eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypogróżki na skrzyżowaniuRe: pogróżki na skrzyżowaniu
  • Data: 2010-05-01 22:34:24
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: "Bartek" <N...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:hrhbl3$jrq$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "radxcell" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:4bdc28aa@news.home.net.pl...
    >> *Jurand* wrote in <news:hrh679$77a$1@news.onet.pl>:
    >>>> w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu
    >>> No to muszę Ci powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto w
    >>> warunkach "miejskich" używałby takiej pałki. No ale mniejsza o to.
    >>
    >> ja tez nie. nie spotkalem sie rowniez z opisywana u zalozyciela watku
    >> sytuacja.
    >> co nie znaczy ze to sie nie moze zdarzyc.
    >
    > Oczywiście - zdarzyć się może również to, że ktoś rozwali Ci szybę świecą
    > samochodową ;) Kwestia prawdopodobieństwa.

    w kwestii rozbijania szyby bocznej: nie wiem, jakie szyby mają mercedesy,
    ale wiem, bo byłem przy tym, że boczną szybę w mietku da się rozbić, jednym,
    normalnym udeżeniem w szybę. zapalniczką zippo, a w zasadzie chyba jakąś
    podrabianą w stylu zippo.
    przypuszczam, że poprostu trzeba mniej więcej wiedzieć jak to zrobić. jest
    też scyzoryk victorinoxa, i pamiętam, że był filmik, pokazujący jak to
    niewielkie urzadzenie doskonale radzi sobie z szyba. tak że opowiesci o
    problemach z wybiciem szyby, traktuje nieco.... jak bajki.


    >
    >>> Być może ktoś tą radę weźmie sobie do serca. Być może będzie miał
    >>> nieprzyjemność spotkać jakiegoś debila, przeciwko któremu stanie na
    >>> zewnątrz
    >>> samochodu i zostanie pocięty nożem albo mocno pobity. I teraz powiedz
    >>> mi -
    >>> odpowiesz takiem komuś "no, w sumie trzeba było zostać w samochodzie"?
    >>
    >> nie. poniewaz przez wybita szybe, ktora pod koncowka noza ustapi
    >> blyskawicznie,
    >> zostana pocieci duzo szybciej i skuteczniej.
    >
    > Aha, wolniej zostaną pocięci, gdy nie będą znajdowali się w samochodzie za
    > szybą, tylko na zewnątrz. Bardzo wygodnie bowiem "tnie" się kogoś, kto
    > trzyma Ci ręce włożone do środka samochodu i praktycznie nie ma możliwości
    > kopnięcia, tudzież przewrócenia tej osoby.

    Myślę, że jednak będąc uwięzionym w aucie [pasy, itp] masz zdecydowanie
    mnioejsze szanse na jaka kolwiek reakcje [podstawową reakcją oczywiscie jest
    ucieczka, żeby znowu niebylo bez sensownej dyskusji]

    To troche tak jak z psem. jeśli atakuje twojego psa, ktorego masz na
    smyczyy, drugi pies, ktory jest luzem, największą krzywdą jaką możesz
    zrobić swojemu psu jest odruchowe poniekąd sciągnięcie psa.
    takie luzne skojazenie.

    No, i pamietajmy - zasada jest jedna, podstawowa - konfrontacji należy
    uniknąć, przedewszystkim.

    aha. i jescze jedno, bo chyba tego nie pisalem.
    mój znajomy, niestety nie czyta grup, może być doskonałym przykładem, jak
    bardzo można sie zdziwić. przy otwartej szybie, dostał bodaj 2-3 lata temu
    w ryj.
    poprostu, koleś, myślał że to ktoś inny.
    to, że siedzisz w fotelu, w pasach, naprawde mocno ogranicza. gość skierował
    się do auta kolegi, z pewnej odleglosci, więc kolega spodziewał sie jakiegoś
    ataku. dostał chyba 3 plomby, mimo tego, że stał autem na pustej ulicy. po
    tych ciosach coprawda ruszyl, nie odjechal jednak daleko, bo ciezko sie
    jezdzi z uszkodeniami twarzy.
    pewnie by tu napisal, to co opowiadal nam, jak wspaniale czuje sie czlowiek
    przywiazany, niemogacy zrobic uniku, a bronil sie przed golymi,zacisnietymi
    w piesci rekami.
    sytuacja opisana swego casu chyba w nowinach gliwickich albo w jakiejs
    takiej gazecie lokalnej...

    ta dyskusja przypomina mi nieco inną: czy należy reagować, gdy kogoś np
    leją, i widać, że za kilka chwil może dojść do tragedii.
    osobiscie, twierdze że należy. spotkałem sie oczywiscie z oporem - tak, i
    samemu ryzykować pobicie, albo utrate zdrowia, - co zrobić jak bijacy jest
    wiekszy/jest ich kilku, ze takie kretynskie porady moze dawac tylko ktos,
    kto nigdy nie byl w takiej sytuacji i nigdy nezostal pobity i tak dalej.

    oczywiscie oponenci wychodzili z zalozenia, że ja namawiam ich do jakiejś
    reakcji czynnej. typu bicie, szarpanie, czy oslona wlasnym cialem lezacego.
    nikt nie wysilil umyslu, i nie wpadl na alternatywne metody - krzyk z
    odpowiedniej odleglosci,
    rozbicie w okolicy bijacych sie butelki,
    jakiś rumor i zamieszanie, ktore moglo by wyploszyc atakujacych,
    czy przykladowo okrzyk "uciekać, pały jadą", i tak dalej.

    oczywiscie zaraz znajdzie sie ktos kto napisze "tak, napewno przestraszyt
    sie tego dres, ktory sie leje codziennie na osiedlu".
    gwarantuje, że w zdecydowanej wiekszosci przypadkow - zareaguje. rozproszy
    sie, wprowadzi to jakas niepewnosc, itp.
    wiem, jak dziala glosne otwarcie okna w takich sytuacjach.

    ogolnie, we wszystkich tego typu sytuacjach trzeba myslec, a nie zakladać
    wyjscie z auta, odrazu, albo jescze jakies tam inne metody. jesli nie
    bedziemy myslec, to każda reakcja moze byc tak samo tragiczna.

    temat jest ciekawy, ale trzeba pamietac, że wiekszosc z nas nawet niewie
    dokonca jak skutecznie prosic o pomoc w takich sytuacji np ludzi ktorzy z
    nami są, widzą co sie dzieje itp.
    okrzyk pomocy jest zdecydowanie mniej skuteczny niż konkretne zwrocenie sie
    do konkretnej osoby. naprawde.


    --
    Pozdrawiam, Bartek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: