-
11. Data: 2010-10-28 06:01:54
Temat: Re: baterie słoneczne
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
W dniu 27.10.2010 22:46, Jawi pisze:
> W dniu 2010-10-27 19:25, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pan ToMasz zastanawia sie nad doładowywaniem akumulatora samochodowego
>> baterią słoneczną:
>>
>>> oczywiście auto jeździ raz na tydzień, - gdyby było częsciej ruszane
>>> - nie było by problemu. akumulator za dobrze przykręcony, za daleko
>>> od gniazdka - stąd zrodził sie pomysł ogniw słonecznych.
>>
>> Jak akumulator zdrowy, a auto sprawne, to i co dwa tygodnie można ruszać.
>
> Mylisz się. Chyba, że raz na tydzień robi długie trasy. Bo jak jazda po
> mieście i jeszcze uruchamianie silnika kilka razy w dniu, to aku długo
> nie pociągnie. Dotyczy szczególnie dieslda zimą, parkowanego na zewnątrz.
>
Hmmm... Wolnossący diesel 3000ccm parkowany pod chmurką. Pierwszy
oryginalny akumulator BOSH-a z 1991r wytrzymał 13lat. Któregoś dnia
dostał przerwy. Podjechałem pod "Real" i jak wracałem z zakupów, to po
przekręceniu kluczyka usłyszałem tylko klepnięcie bendiksa i zgasło mi
wszystko w kabinie :-) No i trzeba było w tymże Realu kupić najtańszego
chińczyka i wymienić sobie na miejscu :-) To był jedyny przypadek, w
którym samochód mi nie odpalił od pierwszego kopa. Chińczyk trzyma do
tej pory (aż sam się dziwię). Jeżdżę głównie po mieście. Raz lub dwa w
miesiącu zdarza się jakiś kilkudziesięcio kilometrowy wyjazd za miasto.
Pozdrawiam
Grzegorz
-
12. Data: 2010-10-28 15:06:12
Temat: Re: baterie słoneczne
Od: "Pa.po.5merf" <r...@w...pl>
Órzytkownik "konieczko" napisał:
>> A do czego ci takie ciężkie waty? Dwu - trzywatowa (w pełnym słońcu)
>> bateria słoneczna w przeciętnym samochodzie zapewnia pielęgnację
>> akumulatora i pokrycie stałego zapotrzebowania na prąd. Samochód na
>> postoju zużywa kilkadziesiąt miliamperów maksymalnie. Są nawet gotowe
>> rozwiązania - kupuje się toto, kładzie pod przednią albo tylna szybą,
>> wtyka wtyczkę do gniazdka zapalniczki i święty spokój z akumulatorem.
>
> Ta ale chyba z aku do telefonu. :):)
"Dariusz K. Ładziak" dobrze gada, sam sobie policz!:O)