-
51. Data: 2015-12-07 15:39:44
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
news:n444u3$alt$1@node2.news.atman.pl...
> On 07.12.2015 12:03, yabba wrote:
>
>> W porównaniu ze skrzynią ręczną, wrażenie jest takie, że masz cały czas
>> albo właczony bieg albo jedziesz na półsprzęgle. Silnik cały czas
>> "ciagnie" kołami. Nawet na biegu jałowym. Jak mu za ciężko i samochód
>> zwalnia, to redukuje biegi.
>
> Ja wiem jak się jeździ automatem.
Pisałeś, że mało sie znasz na automatach.
>
>
>>> NIe nie nie. Ty piszesz, co się stanie jak silnik wyłączysz. Ja się
>>> pytam o ile mniejsze podciśnienie ma na "pełnej kurwie". Moim zdaniem
>>> niewiele.
>>>
>>
>> Miałem Samarę z "ekonomizerem jazdy" - wskaźnikiem podciśnienia w
>> kolektorze dolotowym. Przy zgaszonym silniku i przy pełnym otwarciu
>> przepustnicy opierał się na minimum wskazań.
>
> Przy zgaszonym to w sumie nic dziwnego;) My rozmawiamy o działającym:)
Napisałem nieprecyzyjnie. Poprawiam się.
Miałem Samarę z "ekonomizerem jazdy" - wskaźnikiem podciśnienia w
kolektorze dolotowym. Przy zgaszonym silniku oraz na włączonym silniku przy
pełnym otwarciu przepustnicy, wskaźnik opierał się na minimum skali.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
52. Data: 2015-12-07 20:22:28
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: Shrek <...@w...pl>
On 07.12.2015 15:39, yabba wrote:
>>> W porównaniu ze skrzynią ręczną, wrażenie jest takie, że masz cały czas
>>> albo właczony bieg albo jedziesz na półsprzęgle. Silnik cały czas
>>> "ciagnie" kołami. Nawet na biegu jałowym. Jak mu za ciężko i samochód
>>> zwalnia, to redukuje biegi.
>>
>> Ja wiem jak się jeździ automatem.
>
> Pisałeś, że mało sie znasz na automatach.
W sensie nie mam problemów z jazdą nimi (choć nie lubię, ale kilkanaście
tysi chyba nawinąłem), a nie bardzo analizowałem jak w środku wyglądają.
Z tym, ze dalej mi się nie wydaje, żeby silnik zapieradlał na
maksymalnej możliwej dawce paliwa (otwarta na oścież przepustnica), a
samochód się podtaczał jak to automat w korku. A nawet jeśli to problem
rozwiązany;)
>> Przy zgaszonym to w sumie nic dziwnego;) My rozmawiamy o działającym:)
>
> Napisałem nieprecyzyjnie. Poprawiam się.
>
> Miałem Samarę z "ekonomizerem jazdy" - wskaźnikiem podciśnienia w
> kolektorze dolotowym. Przy zgaszonym silniku oraz na włączonym silniku
> przy pełnym otwarciu przepustnicy, wskaźnik opierał się na minimum skali.
Dalej wydaj mi się to słaba teoria. W koncu hamowanie po bezpośrednim
bucie do rzadkości nie należy. A hamulce działają prawidłowo.
Shrek
-
53. Data: 2015-12-07 23:06:25
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Mon, 7 Dec 2015 00:19:08 +0100, yabba napisał(a):
>> Efekty słabsze, ale nadal hamulec pewnie się zablokuje przy użyciu
>> odpowiednio większej siły na pedale.
>> Do takiego zgrzania hamulców że prawie przestają hamować to jeszcze kawał
>> drogi.
>
> Przy drugim hamowaniu ABS stukał coraz rzadziej. Ciekawe czy przy trzecim
> hamowaniu w ogóle by się odezwał? Już nie sprawdzałem trzeciego hamowania.
No jeszcze można pedał docisnąć tak żeby fotel trzeszczał, bo siła
hamowania idzie liniowo z siłą na pedale.
Do tego jednak jak ABS przestaje pracować to hamulec nie ma siły żeby
zablokować koła, ale mimo to nadal całkiem nieźle hamuje.
Takie efekty żeby hamulec zdechł to miałem dopiero jak płyn się gotował
tak, że go wywalało korkiem zbiorniczka :)
>> Brzmi prawie jak to co może mieć na myśli pilot naciskający przycisk
>> UCHOD,
>> podczas pracy autopilota w trybie nawigacyjnym, którym zawsze w trybie
>> lądowania mógł włączyć operację automatycznego poderwania samolotu do
>> góry.
>
> Dla mnie było to mistrzostwo świata, jak o tym czytałem, w przyjmowaniu
> bzdurnych założeń przez projektantów samolotu. Uzależnili działanie funkcji,
> można powiedzieć ewakuacyjnej, od prawidłowego działania ILS-a na lotnisku i
> w samolocie.
> Nie wiem czy to założenie uprościło im projektowanie elektroniki czy był to
> zwykły brak przezorności.
No taka chyba radziecka ergonomia.
Pracuję czasem przy radzieckiej tokarce, to jakoś mnie ten UCHOD nie
zdziwił aż tak bardzo.
> Kiedyś czytałem o wypadku maszyny "zachodniej" i tam też były podobne
> niekonsekwencje w działaniu elektroniki. To było coś w stylu, że ciągu
> silników nie można było dać po prostu na maksimum, ale najpierw należało
> ciąg zmniejszyć do minimum, wyłączyć autopilota, i dopiero pchnąć na
> maksimum.
Ciekawe z czego to wynikało.
Bo z takich dziwnych rzeczy to czytałem o tłokowych silnikach i zmiennym
kącie natarcia śmigła, gdzie pchając do przodu manetkę samolot na chwilę
tracił ciąg, bo ustawiał na chwilę śmigło w zerowy kąt natarcia żeby silnik
nabrał obroty. Jakieś tam spadły dzięki tej własności.
>>>>> Nie dowiemy się przyczyny, bez przebadania dokładnie tej wersji Lexusa.
>>>>
>>>> A wtedy pewnie się okaże, że pedał się zablokował i kierownik
>>>> spanikował.
>>>
>>> Dywanik się przesunął?
>>
>> No to jest chyba mimo wszystko najczęstsza przyczyna tych samochodów co to
>> się wymykają spod kontroli.
>
> Z opowiadań rodziny i znajomych słyszałem jeszcze o przypadkach utraty
> panowania nad pojazdem w przypadku ugrzęźnięcia nogi obutej w gumowce
> pomiędzy pedałami w maluchu oraz o próbie prowadzenia Skody 100 bez fotela
> kierowcy, siedząc tylko na skrzynce po jabłkach.
Ja jeszcze słyszałem o zatarciu się linki w pancerzu.
Wcisnąć się dało bo w nodze siły dużo, a sprężynka przy przepustnicy już
nie dała rady tego cofnąć.
No ale linki gazu to w ogóle prehistoria ;)
>> Dawno dawno temu ludzie przekręcali kluczyk i silnik gasł, ale komuś
>> przeszkadzało.
>
> Kluczyk? Fuj! Jakie to nienowoczesne!
Można zrobić tak jak Suzuki.
System jest bez kluczyka (nawet bez wtykania czegokolwiek - żadnych kart),
ale jest normalna stacyjka tyle że z pokrętłem zamiast wtykanego kluczyka.
Jak w samochodzie znajduje się pilot do samochodu to po prostu się to
odblokowuje i normalnie przekręcając stacykę odblokowuje się kierownicę,
włącza zapłon i rozrusznik.
Wyłączyć też można zawsze po prostu przekręcając w drugą stronę.
No ale nie ma fajnego przycisku start-stop.
-
54. Data: 2015-12-08 01:31:04
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
news:n44m9e$tls$1@node2.news.atman.pl...
> On 07.12.2015 15:39, yabba wrote:
>
>>>> W porównaniu ze skrzynią ręczną, wrażenie jest takie, że masz cały czas
>>>> albo właczony bieg albo jedziesz na półsprzęgle. Silnik cały czas
>>>> "ciagnie" kołami. Nawet na biegu jałowym. Jak mu za ciężko i samochód
>>>> zwalnia, to redukuje biegi.
>>>
>>> Ja wiem jak się jeździ automatem.
>>
>> Pisałeś, że mało sie znasz na automatach.
>
> W sensie nie mam problemów z jazdą nimi (choć nie lubię, ale kilkanaście
> tysi chyba nawinąłem), a nie bardzo analizowałem jak w środku wyglądają. Z
> tym, ze dalej mi się nie wydaje, żeby silnik zapieradlał na maksymalnej
> możliwej dawce paliwa (otwarta na oścież przepustnica), a samochód się
> podtaczał jak to automat w korku. A nawet jeśli to problem rozwiązany;)
Nasza dyskusja zaczęła się od tego, że prawdopodobnie trudniej zatrzymać
samochód, który cały czas jest napędzany silnikiem z maksymalnie otwartą
przepustnicą. Hamulce będą bardziej się grzały. Silnika się nie zdławić,
ponieważ automat będzie redukował biegi. Teraz pytanie: co wystąpi pierwsze?
Czy uda się najpierw zatrzymać samochód, czy najpierw zagotują się hamulce,
czy jako pierwsza zagotuje się automatyczna skrzynia biegów?
>
>>> Przy zgaszonym to w sumie nic dziwnego;) My rozmawiamy o działającym:)
>>
>> Napisałem nieprecyzyjnie. Poprawiam się.
>>
>> Miałem Samarę z "ekonomizerem jazdy" - wskaźnikiem podciśnienia w
>> kolektorze dolotowym. Przy zgaszonym silniku oraz na włączonym silniku
>> przy pełnym otwarciu przepustnicy, wskaźnik opierał się na minimum skali.
>
> Dalej wydaj mi się to słaba teoria. W koncu hamowanie po bezpośrednim
> bucie do rzadkości nie należy. A hamulce działają prawidłowo.
W serwie hamulcowym masz zgromadzone podciśnienie na 2-3 hamowania. Kierowca
Lexusa mógł przyhamować 2-3 razy, podciśnienie w serwie się skończyło, a
nowe podciśnienie w serwie nie zostało wytworzone z powodu braku
podciśnienia w kolektorze ssącym.
Jak hamujesz po pełnym bucie, to masz w serwie zapas podciśnienia, a
przepustnica jest już zamknięta. Podciśnienie w serwie może więc być
uzupełniane
na bieżąco z podciśnienia w kolektorze ssącym.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
55. Data: 2015-12-08 07:54:12
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: Shrek <...@w...pl>
On 08.12.2015 01:31, yabba wrote:
> Nasza dyskusja zaczęła się od tego, że prawdopodobnie trudniej zatrzymać
> samochód, który cały czas jest napędzany silnikiem z maksymalnie otwartą
> przepustnicą. Hamulce będą bardziej się grzały. Silnika się nie zdławić,
> ponieważ automat będzie redukował biegi. Teraz pytanie: co wystąpi
> pierwsze? Czy uda się najpierw zatrzymać samochód, czy najpierw zagotują
> się hamulce, czy jako pierwsza zagotuje się automatyczna skrzynia biegów?
Obstawiam, że jak coś poleci, to jakieś sprzęgło w automacie (wiekszość ma).
Shrek.
-
56. Data: 2015-12-08 10:05:22
Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2015-12-08 o 07:54, Shrek pisze:
>
>> Nasza dyskusja zaczęła się od tego, że prawdopodobnie trudniej zatrzymać
>> samochód, który cały czas jest napędzany silnikiem z maksymalnie otwartą
>> przepustnicą. Hamulce będą bardziej się grzały. Silnika się nie zdławić,
>> ponieważ automat będzie redukował biegi. Teraz pytanie: co wystąpi
>> pierwsze? Czy uda się najpierw zatrzymać samochód, czy najpierw zagotują
>> się hamulce, czy jako pierwsza zagotuje się automatyczna skrzynia biegów?
>
> Obstawiam, że jak coś poleci, to jakieś sprzęgło w automacie (wiekszość
> ma).
>
W dotychczasowych tego typu przypadkach pierwsze zdychały hamulce a
kierujący wylatywał z drogi.
Pozdrawiam