-
81. Data: 2011-12-08 18:32:08
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-12-08 17:58, John Kołalsky pisze:
>> Jestes tak glupi, ze nawet nie wiesz co sam napisales... :/
>> Teraz kompletnie sie nie dziwie temu, ze bylbys sklonny z
>> poszkodowanego przerobic sie na niewiarygodnego klamce, idiote.
>
> Luzik, durniu
No teraz to jestes w pelni wyluzowany, ale chialbym Ciebie zobaczyc na
komisriacie jak sie miotasz i srasz w majty.
--
Karolek
-
82. Data: 2011-12-11 21:57:55
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl>
>
>>> Jestes tak glupi, ze nawet nie wiesz co sam napisales... :/
>>> Teraz kompletnie sie nie dziwie temu, ze bylbys sklonny z
>>> poszkodowanego przerobic sie na niewiarygodnego klamce, idiote.
>>
>> Luzik, durniu
>
> No teraz to jestes w pelni wyluzowany, ale chialbym Ciebie zobaczyc na
> komisriacie jak sie miotasz i srasz w majty.
To sp... na ten komisariat leczyć głowę
-
83. Data: 2012-04-08 17:47:23
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl>
>>> Jestes tak glupi, ze nawet nie wiesz co sam napisales... :/
>>> Teraz kompletnie sie nie dziwie temu, ze bylbys sklonny z
>>> poszkodowanego przerobic sie na niewiarygodnego klamce, idiote.
>>
>> Luzik, durniu
>
> No teraz to jestes w pelni wyluzowany, ale chialbym Ciebie zobaczyc na
> komisriacie jak sie miotasz i srasz w majty.
Jasne, durniu
-
84. Data: 2012-04-08 20:23:29
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: "Marek" <m...@p...onet.pl>
Witam
Ja kiedyś miałem podobną sytuację - klientka na parkingu pod biurem gdzie
pracowałem cofając obtarła mi zderzak. Jednak ktoś to zauważył i spisał
numer i markę samochodu i mi przekazał. Zadzwoniłem na policję, przyjechali
panowie spisali zeznania, potem dotarli do klientki, która się przyznała i
miała ślady obcierki na zderzaku. Dostałem z policji namiar na
ubezpieczyciela sprawcy, zgłosiłem, po jakimś czasie wypłacili
odszkodowanie. I tyle. Bez sądów i jeżdżenia po komisariatach. Ale to było z
7 lat temu. Pewnie gorzej by było jakby się klientka wypierała... W każdym
razie, moim zdaniem jest sens zgłaszać jak masz numery samochodu sprawcy.
Zdarzenia chodzą po ludziach ale czemu to Ty masz płacić za to że ktoś jest
gapa i nie uważa jak jeździ.
Pozdrawiam
Marek
Płońsk, Seat Toledo 1,9 TDi '00
-
85. Data: 2012-04-08 22:03:51
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: Albercik <n...@g...pl>
W dniu 04.12.2011 14:33, Albercik pisze:
> Witam
> Dziś przed południem, na parkingu pod dużym sklepem(są kamery) ktoś
> obtarł mi samochód, znaczy się lusterko.
> Jak przyszedłem do samochodu, to lakierowana osłona lusterka leżała na
> ziemi obok samochodu, jest porysowana, samo lustro jest pęknięte.
> Ktoś życzliwy zostawił za wycieraczką karteczkę typu "widziałem jak
> urwał lusterko, nr rejestracyjny S5 XXXX" niestety bez zostawienia
> namiaru do siebie.
>
> Czy jest sens walczyć mając tylko numer rejestracyjny, w zasadzie bez
> świadków? Nie wiem czy kamery coś złapały, w odległości ~20m jest kamera
> z głowicą obrotową, więc istnieje małe prawdopodobieństwo że akurat coś
> chwyciła.
>
> Byłem na policji z tym, ale dziś pocałowałem klamkę.
> Wiecie może jak policja załatwia takie sprawy? robią coś? czy od razu
> trafia to do "kosza"?
> To że ustalą gościa i sobie go ściągną do siebie (zgłoszę sprawę na
> posterunku u siebie, jakieś 50km od miejsca zdarzenia) to wiem, niech
> się koleś na wycieczkę przejedzie... Ale czy w przypadku wyparcia się
> przez niego całej sprawy, będą sprawdzać np nagranie z kamery?
>
> W zasadzie sprawa wygląda tak że karteczka + uszkodzenie, kontra słowa
> tego kolesia. Czyli nie za ciekawie.
>
> Macie jakieś doświadczenia w podobnych sprawach?
temat wypłyną z czeluści, więc podje zakończenie..
oczywiście zgłosiłem na policji, grzecznie spisali i kazali czekać, po
jakimś czasie przyszło pismo..
nie cytuje, bo nie mam uzasadnienia przed sobą, ale sprawę umorzono:|
-
86. Data: 2012-04-08 22:41:30
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2011-12-04 15:00, Piotr Woszczynski pisze:
(ciahc)
zdradzana żona zostawiła
> Ci kartkę z numerem rej. kochanki męża?
A ładne? Ta żona i ta kochanka?
-
87. Data: 2012-04-09 00:01:01
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: gobo <g...@p...onet.pl>
Kilka dni temu zobaczyłem, że mam zarysowany zderzak z tyłu. Zostały na
nim ślady charakterystycznego, zielonego koloru. Jako, że dzień
wcześniej parkował obok mnie sąsiad mający takie auto od razu poszedłem
sprawdzić jego auto. Oczywiście miał ślady na wysokości moich uszkodzeń.
Próbowałem się z nim skontaktować, ale facet będąc w domu nie otwierał
drzwi. 60-kilka lat, a zachowanie jak u dzieciaka. Pojechałem na
komendę, spisano moje zeznania, przyjechała policjantka na oględziny i w
piątek, 2 dni temu dostałem pismo mówiące o tym, że ukarano mandatem
sąsiada, który przyznał się do uszkodzeń. Po świętach wybieram się znowu
na policję, by zapytać o ubezpieczyciela z którym mam się kontaktować.
Nie wiecie czy OC obejmie koszt reklamy, którą mam na zderzaku, a którą
będę musiał usunąć przed lakierowaniem?
Pozdrawiam
Piotr
-
88. Data: 2012-04-09 08:37:34
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: kapec <k...@o...pl>
Ubezpieczenie OC obejmuje wszystkie szkody. Inna rzecz ile beda
chcieli ci za ta szkode zaplacic.
Gdybys robil z AC wtedy klopot, bo to element niestandardowy i trzeba
doubezpieczyc, a tanie to nie jest. Kiedys jak pytalem o
doubezpieczenie sprzetu audio to mi jakas firma ryknela 15% wartosci.
-
89. Data: 2012-04-11 12:00:03
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 08 Apr 2012 22:03:51 +0200, w <jlsqv8$ibr$1@node2.news.atman.pl>, Albercik
<n...@g...pl> napisał(-a):
> nie cytuje, bo nie mam uzasadnienia przed sobą, ale sprawę umorzono:|
Zażalenie pisz.
-
90. Data: 2012-04-11 12:16:59
Temat: Re: obcierka parkingowa, czy jest sens...
Od: gregor <g...@s...pl>
W dniu 2011-12-04 14:33, Albercik pisze:
> Witam
> Dziś przed południem, na parkingu pod dużym sklepem(są kamery) ktoś
> obtarł mi samochód, znaczy się lusterko.
> Jak przyszedłem do samochodu, to lakierowana osłona lusterka leżała na
> ziemi obok samochodu, jest porysowana, samo lustro jest pęknięte.
> Ktoś życzliwy zostawił za wycieraczką karteczkę typu "widziałem jak
> urwał lusterko, nr rejestracyjny S5 XXXX" niestety bez zostawienia
> namiaru do siebie.
>
> Czy jest sens walczyć mając tylko numer rejestracyjny, w zasadzie bez
> świadków? Nie wiem czy kamery coś złapały, w odległości ~20m jest kamera
> z głowicą obrotową, więc istnieje małe prawdopodobieństwo że akurat coś
> chwyciła.
>
> Byłem na policji z tym, ale dziś pocałowałem klamkę.
> Wiecie może jak policja załatwia takie sprawy? robią coś? czy od razu
> trafia to do "kosza"?
> To że ustalą gościa i sobie go ściągną do siebie (zgłoszę sprawę na
> posterunku u siebie, jakieś 50km od miejsca zdarzenia) to wiem, niech
> się koleś na wycieczkę przejedzie... Ale czy w przypadku wyparcia się
> przez niego całej sprawy, będą sprawdzać np nagranie z kamery?
>
> W zasadzie sprawa wygląda tak że karteczka + uszkodzenie, kontra słowa
> tego kolesia. Czyli nie za ciekawie.
>
> Macie jakieś doświadczenia w podobnych sprawach?
Ma sens zgłaszasz i delikwent dostaje mandacik 500 zł oczywiście po
potwierdzeniu, że to jego auto brało udział w tej "kolizji"
No i Ty oczywiście będziesz miał kilka stówek do przodu zawsze się
opłaca na drugi raz delikwent nie ucieknie z miejsca zdarzenia, rozumiem
jakby była to malutka ryska ale pęknięte lusterko ...
gregor