-
1. Data: 2019-09-10 21:14:06
Temat: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
Ostatnio od wielu tygodni znowu nie programuje (zajmowalem sie ostatnio raczej
psychologia i ew esportem) mysle jednak by troche wrocic do programowania,
jakbym mial wrocic to najrozsadniej by bylo dobrze nauczyc sie androida, nieststy po
przeczytaniu w tydzien (z pewnym zrozumieniem) jednego tutoriala i po skompilowaniu
kilku projektow ogarnela mnie
dosyc potezna nuda
(do kodowanie w c/winapi nie mam az takiego poczucia nudy, tam proste rzeczy moge
kodowac od reki, trudniejsze technicznie z bólem ale i z pewnym zainteresowaniem,
natomiast na trdniejszych koncepcyjnie wysiadam ale jednak w trakcie)
stad powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest tak ze programowanie wysokopoziomowe
(choc nie wiem czy jest to odpowiednie slowo bo moze chodzi bardziej o slowo
'wspolczesne' (?) a moze poprostu bardziej o 'oop' ?) nie jest INHERENTNIE nudne, nie
jest nudziarstwem?
nie umiem tego ocenic bo nie wiem co jest specyficzne dla mnie, problem zlewa sie tez
z ogolnym zmieniejszeniem zainteresowania sie programowaniem...ciezko o tyle mi
powiedziec czy ogolnie moje wrazenie czy tez teza jest ogolnei poprawne czy tez
raczej ogolnie bledne?
(pytanie tez ma analogiczne dopelnienie w pytaniu czy programowanie
niskopoziomowe/oldschoolowe nie jest ingherentnie bardziej ciekawe, czego tez nie
umiem ocenic... ogolnie wydaje mi sie ze tak ale nie ejstem w stanie powiedziec "na
ile" i co z tym faktem poczac)
w ogole to mozna by zrzucic na starosc (czasem wogole gubie sie w odpowiedzi na
pytanie ile ja wlasciwie mam lat bo jakos zapominam ale wychodzi na to ze mam okolo
40 i jest to pewnie prawda ale jakby nie do konca bo pewne rzeczy w zyciou nadal mnie
troche interesuja... nawet jakby jest pewnee odczucie ze interesuja mnie parwie tak
jakbym mial 19 lat (moze zludne) np podlewanie roslin doniczkowych ;c (mrugam ale
jakis sie tymi rozliwnami nieco zainteresowalem) albo esport wlasnie (i kibicowanie
G2 w lolu) wiecz czemu programowanie mi tak zbrzydlo...?
nie do konca moze zbrzydlo ale czesto nei chce zlapac, a jak juz zlapie to nie trzyma
tak dlugo (mimoz e samo kodowanie jak juz sie zmusze idzie mi nieporownanie lepiej
niz kiedys)
-
2. Data: 2019-09-10 21:31:25
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
ogolnie, w sumie, to pewna hipoteza dlaczego mnie to teraz tak nudzi mogloby byc,
niststy, przypuszczenie ze na pewnym etapie zajmowanie sie kodowaniem zaczalem je
swiadomie uznawac za nudne i sobie rozwalilem mog ;c (bum!)
jesy to smieszna hipoteza ale moziwe byc mzoe ze prawdziwa - do pewnego momentu w
zyciu czlowek uwaza ze to co robi jest ciekawe i daje mu to sporo pary, po czym
nieopatrzenie uznaje ze moze to wcale nie ejst az tak ciekawe ;c i wtedy juz mu si
enie chce?
Jesli tak to mozliwe ze zrobilem pewien blad bo programowanie jak na to spojrzec
logiczni raczej JEST ciekawe (chopc nie znaczy to ze nie ma innych ciekawszych
rzeczy) wiec uznanie go za nieciekawe jest pewnym bledem/ faultem
(sorki za nieco glebsze psychlogiczne przemyslenia ale tak naprawde nie wiem czy ten
temat nie jest najwazniejszy w calym programowaniu - bo programisci koduja poki im
sie chce (a przynajmniej na to wglada), raz lepiej raz gorzej ale generalnie jakos to
idzie, najwiekszy zas problem to chyab wlasnie wtedy kiedy im sie odechciewa [mnie w
kazdym razie ten problem zaczal od pewnego momentu dreczyc nielicho]
-
3. Data: 2019-09-10 21:59:23
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
W dniu wtorek, 10 września 2019 21:31:26 UTC+2 użytkownik fir napisał:
>
>
> (sorki za nieco glebsze psychlogiczne przemyslenia ale tak naprawde nie wiem czy
ten temat nie jest najwazniejszy w calym programowaniu - bo programisci koduja poki
im sie chce (a przynajmniej na to wglada), raz lepiej raz gorzej ale generalnie jakos
to idzie, najwiekszy zas problem to chyab wlasnie wtedy kiedy im sie odechciewa [mnie
w kazdym razie ten problem zaczal od pewnego momentu dreczyc nielicho]
ogolnie na dany moment - jesli porownam swoja kondycje w tym temacie z kondycja
sprzed paru lat - to nadal umiem rozumowac z sensem, odenic co ma sens co nei itd ale
nie chce mi sie wnikac w tematy (czyli jakby ich budowac, a samo to wnikanie w tematy
potrafilo sie kumulowac i bylo to przydatne w takiej kumulacyjnej robocie)
sam nie wiem, moze jeszcze kiedys uda sie powrocic do tej roboty i wglebic powaznie w
jakies nawarstwione tematy (narazie nawet dobierac precyzyjnie slow mi sie nie chce..
no ale zobacze) <znik>
-
4. Data: 2019-09-10 23:47:41
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: g...@g...com
> stad powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest tak ze programowanie
wysokopoziomowe (choc nie wiem czy jest to odpowiednie slowo bo moze chodzi bardziej
o slowo 'wspolczesne' (?) a moze poprostu bardziej o 'oop' ?) nie jest INHERENTNIE
nudne, nie jest nudziarstwem?
To pewnie zależy co się robi.
Chyba ogólnie z pisaniem rzeczy jest tak, że jak się np. wypełnia formularze
podatkowe, to to jest raczej nudne, a jak puszcza wodzę fantazji, to ma szansę być
ciekawe.
Ja na androida napisałem w javie jedną appkę (choć może 'appka' to za dużo
powiedziane), i faktycznie jest trochę męczące, że jest tutaj dużo wynajdywania koła
na nowo (z drugiej strony chyba nikt jeszcze nie zrobił tego dobrze, więc może w
końcu komuś się to uda).
Męczące jest to, że trzeba tyle wkładać pary w rzeczy, które powinny być oczywiste,
jak np. konfiguracja środowiska.
No i potrzeba dużo ramu żeby android studio ruszyło. (2gb to zdecudowanie za mało,
przy 4 da się coś skompilować, ale działa słabo. Żal)
Ale tak poza tym to moje odczuie jest raczej takie, że przekuwanie jakichś idei w
działający kod jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy jakich zdarzyło mi
się doświadczyć
-
5. Data: 2019-09-11 02:01:23
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
W dniu wtorek, 10 września 2019 23:47:43 UTC+2 użytkownik g...@g...com napisał:
> > stad powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest tak ze programowanie
wysokopoziomowe (choc nie wiem czy jest to odpowiednie slowo bo moze chodzi bardziej
o slowo 'wspolczesne' (?) a moze poprostu bardziej o 'oop' ?) nie jest INHERENTNIE
nudne, nie jest nudziarstwem?
>
> To pewnie zależy co się robi.
> Chyba ogólnie z pisaniem rzeczy jest tak, że jak się np. wypełnia formularze
podatkowe, to to jest raczej nudne, a jak puszcza wodzę fantazji, to ma szansę być
ciekawe.
>
> Ja na androida napisałem w javie jedną appkę (choć może 'appka' to za dużo
powiedziane), i faktycznie jest trochę męczące, że jest tutaj dużo wynajdywania koła
na nowo (z drugiej strony chyba nikt jeszcze nie zrobił tego dobrze, więc może w
końcu komuś się to uda).
>
> Męczące jest to, że trzeba tyle wkładać pary w rzeczy, które powinny być oczywiste,
jak np. konfiguracja środowiska.
>
> No i potrzeba dużo ramu żeby android studio ruszyło. (2gb to zdecudowanie za mało,
przy 4 da się coś skompilować, ale działa słabo. Żal)
>
no fakt ja mam 4 GB na kompie z win10 i niektore projekty glupich demek kompiluja sie
cos po 5 minut ..super technologia
> Ale tak poza tym to moje odczuie jest raczej takie, że przekuwanie jakichś idei w
działający kod jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy jakich zdarzyło mi
się doświadczyć
ja mam doswiadczenia dwojakie, niektore rzeczy kodowalo sie jako tako fajnie ale pod
tym tekstem wyzej bapewnoi bym si enie podpisal
inne zakrawaja na nude i meke... moe samo uczenie sie czegos nie jest az taka meka
(choc to chyab zalezy od jakosci tego czegos i android jakos tu nie bryluje ) ale
nuzace jest to ze troche tego jest
moze niskopoziomowe systemy byly jednak lepsze wlasnie dlatego ze ten zestaw do
nauczenia sie byl mniejszy i dobrze okreslony...
mozliwe ze przez to jest to nudniejsze 1) jakosc (gorsza) 2) ilosc (do nauczenia sie
- wieksza)
jesli tak wyglada to na dosyc banalny wniosek ale potwierdzaoby to teze, i nadal nie
wiem czy uda mi sie to masakryczne znudzenie przezwyciezyc
-
6. Data: 2019-09-11 09:42:50
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: "M.M." <m...@g...com>
On Tuesday, September 10, 2019 at 9:14:07 PM UTC+2, fir wrote:
> Ostatnio od wielu tygodni znowu nie programuje (zajmowalem sie ostatnio
> raczej psychologia i ew esportem) mysle jednak by troche wrocic do
> programowania,
Hmmmm, wracaj na grupę. Zapodaj ambitne tematy.
> jakbym mial wrocic to najrozsadniej by bylo dobrze nauczyc sie androida,
> nieststy po przeczytaniu w tydzien (z pewnym zrozumieniem) jednego tutoriala i
> po skompilowaniu kilku projektow ogarnela mnie dosyc potezna nuda
Ciekawe jaka jest przenośność javy alob c++ i qt na androida.
> (do kodowanie w c/winapi nie mam az takiego poczucia nudy, tam proste rzeczy
> moge kodowac od reki, trudniejsze technicznie z bólem ale i z pewnym
> zainteresowaniem, natomiast na trdniejszych koncepcyjnie wysiadam ale jednak w
> trakcie)
Mnie rozpierdala najczęściej moje doświadczenie programistyczne. Tak, nie
pomyliłem się. Słyszałem, że jakiś facio samotnie przepłynął na pontonie
ocean. Co ciekawsze, facio nie był żadnym żeglarzem/marynarzem - nie
miał doświadczenia. Po tym jak przepłynął, powiedział, że dał radę, bo
nie zdawał sobie sprawy jak ekstremalnie trudnego zadania się podjął.
Gdyby wiedział że będzie tak trudno, w ogóle by nie spróbował, a jakby
spróbował, to by zawrócił, albo by się zdołował że nie da rady i naprawdę
by nie dał rady - negatywne myśli niestety mają swoją moc. Gdy nie zdawałem
sobie sprawy że niektóre programy będą wymagały tak dużego wysiłku, to, co
prawda złudna, świadomość że zaraz będzie nagroda (w postaci działającego
chociaż fragmentu aplikacji), mocno pchały mnie do przodu, zachęcały do
większego skupienia, do zastosowania rozwiązań 'na krawędzi', do wypicia
kolejnej kawy i zarzynania się po 16 godzin na dobę przy kompie. Gdy się w
końcu coś większego udawało zrobić, to potem czułem się trochę jak ten facet
który przepłynął ocean - szczęśliwy, ale bardziej doświadczony.
> stad powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest tak ze programowanie
> wysokopoziomowe (choc nie wiem czy jest to odpowiednie slowo bo moze chodzi
> bardziej o slowo 'wspolczesne' (?) a moze poprostu bardziej o 'oop' ?) nie jest
> INHERENTNIE nudne, nie jest nudziarstwem?
Osobiście lubię programowanie w językach wysokopoziomowych. Im język jest wyższego
poziomu, tym programista jest bliżej paradygmatu deklaratywnego. Jeśli będzie
kiedyś sztuczna inteligencja, to może w ogóle napiszemy sobie że chcemy nasz
system księgowy zintegrować z kadrami, kompilator sam zada pytania programiście
na temat jego obecnego systemu księgowego i kadr, a potem wygeneruje kod
źródłowy? W wysokopoziomowych mniejszym nakładem pracy cieszymy się z efektu.
Niestety, uruchamianie programu w językach wysokopoziomowych nie jest takie
wesołe jak jego tworzenie. Czasami ściągam na androida byle gierkę w której
przesuwają się płaskie obrazki jpg/png i się wkurzam że wolno działa, a jakaś
gierka z grafiką 'tak jakby 3d' i efektami graficznymi działa szybko. Kiedyś miałem
komputer z procesorem Pentium I 166Mhz, 16Mb pamięci ram, a działało na nim
środowisko programowania typu RAD i niektóre gry 3D... Mimo wszystko technologia
powinna być dostosowana do sytuacji. Jeśli programujemy tylko na windows, to
C# wydaje się dobrym kompromisem pomiędzy wydajnością a szybkością programowania.
Jeśli chcemy mieć aplikację bardzo przenośną, to najlepsza wydaje się Java.
Teoretycznie Java jest językiem kompilowanym i powinna być, nawet jest, bardzo
wydajna, ale w praktyce dużo programów napisanych w Javie nawet na komputerze z
8Gb RAM doprowadzają komputer do swapowania i działa nie tylko jeden program
wolno, ale cały system. W C++ zbyt szybko się nie programuje, chociaż takie
biblioteki jak QT znacznie przyspieszają proces tworzenia części aplikacji.
Ponadto, jakby w Javie napisać porządnie aby programy nie zabijały systemu
plikiem wymiany, to względem porządnego programowania w Javie, programowanie w
C++ mogłoby być całkiem porównywalne. Do tego aplikacja napisana w C++ i QT (podobno)
kompiluje się na wiele systemów. Dodatkową zaletą aplikacji napisanych w
C++ jest fakt, że nie można odzyskać kodu źródłowego z kodu binarnego, ani
klientowi nie trzeba udostępniać kodu źródłowego. Są jeszcze języki w pełni
interpretowane, świetnie pełnią rolę spoiwa. Od zawsze interpretowane języki
powłoki pełniły rolę scalania innych aplikacji, potem to nie wystarczało,
powstały PHP, Pythony i reszta. Języki-kleje, poza scalaniem zyskiwały specjalizacje,
PHP do weba, Pytnon do science i AI. Zwykle pisanie całej
aplikacji w jednym języku jest chybionym pomysłem, ale dla zatwardziałych
powstały 'środowiska generujące kod' i aplikację webową można w zbudować w
Javie, a efektywnie zbudować GUI można w C++ - więc, wspierając się odpowiednimi
narzędziami, czasami można nie wychodzić poza swój ulubiony język programowania.
> nie umiem tego ocenic bo nie wiem co jest specyficzne dla mnie, problem zlewa sie
tez
> z ogolnym zmieniejszeniem zainteresowania sie programowaniem...ciezko o tyle mi
powiedziec czy ogolnie moje wrazenie czy tez teza jest ogolnei poprawne czy tez
raczej ogolnie bledne?
>
> (pytanie tez ma analogiczne dopelnienie w pytaniu czy programowanie
niskopoziomowe/oldschoolowe nie jest ingherentnie bardziej ciekawe, czego tez nie
umiem ocenic... ogolnie wydaje mi sie ze tak ale nie ejstem w stanie powiedziec "na
ile" i co z tym faktem poczac)
Może za jakiś czas jedynym zawodem na świecie będzie programowanie, ale nie
wiem czy wysoko, czy nisko poziomowe.
> w ogole to mozna by zrzucic na starosc (czasem wogole gubie sie w odpowiedzi na
pytanie ile ja wlasciwie mam lat bo jakos zapominam ale wychodzi na to ze mam okolo
40 i jest to pewnie prawda ale jakby nie do konca bo pewne rzeczy w zyciou nadal mnie
troche interesuja... nawet jakby jest pewnee odczucie ze interesuja mnie parwie tak
jakbym mial 19 lat (moze zludne) np podlewanie roslin doniczkowych ;c (mrugam ale
jakis sie tymi rozliwnami nieco zainteresowalem) albo esport wlasnie (i kibicowanie
G2 w lolu) wiecz czemu programowanie mi tak zbrzydlo...?
Nie wiem czemu Tobie zbrzydło, mi przeszkadza to że zbyt doświadczony się
zrobiłem, jak temu co by oceanu nie przepłynął.
> nie do konca moze zbrzydlo ale czesto nei chce zlapac, a jak juz zlapie to nie
trzyma tak dlugo (mimoz e samo kodowanie jak juz sie zmusze idzie mi nieporownanie
lepiej niz kiedys)
I to u mnie akurat też jest problemem, niechętnie używam rozwiązań na
krawędzi, dłużej czekam na efekty, wiem jak wiele może się nie udać i
że znowu kupa ciężkiej roboty do końca, a marchewki może nie będzie, albo
będzie, ale nie taka soczysta jak się wydawało....
-
7. Data: 2019-09-11 10:25:36
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
W dniu środa, 11 września 2019 09:42:51 UTC+2 użytkownik M.M. napisał:
> On Tuesday, September 10, 2019 at 9:14:07 PM UTC+2, fir wrote:
> > Ostatnio od wielu tygodni znowu nie programuje (zajmowalem sie ostatnio
> > raczej psychologia i ew esportem) mysle jednak by troche wrocic do
> > programowania,
>
> Hmmmm, wracaj na grupę. Zapodaj ambitne tematy.
>
>
>
> > jakbym mial wrocic to najrozsadniej by bylo dobrze nauczyc sie androida,
> > nieststy po przeczytaniu w tydzien (z pewnym zrozumieniem) jednego tutoriala i
> > po skompilowaniu kilku projektow ogarnela mnie dosyc potezna nuda
>
> Ciekawe jaka jest przenośność javy alob c++ i qt na androida.
>
>
>
> > (do kodowanie w c/winapi nie mam az takiego poczucia nudy, tam proste rzeczy
> > moge kodowac od reki, trudniejsze technicznie z bólem ale i z pewnym
> > zainteresowaniem, natomiast na trdniejszych koncepcyjnie wysiadam ale jednak w
> > trakcie)
>
> Mnie rozpierdala najczęściej moje doświadczenie programistyczne. Tak, nie
> pomyliłem się. Słyszałem, że jakiś facio samotnie przepłynął na pontonie
> ocean. Co ciekawsze, facio nie był żadnym żeglarzem/marynarzem - nie
> miał doświadczenia. Po tym jak przepłynął, powiedział, że dał radę, bo
> nie zdawał sobie sprawy jak ekstremalnie trudnego zadania się podjął.
> Gdyby wiedział że będzie tak trudno, w ogóle by nie spróbował, a jakby
> spróbował, to by zawrócił, albo by się zdołował że nie da rady i naprawdę
> by nie dał rady - negatywne myśli niestety mają swoją moc. Gdy nie zdawałem
> sobie sprawy że niektóre programy będą wymagały tak dużego wysiłku, to, co
> prawda złudna, świadomość że zaraz będzie nagroda (w postaci działającego
> chociaż fragmentu aplikacji), mocno pchały mnie do przodu, zachęcały do
> większego skupienia, do zastosowania rozwiązań 'na krawędzi', do wypicia
> kolejnej kawy i zarzynania się po 16 godzin na dobę przy kompie. Gdy się w
> końcu coś większego udawało zrobić, to potem czułem się trochę jak ten facet
> który przepłynął ocean - szczęśliwy, ale bardziej doświadczony.
>
>
> > stad powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest tak ze programowanie
> > wysokopoziomowe (choc nie wiem czy jest to odpowiednie slowo bo moze chodzi
> > bardziej o slowo 'wspolczesne' (?) a moze poprostu bardziej o 'oop' ?) nie jest
> > INHERENTNIE nudne, nie jest nudziarstwem?
>
> Osobiście lubię programowanie w językach wysokopoziomowych. Im język jest wyższego
> poziomu, tym programista jest bliżej paradygmatu deklaratywnego. Jeśli będzie
> kiedyś sztuczna inteligencja, to może w ogóle napiszemy sobie że chcemy nasz
> system księgowy zintegrować z kadrami, kompilator sam zada pytania programiście
> na temat jego obecnego systemu księgowego i kadr, a potem wygeneruje kod
> źródłowy? W wysokopoziomowych mniejszym nakładem pracy cieszymy się z efektu.
> Niestety, uruchamianie programu w językach wysokopoziomowych nie jest takie
> wesołe jak jego tworzenie. Czasami ściągam na androida byle gierkę w której
> przesuwają się płaskie obrazki jpg/png i się wkurzam że wolno działa, a jakaś
> gierka z grafiką 'tak jakby 3d' i efektami graficznymi działa szybko. Kiedyś miałem
> komputer z procesorem Pentium I 166Mhz, 16Mb pamięci ram, a działało na nim
> środowisko programowania typu RAD i niektóre gry 3D... Mimo wszystko technologia
> powinna być dostosowana do sytuacji. Jeśli programujemy tylko na windows, to
> C# wydaje się dobrym kompromisem pomiędzy wydajnością a szybkością programowania.
> Jeśli chcemy mieć aplikację bardzo przenośną, to najlepsza wydaje się Java.
> Teoretycznie Java jest językiem kompilowanym i powinna być, nawet jest, bardzo
> wydajna, ale w praktyce dużo programów napisanych w Javie nawet na komputerze z
> 8Gb RAM doprowadzają komputer do swapowania i działa nie tylko jeden program
> wolno, ale cały system. W C++ zbyt szybko się nie programuje, chociaż takie
> biblioteki jak QT znacznie przyspieszają proces tworzenia części aplikacji.
> Ponadto, jakby w Javie napisać porządnie aby programy nie zabijały systemu
> plikiem wymiany, to względem porządnego programowania w Javie, programowanie w
> C++ mogłoby być całkiem porównywalne. Do tego aplikacja napisana w C++ i QT
(podobno)
> kompiluje się na wiele systemów. Dodatkową zaletą aplikacji napisanych w
> C++ jest fakt, że nie można odzyskać kodu źródłowego z kodu binarnego, ani
> klientowi nie trzeba udostępniać kodu źródłowego. Są jeszcze języki w pełni
> interpretowane, świetnie pełnią rolę spoiwa. Od zawsze interpretowane języki
> powłoki pełniły rolę scalania innych aplikacji, potem to nie wystarczało,
> powstały PHP, Pythony i reszta. Języki-kleje, poza scalaniem zyskiwały
specjalizacje, PHP do weba, Pytnon do science i AI. Zwykle pisanie całej
> aplikacji w jednym języku jest chybionym pomysłem, ale dla zatwardziałych
> powstały 'środowiska generujące kod' i aplikację webową można w zbudować w
> Javie, a efektywnie zbudować GUI można w C++ - więc, wspierając się odpowiednimi
> narzędziami, czasami można nie wychodzić poza swój ulubiony język programowania.
>
>
> > nie umiem tego ocenic bo nie wiem co jest specyficzne dla mnie, problem zlewa sie
tez
> > z ogolnym zmieniejszeniem zainteresowania sie programowaniem...ciezko o tyle mi
powiedziec czy ogolnie moje wrazenie czy tez teza jest ogolnei poprawne czy tez
raczej ogolnie bledne?
> >
> > (pytanie tez ma analogiczne dopelnienie w pytaniu czy programowanie
niskopoziomowe/oldschoolowe nie jest ingherentnie bardziej ciekawe, czego tez nie
umiem ocenic... ogolnie wydaje mi sie ze tak ale nie ejstem w stanie powiedziec "na
ile" i co z tym faktem poczac)
>
> Może za jakiś czas jedynym zawodem na świecie będzie programowanie, ale nie
> wiem czy wysoko, czy nisko poziomowe.
>
>
> > w ogole to mozna by zrzucic na starosc (czasem wogole gubie sie w odpowiedzi na
pytanie ile ja wlasciwie mam lat bo jakos zapominam ale wychodzi na to ze mam okolo
40 i jest to pewnie prawda ale jakby nie do konca bo pewne rzeczy w zyciou nadal mnie
troche interesuja... nawet jakby jest pewnee odczucie ze interesuja mnie parwie tak
jakbym mial 19 lat (moze zludne) np podlewanie roslin doniczkowych ;c (mrugam ale
jakis sie tymi rozliwnami nieco zainteresowalem) albo esport wlasnie (i kibicowanie
G2 w lolu) wiecz czemu programowanie mi tak zbrzydlo...?
>
> Nie wiem czemu Tobie zbrzydło, mi przeszkadza to że zbyt doświadczony się
> zrobiłem, jak temu co by oceanu nie przepłynął.
>
>
> > nie do konca moze zbrzydlo ale czesto nei chce zlapac, a jak juz zlapie to nie
trzyma tak dlugo (mimoz e samo kodowanie jak juz sie zmusze idzie mi nieporownanie
lepiej niz kiedys)
>
>
> I to u mnie akurat też jest problemem, niechętnie używam rozwiązań na
> krawędzi, dłużej czekam na efekty, wiem jak wiele może się nie udać i
> że znowu kupa ciężkiej roboty do końca, a marchewki może nie będzie, albo
> będzie, ale nie taka soczysta jak się wydawało....
wspomniano 3 tematy
1. zludzenia (pozwalajace przeplynac ocean pontonem)
2. doswiadczenie
3. marchewka
1)
co do zludzen to poniekad zgoda, zludzenia (ze cos duzego i super uda ci sie napisac)
moga byc np zludne ale jesli w nie wierzusz np ponad pol roku to mozesz moze tego nie
napisac ale jednak odwalic pol roku ciezkiej roboty ktorej bez tych zludzen juz bys
nie zrobil ;c
(inna sprawa ze niektore rzeczy da sie zrobic sa poprostu tematy ktore sie da (nawet
lepiej niz ktos zakladal ze sie da a innych sie nie da)
2) 3) - zgodze sie ze ma to pewien wplyw ale sumarycznie nie jestem przekonany czy te
wszystkie czyniki tu wymienione 1,2,3 sa najwazniejsze
dla przykladu cos ciezko mi sobie wyobrazic by nie bylo mozna kodowac rzeczy "na
czysto" bez wspierania sie takimi czynnikami jak zludzenia, noobowatosc, czy
kij/marchewka
(o ile tak to chyab problem jest
w czyms innym)
-
8. Data: 2019-09-11 11:26:07
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: g...@g...com
W dniu środa, 11 września 2019 02:01:25 UTC+2 użytkownik fir napisał:
> > Ale tak poza tym to moje odczuie jest raczej takie, że przekuwanie jakichś idei w
działający kod jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy jakich zdarzyło mi
się doświadczyć
>
> ja mam doswiadczenia dwojakie, niektore rzeczy kodowalo sie jako tako fajnie ale
pod tym tekstem wyzej bapewnoi bym si enie podpisal
>
> inne zakrawaja na nude i meke... moe samo uczenie sie czegos nie jest az taka meka
(choc to chyab zalezy od jakosci tego czegos i android jakos tu nie bryluje ) ale
nuzace jest to ze troche tego jest
>
> moze niskopoziomowe systemy byly jednak lepsze wlasnie dlatego ze ten zestaw do
nauczenia sie byl mniejszy i dobrze okreslony...
>
> mozliwe ze przez to jest to nudniejsze 1) jakosc (gorsza) 2) ilosc (do nauczenia
sie - wieksza)
Też mi się wydaje, że można na te kwestie różnie patrzeć.
Z jednej strony mój ideał jest taki, że program wysokopoziomowy
to właśnie taki, w którym wyrażasz to, co chcesz wyrazić tak,
jak chcesz to wyrazić. Więc to nie za bardzo jest "uczenie się bibliotek",
ale właśnie kombinowanie, jak to powinno być wyrażone, i później
(jakieś) odwzorowywanie tych wyrażeń na działanie komputera.
Ale z drugiej strony rzeczywiście tak jest, że jak chcesz coś zrobić
w nowym środowisku, to trzeba się przedzierać przez "warstwy gówna"
stworzone przez pokolenia niezbyt zdolnych programistów (w poprzedniej
pracy dokonywaliśmy ewaluacji Android NDK, i rozpakowanie tego wymagało
100GB, a zbudowanie - 250GB miejsca na dysku. Naprawdę trudno mi to
zrozumieć.)
I o ile samo przedzieranie się jest męczące i poniekąd jałowe, o tyle
rozszerzanie swoich wewnętrznych środków wyrazu jest według mnie formą
samodoskonalenia się.
-
9. Data: 2019-09-11 15:13:32
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: fir <p...@g...com>
W dniu środa, 11 września 2019 11:26:08 UTC+2 użytkownik g...@g...com napisał:
> W dniu środa, 11 września 2019 02:01:25 UTC+2 użytkownik fir napisał:
>
> > > Ale tak poza tym to moje odczuie jest raczej takie, że przekuwanie jakichś idei
w działający kod jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy jakich zdarzyło mi
się doświadczyć
> >
> > ja mam doswiadczenia dwojakie, niektore rzeczy kodowalo sie jako tako fajnie ale
pod tym tekstem wyzej bapewnoi bym si enie podpisal
> >
> > inne zakrawaja na nude i meke... moe samo uczenie sie czegos nie jest az taka
meka (choc to chyab zalezy od jakosci tego czegos i android jakos tu nie bryluje )
ale nuzace jest to ze troche tego jest
> >
> > moze niskopoziomowe systemy byly jednak lepsze wlasnie dlatego ze ten zestaw do
nauczenia sie byl mniejszy i dobrze okreslony...
> >
> > mozliwe ze przez to jest to nudniejsze 1) jakosc (gorsza) 2) ilosc (do nauczenia
sie - wieksza)
>
> Też mi się wydaje, że można na te kwestie różnie patrzeć.
> Z jednej strony mój ideał jest taki, że program wysokopoziomowy
> to właśnie taki, w którym wyrażasz to, co chcesz wyrazić tak,
> jak chcesz to wyrazić. Więc to nie za bardzo jest "uczenie się bibliotek",
> ale właśnie kombinowanie, jak to powinno być wyrażone, i później
> (jakieś) odwzorowywanie tych wyrażeń na działanie komputera.
>
> Ale z drugiej strony rzeczywiście tak jest, że jak chcesz coś zrobić
> w nowym środowisku, to trzeba się przedzierać przez "warstwy gówna"
> stworzone przez pokolenia niezbyt zdolnych programistów (w poprzedniej
> pracy dokonywaliśmy ewaluacji Android NDK, i rozpakowanie tego wymagało
> 100GB, a zbudowanie - 250GB miejsca na dysku. Naprawdę trudno mi to
> zrozumieć.)
>
> I o ile samo przedzieranie się jest męczące i poniekąd jałowe, o tyle
> rozszerzanie swoich wewnętrznych środków wyrazu jest według mnie formą
> samodoskonalenia się.
wyzej byly wspomniane 3 pomocne punkty (pomocen w tym zeby sie chcialo kodowac):
zludzenia, noobizm, kijomarchewka
to wysokopoziomowe zniechecenie mozna dorzucic jako czwarty (a pewnie sa i inne) - ja
to widze tak ze by mis ei chcialo kodowac program program ten powinien byc malym
dzielem sztuki - o ile na naprawde stare kompy ewidetnie tak mozna bylo pisac, na
winapi/c tez jeszcze tropche mozna (ale sie trzeba gorzej narobic a i poczucie tego
dzial sztuki moze miejscami wydawac sie niepelne - choc ja szczerze mowiac czuje ze
moje programy w c/winapi sa jednak dosyc ok)
tp na bardziej wysokonowoczesne szit-technologie typu andrioid (a pewnie inne jak
unreal engine czy cos sa jeszcze gorsze) coraz ciezej o to wrazenie
z tym c/winapi jest jeszcze taka kwestia ze dzis coraz mniej ludzi docenia takie
rzeczy by program byl maly zoptymalizowany i technicznie super napisany, jak coraz
mniej ludzi to docenia to i samemu jakos mniej sie to docenia
ten niskopoziomowy czynnik tutaj wymineiony (ten 4ty punkt) wydaje mi sie dosyc
istotny, chyab bardziej niz tamte 3 punkty przynajmniej w pewnej perspektywie
ale i tak nie wiem czy to jest najwazniejsze (w tym podstawowym problemie: "co zrobic
zeby mi sie naprawde chcialo robic"
jesli do tego kompletu punktow dorzucic nawet piety punkt cos w stylu 5)
mlodosc/nacpanie (jakas amfetamina)/czy wypoczecie to i tak nie jestem pewien czy
zestaw tych punktow oddaje sprawe ui czy nie chodzi o jeszcze cos
- bo jak na dany moment te wszystkie punkty jesli o mnie chodzi moga troche dzialac,
ale dzialaja i tak krotko, (a pozniej znowu mi si enie chce), a mi by zalezalo by
znalezc jakis sposob by naprawde wziac sie za robote na jakis rok czy dwa ;< (dlatego
poszukuje jakiegos psychologicznego rozwiazania tych kwesti)
-
10. Data: 2019-09-11 19:50:07
Temat: Re: czy niskopoziomowe programowanie jest ciekawe a wysokopoziomowe nudne?
Od: "M.M." <m...@g...com>
On Wednesday, September 11, 2019 at 3:13:33 PM UTC+2, fir wrote:
> W dniu środa, 11 września 2019 11:26:08 UTC+2 użytkownik g...@g...com
napisał:
> > W dniu środa, 11 września 2019 02:01:25 UTC+2 użytkownik fir napisał:
> >
> > > > Ale tak poza tym to moje odczuie jest raczej takie, że przekuwanie jakichś
idei w działający kod jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy jakich
zdarzyło mi się doświadczyć
> > >
> > > ja mam doswiadczenia dwojakie, niektore rzeczy kodowalo sie jako tako fajnie
ale pod tym tekstem wyzej bapewnoi bym si enie podpisal
> > >
> > > inne zakrawaja na nude i meke... moe samo uczenie sie czegos nie jest az taka
meka (choc to chyab zalezy od jakosci tego czegos i android jakos tu nie bryluje )
ale nuzace jest to ze troche tego jest
> > >
> > > moze niskopoziomowe systemy byly jednak lepsze wlasnie dlatego ze ten zestaw do
nauczenia sie byl mniejszy i dobrze okreslony...
> > >
> > > mozliwe ze przez to jest to nudniejsze 1) jakosc (gorsza) 2) ilosc (do
nauczenia sie - wieksza)
> >
> > Też mi się wydaje, że można na te kwestie różnie patrzeć.
> > Z jednej strony mój ideał jest taki, że program wysokopoziomowy
> > to właśnie taki, w którym wyrażasz to, co chcesz wyrazić tak,
> > jak chcesz to wyrazić. Więc to nie za bardzo jest "uczenie się bibliotek",
> > ale właśnie kombinowanie, jak to powinno być wyrażone, i później
> > (jakieś) odwzorowywanie tych wyrażeń na działanie komputera.
> >
> > Ale z drugiej strony rzeczywiście tak jest, że jak chcesz coś zrobić
> > w nowym środowisku, to trzeba się przedzierać przez "warstwy gówna"
> > stworzone przez pokolenia niezbyt zdolnych programistów (w poprzedniej
> > pracy dokonywaliśmy ewaluacji Android NDK, i rozpakowanie tego wymagało
> > 100GB, a zbudowanie - 250GB miejsca na dysku. Naprawdę trudno mi to
> > zrozumieć.)
> >
> > I o ile samo przedzieranie się jest męczące i poniekąd jałowe, o tyle
> > rozszerzanie swoich wewnętrznych środków wyrazu jest według mnie formą
> > samodoskonalenia się.
>
> wyzej byly wspomniane 3 pomocne punkty (pomocen w tym zeby sie chcialo kodowac):
zludzenia, noobizm, kijomarchewka
>
> to wysokopoziomowe zniechecenie mozna dorzucic jako czwarty (a pewnie sa i
> inne) - ja to widze tak ze by mis ei chcialo kodowac program program ten
> powinien byc malym dzielem sztuki -
Rzecz w tym, że dla każdego dzieło sztuki oznacza coś innego. Mi się chce
kodować gdy jest dobrze płatny i/albo z dziedziny AI. Niestety analiza
czasowo-kosztowa urywa łeb wielu fanaberiom.
> o ile na naprawde stare kompy ewidetnie tak mozna bylo pisac, na winapi/c tez
> jeszcze tropche mozna (ale sie trzeba gorzej narobic a i poczucie tego dzial
> sztuki moze miejscami wydawac sie niepelne - choc ja szczerze mowiac czuje ze
> moje programy w c/winapi sa jednak dosyc ok)
Winapi chyba przestaje być wspierane.
> tp na bardziej wysokonowoczesne szit-technologie typu andrioid
> (a pewnie inne jak unreal engine czy cos sa jeszcze gorsze) coraz
> ciezej o to wrazenie
Mistrzu krytyki.
> z tym c/winapi jest jeszcze taka kwestia ze dzis coraz mniej ludzi docenia
> takie rzeczy by program byl maly zoptymalizowany i technicznie super
> napisany, jak coraz mniej ludzi to docenia to i samemu jakos mniej sie
> to docenia
Jak jakiś program nie chce płynnie, albo w ogóle działać na i5/16Gb RAM, a
niewiele mniej funkcjonalny działał na pentium166Mhz/16Mb RAM, to ja nie
tylko doceniam, ale nawet kur@*ca mnie bierze.
> ten niskopoziomowy czynnik tutaj wymineiony (ten 4ty punkt) wydaje mi sie dosyc
> istotny, chyab bardziej niz tamte 3 punkty przynajmniej w pewnej perspektywie
Jeśli nie lubisz to nie lubisz i nie ma o czym rozmawiać. Natomiast jeśli
chodzi o porządne pisanie w językach/bibliotekach wysokopoziomowych jak
QT, Java, C# - to zapewniam Cię że można, ale wtedy pisanie nie idzie tak
szybko gdy się robi na odpierdol, byle ruszyło, byle u mnie zadziałało.
Jak się w Javie używa jakiegoś frameworka który co chwilę jakieś ustawienia
synchronizuje z rejestrem systemowym i który w dodatku ma wycieki pamięci to
potem się tęskni za małymi, szybkimi i stabilnymi programami.
> ale i tak nie wiem czy to jest najwazniejsze (w tym podstawowym problemie: "co
> zrobic zeby mi sie naprawde chcialo robic"
Dopisać jedno zero do kwoty umowy (na końcu, ale przed przecinkiem;-)
> jesli do tego kompletu punktow dorzucic nawet piety punkt cos w stylu 5)
> mlodosc/nacpanie (jakas amfetamina)/czy wypoczecie to i tak nie jestem pewien
> czy zestaw tych punktow oddaje sprawe ui czy nie chodzi o jeszcze cos
Ja używam lżejszych środków, kofeina, paracetamol, kwas acetylosalicylowy.
Najmocniejszy w minimalnej dawce nitrogliceryna - stawia na nogi błyskawicznie.
Nitrogliceryna ma sporo skutków ubocznych, ale amfetamina to po prostu człowieka
wykończy.
> - bo jak na dany moment te wszystkie punkty jesli o mnie chodzi moga troche
> dzialac, ale dzialaja i tak krotko, (a pozniej znowu mi sie nie chce), a mi by
> zalezalo by znalezc jakis sposob by naprawde wziac sie za robote na jakis rok
> czy dwa ;< (dlatego poszukuje jakiegos psychologicznego rozwiazania tych
> kwesti)
Spytaj lekarza o Memotropil, w miarę chętnie przepisują a podobno działa
rewelacyjnie.
Pozdrawiam