-
311. Data: 2009-12-23 15:55:05
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Marek Wyszomirski" napisał
> Ale... to chyba kwestia ogólnego zmierzania świata ku tandetności. To samo
> dotyczy muzyki - 30 lat temu żaden szanujacy się nastolatek nie chwaliłby
> się słuchaniem muzyki z głośniczka o wielkości i parametrach akustycznych
> występujacych we współczesnych telefonach komórkowych.
A te plaże pełne rozmaitych pierdzących "tranzystorków" ? ; )
No było to nieco większe od dzisiejszych komórek ale jakościowo równie
podłe. Trzeba przyznać, że teraz jest o tyle lepiej, że zasięg rażenia
komórek jest stosunkowo mały. Gorzej było od wczesnych lat 90. gdy furorę
zaczeły robić bumboksy - trzeba było czasami i z kilometr nadrobić żeby mieć
spokój...
Z tego co pamiętam - raptem 25 lat temu kiedy dotarły do nas pierwsze
Walkmany - większość ludzi lała po nogach na sam widok ; ) "Uuuuuuu, ma
Dolby, ale sprzęt !"
Jak się wtedy miało jedynie MK232 to to był po prostu czad : )
Sam pamiętam jak się nagłaśniało tym przedział kolejowy na wycieczce
szkolnej ; )
Ludzie owszem, chcą taniej i łykają powiązane z tym gorzej ale pod względem
technicznym to jest jednak nieco lepiej.
adam
-
312. Data: 2009-12-23 17:23:00
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/23/09 4:55 PM, adam wrote:
> Ludzie owszem, chcą taniej i łykają powiązane z tym gorzej ale pod
> względem technicznym to jest jednak nieco lepiej.
Tylko czemu tego za cholerę nie słychać ani nie widać?
J
-
313. Data: 2009-12-23 17:57:19
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jan Rudziński <j...@g...pl>
Cześć wszystkim
Jester pisze:
>> Ludzie owszem, chcą taniej i łykają powiązane z tym gorzej ale pod
>> względem technicznym to jest jednak nieco lepiej.
>
> Tylko czemu tego za cholerę nie słychać ani nie widać?
Naprawdę ciesz się, że nie słyszałeś rzężenia gramofonu GE-56
podłączonego do radia Violetta i odtwarzającego pocztówkę dźwiękową...
Każda mikrowieża daje radę lepiej.
OCZYWIŚCIE dobry gramofon ze wzmacniaczem (np. komplet firmy Dual) z lat
60. odtwarzający nowego longplaya chociażby firmy Decca brzmiał o niebo
lepiej, ale ja polemizuję z tezą, że dawniej nie robiono tandety. Oj
robiono...
--
Pozdrowienia
Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
-
314. Data: 2009-12-23 19:40:55
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/23/09 6:57 PM, Jan Rudziński wrote:
> Naprawdę ciesz się, że nie słyszałeś rzężenia gramofonu GE-56
> podłączonego do radia Violetta i odtwarzającego pocztówkę dźwiękową...
Za to Stradivariusy kiedyś robili lepsze, niż dzisiaj... Nic za darmo.
> OCZYWIŚCIE dobry gramofon ze wzmacniaczem (np. komplet firmy Dual) z lat
> 60. odtwarzający nowego longplaya chociażby firmy Decca brzmiał o niebo
> lepiej, ale ja polemizuję z tezą, że dawniej nie robiono tandety. Oj
> robiono...
A my do pewnego momentu byliśmy na nią skazani - zgadzam się.
Ale od początku lat 80 (może i wcześniej - ja zacząłem wtedy) można już
było w naszym wesołym kraju kupić porządny sprzęt jak się chciało, bo
granice nie były takie szczelne. A tandetę z zachodu się przemycało
sporadycznie (nie to, co teraz) bo ryzyko na granicy było takie samo,
jak przy nietandecie... ;)
A później to już było łatwo: odtwarzacze CD działające bezawaryjnie
10-12 lat można było kupić normalnie w Pewexie za odpowiednio: 99 i 129
dolców (dwa modele Technicsa były pierwsze)... Komu to przeszkadzało? ;)
Może to kwestia wieku i wad słuchu, ale jak słyszę rzężącą komórkę,
której słucha na przystanku jakiś baran to mam wrażenie, że walkmany
jednak dawały radę lepiej. Może dlatego, że słuchałem ich przez
słuchawki? I że dobry egzemplarz 15 lat temu kosztował odpowiednik
dobrej pensji? No i nostalgia pewnie też ma wpływ na percepcję? ;)
J
-
315. Data: 2009-12-23 22:58:48
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"Jan Rudziński" <j...@g...pl> napisał:
>[...]
> 1. Specjalnie dałem jako przykład "Mister Hit" - konstrukcja na licencji
> Telefunkena, sprzedawana w RFN. A obiektywnie dźwiękowy chłam, jakich
mało.
W porównaniu z czym? Z głośniczkami dzisiejszych telefonów komórkowych?
Mister Hita miałem strasznie dawno - pozbyłem się chyba ponad 30 lat temu -
ale mam wrażenie że od dzisiejszych Nokii czy Sony Ericssonów brzmiał jednak
lepiej.
> 2. Kolumny firmy Celestion, które kupiłem 8 lat temu są znakomite -
> znacznie lepsze od wszystkich modeli Tonsila, które się u mnie przewinęły.
Tu się nie ustosunkuję, bo kompletnie nie znam tych Celestionów, nie wiem
też, jakie kolumny Tonsila miałeś. Moja znajomość sprzętu audio nie jest
zbyt głęboka, ale wiem, że neiktóre ich zestawy były w latach 90-tych
chwalone.
> 3. Oczywiście, że produkty ze średniej półki (nawet polskiej) sprzed 30
> lat brzmią lepiej od najniższej półki dzisiejszej. Ale dolna półka 30
> lat nawet w krajach rozwiniętych brzmiała przyjemnie, ale fatalnie...
>
Cóż... mam wrażenie, ze jednak trochę lepiej od obecnej dolnej półki -
choćnby ze względu na miniaturyzację obecnych wyrobów (im mniejszy
głośniczek tym trudniej wycisnać z niego jakieś w miarę rozsądne
pzrenoszenie niskich częśtotliwości).
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
316. Data: 2009-12-23 23:05:42
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"adam" <j...@o...maile.com> napisał:
> > Ale... to chyba kwestia ogólnego zmierzania świata ku tandetności. To
samo
> > dotyczy muzyki - 30 lat temu żaden szanujacy się nastolatek nie
chwaliłby
> > się słuchaniem muzyki z głośniczka o wielkości i parametrach
akustycznych
> > występujacych we współczesnych telefonach komórkowych.
>
> A te plaże pełne rozmaitych pierdzących "tranzystorków" ? ; )
> No było to nieco większe od dzisiejszych komórek ale jakościowo równie
> podłe. Trzeba przyznać, że teraz jest o tyle lepiej, że zasięg rażenia
> komórek jest stosunkowo mały.
Ano właśnie - mały zasięg, bo mniejsza moc i bardziej obcięte od dołu pasmo
pzrenoszenia - ze względu na mniejsze rozmiary głośników.
> Gorzej było od wczesnych lat 90. gdy furorę
> zaczeły robić bumboksy - trzeba było czasami i z kilometr nadrobić żeby
mieć
> spokój...
>
> Z tego co pamiętam - raptem 25 lat temu kiedy dotarły do nas pierwsze
> Walkmany - większość ludzi lała po nogach na sam widok ; ) "Uuuuuuu, ma
> Dolby, ale sprzęt !"
> Jak się wtedy miało jedynie MK232 to to był po prostu czad : )
> Sam pamiętam jak się nagłaśniało tym przedział kolejowy na wycieczce
> szkolnej ; )
>
> Ludzie owszem, chcą taniej i łykają powiązane z tym gorzej ale pod
względem
> technicznym to jest jednak nieco lepiej.
>
Czy lepiej? Mam wrażenie, ze postęp od pewnego czasu zmierza głównie w
kierunku obniżenia kosztów produkcji. Dziękiu temu jest przede wszystkim
zdecydowanie taniej. Zauważ, ze sprzęt nawet z 'dolnych półek' kilkadziesiąt
lat temu służył przez wiele lat. Wprawdzie czasem zawodził, ale dawało sie
go naprawić. Obecnie po 2-3 latach (a często i wcześniej) wędruje do
recyklingu..
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
317. Data: 2009-12-23 23:08:40
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"Jan Rudziński" <j...@g...pl> napisał:
>[...]
> OCZYWIŚCIE dobry gramofon ze wzmacniaczem (np. komplet firmy Dual) z lat
> 60. odtwarzający nowego longplaya chociażby firmy Decca brzmiał o niebo
> lepiej, ale ja polemizuję z tezą, że dawniej nie robiono tandety. Oj
> robiono...
>[...]
Tandetę robiono od wieków, ale kiedys statystycznie było jej znacznie mniej.
I dotyczy to wszelkich wyrobów technicznych.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
318. Data: 2009-12-24 01:44:12
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Marek Wyszomirski" napisał
>> Ludzie owszem, chcą taniej i łykają powiązane z tym gorzej ale pod
> względem
>> technicznym to jest jednak nieco lepiej.
>>
> Czy lepiej? Mam wrażenie, ze postęp od pewnego czasu zmierza głównie w
> kierunku obniżenia kosztów produkcji. Dziękiu temu jest przede wszystkim
> zdecydowanie taniej. Zauważ, ze sprzęt nawet z 'dolnych półek'
> kilkadziesiąt
> lat temu służył przez wiele lat. Wprawdzie czasem zawodził, ale dawało sie
> go naprawić. Obecnie po 2-3 latach (a często i wcześniej) wędruje do
> recyklingu..
Lepiej o tyle, że ruguje się mechanikę - przynajmniej na tej "półce", która
mnie aktualnie interesuje.
Fakt, mam decka Sony końcówki lat 70. i działa bez zarzutu - teraz nie do
pomyślenia żeby coś co ma autentyczną mechanikę mogło działać choć połowę
wieku mojego Sony.
adam
-
319. Data: 2009-12-24 01:44:13
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Jester" napisał
> A później to już było łatwo: odtwarzacze CD działające bezawaryjnie 10-12
> lat można było kupić normalnie w Pewexie za odpowiednio: 99 i 129 dolców
> (dwa modele Technicsa były pierwsze)... Komu to przeszkadzało? ;)
Różnie z tym bywało.
Ten najtańszy Technics SL-P111 był dość zawodny. Padał napęd. Na kilka wśród
znajomych tylko mój przeżył pare lat. Wszystkie pozostałe (3 lub 4) padały
najdalej po paru miesiącach.
Wydawało mi się, że kosztował $119...
> Może to kwestia wieku i wad słuchu, ale jak słyszę rzężącą komórkę, której
> słucha na przystanku jakiś baran to mam wrażenie, że walkmany jednak
> dawały radę lepiej. Może dlatego, że słuchałem ich przez słuchawki? I że
> dobry egzemplarz 15 lat temu kosztował odpowiednik dobrej pensji? No i
> nostalgia pewnie też ma wpływ na percepcję? ;)
Dokładnie tak - słuchawki to raz, nostalgia to dwa ; ).
Gdyby w tego Walkmana wetknąć identyczny "głośnik" byłoby tak samo źle.
Żeby słuchać czegokolwiek z komórki przez głośnik trzeba mieć nierówno pod
sufitem ; )
adam
-
320. Data: 2009-12-24 09:36:33
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/24/09 2:44 AM, adam wrote:
> Ten najtańszy Technics SL-P111 był dość zawodny. Padał napęd. Na kilka
> wśród znajomych tylko mój przeżył pare lat.
Właśnie tego miałem. Sprzedałem po dokładnie 12 latach - bezawaryjny.
Kolega miał identyczny model - też nie dało się go zajeździć.
Wszystkie pozostałe (3 lub
> 4) padały najdalej po paru miesiącach.
> Wydawało mi się, że kosztował $119...
Ten tańszy na bank 99
> Gdyby w tego Walkmana wetknąć identyczny "głośnik" byłoby tak samo źle.
On na szczęście nie miał głośnika - tylko słuchawki. Nawiasem mówiąc -
miałem potężne problemy z dokupieniem słuchawek kiedy w tych
oryginalnych po paru latach przetarł się kabelek w sposób lekko
uniemożliwiający zlutowanie (nierozbieralne były). Okazało się, że do
tego malucha trzeba było kupić słuchawki dużo lepsze, niż standardowe -
bo zwykłe, tanie nie dawały zwyczajnie rady...
A później zaliczył glebę i tak zakończyła się moja przygoda z kaseciakami...
> Żeby słuchać czegokolwiek z komórki przez głośnik trzeba mieć nierówno
> pod sufitem ; )
Mam przystanek pod oknem - zdziwiłbyś się ilu takich nierównych się
snuje po ulicach...
J