym kosztem takiego zdjęcia
jest "zużycie psychiczne" + poświęcony czas (czas ucieka! światło
ucieka! sytuacja ucieka! :) , a gdybym musiał je jeszcze skasować, to
dodatkowy koszcik psychiczny - ból utraty obrazka.
[mr.]
-
42. Data: 2011-07-25 22:52:42
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: Filla Kris <f...@p...onet.pl>
W dniu 25/07/2011 23:07, Łatwa Jolka pisze:
> Ja zapamiętałem inny fragment tekstu, z jego strony,z którą zapoznałem
> się na po pierwszym poście wątku cyt:
> "Z bagażu bierzemy tzw. minimum wszystkiego. Ja nabrałem mnóstwo
> jedzenia czego żałuję do dziś, miałem trzy noże a wystarczyłby jeden
> scyzoryk, przewodniki itp. to też dodatkowy balast. Przed następną
> wyprawą szczoteczkę do zębów przetnę na pół- jeśli ją w ogóle wezmę ;)"
> (Europa)
> Wszystko czego nie doczytasz uważasz za brednie?
> Pozdr.J.
Witam
Ta podroz ktora opisywalem i gdzie wspominalem o szczoteczce odbyla sie
juz dos dawno. Byla to moja pierwsza podroz na tak dlugo bo trwala
niecale pol roku w siodeku rowera. Wczesniej to wyjezdzalem ale nie
wiecej niz 2-3 tygodnie. Dlatego zabralem bardzo duzo rzeczy ze mna.
Byla to dla mnie nauczka i rzeczywiscie na moj nastepny wyjazd bylo dla
mnie priorytetem zabrac totalne minimum i rzeczywiscie szczoteczke
przeciolem na pol :) Teraz juz nie pisze sie na takie extremum bo
poprzez przeciecie szczoteczki az tyle sie nie zyskuje. Kiedys
podrozowalem wiecej dla podrozy teraz chyba wiecej dla fotografi wiec
priorytety sa inne. Najwiecej trudu kosztowala mnie podroz do Malezji
gdzie mialem prawie 11kg sprzetu foto wliczajac w to plecak
fotograficzny. STatyw jest niezbedny w fotografii wiec dlatego go
zabieram, dlugie tele (400mm) jest prawie bezuzyteczne bez statywu a
robiac na slajdach zawsze brakuje swiatla. szczególnie przekonalem sie o
tym focac w Indiach na velvi 50 i ciemnym zoomie jakim jest canonowski
28-135.
Czyli rozumie ze temat sporny szczoteczki i statywu jest zakończony :)
--
Zapraszam do mojej galerii
www.filla.pl
-
43. Data: 2011-07-25 23:19:59
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: Łatwa Jolka <l...@v...pl>
W dniu 2011-07-26 00:52, Filla Kris pisze:
> W dniu 25/07/2011 23:07, Łatwa Jolka pisze:
>
>> Ja zapamiętałem inny fragment tekstu, z jego strony,z którą zapoznałem
>> się na po pierwszym poście wątku cyt:
>> "Z bagażu bierzemy tzw. minimum wszystkiego. Ja nabrałem mnóstwo
>> jedzenia czego żałuję do dziś, miałem trzy noże a wystarczyłby jeden
>> scyzoryk, przewodniki itp. to też dodatkowy balast. Przed następną
>> wyprawą szczoteczkę do zębów przetnę na pół- jeśli ją w ogóle wezmę ;)"
>> (Europa)
>> Wszystko czego nie doczytasz uważasz za brednie?
>> Pozdr.J.
>
> Witam
> Ta podroz ktora opisywalem i gdzie wspominalem o szczoteczce odbyla sie
> juz dos dawno. Byla to moja pierwsza podroz na tak dlugo bo trwala
> niecale pol roku w siodeku rowera. Wczesniej to wyjezdzalem ale nie
> wiecej niz 2-3 tygodnie. Dlatego zabralem bardzo duzo rzeczy ze mna.
> Byla to dla mnie nauczka i rzeczywiscie na moj nastepny wyjazd bylo dla
> mnie priorytetem zabrac totalne minimum i rzeczywiscie szczoteczke
> przeciolem na pol :) Teraz juz nie pisze sie na takie extremum bo
> poprzez przeciecie szczoteczki az tyle sie nie zyskuje. Kiedys
> podrozowalem wiecej dla podrozy teraz chyba wiecej dla fotografi wiec
> priorytety sa inne. Najwiecej trudu kosztowala mnie podroz do Malezji
> gdzie mialem prawie 11kg sprzetu foto wliczajac w to plecak
> fotograficzny. STatyw jest niezbedny w fotografii wiec dlatego go
> zabieram, dlugie tele (400mm) jest prawie bezuzyteczne bez statywu a
> robiac na slajdach zawsze brakuje swiatla. szczególnie przekonalem sie o
> tym focac w Indiach na velvi 50 i ciemnym zoomie jakim jest canonowski
> 28-135.
> Czyli rozumie ze temat sporny szczoteczki i statywu jest zakończony :)
>
>
witam
Zakończony definitywnie. Udanych fotografii życzę.
Pozdr.J.
-
44. Data: 2011-07-26 09:31:53
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> >> To jak w takim razie radza sobie wydawnictwa takie jak np National
> >> Geographic ktore w przeciwieństwie do moich publikacji sa
> >> wydawnictwami komercyjnymi i czerpia z tego zyski. Jesli ktos kogo
> >> nie moglem zapytac
>
> > Nie wiem, spytaj się ich - ale przypuszczam, że podsuwają "release
> > form" każdemu indywidualnego obiektowi zdjęcia, albo idą w sceny
> > zbiorowe lub krajobrazy z nieistotnymi elementami w postaci jakichś
> > plączących się ludzi. W USA mają na tym punkcie niezłego bzika...
>
> Sądząc po częstym wymienianiu z imienia/nazwiska/dołączaniu historii
> sytuacji, to raczej to pierwsze.
W ogóle bym się nie zdziwił gdyby te nazwiska i historie były
zmyślone. Takie czasopismo to przemysł, podobnie jak np. telewizja
BBC. Nie są to dokumenty w czystym tego słowa znaczeniu. Jest
narracja, spora część jest narzucona, zostajesz wykierowany tak jak
oni chcą. Fajnie się ogląda i czyta ale te "fakty" aż rażą.
> Może to rodzić dość ciekawe pytania, np. o procentowy "uzysk zgód"
> w zależności od kraju, fotoreportera, etc.; albo o to, co się dzieje ze
> zdjęciami "bez zgody"
Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością możesz przyjąć, że
wszystko co spodoba się redakcji idzie do druku.
> Czasem w wywiadach z fotoreporterami prześlizgną się po tym
> temacie, ale nigdy nie widziałem dokładnego opisu "warsztatu"
Bo ten "warsztat" to "krętactwo". Nie mówię tego w złym znaczeniu. To
jest naturalny proces wynikający z "błędu ludzkiego". Rozmawiasz
przecież o fotoreporterach, fotografach, a nie o naukowcach. Twórca
dokumentu pozwala sobie na tyle na ile może sobie pozwolić a nie na
tyle na ile ograniczają go fakty.
marek
-
45. Data: 2011-07-26 10:01:58
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: EMPI <e...@p...onet.pl>
Hej !
> Dla mnie tez. Fotka jest krzywo skadrowana i nic tego nie zmieni. Zadna
> sejsmika tego nie spowodowala. Niestety smiem twierdzic ze "Ci nie wyszlo".
> :-)
Hehe, typowe zboczenie "zawodowe". Też tak mam. Ale zastanów się,
obstawiam, że zdecydowana większość odbiorców tego zdjęcia nie będzie
fotografami, więc na 99,9% nie zwrócą uwagę na brak poziomu tylko na to
co jest głównym tematem zdjęcia. Pamiętam czasy kiedy cykałem zdjęcia
nie mając żadnego pojęcia o fotografowaniu. Rodzinka była zachwycona i
ja byłem zachwycony. Jak teraz oglądam te zdjęcia to jestem załamany i
wstyd mi się do nich przyznać: sporo prześwietlonych , czasem nieostrych
a o krzywiźnie horyzontu nie wspomnę. Jak mi znajomi pokazują z dumą
swoje zdjęcia z wycieczek to ja niestety widzę te wady techniczne, o
których teraz wiem, że ich być nie powinno.
EMPI
http://www.empi.art.pl
-
46. Data: 2011-07-26 16:31:08
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"marek augustynski" <m...@g...com> wrote:
[...]
>>> Nie wiem, spytaj się ich - ale przypuszczam, że podsuwają "release
>>> form" każdemu indywidualnego obiektowi zdjęcia, albo idą w sceny
>>> zbiorowe lub krajobrazy z nieistotnymi elementami w postaci jakichś
>>> plączących się ludzi. W USA mają na tym punkcie niezłego bzika...
>>
>> Sądząc po częstym wymienianiu z imienia/nazwiska/dołączaniu
>> historii sytuacji, to raczej to pierwsze.
>
> W ogóle bym się nie zdziwił gdyby te nazwiska i historie były
> zmyślone. Takie czasopismo to przemysł, podobnie jak np. telewizja
> BBC. Nie są to dokumenty w czystym tego słowa znaczeniu. Jest
> narracja, spora część jest narzucona, zostajesz wykierowany tak jak
> oni chcą. Fajnie się ogląda i czyta ale te "fakty" aż rażą.
Dzięki za przypomnienie gdzie żyjemy... :)
W końcu to National Geographic udowodniono nawet przesuwanie
piramid na zdjęciu "bo nie pasowały do koncepcji".
Czyżbym został sam? ("Zali ja jeden tylko nie pijany in universo?")
Nie poprawiam niczego - jak wyszło, tak już musi zostać jako prawda nie
tylko o fotografowanej rzeczywistości, ale i o stanie, w jakim znajdował
się sam fotografujący. :)
pozdrawiam
Mariusz [mr.]
-
47. Data: 2011-07-26 17:54:18
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-07-25 22:07:42 +0000, Łatwa Jolka <l...@v...pl> said:
> (Europa)
> Wszystko czego nie doczytasz uważasz za brednie?
> Pozdr.J.
Siur.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
48. Data: 2011-07-26 17:55:34
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-07-26 10:01:58 +0000, EMPI <e...@p...onet.pl> said:
> Hehe, typowe zboczenie "zawodowe". Też tak mam. Ale zastanów się,
> obstawiam, że zdecydowana większość odbiorców tego zdjęcia nie będzie
> fotografami, więc na 99,9% nie zwrócą uwagę na brak poziomu tylko na to
> co jest głównym tematem zdjęcia.
W ten właśnie sposób kształtuje się bylejakość w tworzeniu i odbiorze.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
49. Data: 2011-07-27 21:21:20
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: "JasiekS" <j...@p...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Piotr Sz." <p...@W...com> napisał w
wiadomości news:j0jas3$llr$1@news.dialog.net.pl...
>> Na tym zdjęciu nie ma ŻADNEJ linii odniesienia.
> Slepys, czy jaja sobie robisz?
Załóżmy, że ślepym (faktycznie noszę okulary). Wskaż mi jakąkolwiek
linię odniesienia, byle nie brzegi, drogi itp. Również nie pisz, że
'każdy widzi'. Przyjmę każdą twoją wskazówkę i nawet nie będę
odpowiadał. Po prostu chcę się czegoś nauczyć.
Pozdrawiam
--
JasiekS
-
50. Data: 2011-07-27 22:29:39
Temat: Re: slajdy z Indii i Syrii
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> > W ogóle bym się nie zdziwił gdyby te nazwiska i historie były
> > zmyślone. Takie czasopismo to przemysł, podobnie jak np. telewizja
> > BBC. Nie są to dokumenty w czystym tego słowa znaczeniu. Jest
> > narracja, spora część jest narzucona, zostajesz wykierowany tak jak
> > oni chcą. Fajnie się ogląda i czyta ale te "fakty" aż rażą.
>
> Dzięki za przypomnienie gdzie żyjemy... :)
Ja tylko przypominam gdzie ja żyję i czy ty również w tym samym
miejscu:)
> W końcu to National Geographic udowodniono nawet przesuwanie
> piramid na zdjęciu "bo nie pasowały do koncepcji".
> Czyżbym został sam? ("Zali ja jeden tylko nie pijany in universo?")
> Nie poprawiam niczego
I musisz tłumaczyć, że niczego nie poprawiasz;)
> - jak wyszło, tak już musi zostać jako prawda nie
> tylko o fotografowanej rzeczywistości, ale i o stanie, w jakim znajdował
> się sam fotografujący. :)
To stan fotografa determinuje prawdę. Nasza prawda o świecie jest inna
niż prawda dawnych ludzi. Osobiście uważam, że wraz z rozwojem
ludzkość zatraca coś co możemy nazwać "człowieczeństwem", ale jest to
teoria wyłącznie na mój użytek. Tzw. "nienaturalność" jest naturą
ludzi i nie da się tego zanegować przez swoje widzimisie. Tak czy
inaczej z perspektywy człowieka dawnego człowiek współczesny musi
udawać kogoś kim nie jest ponieważ instynkt jego został wyparty przez
rozum. A z punktu widzenia instynktu rozum jest czymś fałszywym.
Zmierzam do tego, że prawda nie kryje się w obiektywnym, nienaruszonym
opisie świata tylko w prawdzie jaką ty nosisz w sobie. Z tego powodu
np. są tak wielkie różnice w postrzeganiu świata przez poszczególne
pokolenia. Powiedzmy między 40 a 20 latkami. Ich "prawda",
"naturalność", "człowieczeństwo" nie są takie same.
marek