-
21. Data: 2009-01-21 21:55:21
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "Tadek" <usun_to_ted66@_to_tez_op.pl>
> To tak wychodzi, że te min. 180 zł musi niestety doliczyć do każdej
> naprawy.
> Dziwne te obliczenia i trochę trudne, ale dają pewien obraz z którym my w
> postkomunistycznej i nowoeuropejskiej spuściźnie musimy się zmierzyć.
Jest w tym trochę racji, ale .... cenę dytkuje rynek.
Jeśli jeden zrobi taką samą naprawę i tak samo dobrze za 250 zł,
a drugi za 150 zł - to wbiorę tańszego. I nie będzie mnie obchodziło
to jaką szkołę kończył i ile na jego studia wydali jego rodzice :-)
Niestety tu jest problem z wyceną.
O ile w przypadku otynkowania ścian sprawa jest prosta
(ilość m2 x cena za m2) o tyle w tej branży większość czasu
i specjalistycznej wiedzy pochłania sama diagnoza. Dlatego
trudno taką precyzyjną wycenę uzyskać przed naprawą :-)
Tadek
-
22. Data: 2009-01-21 21:58:15
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "Sylwester Łazar" <g...@a...pl>
> a drugi za 150 zł - to wbiorę tańszego. I nie będzie mnie obchodziło
> to jaką szkołę kończył i ile na jego studia wydali jego rodzice :-)
To duży błąd.
Czy naprawiając hamulce w samochodzie, chciałby Pan, aby robił to kucharz po
ZSZ na ul. Warzywnej?
> Niestety tu jest problem z wyceną.
> O ile w przypadku otynkowania ścian sprawa jest prosta
> (ilość m2 x cena za m2)
Wydaje mi się, że się Pan myli. Proszę podać przykład z kwotami z branży
budowlanej.
> o tyle w tej branży większość czasu
> i specjalistycznej wiedzy pochłania sama diagnoza. Dlatego
> trudno taką precyzyjną wycenę uzyskać przed naprawą :-)
>
> Tadek
Bardzo trafne. Dodałbym tylko, że ludzie nie lubią za płacić za diagnozę,
nawet nikłych sum.
--
--
pozdrawiam
Sylwester Łazar
http://www.alpro.pl
http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
i projektowania PCB
-
23. Data: 2009-01-21 22:16:37
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: CodeBoy <c...@w...pl>
Dnia 21-01-2009 o 20:51:58 ELP <e...@p...neostrada.pl> napisał(a):
>> przykład; koledze zepsuł się tv, 1 typek wziął 150, drugi 120 i trzeci
>> 30, wszyscy robili to samo; poruszali tylko jakiś element tv (bo na
>> czarno-biało wyświetlał), drugi nawet nie pozwolił podpatrywać co on
>> tam porusza, w końcu jakoś zauważył i zaczął sobie sam "naprawiać";}
>
> Cała (prawie) sztuka polega na tym, że prawie każdy wie (domyśla się),
> że trzeba "pieprznąć młotkiem". Problem polega na tym, że nie każdy wie
> gdzie, z jaką siłą i pod jakim kątem.
> Ot co :-)
>
> Pamiętnych czasów do mojej sąsiadki przyszedł gościu naprawić telewzor
> (Rubin 714D :-) ). Odkręcił tylną pokrywę, wymienił jakąś tam lampę
> (wcześniej znał objawy), zakęcił pokrywę, włączył telewizor - działa - i
> skasował (odpowiednio do tamtych czasów). Ona potem (jak wyszedł)
> okrzyki do sąsiadów: ILEŻ TO ON WZIĄŁ za parę minut pracy ????
> Pytanie retoryczne:
> - czemu sama sobie "TEJ" lampy nie wymieniła ?????????
>
> Nie płaci się za elementy i robociznę (to tak ogólnie), PŁACI SIĘ ZA
> WIEDZĘ
>
To jest nic, bo elektronik "coś robi" a informatyk przychodzi kliknie w
jedno miejsce i mówi 1000zł :)
i to jeszcze po mocnej znajomości. A czasami siedzi kilka nocy i zarobi
200 zł :) życie :)
Ale oczywiście ludzie uważają że ktoś to zrobił tylko klinięciem, a nie
patrzą ile to kliknięcie wymaga pracy.
Ostatnio robie biznes płatny w naturze kumpel mi alarm ja mu pomagam w IT.
No i zażartował że będe musiał mu dopłacić bo "nic" nie robie a on wydał
na to tyle kasy.
To go przetrzymałem z 2 problemami 3 nocki i już jest grzeczny :)
Tak to właśnie jest płaci się za wiedze, bo trzeba naprawde dużo wiedzy
żeby naprawić TV, bo snieży ;)
ja sobie kiedyś naprawiałem takie rzeczy sam, nawet w czasach studiów
jakoś tym dorabiałem, ale ile ja mam do dziś z tego książek to głowa mała,
jakieś schematy, rysunki własne. Poprostu szok ile musiałem umieć żeby
robić proste usterki. Wtedy internet raczkował , 3 minuty na modemie
kosztowały 0,36 zł. Ech to były czasy. Teraz google i 90% usterek się
"samo" naprawia :)
--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
-
24. Data: 2009-01-22 07:34:48
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>
Użytkownik "Sylwester Łazar" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gl85sr$ijd$1@mx1.internetia.pl...
>> powierzyć profesjonalistom. Diagnoza była taka: telefon był
>> prawdopodobnie zalany, bo strasznie zabrudzona i przekorodowana
>> płytka. Nie wymaga wymiany części, tylko porządnego wyczyszczenia.
>> Cena 200,00 zł. Byłem trochę zdziwiony, bo nie pamiętam, żeby
>> komuś zdarzyło się go zalać czymkolwiek, podziękowałem i
>> postanowiłem samemu go wyczyścić. Zapłaciłem 70,00 zł
>> za diagnozę. Po rozkręceniu nie zauważyłem żadnego przekorodowania
>
>> Ale zapłaciłem za diagnozę, któa była fałszywa!
>> A była fałszywa dlatego, że facet planował wyłudzić ode mnie
>> jeszcze więcej pieniędzy !
> Niekoniecznie.
> Powszechne jest, że diagnozy są naciągane, ze względu na to, że prawie
> pewne
> jest, że klient po usłyszeniu 200 zł za konfigurację,
> (a nie naprawę) - podziękuje i zacznie sam walczyć.
> Oczywiście nie jest dobrze wprowadzać w błąd klienta, ale diagnoza była
> poprawna z wyjątkiem słowa: strasznie - tu być może skłamał.
> Określenie: "Nie wymaga wymiany części" moim zdaniem było prawdziwe i to
> ono
> spowodowało, że Pan to naprawił wspólnie z serwisantem.
> I to Pan zarobił 130 zł, a serwisant tylko 70 zł.
> Czy takie rozumowanie jest złe?
>
Przepraszam bardzo, ale tutaj Pana logika chyba jest za bardzo naciągana.
Stwierdzenie że "telefon był prawdopodobnie zalany, bo strasznie zabrudzona
i przekorodowana płytka" gdzie cos takiego zupełnie nie miało miejsca w
moim przekonaniem nie może w żaden sposób być uznane za naciąganą diagnozę.
Jak dla mnie to jest dokładnie tak jak napisał autor wątku czyli oszustwo
i próba wyłudzenia i niestety nie mogę się zgodzić na inną wersję.
Proszę także zwrócić uwagę, że takimi stwierdzeniami psuje pan rynek sobie
i kolegom z branży. Zamiast piętnować takie zachowania wymyśla pan dziwne
wytłumaczenia.
"Powszechne jest, że diagnozy są naciągane, ze względu na to, że prawie
pewne jest, że klient
po usłyszeniu 200 zł za konfigurację, (a nie naprawę) - podziękuje i zacznie
sam walczyć."
Ok rozumiem ze czasami trzeba troche nagiąć prawdę bo faktycznie serwis nie
zarobił by na siebie.
W tym wypadku równie dobrze można było powiedzieć ze coś się odlutowało i
skasować
za naprawę 50zl albo wspomniane 70zl i wszyscy byliby szczęśliwi, a tak
tylko pozostaje niesmak
i prawdopodobnie klient nie wróci już więcej do tego zakładu.
Sam niedawno zapłaciłem 50zl za wymanę bezpiecznika w kuchence mikrofalowej,
co w moim
przekonaniu wydaje się ceną adekwatną do usterki i nakładu pracy. W takim
wypadku
serwis ten w razie potrzeby wezmę pod uwagę w pierwszej kolejności właśnie
dzięki uczciwości
względem klienta.
bhk
-
25. Data: 2009-01-22 07:45:22
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>
Użytkownik "Sylwester Łazar" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gl806u$8it$1@mx1.internetia.pl...
>> Nie płaci się za elementy i robociznę (to tak ogólnie), PŁACI SIĘ ZA
> WIEDZĘ
>>
>> Pozdrawiam
>> ELP
> Kolega się myli.
> Płaci się za wiedzę, element, robociznę, dojazd i ew. zakwaterowanie i
> wyżywienie.
> Ale zgodzę się, że wiedzę najwięcej.
> Oceniam, że szkoła śrenia dobrej klasy (np. Technikum Łączności czy
> Energetyczne w Poznaniu, ale nie tylko) kosztowała naszych rodziców co
> najmniej 60 tys. zł,
> Wyższa Szkoła (np. Politechnika Gdańska, Poznańska, Wrocławska i inne) co
> najmniej 100 tys. zł
> Zebrane doświadczenie podczas dwudziestoletniej praktyki - pewnie trudno
> policzyć ok. 200 tys. zł.
> Razem jakieś 360 tys. Załóżmy, że w swoim życiu serwisant obsłuży jakiś
> 2000
> klientów (przypadków)
> To tak wychodzi, że te min. 180 zł musi niestety doliczyć do każdej
> naprawy.
> Dziwne te obliczenia i trochę trudne, ale dają pewien obraz z którym my w
> postkomunistycznej i nowoeuropejskiej spuściźnie musimy się zmierzyć.
>
Troche razji w tym jest, ale znowu autor troche daleko poszedł ze swoim
rozumowaniem. Owszem płaci się za wiedzę, ale nie posiadaną tylko potrzebną
do rozwiązania określonego przypadku (no może nie do końca bo przy takim
rozumowaniu niektóre przypadki musiały by być chorendalnie drogie inne
znowu tanie jak barszcz). Mi jako klientowi nie zależy, żeby
sprzęt został naprawiony przez mgr inż. jeśli wystarczy wiedza wyniesiona
z technikum. Poza tym 2000 przypadków w ciągu kariery zawodowej to chyba
troche za mało, nie wydaje się panu? Biorąc pod uwagę tylko jeden przypadek
dziennie i powiedzmy 200 dni roboczych odliczając soboty niedziele święta i
jakiś
zasłużony urlop. to jedynie 10 lat pracy przy założeniu że obsługuje pan
jeden przypadek
w ciągi dnia. Ale jeśli tak to chętnie zapłacę te 180zl za naprawę
wymagająca 8 godzin pracy.
bhk
-
26. Data: 2009-01-22 08:03:48
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>
Użytkownik "Sylwester Łazar" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gl8688$r70$1@mx1.internetia.pl...
>> a drugi za 150 zł - to wbiorę tańszego. I nie będzie mnie obchodziło
>> to jaką szkołę kończył i ile na jego studia wydali jego rodzice :-)
> To duży błąd.
> Czy naprawiając hamulce w samochodzie, chciałby Pan, aby robił to kucharz
> po
> ZSZ na ul. Warzywnej?
>
Może nie kucharz po ZSZ na ulicy Warzywnej, ale jeśli mam do wymiany olej w
samochodzie czy filtr paliwa,
to nie mam nic przeciwko temu aby zrobił to uczeń samochodówki, który
akuratnie odbywa praktykę.
A np kasowanie kogoś za wymianę żarówki na kwotę 15zl (czas operacji 3
minuty) w momencie gdy klient
zostawia akurat 250 zl to już też jest przegięcie, co innego gdy jest to
jedyna naprawa wtedy czas obsługi wydłuża
się i cena jest adekwatna.
>
>> o tyle w tej branży większość czasu
>> i specjalistycznej wiedzy pochłania sama diagnoza. Dlatego
>> trudno taką precyzyjną wycenę uzyskać przed naprawą :-)
>>
>> Tadek
> Bardzo trafne. Dodałbym tylko, że ludzie nie lubią za płacić za diagnozę,
> nawet nikłych sum.
>
To niestety prawda, aczkolwiek jest to wina także samych serwisów, które
zdzierają ile mogą i gdzie mogą,
bo próbują wszelkimi sposobami zarobić na utrzymanie, bo np. nie są w stanie
inaczej przez swoją
nikłą wiedzę. I takie wypadki trzeba piętnować.
Jak już wspominałem czasem warto postawić na uccziwość.
Kiedyś pytałem o naprawę laptopa. Gość w serwisie uccziwie stwierdził ze
bierze 100 za godzinę pracy, która
przeznaczy na diagnozę. Jeśli w tym czasie nie będzie wiedział o co halo to
rozmawiamy dalej lub sie rozchodzimy.
Za naprawę zapłaciłem 120zl (zimny lut, ekran czasami tracił podświetlenie),
a naprawa trwała jakieś 30-40 minut, bo
po takim czasie dostałem telefon, że mogę odebrać laptopa.
I to było uczciwe zachowanie z jego strony i tak właśnie powinno robić się
interesy.
bhk
-
27. Data: 2009-01-22 08:13:26
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "Sylwester Łazar" <g...@a...pl>
> >> powierzyć profesjonalistom. Diagnoza była taka: telefon był
> >> prawdopodobnie zalany, bo strasznie zabrudzona i przekorodowana
> > Oczywiście nie jest dobrze wprowadzać w błąd klienta, ale diagnoza była
> > poprawna z wyjątkiem słowa: strasznie - tu być może skłamał.
> Przepraszam bardzo, ale tutaj Pana logika chyba jest za bardzo naciągana.
Zgadza się, tylko że to nie moja logika. Rzeczowo analizuję sytuację.
Staram się nie ulegać emocjom i biorę pod uwagę, że relacja klienta może być
nieobiektywna.
Nie jestem adwokatem tego Pana, ani Kolegi Tadka.
Mówię jak należy patrzeć na KOSZTY, a nie jak robić otoczkę wokół tematu
naprawy.
> Proszę także zwrócić uwagę, że takimi stwierdzeniami psuje pan rynek sobie
> i kolegom z branży. Zamiast piętnować takie zachowania wymyśla pan dziwne
> wytłumaczenia.
Ulega Pan emocjom. Nie psuję żadnego rynku. Rynek to tylko ujęta w pewne
granice myślenia kupców i klientów filozofia.
Do tego zupełnie różna z obu stron lady :-)
To są moje spostrzeżenia. Nie zajmuje się też naprawą drobnego sprzętu AGD.
(z wyłączeniem napraw darmowych lub uznaniowych dla rodziny i przyjaciół)
Piętnuję kłamstwo wszelkiej postaci, a także takie w wykonaniu tego
serwisanta,
bo skłamał mówiąc "strasznie" i za to, że powiedział "prawdopodobnie"
zalany. Korozji ulega wszystko, nawet my.
> Sam niedawno zapłaciłem 50zl za wymanę bezpiecznika w kuchence
mikrofalowej,
> co w moim
> przekonaniu wydaje się ceną adekwatną do usterki i nakładu pracy.
To zależy. Jeśli jest dostęp do niego z zewnątrz, to temat może być
rozwiązany przez użytkownika.
Jeśli SMD na płycie, to pewnie cena faktycznie niska i rozumiem Pana
zadowolenie.
Powiem tak. Jeśli byłbym serwisantem w takim zakładzie to rozmawiałbym w
taki sposób:
{
1. Proszę Pana możemy sprawdzić co dolega Pana telefonowi i przedstawimy
cenę naprawy. Zajmie to ok. 1h
Za tą usługę zapłaci Pan 70 zł.
2. Czy zgadza się Pan na to?
3. Jeśli Tak przeprowadzamy wywiad z klientem (Pytamy np.: Czy wymieniał
ostatnio akumulator? Czy był zalany?) Rozkręcamy. Dokonujemy ogledzin i
pomiarów napięcia i sygnału na rezonatorze kwarcowym.
Czyścimy te drobne ślady zabrudzeń. Sprawdzamy czy działa. Godzina minęła
:-(
4. Nie działa. Podejmujemy trudną, ale uczciwą próbę wyceny naprawy z
ryzykiem, że sam reset może nie pomóc.
"Proszę Pana za naprawę zapłaci Pan 200 zł, a za wycenę już nie będzie
musiał Pan płacić tych 70 zł dodatkowo.
Nie wiem, czy to problem konfiguracji czy jest coś więcej uszkodzone, ale
taką cenę Panu proponuję."
}
Uczciwie? Wiem, że być może ktoś powie, że powinienem jeszcze w cenie 70 zł
zresetować ten telefon, a jak nie będzie działać to może jeszcze tylko bazę,
a jak to nie pomoże to może wprowadzić inny pin, a jak to nie pomoże to
wrócić do powtórnego resetu....
Ja nie. Ja uważam to już za naprawę.
Takie jest moje zdanie. Nie przesądzam jednak tematu, bo gdy klientem będzie
sympatyczna, ładna i mądra kobieta,
to może zmięknę nieco :-) No ale ja nie naprawiam telefonów przecież.
Pozdrawiam,
Sylwester Łazar
-
28. Data: 2009-01-22 08:28:07
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "Sylwester Łazar" <g...@a...pl>
> z technikum. Poza tym 2000 przypadków w ciągu kariery zawodowej to chyba
> troche za mało, nie wydaje się panu? Biorąc pod uwagę tylko jeden
przypadek
> dziennie i powiedzmy 200 dni roboczych odliczając soboty niedziele święta
i
> jakiś
> zasłużony urlop. to jedynie 10 lat pracy przy założeniu że obsługuje pan
> jeden przypadek
> w ciągi dnia.
Miałem na myśli całkę. Niekoniecznie średnią.
Pana posty być może skomentują jeszcze inni - nie będę się wciągał w
dyskusję, choć
było miło. Muszę wracać do pracy.
Pozdrawiam młodego człowieka i zachęcam do takiego patrzenia na świat,
które da w ciągu całego życia zadowolenie Pana i Pana klientów, przy ich
liczbie max. 2000.
--
pozdrawiam
Sylwester Łazar
http://www.alpro.pl
http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
i projektowania PCB
-
29. Data: 2009-01-22 09:33:56
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "ms" <t...@n...poczta.fm>
Ostatni odnoszę nie odparte wrażenia że co najmniej 50 % społeczeństwa po
zaniesieniu sprzętu do naprawy typu telefon za 100 zł, praleczka czy
mierniczek żąda wieloletniej gwarancji, robi awanturę że urządzenie się
zepsuło i w domyśle można odczytac że jeszcze bardzo chciał by aby mu
zapłacić ! za to że naprawi się mu ten złom co przyniósł bo był prawie jak
nowy a kupił niedawno jakieś 5-8 lat temu .
A jeszcze się naczyta na internecie super porad serwisowych i bezczelnie
próbuje wmawiać serwisowi że trzeba tylko przylutowac ceweczkę i wymienić
kondenstatorek za 1,5 zł to może 5 zł zapłaci za naprawę a orania jest co
najmniej na 1h.
Tak się przymierzam powoli do projektu wybudowania w serwisie specjalnego
miejsca aby zasadzić takim właścicielom awanturnikom takiego kopa co by
wyleciał szybciej niż wszedł z tym swoim złomem.
Nie wiem czy macie podobne odczucia co do wymądrzania się i narzucania cen
za naprawe przez takich wyuczonych na internecie ?
pozdro serwis
-
30. Data: 2009-01-22 09:53:25
Temat: Re: koszt naprawy t23
Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>
>> Sam niedawno zapłaciłem 50zl za wymanę bezpiecznika w kuchence
> mikrofalowej,
>> co w moim
>> przekonaniu wydaje się ceną adekwatną do usterki i nakładu pracy.
> To zależy. Jeśli jest dostęp do niego z zewnątrz, to temat może być
> rozwiązany przez użytkownika.
> Jeśli SMD na płycie, to pewnie cena faktycznie niska i rozumiem Pana
> zadowolenie.
>
Bezpiecznik wysokiego napięcia łatwo dostępny po rozkręceniu obudowy.
Sama operacja wymiany to góra 15 minut. Aczkolwiek dochodzi koszt jakiejs
diagnozy bo przecież gościu nie wiedział co tak naprawde kuchence dolega.
Tak więc zapłaciłem bez oporów i nawet nie przyszlo mi to do głowy.
> Powiem tak. Jeśli byłbym serwisantem w takim zakładzie to rozmawiałbym w
> taki sposób:
> {
> 1. Proszę Pana możemy sprawdzić co dolega Pana telefonowi i przedstawimy
> cenę naprawy. Zajmie to ok. 1h
> Za tą usługę zapłaci Pan 70 zł.
> 2. Czy zgadza się Pan na to?
> 3. Jeśli Tak przeprowadzamy wywiad z klientem (Pytamy np.: Czy wymieniał
> ostatnio akumulator? Czy był zalany?) Rozkręcamy. Dokonujemy ogledzin i
> pomiarów napięcia i sygnału na rezonatorze kwarcowym.
> Czyścimy te drobne ślady zabrudzeń. Sprawdzamy czy działa. Godzina minęła
> :-(
> 4. Nie działa. Podejmujemy trudną, ale uczciwą próbę wyceny naprawy z
> ryzykiem, że sam reset może nie pomóc.
> "Proszę Pana za naprawę zapłaci Pan 200 zł, a za wycenę już nie będzie
> musiał Pan płacić tych 70 zł dodatkowo.
> Nie wiem, czy to problem konfiguracji czy jest coś więcej uszkodzone, ale
> taką cenę Panu proponuję."
> }
> Uczciwie? Wiem, że być może ktoś powie, że powinienem jeszcze w cenie 70
> zł
> zresetować ten telefon, a jak nie będzie działać to może jeszcze tylko
> bazę,
> a jak to nie pomoże to może wprowadzić inny pin, a jak to nie pomoże to
> wrócić do powtórnego resetu....
> Ja nie. Ja uważam to już za naprawę.
> Takie jest moje zdanie. Nie przesądzam jednak tematu, bo gdy klientem
> będzie
> sympatyczna, ładna i mądra kobieta,
> to może zmięknę nieco :-) No ale ja nie naprawiam telefonów przecież.
> Pozdrawiam,
> Sylwester Łazar
>
no i dokładnie takiego zachowania bym sobie zyczył
bhk