eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRe: lubie zap*Re: lubie zap*
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!newsfeed.fsmpi.
    rwth-aachen.de!newsfeed.straub-nv.de!news.mixmin.net!aioe.org!.POSTED!not-for-m
    ail
    From: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: lubie zap*
    Date: Wed, 03 Feb 2016 18:30:17 +0100
    Organization: Aioe.org NNTP Server
    Lines: 176
    Message-ID: <n8tded$t48$1@gioia.aioe.org>
    References: <56ab2a52$0$697$65785112@news.neostrada.pl>
    <n8fcgv$5p2$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <56ab6c04$0$661$65785112@news.neostrada.pl>
    <n8frvj$ndd$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <56ab7d9f$0$22822$65785112@news.neostrada.pl>
    <a...@4...com>
    <56ab8f44$0$644$65785112@news.neostrada.pl>
    <n8g8ka$l9g$1@node1.news.atman.pl> <n8jdnd$qnb$1@mx1.internetia.pl>
    <n8r2uv$1e3d$1@gioia.aioe.org>
    <1n00bkwcsv15f.1uhzgx912yrru$.dlg@40tude.net>
    <n8r864$1np7$1@gioia.aioe.org>
    <41rlf48tx6e3.1rb39zie7slr3$.dlg@40tude.net>
    NNTP-Posting-Host: Y8EVhiaFVmP/5KN9qb+05A.user.gioia.aioe.org
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Complaints-To: a...@a...org
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
    X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.8.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2576320
    [ ukryj nagłówki ]

    {ciach, przeczytane i zrozumiane}

    > Wystarczy że przyczepność jest niewystarczająca żeby uruchomić ponownie
    > silnik który został zduszony.
    > A trzeba pamiętać że przy jeździe sportowej zazwyczaj jedzie się na dość
    > wysokich biegach co tym bardziej utrudnia odblokowanie kół.
    >
    > Żeby koła zaczęły się kręcić trzeba albo mu pomóc rozrusznikiem, albo
    > wcisnąć sprzęgło zupełnie puszczając hamulec - ale wtedy samochód przez
    > jakiś czas nie będzie hamowany, co może nie być dobre.

    Czy w takim razie hamuje się z gaszeniem silnika podczas rajdów, czy
    masz na myśli sytuację w której kierujący nie zapanował nad sprzęgłem,
    lub nie dało się zapanować?
    Normalnie, wiedząc że będziesz hamował (lub nawet z lekkiego
    zaskoczenia), odruchowo sprzęgło idzie w podłogę i silnik nie gaśnie.
    Awaryjnie, jak coś mocno człowieka zaskoczy - dusisz silnik, bo jakoś
    nie wyobrażam sobie szybkiego ruchu obiema kończynami (za duża masa do
    ruszenia). Jak jest w trakcie normalne (rajdowej oczywiście) jazdy?

    > Założenie zimówek (czy nawet kolców) spowodowałoby że załoga może ten
    > kawałek przeleciałaby bez problemu, ale w ogólnym rozrachunku to by się nie
    > opłacało.
    > Dlatego większość jechała tam na slickach.
    > Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.

    Jasne, już rozumiem, THX.
    Powiedz mi proszę jeszcze jedną rzecz. Faktycznie bieżnik (jakikolwiek)
    tak mocno psuje przyczepność w stosunku do gołych opon?
    Mnie się zawsze wydawało, ze oprócz rozwiązania problemu wody pomiędzy
    stronami, jednak trochę pomaga w przyczepności (coś jak by pazurami
    kontra opuszkami palców). Jak to jest z punktu widzenia tak
    ekstremalnych potrzeb?
    (Formuła jeździ na gładko, ale tam jak rozumiem duża prędkość pomaga w
    dociśnięciu bolida/bolidu? do nawierzchni - idealnie gładkiej).

    > Monte Carlo ogólnie charakteryzuje się bardzo zmiennymi warunkami. Bywa że
    > na dole jest upał, a w góach pada śnieg i jest lód. Tam dokonano takich
    > wynalazków jak zakładanie różnych opon na krzyż :)

    Niezłe jajca, nie sądziłem ze tak się da. Patent się sprawdza?
    Pamiętam zdziwienie wulkanizatora, jak podjechałem samochodem, a tam
    każda opona inna :) To baaaardzo dawno temu było.


    > Decyzja o opuszczeniu trasy czasami podyktowana jest właśnie tym, że
    > zawodnik chce mieć więcej czasu dla serwisu, a wie że i tak już o pozycje
    > nie powalczy.

    Rozumiem.

    > No wiesz - co innego stwierdzić że jakiś skoczek (czy kierowca) spaprał
    > swój start, a co innego od razu od uczniaków i co to bym nie ja.

    Ależ proszę Cię. Nigdzie nie napisałem, że dał bym rady choć w podobny
    sposób. Wręcz przeciwnie.
    Wyjaśniłeś mi wiele rzeczy nad którymi się nie zastanawiałem, THX.
    Pozostała jeszcze tylko jedna. Dlaczego nie startują od razu jak się
    zatrzymają. Znaczy, część startuje od razu, a część po kilku sekundach.
    Jest to dla mnie dziwne, liczy się każdy ułamek sekundy, a tu taka
    strata czasu. Co się wtedy może dziać w środku?

    > Trochę jednak ma - podstawowa sprawa to odczytanie tej przyczepności i
    > dostosowanie prędkości do warunków.
    > Bo jak to mówią - na rajdach jest tylko jedna przyczyna dzwonów: za szybka
    > jazda.

    Znaczy nigdy nie urywa się koło, drążek, czy też opona nie spada?
    Ja widzę kilka możliwości, przy których wylatuje się z trasy, a
    niekoniecznie kierujący jest winny. :) Ale to nieistotne.

    > Bo tam o takim pełnym zaskoczeniu też nie ma mowy - zawodnicy zapoznają się
    > z trasą wcześniej, a niedługo (jakąś godzinę) przed starem przejeżdżają tam
    > szpiedzy lodowi, czyli zawodnik mniej-więcej wie czego się może spodziewać.
    > Zna przebieg trasy, warunki, prognozę pogody.
    >
    > Natomiast czasami jest po prostu tak ślisko że nawet wiedząc że jest
    > "baaardzo ślisko" jednak zakręt się przestrzeli.
    > A tam każdy chce jechać na 100% możliwości.
    >
    > W sercu mniej boli zakręt który się napadło za szybko i trzeba się było
    > jakoś ratować, niż taki gdzie się za bardzo odpuściło.

    Rozumiem. Oczywiście.

    > Na pewno różni zawodnicy prezentują różny poziom, ale mimo wszystko raczej
    > nie będzie on niski czy nawet porównywalny z kierowcą o dużym doświadczeniu
    > drogowym, a bez doświadczenia sportowego.
    >
    > Tu główną rolę gra jeszcze to że jest to sport - chodzi o to żeby pojechać
    > jak najszybciej. Zarządzanie ryzykiem wcale nie polegające na jakimś
    > przesadnym minimalizowaniu go.
    > Bo dowieźć się do mety to nie jest trudne, ale dowiezienie się nie da
    > zazwyczaj dobrego wyniku, ani frajdy z jazdy.
    >
    > Bo to nie do końca działa tak, że lepiej dojechać gdzieś w ogonie niż nie
    > dojechać wcale.
    > Każdy kierowca jedzie z jakimiś własnymi celami i stara się je realizować,
    > a do tego musi ryzykować. A niekoniecznie po to żeby za wszelką cenę
    > doczłapać się do mety.
    >
    > I mówiąc o ryzyku nie mam na myśli nawet wypadków - ale właśnie straty
    > czasowe z powodu konieczności robienia manewrów ratunkowych, uszkodzenie
    > opony, samochodu, czy właśnie nieukończenie etapu czy całego rajdu. A
    > gdzieś tam dalej można też zrobić krzywdę sobie.

    No tak. Tego nie wycinam, choć nie mam jak podjąć dyskusji. Tak po
    prostu pewnie jest.

    Wiesz, jeszcze jedno pytanie, jak już mam możliwość zaczerpnąć u źródła.
    Jak to jest z automatycznymi skrzyniami w rajdach? Mam na myśli nie tyle
    wielosprzęgłowe czy hydrokinetyczne (tutaj jasna sprawa), tylko czy nie
    było by lepiej, gdyby komputer zmieniał biegi? Teoretycznie nie zależy
    Ci na komforcie, więc może szaleć do woli. Żywotność też nie boli przecież.
    Mógł by trzymać najkorzystniejszy zakres obrotów/momentu/przełożenia, a
    zmiany na bank zrobi szybciej niż człowiek.
    Były takie próby? Coś wiadomo,czy też po prostu nie wolno, albo tak
    zabija to frajdę, że jest nie do przyjęcia i źle widziane?

    Miłego.
    Irek.N.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: