eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaŻyrandol w wersji ze ściemnianiem.Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
  • Data: 2024-09-23 15:09:17
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 21 Sep 2024 17:02:09 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >>> Za to późniejsze pomysły przetrwały. Zamiast kilsz srebrowych używa
    >>> się jakichś dziwnych polimerów, które po naświetleniu rentgenowskim
    >>> świecą swoim światłem (nie wiem jakiej długości), a to jest skanowane
    >>> elektronicznym przetwornikiem. Te "klisze" są do wielorazowego użytku.
    >>> To jeszcze działa, choć nowsze urządzenia mają przetwornik wprost,
    >>> nie przenosi się klisz spod lampy rentgenowskiej do skanera. Tak czy
    >>> inaczej lekarz ogląda czarnobiały obraz.
    >>
    >> To nie jest "zamiast". To jest scyntylator który świeci pod wpływem
    >> promieniowania rentgenowskiego. Do warstwy scyntylatora bezpośrednio
    >> przylega klasyczny materiał światłoczuły.

    Nie wiem czy tak kiedyś było ... no chyba, ze to normalne, bo
    scyntylator lepszy niż klisza, i w tej "kasecie" schowany..

    >> Istniała też wersja w której
    >> robiono fotografię scyntylatora na filmie fotograficznym. Lekarze
    >> nazywali to "mały obrazek". I bardzo tego nie lubili twierdząc, że

    No własnie - jak ma być małe, to zmniejszać trzeba optycznie, bo
    rentgenowskie soczewki kiepskie.

    >> niewiele na tym widać a pacjent dostaje dużo większą dawkę
    >> promieniowania.

    Z tą dawką, to nie jestem pewien, moze porównywalną?

    >> A jeszcze wcześniej lekarz po prostu oglądał świecącą
    >> warstwę scyntylatora.

    I tu pewnie dawka była większa, bo oglądanie trwało.
    Potem mogła być jakas kamera do oglądania, a czułość rosła ...

    > To są kolejne, jeszcze inne rzeczy. Kiedyś żona złamała rękę, trafiła
    > na SOR szpitala, w którym znajomy robi za technika od zdjęć. No to mi
    > pokazał wszystko od kuchni. Zamiast kasety z kliszą srebrową podłożył
    > jakieś takie cóś płaskie, potem włożył to w diwajs, który nazywał
    > "skanerem".

    I to płaskie, to nie był cały skaner?
    Bo teraz bym się nie zdziwił, elektronika z pamięcią, a potem odczyt w
    interfejsie.

    Chyba gdzies u dentysty cos podobnego widziałem - najpierw cos
    płaskiego w usta, a potem to w "skaner".
    Tam nie wiem, czy wielorazowego użytku, bo u nich rozmiar mały - stać
    ich na jednorazowe :-)

    > A lekarz, który to opisywał, był na drugim końcu budynku
    > i na innym piętrze. Cósia używał potem drugi raz, więc nie scyntylator
    > z materiałem światłoczułym. Teorii zupełnie nie znał, więc potem sobie
    > poguglałem za napisami na tej aparaturze i trafiłem na polimery. Ale
    > też wiele do dzisiaj nie pamiętam.
    >
    > Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
    > Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
    > stadia.

    Ale one chyba najbardziej zaraźliwe są.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: