-
21. Data: 2010-03-22 18:55:46
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: wirefree <m...@m...pl>
Mirek pisze:
> wirefree wrote:
>> Wybacz ale czego nie uslyszysz to juz na 100% zobaczysz na
>> oscyloskopie. Tzw obwiednia dzwieku to wlasnie brzmienie
>
> Nie zgodzę się. Przyjrzyj się na oscyloskopie akordom albo lepiej
> dwudźwiękom granym na gitarze - za każdym razem brzmią podobnie -
> identycznie a wyglądają różnie, zależnie od fazy tych dwóch dźwięków.
> Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
> budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
> płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma. Z drugiej strony
> weź sobie jedno uderzenie w klawisz dobrego fortepianu - słychać
> wszystko: stuknięcie klawisza, młoteczka, współbrzmienie kilku (tak!)
> strun, drewniany pogłos itd. - zobacz na oscyloskopie - i co? Zwykła,
> opadająca prawie-sinusoida. NIC nie widać. To teraz narysuj taką
> sinusoidę i zapisz jako plik dźwiękowy... czy to wogóle da się słuchać?
>
> Mirek.
Dyskutowalismy o Gitarze elektrycznej ktora ma przetwornik wbudowany, w
przypadku fortepianu sprawa jest o tyle skomplikowana ze dzwiek
rejestruje mikrofon i pewnie tez wnosi znieksztalcenia.
Nie jestem specjalistom od m.cz. ale w kazdym badz razie powtarzam to co
widzialem i czego nauczono mnie o roznicach w budowie wzmacniaczy m.cz.
i ich budowie.
-
22. Data: 2010-03-22 21:01:20
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: Paweł <r...@1...0.0.1>
Mirek wrote:
> wirefree wrote:
>> Wybacz ale czego nie uslyszysz to juz na 100% zobaczysz na oscyloskopie.
>> Tzw obwiednia dzwieku to wlasnie brzmienie
>
> Nie zgodzę się. Przyjrzyj się na oscyloskopie akordom albo lepiej
> dwudźwiękom granym na gitarze - za każdym razem brzmią podobnie -
> identycznie a wyglądają różnie, zależnie od fazy tych dwóch dźwięków.
> Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
> budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
> płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma. Z drugiej strony
> weź sobie jedno uderzenie w klawisz dobrego fortepianu - słychać
> wszystko: stuknięcie klawisza, młoteczka, współbrzmienie kilku (tak!)
> strun, drewniany pogłos itd. - zobacz na oscyloskopie - i co? Zwykła,
> opadająca prawie-sinusoida. NIC nie widać. To teraz narysuj taką
> sinusoidę i zapisz jako plik dźwiękowy... czy to wogóle da się słuchać?
>
> Mirek.
przy okazji watku, znalazlem takie interesujace magisterium
traktujace o naturze dzwieku:
http://www.scribd.com/doc/11233858/Analiza-dwiku-vio
li-da-gamba-i-gosu-
ludzkiego-oraz-proba-porownania-ich-brzmienia-za-pom
oc-ronych-technik-
cyfrowej-analizy-sygnaow
odnosnie sedna watku, to mysle, ze sie zgodzimy z tym, ze nasze subiektywne
odczucia dzwiekow zwiazane sa glownie z widmem czestotliwosci i jego
zmianami w czasie. powiedziano juz ze pozadana cecha wzmiacniacza
sa minimalne znieksztalcenia TIM, ktore wprowadzaja do widma szkodliwe
prazki drazniace nasze zmysly. metodologia pomiaru TIM jest znana,
wiec chyba watek ma sie ku koncowi :)
-
23. Data: 2010-03-30 23:29:29
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: Virus_7 <virus_7@usun_to.gazeta.pl>
W dniu 2010-03-22 19:40, Mirek pisze:
> Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
> budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
> płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma.
Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
--
__ ___ * Pozdrawiam * ____
\ \ / (_)_ _ _ _ ___ |__ | mailto://r...@b...cy/
\ V /| | '_| || (_-< ___ / / http://www.b3d.pl/
\_/ |_|_| \_,_/__/|___|/_/ gg://2812776/
-
24. Data: 2010-03-31 09:45:23
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
> mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
> odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
> niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
>
> Remek
>
Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW. O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
25. Data: 2010-03-31 11:16:13
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 31 Mar 2010 11:45:23 +0200, kogutek wrote:
>> Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
>> mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
>> odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
>> niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
>>
>Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
>orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
>grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW.
Komponowal tez na pojedynczy fortepian, tzn klawikord.
I nie zawsze utwor ma powalac na kolana rabnieciem setki osob po
dyskretnej partii fletu ..
No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
>O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
>orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
J.
-
26. Data: 2010-03-31 13:25:56
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> On Wed, 31 Mar 2010 11:45:23 +0200, kogutek wrote:
> >> Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
> >> mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
> >> odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
> >> niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
> >>
> >Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
> >orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
> >grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW.
>
> Komponowal tez na pojedynczy fortepian, tzn klawikord.
> I nie zawsze utwor ma powalac na kolana rabnieciem setki osob po
> dyskretnej partii fletu ..
>
> No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
>
> >O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
> >orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
>
> Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
>
> J.
>
Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
symfonicznej tak samo. O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
padł na kolana.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
27. Data: 2010-03-31 17:18:48
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: Mirek <i...@z...adres>
Virus_7 wrote:
> Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
> pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
> identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
A weź analizar widma i "nakarm" go skokiem jednostkowym - będzie
"pyknięcie" po wszystkich częstotliwościach i tak właśnie ucho to słyszy.
> 2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
> do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
>
Tak, _dwoje_ uszu jest wrażliwe na _różnicę_ faz.
Mirek.
-
28. Data: 2010-04-01 08:36:45
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 31 Mar 2010 19:18:48 +0200, Mirek wrote:
>Virus_7 wrote:
>> Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
>> pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
>> identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
>A weź analizar widma i "nakarm" go skokiem jednostkowym - będzie
>"pyknięcie" po wszystkich częstotliwościach i tak właśnie ucho to słyszy.
ale szum bialy ma takie samo widmo, a ucho nie slyszy pykniecia.
Mimo wszystko cos mi sie w tej metodzie nie podoba :-)
>> 2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
>> do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
>Tak, _dwoje_ uszu jest wrażliwe na _różnicę_ faz.
Faz czy czasow dotarcia ? IMO to nerwy sa za wolne zeby fazy
analizowac, musialby byc jakis wspolny organ. Co innego czasy dotarcia
impulsow, ale zbyt duzej dokladnosci tez nie moze byc.
http://www.sajithmr.me/cetera-algorithm/
odsluchajcie Barbershop, ale koniecznie na sluchawkach.
J.
-
29. Data: 2010-04-01 09:41:58
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 31 Mar 2010 15:25:56 +0200, kogutek wrote:
>> [...]
>> No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
>> >O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
>> >orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
>> Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
>>
>Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
>dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
>na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
>symfonicznej tak samo.
Co nie znaczy ze utwor musi byc taki zeby epatowac sluchacza dynamika
>O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
>110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
>2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
>to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
>mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
>tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
>padł na kolana.
Jakoscia powalac, nie natezeniem dzwieku !
A moze nie tyle jakoscia co "wrazeniami odsluchowymi".
A 12.5W w malym pokoju .. tez potrafi zrobic "nieznosnie glosno".
J.
-
30. Data: 2010-04-01 10:40:49
Temat: Re: lampowy dzwiek...
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> On Wed, 31 Mar 2010 15:25:56 +0200, kogutek wrote:
> >> [...]
> >> No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
> >> >O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
> >> >orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
>
> >> Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
> >>
> >Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
> >dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
> >na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
> >symfonicznej tak samo.
>
> Co nie znaczy ze utwor musi byc taki zeby epatowac sluchacza dynamika
>
> >O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
> >110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
> >2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
> >to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
> >mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
> >tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
> >padł na kolana.
>
> Jakoscia powalac, nie natezeniem dzwieku !
> A moze nie tyle jakoscia co "wrazeniami odsluchowymi".
>
> A 12.5W w malym pokoju .. tez potrafi zrobic "nieznosnie glosno".
>
> J.
>
Myliłem się. Ty się wcale nie znasz na tym o czym piszesz. Tłumacząc Ciebie na
bardziej zrozumiały przykład, napisałeś ze o jakości piwa świadczy etykieta a
nie zawartość butelki. Nie ma jakości w muzyce bez dynamiki, pasma i jeszcze
kilku specyficznych dla muzyki parametrów. Dwunasto watowy wzmacniacz działa jak
tłumik. Jak dobrze słychać ciche fragmenty to głośne są obcięte i wyrownane. Jak
dobrze głośne to nie ma cichych. Chyba ze ktoś słucha tylko łomotu robiącego za
muzykę. Wtedy dla niego może być ok. Ale tylko dla niego.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl