-
131. Data: 2010-08-07 18:19:31
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: cichybartko <c...@g...com>
Wiedziałem że tak będzie ;). Szkoda czasu, mojego i chyba Twojego też,
chociaż Ty kochasz te swoje soczyste wypowiedzi, więc tylko dostarczam
Ci paliwa ;).
--
Pozdrawiam,
Bartko.
-
132. Data: 2010-08-07 18:45:04
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 7 Aug 2010, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
> "Mariusz [mr.]" i29n6d$tj3$...@n...task.gda.pl
>
>> linii pikseli - trudno oczekiwać, by dość przypadkowy poziom lasera
>> IDEALNIE zgrał się z przypadkowym poziomem aparatu - prowadzonym z ręki,
>> wraz ze szkłami też mającymi swoje aberracje.
>
> Na dodatek trudno oczekiwać, aby optyka aparatu była aż tak
> dokładna, żeby zogniskowała wszystko na jednym rzędzie pikseli. :)
W kwestii formalnej: przy filmowaniu nie ma mowy o jednym rzędzie
pikseli, jako że rozdzielczość jest istotnie mniejsza od rozdzielczości
matrycy (sławne "fullHD" to fotoaparaty dość dawno temu miały).
Rzecz jasna reszty pytań to nie uchyla, a przynajmniej nie do końca,
niemniej zarzut *formalnie* się nie zgadza.
> No i... Dlaczego padł tylko jeden rząd pikseli?
Nie padł. Wszystko wskazuje na to, że nie padł.
> Dlaczego nie wszystkie lub słabsze?
> Dlaczego nie jakaś większa część matrycy, ale dokładnie jeden rządek.
Przecież już ktoś napisał: padła *jedna linia*. Wcale nie piksel.
Jedno połączenie na matrycy, w przypadku matrycy CCD sprowadza się
do zepsucia jednego "połączenia" między pikselami wzdłuż kierunku
pompowania ładunku, w przypadku CMOS sprowadza się do uszkodzenia
jednej z linii sterujących ("otwierających") konkretny rząd pikseli.
I będzie leżała właśnie "cała linia pikseli" (sterowana tą linią).
> BTW -- czasami mówi się, że nauka poszła w las. Pewnie stąd to
Bo poszła.
Przyczepiłeś się jak rzep tezy o uszkodzeniu elementów światłoczułych
jakby nie było widać że wystarczy uszkodzić jeden element sterujący
(w CMOS).
> Nie twierdzę, że słabsze piksele były niszczone przez piksele silniejsze,
> ale że jednym pikselom starczy ileś energii do zepsucia się a inne muszą
> zaabsorbować jej więcej.
>
> Raczej powstałaby mozaika. Lub (jak piszesz) padłby jeden piksel.
Padła jedna linia - *sygnałowa*, poprowadzona wzdłuż matrycy.
W dowolnym miejscu.
I uniemożliwia odczyt pikseli wzdłuż niej.
pzdr, Gotfryd
-
133. Data: 2010-08-07 18:50:18
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"qqqqwww qqqqwww" 2...@t...goo
glegroups.com
> : Dla laserów "scenicznych" (nazwa wymyślona z potrzeby chwili) wiązka
> : jest dość mocno rozbieżna (różne są powody - np. stabilność pracy
> : lasera, mała długość rezonatora). Akurat na Twoich 10 metrach z
> : wyjściowej średnicy wiązki w przypadku lasera argonowego ok. 1-2mm
> : robi się wiązka o śrenicy ok. 0,5-1 cm. Spadek gęstości mocy sam sobie
> : wylicz.
> Improwizujesz na poczekaniu? :)
: Nie. Piszę na podstawie własnego doświadczenia.
Zbudowałeś taki laser? :) Może pokaż jego konstrukcję. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
134. Data: 2010-08-07 18:54:06
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"qqqqwww qqqqwww" 2...@q...goo
glegroups.com
> A co ma do tego skaner? Skaner (jak nazwa wskazuje) skanuje, nie świeci. :)
: Przecież już o tym było. Skaner służy do odchylania wiązki w celu
: kreślenia obrazów. Gdyby był wyłączony, a pacjent stał za skanerem,
: wiązka nie byłaby odchylana w czasie, więc obiekt byłby wystawiony na
: ciągłe działanie wiązki.
Wiesz... Skaner (jak sama nazwa wskazuje) skanuje, czyli czyta kawałek po kawałku. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
135. Data: 2010-08-07 19:11:48
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: qqqqwww qqqqwww <q...@g...com>
On 7 Sie, 20:54, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<p...@c...fontem.lucida.console> wrote:
> "qqqqwww qqqqwww" 2...@q...goo
glegroups.com
>
> > A co ma do tego skaner? Skaner (jak nazwa wskazuje) skanuje, nie świeci. :)
>
> : Przecież już o tym było. Skaner służy do odchylania wiązki w celu
> : kreślenia obrazów. Gdyby był wyłączony, a pacjent stał za skanerem,
> : wiązka nie byłaby odchylana w czasie, więc obiekt byłby wystawiony na
> : ciągłe działanie wiązki.
>
> Wiesz... Skaner (jak sama nazwa wskazuje) skanuje, czyli czyta kawałek po kawałku.
:)
Aha.
A oto najpopularniejsze skanery (hmm skanery ?!) do pokazów
laserowych:
http://www.medialas.de/scanner.html
-
136. Data: 2010-08-07 19:22:01
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: qqqqwww qqqqwww <q...@g...com>
On 7 Sie, 20:50, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<p...@c...fontem.lucida.console> wrote:
> "qqqqwww qqqqwww" 2...@t...goo
glegroups.com
>
> > : Dla laserów "scenicznych" (nazwa wymyślona z potrzeby chwili) wiązka
> > : jest dość mocno rozbieżna (różne są powody - np. stabilność pracy
> > : lasera, mała długość rezonatora). Akurat na Twoich 10 metrach z
> > : wyjściowej średnicy wiązki w przypadku lasera argonowego ok. 1-2mm
> > : robi się wiązka o śrenicy ok. 0,5-1 cm. Spadek gęstości mocy sam sobie
> > : wylicz.
> > Improwizujesz na poczekaniu? :)
>
> : Nie. Piszę na podstawie własnego doświadczenia.
>
> Zbudowałeś taki laser? :) Może pokaż jego konstrukcję. :)
W internecie jest sporo informacji na ten temat. Trzeba tylko umieć
czytać.
-
137. Data: 2010-08-07 19:58:12
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 07.08.2010 15:57, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
> Na dodatek trudno oczekiwać, aby optyka aparatu była aż tak
> dokładna, żeby zogniskowała wszystko na jednym rzędzie pikseli. :)
>
> No i... Dlaczego padł tylko jeden rząd pikseli? Dlaczego nie wszystkie
> lub słabsze?
> Dlaczego nie jakaś większa część matrycy, ale dokładnie jeden rządek.
>
Jeśli już, uszkodzenie mogło powstać w 1 punkcie (może kilka sąsiednich
pikseli). Z punktu widzenia aparatu laser jest wyłącznie mocno świecąca
kropką. Ale punktowe uszkodzenie matrycy może skutkować niemożliwością
odczytania całego rządka, naprzykład powstało tam zwarcie. Ja bym to tak
tłumaczył. Jeśli laser był odczylany poziomo jak na tym filmie, to i tak
obiektyw skupiał światło w tym samym miejscu, linie to obraz świecącego
powietrza (paprochów w powietrzu).
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
138. Data: 2010-08-07 20:05:51
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 07.08.2010 09:55, J.F. pisze:
> W stoczni gral juz bez rekawic, wydawalo mi sie ze rozmyli wiazki na
> bok, ale patrze teraz na zdjecia i nie jestem pewien.
> Moze lepiej dobrali moc, moze niewidzialne rekawiczki, moze sie
> nauczyl tylko na krotko wsadzac lapy :-)
>
Są tacy co wsadzają łapy w wiązkę lasera służącego do wycinania w
papierze i sobie tak rysuneczki na łapach wypalają. Osobiście nie
spotkałem takiego twardziela, ale słyszałem od obsługi, że to widzieli.
Im czasami zdarzało się przypadkowo łapę podstawić, podobno okropnie
boli. Laser mocy 50 lub 100W chyba CO2, wiązki nie widać, widać płomień
na ciętej kartce. Nie widziałem nikogo co by okulary stosował, lub
zamknął osłonę maszyny.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
139. Data: 2010-08-07 20:12:56
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 07.08.2010 09:57, Janko Muzykant pisze:
> Widzisz, od lat sześćdziesiątych dużo się zmieniło, m.in. powstały
> nikomu nie znane wtedy emitery półprzewodnikowe :)
> Przypominasz mi (ale tylko trochę, bo ten o kim mowa jednak ma wiedzę)
> takiego gościa, z którym współpracuję projektując elektronikę. Skończył
> AGH jakoś w 1980 i teraz co projekt to wyskakuje z cyfrowymi bramkami na
> UCY74... (dla nie elektroników - technologia praktycznie wymarła w
> 1990). Uśmiechamy się, gdy go słuchamy, ale na szczęście ma inne
> obowiązki, a nie projekty.
>
Ale cały czas są jakies nowocześniejsze odpowiedniki produkowane, seria
HC, HCT, AC nie chcę mi się teraz wnikac, ale przynajmniej niektóre z
nich mają nawet taka samą kolejność wyprowadzeń. Widocznie się przydaja
i sa zbawieniem dla tych przyzwyczajonych do serii 74.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
140. Data: 2010-08-07 20:26:13
Temat: Re: jak zepsuć sobie D5 w ułamku sekundy
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 07.08.2010 11:28, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 22 Jul 2010, Cezar wrote:
>
>> laser zawsze swieci punktowo.
>
> Dla porządku i do wszystkiego co już inni napisali: zbyt uprościłeś
> inne efekty optyczne (i konstrukcję lasera :)).
> Aby wiązka była nierozbieżna na dużej odległości, to musi być... szeroka.
> Ograniczeniem jest przecież dyfrakcja - ta sama, która daje w kość
> przy przymykaniu przysłony, im bardziej "punktowy laser", tym większy
> efekt od dyfrakcji, skutkujący faktycznym "rozproszeniem promienia".
> A co to znaczy "duża odległość" określone jest właśnie wielkością
> przekroju plamki - przy APS dla F >1/30 odległość matrycy od przysłony
> to już zdecydowanie "duża odległość", można sobie policzyć :)
>
> Uprzedzając: nie, "punktowość" swiatła *nie jest* cechą lasera.
> Jak ktoś chce "punktu", to musi się pomęczyć ;)
> Wystarczy sobie gdzieś obejrzeć szkic konstrukcji "klasycznego"
> lasera rubinowego - przecież toto świeci całym przekrojem
> kryształu! (tak, wiązką *równoległą*, ale wcale nie "punktową"!)
>
> pzdr, Gotfryd
Oczywiście prawda. Ale w tym przypadku nawet szeroka wiązka zostaje
skupona przez obiektyw do punktu, oczywiście w uproszczeniu bo punkt
bedzie miał pewną średnicę. Jeśli wiązka ma "dobrą" równoległość, to
jest odpowiednikiem silnego źródła punktowego w nieskończoności, czyli
obiektyw ustawiony na nieskończoność może zrobić kuku matrycy.
Czyli patrząc w wylot gigantycznego lasera o średnicy 1 m widzimy mały
punkcik.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl