W dniu 07.09.2016 o 13:00, Budzik pisze:
> Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>
>>> Ciekawe gdzie mozna tyle pojechac? Napisalem ze jak nie do scigania
>>> sie to zadne przerobki nie maja sensu.
>>> Kiedys tacy z malymi chujami szerokie paski do spodni nosili, pozniej
>>> jak ich bylo stac
>>> to duze samochody kupowali, teraz dokladaja mocy do i tak mocnych
>>> silnikow.
>>> Mam chyba prawo do wyrazania swoich opini nawet jak ktos sie z nimi
>>> nie zgadza?
>>
>> Oczywiscie.
>> Ale nie tylko predkosc maksymalna sie liczy, takimi 200KM wyprzedzisz
>> auto przed soba i pojedziesz dalej 120 (przez ... dwie minuty), a w
>> aucie z 80KM bedziesz jechal te 70km/h czekajac na lepsza okazje :-)
>
> Dokładnie.
> Jak wiadomo, w wyscigach na torze do wyprzedzania nadaja sie tylko niektore
> miejsca.
> bo na drodze to ma to srednie znaczenie ;-P
>

moja żona mówiła "może kupmy sobie jakieś mniejsze, słabsze auto". Jak
na jeden dzień dostała Thalie 1.2 (chyba 1.2) to stwierdziła, że
mniejsze to może być, ale słabsze nie :)
Na co dzień człowiek nawet się nie zastanawia jak trudne może być np.
włączenie się z pasa rozbiegowego na autostradę silnikiem 60KM :)
Wcześniej jakoś się jeździło słabszymi autami, jak się przesiadłem do
mocniejszych (>200KM) to już się nie chce do nich wracać, nawet busa
kupiłem najmocniejszego (204KM) mimo, że jeżdżę nim zwykle 140-150km/h
autostradą.
Ale w mieście mając 60KM mocy mi nie brakowało (bo i taki silnik do
80km/h rozpędza się wystarczająco), problem robi się jak się wyjedzie za
miasto

--
Pozdrawiam
Łukasz

--
Pozdrawiam
Łukasz